W ogrodzie Doroty cz. 12
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Pogoda paskudna, od wczoraj mocny wiatr, deszcz padający w poprzek na przemian z topiącym się śniegiem. Zimowych obrazków na ogrodzie już nie ma wszystko spłynęło. Paskudny wiatr przywiewa z różnych stron śmieci, trzeba będzie sprzątać. Jak tylko pogoda się poprawi w najbliższym tygodniu to wyruszę na obchód ogrodu.
Teraz celem odpoczynku zagłębiam się w prasę ogrodniczą, oglądam i planuję drobne zmiany na rabatkach.
Zamówiłam ziemię do wysiewu, mam nadzieję, że szybko dojedzie.
Trzeba było też dla ptaszków dokupić słonecznik, niby dużych mrozów, śniegu nie było, a 35 kg worek się już kończy. Żarłoki przylatują do trzech karmników.
Przyniosłam do ciepłego domku posadzone dwa tygodnie temu cebulki zwartnic mam nadzieję, że zakwitną. Jedna cebulka spora, druga mniejsza, przed sadzeniem musiałam je posypać cynamonem.
Alu pogoda nam się zmieniła wolałam te białe widoki z zeszłego tygodnia. Było tak pięknie, a dziś szaro, deszcz pada i mocno wieje. W nocy dudnienie przeszkadzało spać, nie lubię takiej pogody, jestem bardzo wtedy niespokojna.
Z mojego upadku sama się śmiałam. Ja mam często takie przygody za szybko wszystko chcę zrobić, ileż ja razy podczas prac spadnę z małego stołeczka Najważniejsze, że do tej pory oprócz siniaków nic mi się nie stało.
Danusiu miałam takiego odpadającego grudnika, na wiosnę go wyjęłam z ziemi, oczyściłam, posadziłam na nowo. Bardzo mnie zaskoczył bo pomimo znacznego zmniejszenia ilości pięknie zakwitł w grudniu i kwitnie do tej pory pojedynczymi kwiatami. Na pewno swojego grudnika uratujesz.
Proszę napisz kiedy zacząć zasilać nawozem bio, na razie moje roślinki dostają rozcieńczony drożdżowy nawozik.
Pozdrawiam
Lucynko wystarczyło dwa dni dodatnich temperatur i po zimie nie ma śladu. Nie lubię takiej pogody, źle się czuję. Deszczu ostatnio mamy nadmiar. Na spacerek do ogrodu wyjść nie można, bo wiatr bardzo mocny. Jak jednego dnia zaświeci słoneczko to później co najmniej trzy dni paskudnej pogody. Zostają nam tylko dla rozrywki dobre książki do czytania.
Pozdrawiam, do wiosny coraz bliżej i tego optymistycznie się trzymajmy
Marto gdybym ja z boku stała i kogoś tak znikającego w krzakach zauważyła, to pewno ze śmiechu nie umiałabym tej osobie pomóc. Dobrze, że po róży nie pojechałam, bo byłoby weselej
Lodowiska lekko okryte śniegiem to pułapki, nie dziwi mnie, że ludzie się przewracają i łamią kości.
Marto przepraszam, część Twojego wpisu przeoczyłam i nie odpisałam. Od razu się poprawiłam i z fotorelacją na pw odpowiedziałam
Krysiu za oknem mamy paskudne widoki. Zimy brak, a było tak pięknie.
My codziennie do karmników dosypujemy słonecznika, tego roku za szybko on znika, trzeba było dokupić 20 kg worek.
Żałuję, że nie mam z kim spacerować, koleżanka ostatnio ma więcej, a niedługo przybędzie jej jeszcze więcej obowiązków. I na przyjemności nie ma czasu. Gdybym miała odwagę sama chodzić, ale ja taka strachliwa
Z moich podkiełkowywanych papryk na razie jedna obudziła się to odmiana cayenne. Pozostałe nasionka jeszcze leniuchują. Chyba czują, że jeszcze nie mam ziemi.
Ewo dzisiaj więcej kwiatów storczyki mają. Cieszę się, że w końcu udało mi się i wiem jak się nimi opiekować. Trzeba było kilka zniszczyć, żeby dojrzeć
Bardzo boję się lodowiska na jezdni, trzy razy wpadłam w lekki poślizg, na szczęście jechałam wolno, nic się nie stało. W zimowy czas wolę być pasażerką.
