W ogrodzie Doroty cz. 12
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11771
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Dorotko nasiona już przygotowane, a pory rosną pięknie. Siałam takie cynie, ale u mnie kolor był dużo jaśniejszy, niż na obrazku.
Ciemiernik cudny, krokusy niestety czekają z rozwinięciem płatków na słońce.
Kotu się pojemnik z pomidorami podoba, ale czy pomidory polubią kota.
Dziękuję za informację o przesadzaniu ranników. Zagłusza je runianka, koniecznie muszę przesadzić.
Słońce niech świeci długo, żebyś mogła pracować w ogrodzie.
Ciemiernik cudny, krokusy niestety czekają z rozwinięciem płatków na słońce.
Kotu się pojemnik z pomidorami podoba, ale czy pomidory polubią kota.
Dziękuję za informację o przesadzaniu ranników. Zagłusza je runianka, koniecznie muszę przesadzić.
Słońce niech świeci długo, żebyś mogła pracować w ogrodzie.
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Wczoraj była piękna, słoneczna pogoda. Przy śpiewie ptaków, pianiu kogutów fajnie pracowało się na ogrodzie. Przycięłam wszystkie hortensje, jak dla mnie jest to bardzo ważna praca. Pozbyłam się wszystkich gałęzi nisko rosnących, utrudniały mi plewienie, przycinałam wszystko na jedno oczko, tę metodę praktykuję od kilku lat.
Na dziś planowałam cięcie traw, ale deszczowa pogoda mi plany pokrzyżowała. Przed chwilką ulewa. Tej przeplatanki pogodowej mam dość.
Wczoraj do słoneczka kwiaty krokusów się otworzyły, zaprosiły pszczółki, które gromadnie przylatywały do kielichów, wręcz czekały w kolejce na nektarek. A ja z boku stałam grzecznie i podglądałam z dużą ciekawością te mądre bzykacze.
Andrzeju to był parapet kota, jego punkt obserwacyjny, a ja jej zajęłam doniczkami, to mam za swoje pokazała mi kto tam rządzi Dobrze, że nie zwaliła doniczek, bo kilka lat temu zbierałam z podłogi sadzonki papryki.
Soniu to są dwie odmiany pora, niedługo im przytnę wierzchołki.
Tak myślałam, że cynie mogą być inne niż te na opakowaniu, często zdjęcia przekłamują prawdziwą barwę kwiatu.
Wczoraj do słoneczka krokusy się otworzyły, botaniczne są niskie, drobniutkie, ale i takie maleństwa pszczółki szybko odnalazły.
W moim domku rządzą dwie kotki, bardzo je kochamy i rozpieszczamy, to mamy za swoje złoszczą się jak im zajmę punkt obserwacyjny.
Słońce wczoraj pięknie świeciło, oby jutro pogoda dopisała, bo przyjeżdża syn nam pomóc.
Na dziś planowałam cięcie traw, ale deszczowa pogoda mi plany pokrzyżowała. Przed chwilką ulewa. Tej przeplatanki pogodowej mam dość.
Wczoraj do słoneczka kwiaty krokusów się otworzyły, zaprosiły pszczółki, które gromadnie przylatywały do kielichów, wręcz czekały w kolejce na nektarek. A ja z boku stałam grzecznie i podglądałam z dużą ciekawością te mądre bzykacze.
Andrzeju to był parapet kota, jego punkt obserwacyjny, a ja jej zajęłam doniczkami, to mam za swoje pokazała mi kto tam rządzi Dobrze, że nie zwaliła doniczek, bo kilka lat temu zbierałam z podłogi sadzonki papryki.
Soniu to są dwie odmiany pora, niedługo im przytnę wierzchołki.
Tak myślałam, że cynie mogą być inne niż te na opakowaniu, często zdjęcia przekłamują prawdziwą barwę kwiatu.
Wczoraj do słoneczka krokusy się otworzyły, botaniczne są niskie, drobniutkie, ale i takie maleństwa pszczółki szybko odnalazły.
W moim domku rządzą dwie kotki, bardzo je kochamy i rozpieszczamy, to mamy za swoje złoszczą się jak im zajmę punkt obserwacyjny.
Słońce wczoraj pięknie świeciło, oby jutro pogoda dopisała, bo przyjeżdża syn nam pomóc.
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16693
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Dorotko, w Twoim ogrodzie wiosna na całego! Pięknie kwitną przebiśniegi, ciemierniki, krokusiki i ranniki, pogoda - choć niezbyt sprzyjająca, to jednak pozwala Wam na niektóre ogrodowe prace, co skrzętnie wykorzystujecie.
Nasionek przybywa, a i na parapecie coś się dzieje. Oby tylko kiciulki nie zechciały zbyt mocno walczyć o swoje terytorium. Przydałyby Ci się takie miniszklarenki parapetowe jak moje. Na nich Misia sobie poleguje, wygrzewając się w słońcu, a sieweczki spokojnie sobie rosną.
U mnie od wczoraj pogoda nawet dość sympatyczna, jednak w nocy popadało i nadal jest bardzo mokro. Jeżeli w marcu da się coś porobić na działce, to będzie niemalże cud mniemany.
Pozdrawiam i życzę jak najwięcej słonecznych chwil.
Nasionek przybywa, a i na parapecie coś się dzieje. Oby tylko kiciulki nie zechciały zbyt mocno walczyć o swoje terytorium. Przydałyby Ci się takie miniszklarenki parapetowe jak moje. Na nich Misia sobie poleguje, wygrzewając się w słońcu, a sieweczki spokojnie sobie rosną.
U mnie od wczoraj pogoda nawet dość sympatyczna, jednak w nocy popadało i nadal jest bardzo mokro. Jeżeli w marcu da się coś porobić na działce, to będzie niemalże cud mniemany.
Pozdrawiam i życzę jak najwięcej słonecznych chwil.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- ewita44
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1801
- Od: 11 maja 2018, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Dorotko
Krokusiki piękne, ja w zeszłym roku wkopałam żółte kupione w Al..di.
Zobaczymy czy zgodzi się kolorek.
Ranniki wprowadzają wiosenny klimat.
Oby dalej polepszała się pogoda i aby już na dobre można by było wyjść do ogrodu.
Krokusiki piękne, ja w zeszłym roku wkopałam żółte kupione w Al..di.
Zobaczymy czy zgodzi się kolorek.
Ranniki wprowadzają wiosenny klimat.
Oby dalej polepszała się pogoda i aby już na dobre można by było wyjść do ogrodu.
- marta64
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2927
- Od: 8 kwie 2018, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Dorotko, tyle pracy wykonałaś w ubiegłym tygodniu, a ja wałkoniłam się na Wyspach , podziwiając tamtejszą wiosnę, jeśli tylko nie padał deszcz
U Ciebie już też mnóstwo wiosennych kwitnień . Cudne krokusiki otworzyły kwiatuszki, ciemierniki kwitną obłędnie i ranniki pięknie się żółcą . Widzę przy nich dwuletnie i jednoroczne sieweczki, już niedługo będzie ich cały łan
Pelargonie gotowe do kwitnienia, sieweczki rosną, tylko słoneczka potrzebują.
Zamierzasz siać glicynię, ale chyba musisz uzbroić się w cierpliwość, żeby doczekać się kwitnących egzemplarzy.
Dostałam już kilkuletnią siewkę i rośnie u mnie już kilka lat, ale o kwitnieniu mogę tylko pomarzyć. Dwa lata temu zakwitła jedna kiść i znowu cisza . Oby Twoje siewki były bardziej skore do kwitnienia
U Ciebie już też mnóstwo wiosennych kwitnień . Cudne krokusiki otworzyły kwiatuszki, ciemierniki kwitną obłędnie i ranniki pięknie się żółcą . Widzę przy nich dwuletnie i jednoroczne sieweczki, już niedługo będzie ich cały łan
Pelargonie gotowe do kwitnienia, sieweczki rosną, tylko słoneczka potrzebują.
Zamierzasz siać glicynię, ale chyba musisz uzbroić się w cierpliwość, żeby doczekać się kwitnących egzemplarzy.