Alerty ostrzegające dostawaliśmy w piątek, ja raz, mąż dwa razy. Oby te wichury już się skończyły bo mam dość
Miłego, słonecznego tygodnia.
Wszyscy wspominają, to ja też coś pokażę, to pierwsze kwitnienia w sezonie 2021
Teraz celem odpoczynku zagłębiam się w prasę ogrodniczą, oglądam i planuję drobne zmiany na rabatkach.
Zamówiłam ziemię do wysiewu, mam nadzieję, że szybko dojedzie.
Trzeba było też dla ptaszków dokupić słonecznik, niby dużych mrozów, śniegu nie było, a 35 kg worek się już kończy. Żarłoki przylatują do trzech karmników.
Przyniosłam do ciepłego domku posadzone dwa tygodnie temu cebulki zwartnic mam nadzieję, że zakwitną. Jedna cebulka spora, druga mniejsza, przed sadzeniem musiałam je posypać cynamonem.
Alu pogoda nam się zmieniła wolałam te białe widoki z zeszłego tygodnia. Było tak pięknie, a dziś szaro, deszcz pada i mocno wieje. W nocy dudnienie przeszkadzało spać, nie lubię takiej pogody, jestem bardzo wtedy niespokojna.
Z mojego upadku sama się śmiałam. Ja mam często takie przygody za szybko wszystko chcę zrobić, ileż ja razy podczas prac spadnę z małego stołeczka Najważniejsze, że do tej pory oprócz siniaków nic mi się nie stało.
Danusiu miałam takiego odpadającego grudnika, na wiosnę go wyjęłam z ziemi, oczyściłam, posadziłam na nowo. Bardzo mnie zaskoczył bo pomimo znacznego zmniejszenia ilości pięknie zakwitł w grudniu i kwitnie do tej pory pojedynczymi kwiatami. Na pewno swojego grudnika uratujesz.
Proszę napisz kiedy zacząć zasilać nawozem bio, na razie moje roślinki dostają rozcieńczony drożdżowy nawozik.
Pozdrawiam
Lucynko wystarczyło dwa dni dodatnich temperatur i po zimie nie ma śladu. Nie lubię takiej pogody, źle się czuję. Deszczu ostatnio mamy nadmiar. Na spacerek do ogrodu wyjść nie można, bo wiatr bardzo mocny. Jak jednego dnia zaświeci słoneczko to później co najmniej trzy dni paskudnej pogody. Zostają nam tylko dla rozrywki dobre książki do czytania.
Pozdrawiam, do wiosny coraz bliżej i tego optymistycznie się trzymajmy
Marto gdybym ja z boku stała i kogoś tak znikającego w krzakach zauważyła, to pewno ze śmiechu nie umiałabym tej osobie pomóc. Dobrze, że po róży nie pojechałam, bo byłoby weselej
Lodowiska lekko okryte śniegiem to pułapki, nie dziwi mnie, że ludzie się przewracają i łamią kości.
Marto przepraszam, część Twojego wpisu przeoczyłam i nie odpisałam. Od razu się poprawiłam i z fotorelacją na pw odpowiedziałam
Krysiu za oknem mamy paskudne widoki. Zimy brak, a było tak pięknie.
My codziennie do karmników dosypujemy słonecznika, tego roku za szybko on znika, trzeba było dokupić 20 kg worek.
Żałuję, że nie mam z kim spacerować, koleżanka ostatnio ma więcej, a niedługo przybędzie jej jeszcze więcej obowiązków. I na przyjemności nie ma czasu. Gdybym miała odwagę sama chodzić, ale ja taka strachliwa
Z moich podkiełkowywanych papryk na razie jedna obudziła się to odmiana cayenne. Pozostałe nasionka jeszcze leniuchują. Chyba czują, że jeszcze nie mam ziemi.
Ewo dzisiaj więcej kwiatów storczyki mają. Cieszę się, że w końcu udało mi się i wiem jak się nimi opiekować. Trzeba było kilka zniszczyć, żeby dojrzeć
Bardzo boję się lodowiska na jezdni, trzy razy wpadłam w lekki poślizg, na szczęście jechałam wolno, nic się nie stało. W zimowy czas wolę być pasażerką.
Alerty ostrzegające dostawaliśmy w piątek, ja raz, mąż dwa razy. Oby te wichury już się skończyły bo mam dość
Miłego, słonecznego tygodnia.
Wszyscy wspominają, to ja też coś pokażę, to pierwsze kwitnienia w sezonie 2021
- Alicja125
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2499
- Od: 13 gru 2015, o 00:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Dorotko witaj. U mnie podobnie z pogodą w kominach gwizda spać się nie da może tej nocy będzie lepiej. U mnie też plany i czytanie zakupionych książek na targach z zielonego pogotowia. Jakoś trzeba wypełnić ten czas popołudniowej niedzieli. Pozdrawiam życzę spokojnej dobrej nocki
Pozdrawiam Alicja
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4986
- Od: 8 lip 2014, o 15:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Blisko południa Polski
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Oj nie kuś tymi wiosennymi kwitnieniami
Pozdrawiam Małgosia poprzednie wątki - Nasze 1500 m2; Wyznania kwiatoholiczki ;)
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11818
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Dorotko na takie piękne wiosenne kolory chyba jeszcze poczekamy, choć wiatry chyba ciepło zwiastują.
Przesadzałaś kiedyś ranniki. Chyba czeka mnie taka operacja zaraz po kwitnieniu, mam nadzieję, że cebulki przetrwają.
Gratuluję pięknych storczyków. U mnie najdłużej trzy lata jeden przetrwał.
Dobrze, że upadek był bez konsekwencji.
Nie śpiesz się z porządkami, pogoda zdradliwa.
Przesadzałaś kiedyś ranniki. Chyba czeka mnie taka operacja zaraz po kwitnieniu, mam nadzieję, że cebulki przetrwają.
Gratuluję pięknych storczyków. U mnie najdłużej trzy lata jeden przetrwał.
Dobrze, że upadek był bez konsekwencji.
Nie śpiesz się z porządkami, pogoda zdradliwa.
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16695
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Dorotko, pogoda wariuje, ale o tej porze roku ma prawo . Może jeśli teraz się wyżyje, to wiosna będzie przyjazna naszym roślinkom. Oby!
Pięknych wiosennych kwiatków, nawet jeśli wspominkowych i na fotografii, nigdy za dużo. Ja już nawet lato zaczęłam przywoływać na zdjęciach, bo ileż można wysiedzieć będąc pozbawionym kolorów.
Dzisiaj mam słoneczny dzionek, a M donosi, że wiatr narobił trochę szkody na działce. Na szczęście nie jestem akurat tą szkodą specjalnie zmartwiona. Wiatr mnie po prostu wyręczył.
Tobie również słoneczka życzę, by rozjaśniło Ci świat.
Pięknych wiosennych kwiatków, nawet jeśli wspominkowych i na fotografii, nigdy za dużo. Ja już nawet lato zaczęłam przywoływać na zdjęciach, bo ileż można wysiedzieć będąc pozbawionym kolorów.
Dzisiaj mam słoneczny dzionek, a M donosi, że wiatr narobił trochę szkody na działce. Na szczęście nie jestem akurat tą szkodą specjalnie zmartwiona. Wiatr mnie po prostu wyręczył.
Tobie również słoneczka życzę, by rozjaśniło Ci świat.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Paskudny wiatr przewiało w inne strony, szkoda że wczoraj nie zaświeciło słoneczko, dziś chyba też go nie zobaczę. Pospacerowałam po ogrodzie, zbierałam nawiane śmieci, zamiatałam, zdjęłam dekoracje świąteczne ( tak naprawdę zbierałam części rozrzucone wokół). Na rabatce wypatrzyłam kiełkujące rannki, radość ogromna, jestem ciekawa czy rozrzucone nasionka wokół wykiełkują. Chciałabym, aby ilość ranników znacznie się powiększyła.
Będąc na zakupach przywiozłam do domku hiacynty.
W kadr mi weszła Pusia
Alu przez ten wiatr dwie noce nie przespałam, tak mi huk przeszkadza. Dobrze, że już mamy to za sobą i żadnych szkód nie porobiło, choć wczoraj jak jechaliśmy w miasto wiele po drodze drzew złamanych ściągniętych na pobocze. Słychać było często wycie strażackich syren.
Małgosiu w taką pogodę można powspominać, kolorków nam potrzeba. Jeszcze trochę musimy poczekać, aż ogrody się rozweselą. Pocieszam się, że do wiosny już blisko.
Na razie moje parapety, sadzonki rosną.
Soniu musimy jeszcze cierpliwie czekać. Pytasz, czy przesadzałam ranniki. Tak kilka lat temu przenosiłam je ze starej działki, pamiętam wykopałam całą kępkę z dużą ilością ziemi, one wtedy kwitły więc na pewno był to luty- marzec. Bez problemu przyjęły się. Myślę, że spokojnie możesz je przesadzać.
Soniu opieki nad storczykami cały czas się uczę
Z pracami ogrodowymi nie jestem wyrywna, czekam na ocieplenie, a wtedy na pewno ostro zacznę działać.
Lucynko też liczę na piękną wiosnę. Coś moje niebo zaczyna się rozjaśniać, może słoneczko uda się zobaczyć.
Wspominajmy jak najwięcej, czy wiosenne, czy letnie wspomnienia radują oczy.
Też bałam się o drewniane pergole, ale na szczęście stoją wiatr im nic nie zrobił.
Chyba słoneczko zobaczę, niebo coraz jaśniejsze.
Zmykam, M potrzebuje laptopa, miłego dnia.
Będąc na zakupach przywiozłam do domku hiacynty.
W kadr mi weszła Pusia
Alu przez ten wiatr dwie noce nie przespałam, tak mi huk przeszkadza. Dobrze, że już mamy to za sobą i żadnych szkód nie porobiło, choć wczoraj jak jechaliśmy w miasto wiele po drodze drzew złamanych ściągniętych na pobocze. Słychać było często wycie strażackich syren.
Małgosiu w taką pogodę można powspominać, kolorków nam potrzeba. Jeszcze trochę musimy poczekać, aż ogrody się rozweselą. Pocieszam się, że do wiosny już blisko.
Na razie moje parapety, sadzonki rosną.
Soniu musimy jeszcze cierpliwie czekać. Pytasz, czy przesadzałam ranniki. Tak kilka lat temu przenosiłam je ze starej działki, pamiętam wykopałam całą kępkę z dużą ilością ziemi, one wtedy kwitły więc na pewno był to luty- marzec. Bez problemu przyjęły się. Myślę, że spokojnie możesz je przesadzać.
Soniu opieki nad storczykami cały czas się uczę
Z pracami ogrodowymi nie jestem wyrywna, czekam na ocieplenie, a wtedy na pewno ostro zacznę działać.
Lucynko też liczę na piękną wiosnę. Coś moje niebo zaczyna się rozjaśniać, może słoneczko uda się zobaczyć.
Wspominajmy jak najwięcej, czy wiosenne, czy letnie wspomnienia radują oczy.
Też bałam się o drewniane pergole, ale na szczęście stoją wiatr im nic nie zrobił.
Chyba słoneczko zobaczę, niebo coraz jaśniejsze.
Zmykam, M potrzebuje laptopa, miłego dnia.
- Alicja125
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2499
- Od: 13 gru 2015, o 00:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Witaj Dorotko miejmy nadzieję, że ten wiatr się szybko skończy i wyjdzie bo nic się nie chce taki przygnębiający czas depresji można się nabawić. U mnie też dużo połamanych drzew i śmieci na osiedlu sprzątaczka ma co zbierać. Ja chce sie wybrac na cmentarz bo tam mogło szkody narobić. W sobotę pojechałam na działkę to maszerowałam na nogach, nie dało sie dojechać na działkę sam lód. Teraz siedzę w domku i czekam na lepsza pogodę. Pozdrawiam życzę miłego dnia
Pozdrawiam Alicja
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5492
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Dorotko, świetne, wiosenne kwiatuszki. Nieważne, że z ubiegłego sezonu. Kolory w tej chwili są najważniejsze, bo ich brak dookoła mocno przygnębia
Wywrotka na pewno wyglądała komicznie, ale dobrze, że nic Ci się nie stało. Też kiedyś tak pojechałam na siedzeniu i była to niestety jazda publiczna, bo w samym centrum miasta. Nawet nie wyobrażasz sobie jak się szybko pozbierałam Na dodatek udawałam, że nic się nie stało, chociaż tyłek nieźle bolał
Moja przygoda ze storczykami trwa już jakieś 15 lat. Tyle ma mój najstarszy storczyk Dostałam go kiedyś od męża. Nadal rośnie i ma się całkiem dobrze. Jest duży, bardzo duży. Ostatnio musiałam go przesadzić, bo tak wylazł z doniczki, że zaczął się przewracać. Zrobiłam już z niego kilka innych sadzonek. Mam też kilka nowszych storczyków, od synów. Wszystkie kwitną, tylko jeden żółty ma na razie przerwę, ale już niedługo i on zakwitnie. Moja opieka nad nimi jest prosta. Podlewam. Nie za często, daję nawóz w pałeczkach /długo się rozpuszcza/ i jak potrzeba to zmieniam podłoże i doniczki na większe. To tyle... Póki co wszystkie mają się dobrze. Pokażę je u siebie.
U mnie właśnie zaczęło sypać.
Miłego dnia Dorotko
Wywrotka na pewno wyglądała komicznie, ale dobrze, że nic Ci się nie stało. Też kiedyś tak pojechałam na siedzeniu i była to niestety jazda publiczna, bo w samym centrum miasta. Nawet nie wyobrażasz sobie jak się szybko pozbierałam Na dodatek udawałam, że nic się nie stało, chociaż tyłek nieźle bolał
Moja przygoda ze storczykami trwa już jakieś 15 lat. Tyle ma mój najstarszy storczyk Dostałam go kiedyś od męża. Nadal rośnie i ma się całkiem dobrze. Jest duży, bardzo duży. Ostatnio musiałam go przesadzić, bo tak wylazł z doniczki, że zaczął się przewracać. Zrobiłam już z niego kilka innych sadzonek. Mam też kilka nowszych storczyków, od synów. Wszystkie kwitną, tylko jeden żółty ma na razie przerwę, ale już niedługo i on zakwitnie. Moja opieka nad nimi jest prosta. Podlewam. Nie za często, daję nawóz w pałeczkach /długo się rozpuszcza/ i jak potrzeba to zmieniam podłoże i doniczki na większe. To tyle... Póki co wszystkie mają się dobrze. Pokażę je u siebie.
U mnie właśnie zaczęło sypać.
Miłego dnia Dorotko
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16695
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Dorotko, Pusia musi sprawdzić, co pańcia przyniosła. Moja Misia każdą nową drobnostkę musi obwąchać, niekiedy nawet posmakować, niczego nie przepuści.
Twoje parapety takie zieloniutkie, że nic więcej im już nie potrzeba.
Krokusiki w wielu odmianach wdzięcznie zdobiły wiosenny ogród.
A hiacynty - jak sądzę - już wypełniają pokój swoim słodkim aromatem.
Ranniki nie zginą, jeszcze w tym roku zachwycą Cię kwiatuszkami, czego życzę Ci z całego serca.
Twoje parapety takie zieloniutkie, że nic więcej im już nie potrzeba.
Krokusiki w wielu odmianach wdzięcznie zdobiły wiosenny ogród.
A hiacynty - jak sądzę - już wypełniają pokój swoim słodkim aromatem.
Ranniki nie zginą, jeszcze w tym roku zachwycą Cię kwiatuszkami, czego życzę Ci z całego serca.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Krychna
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2044
- Od: 23 mar 2010, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska Beskid Wyspowy
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Dorotko u Ciebie wiatry, a u mnie i wiatry i opady śniegu, regularna zima, łopaty poszły w ruch.
Wiosenne pocieszajki oglądnęłam z wielką uciechą, bardzo mi koloru już potrzeba, ciągła szaruga na polu doprowadza do depresji..
Kępa krokusikow kremowych cudna
Wiosenne pocieszajki oglądnęłam z wielką uciechą, bardzo mi koloru już potrzeba, ciągła szaruga na polu doprowadza do depresji..
Kępa krokusikow kremowych cudna
- marta64
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2929
- Od: 8 kwie 2018, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Dorotko, cudne kępy krokusów , a na parapetach mnóstwo zapowiedzi kolorów przyszłego lata
Pusia pilnuje hiacyntów, oby spodobał jej się ich zapach, bo gotowa je zrzucić na podłogę
Widzę żółte lepy na owady. Nie chcę zapeszyć, ale chyba pozbyłam się ziemiórek podlewając doniczki naparem z wrotyczu. Nie widzę latających paskud!
Mam nadzieję, że i u Ciebie świeci słońce
Pusia pilnuje hiacyntów, oby spodobał jej się ich zapach, bo gotowa je zrzucić na podłogę
Widzę żółte lepy na owady. Nie chcę zapeszyć, ale chyba pozbyłam się ziemiórek podlewając doniczki naparem z wrotyczu. Nie widzę latających paskud!
Mam nadzieję, że i u Ciebie świeci słońce
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Ogród pod wierzbą 3
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Pogoda w ostatnich dniach niezbyt ciekawa, wiatry, śnieżyce, ulewy i tak w dzień i w nocy. Dziś pięknie słoneczko świeci, wyszłam z nadzieją do ogrodu popracować, ale zimny wiatr przegonił mnie do domu. Poczyniłam pierwsze wysiewy, już tak bardzo chciałam coś podziałać w ziemi.
Oby jutro pogoda dopisała bo mamy w planach zacząć przycinkę drzew.
W niedzielę byłam na super spotkaniu zielono zakręconych, trochę nasion ze sobą przywiozłam. Zdziwienie ogromne, bo żadne nasionko pomidorka nie brałam
Słucham jak zaczynają pięknie śpiewać ptaki, na rabatkach jakieś wiosenne znaki są pięknie kwitną ciemierniki, pokazały łebki ranniki.
Alu wiatr na szczęście zmniejszył swoja siłę, ale dalej powiewa. Wyszłam do ogrodu i mnie przegonił szybko do domu. Spojrzałam tylko ile dziadostwa mi nawiało z różnych stron. Słoneczko dziś ładnie zaświeciło i od razu lepiej człowiekowi robi się na duszy. Pierwsze wysiewy poczyniłam nawet nie wiesz jak mnie to grzebanie w ziemi ucieszyło.
Zapowiadają od jutra lepszą pogodę, oby się sprawdziło.
Doroto dziś pokazuję tegoroczne kwitnienia. Wiosna coraz bliżej.
Niektóre upadki są bardzo komiczne, człowiek sam śmieje się z własnej niezdarności
Dobrze, że piszesz o pałeczkach nawozowych, nawet nie pomyślałam aby dać jakąś odżywkę do doniczki, tak stoją o przysłowiowym gołym pysku czas to naprawić.
Miłego dnia
Lucynko moje kotki są wyjątkowo ciekawskie, jedna nakręca drugą. Też żadnej nowości nie przepuszczą. Puśka potrafi wszystko pozrzucać, a jakiekolwiek stroiki świąteczne w szybki czasie łapką rozłoży na części pierwsze. Dlatego nie mogę mieć długo żadnych dekoracji, chyba że w zamkniętym pokoju.
Krokusy botaniczne już widać na rabatkach, szybko wystawiły zielone listeczki. Jak przez kilka dni będzie ciepło to zakwitną.
Hiacynty pięknie rozkwitły i swój zapach roznoszą wszędzie. Druga donica jeszcze w pąkach, taki prezencik mój M mi przyniósł.
Na parapetach wszystko pięknie rośnie, nawet pelargonia pokazała kwiatuszki, które muszę usunąć, aby sadzonki zbytnio się nie wysilały.
Miłego dnia
Krysiu pogoda w ostatnich dniach to była mieszanka wszystkiego po kolei.
Wszystkim już ta szarość zaokienna zbrzydła, chcemy wesołych kolorków. Jak oglądam moje rabatki to aby takie ładne kolorki się przebiły trzeba wiele pracy włożyć, wygrabić, powycinać to co jesienią zostało.
Dziękuję za pochwałę
Marto powoli krokusy wychodzą z ziemi, mam nadzieję że botaniczne szybko zakwitną.
Pusia lubi spać na stole, na szczęście jeszcze doniczki z hiacyntami nie przewróciła.
Dałam żółty lep koło rozsad, bo jakąś małą muszkę zobaczyłam. Jest już wbity dwa tygodnia, żadna do tej pory się nie przykleiła i latających nie widzę. Oby tak zostało.
Dziś świeci słoneczko. Marto zobacz jak pięknie przezimowała mi ożanka, ja ją rok temu wysiałam, mam kilka kępek. Tak chciałabym, aby mi pięknie w tym sezonie zakwitła.
Oby jutro pogoda dopisała bo mamy w planach zacząć przycinkę drzew.
W niedzielę byłam na super spotkaniu zielono zakręconych, trochę nasion ze sobą przywiozłam. Zdziwienie ogromne, bo żadne nasionko pomidorka nie brałam
Słucham jak zaczynają pięknie śpiewać ptaki, na rabatkach jakieś wiosenne znaki są pięknie kwitną ciemierniki, pokazały łebki ranniki.
Alu wiatr na szczęście zmniejszył swoja siłę, ale dalej powiewa. Wyszłam do ogrodu i mnie przegonił szybko do domu. Spojrzałam tylko ile dziadostwa mi nawiało z różnych stron. Słoneczko dziś ładnie zaświeciło i od razu lepiej człowiekowi robi się na duszy. Pierwsze wysiewy poczyniłam nawet nie wiesz jak mnie to grzebanie w ziemi ucieszyło.
Zapowiadają od jutra lepszą pogodę, oby się sprawdziło.
Doroto dziś pokazuję tegoroczne kwitnienia. Wiosna coraz bliżej.
Niektóre upadki są bardzo komiczne, człowiek sam śmieje się z własnej niezdarności
Dobrze, że piszesz o pałeczkach nawozowych, nawet nie pomyślałam aby dać jakąś odżywkę do doniczki, tak stoją o przysłowiowym gołym pysku czas to naprawić.
Miłego dnia
Lucynko moje kotki są wyjątkowo ciekawskie, jedna nakręca drugą. Też żadnej nowości nie przepuszczą. Puśka potrafi wszystko pozrzucać, a jakiekolwiek stroiki świąteczne w szybki czasie łapką rozłoży na części pierwsze. Dlatego nie mogę mieć długo żadnych dekoracji, chyba że w zamkniętym pokoju.
Krokusy botaniczne już widać na rabatkach, szybko wystawiły zielone listeczki. Jak przez kilka dni będzie ciepło to zakwitną.
Hiacynty pięknie rozkwitły i swój zapach roznoszą wszędzie. Druga donica jeszcze w pąkach, taki prezencik mój M mi przyniósł.
Na parapetach wszystko pięknie rośnie, nawet pelargonia pokazała kwiatuszki, które muszę usunąć, aby sadzonki zbytnio się nie wysilały.
Miłego dnia
Krysiu pogoda w ostatnich dniach to była mieszanka wszystkiego po kolei.
Wszystkim już ta szarość zaokienna zbrzydła, chcemy wesołych kolorków. Jak oglądam moje rabatki to aby takie ładne kolorki się przebiły trzeba wiele pracy włożyć, wygrabić, powycinać to co jesienią zostało.
Dziękuję za pochwałę
Marto powoli krokusy wychodzą z ziemi, mam nadzieję że botaniczne szybko zakwitną.
Pusia lubi spać na stole, na szczęście jeszcze doniczki z hiacyntami nie przewróciła.
Dałam żółty lep koło rozsad, bo jakąś małą muszkę zobaczyłam. Jest już wbity dwa tygodnia, żadna do tej pory się nie przykleiła i latających nie widzę. Oby tak zostało.
Dziś świeci słoneczko. Marto zobacz jak pięknie przezimowała mi ożanka, ja ją rok temu wysiałam, mam kilka kępek. Tak chciałabym, aby mi pięknie w tym sezonie zakwitła.
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16695
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Wow! Dorotko! Toż u Ciebie już wiosna i nie tylko na parapecie!
Ranniki zastępują słoneczko , gdy go brakuje, a ciemierniki w pełni rozkwitu!! Pięknie!
Moje roślinki jeszcze śpią - przynajmniej tak melduje M, który widzi tylko duże kwiaty. Mimo to myślę, że prawdę mowi, bo u mnie wszystko zawsze się spóźnia. A to z powodu takiego położenia działki.
Niech słonko dopieszcza Twoje kwiatuszki i daje Ci mnóstwo radości.
Ranniki zastępują słoneczko , gdy go brakuje, a ciemierniki w pełni rozkwitu!! Pięknie!
Moje roślinki jeszcze śpią - przynajmniej tak melduje M, który widzi tylko duże kwiaty. Mimo to myślę, że prawdę mowi, bo u mnie wszystko zawsze się spóźnia. A to z powodu takiego położenia działki.
Niech słonko dopieszcza Twoje kwiatuszki i daje Ci mnóstwo radości.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.