Dostałam już kilkuletnią siewkę i rośnie u mnie już kilka lat, ale o kwitnieniu mogę tylko pomarzyć. Dwa lata temu zakwitła jedna kiść i znowu cisza . Oby Twoje siewki były bardziej skore do kwitnienia
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Ogród pod wierzbą 3
- any57
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4405
- Od: 16 sty 2012, o 16:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ŚLĄSK
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Widzę Doroto, że rozmaryn będziesz siała
U nas rósł 3 lata (sadzonkę kupiłem) i w ub.r. przemarzł - dokupiłem więc nową sadzonkę i ... ten pierwszy po miesiącu odbił z korzenia
Teraz widzę, że oba ładnie przezimowały i pewnie by dały radę bez przykrywania stroiszem, bo zima była łagodna.
Powodzenia w uprawie
U nas rósł 3 lata (sadzonkę kupiłem) i w ub.r. przemarzł - dokupiłem więc nową sadzonkę i ... ten pierwszy po miesiącu odbił z korzenia
Teraz widzę, że oba ładnie przezimowały i pewnie by dały radę bez przykrywania stroiszem, bo zima była łagodna.
Powodzenia w uprawie
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Piękna,kolorowa wiosna u Ciebie.Pocieszam się,że u mnie też tak będzie.
Dziś było czyste niebo i słońce świeciło cały dzień.
Miłego wieczoru.
Dziś było czyste niebo i słońce świeciło cały dzień.
Miłego wieczoru.
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Po porannych obowiązkach witam się z Wami. Nie wiem czy nie zniknę na chwilkę z forum, czasu coraz mniej, każdy dzień inny zaskakujący. Między obowiązkami, wyjazdami staram się łapać każdą chwilkę na prace w ogrodzie. W sobotę tak się zatraciłam w sprzątaniu rabatki przy furtce wejściowej, że zostałam ostro przywołana przez M do domu. W sobotę miałam syna więc on ruszył do pomocy, jabłonka przycięta, dwie trzmieliny wykopane, pojechaliśmy na trzcinę. Domki dla pszczółek już wypełnione rurkami, niedługo wystawię kokony.
Wczoraj miałam w planach pierwsze wysiewy i wszystko musiało iść na bok, nasionka, ziemia już przygotowane wszystko czeka w garażu, tylko siać. Mam nadzieję, że dziś 1 marca to zdążę zrobić.
Od kilku dni mamy nocne przymrozki, dziś termometr pokazywał -9 st, mam nadzieję, że nie zaszkodzi ten mróz roślinkom, które zaczęły się powoli budzić.
Lucynko każdą wolną chwilkę jak tylko pogoda pozwala idę do ogrodu. zawsze się pokręcę i przy okazji coś podziałam, na chwilkę zatracam się w pracy zapominając o troskach.
Nasionek trochę dokupiłam, ale tym razem same warzywka. Z kwiatami nie szaleję, zostanie to co jest.
Szklarenki byłyby bardzo fajne, tylko jak wytłumaczyć upartemu kotu, że to już nie jego parapet Dlatego zawsze jestem zadowolona jak można wszystkie wysiewy wynieść do foliaka. Dziś wniesiemy stół do pokoju i tam większość doniczek poustawiam, gwarantuję, że i tam moja Pusia wyskoczy i zrobi przegląd, ona tak ma Misia jest grzeczniejsza.
Dziś nam słoneczko zagląda do okna, ale rankiem duży przymrozek, w ciągu dnia też nie zapowiadają ciekawej temperatury. Taki chłodny ma być ten tydzień, końcówka ze śniegiem.
Ewo to krokusiki botaniczne malutkie, kupowałam je kilka lat temu na wyprzedaży 100sztuk, dostałam je z początkiem grudnia już lekko podkiełkowane, więc musiałam posadzić do donic, dopiero w styczniu jak mróz odpuścił dołowałam donice w ziemi. Po kilku latach cebulek przybyło, krokusy poprzesadzałam na inną rabatkę.
Obyś była zadowolona ze swoich kolorków.
Chcemy już fajnej pogody, a tu co chwilkę jakieś zmiany, musimy jeszcze na wiosnę poczekać cierpliwie.
Marto widziałam, że Cię nie ma na forum. Cieszę się, że miałaś okazję pojechać do córek, wnucząt, to miłe niezapomniane chwile. Do tego jeszcze udało Ci się zobaczyć piękne kwitnienia cebulowych.
Wydaje mi się, że w Twoim ogrodzie jest więcej kwitnących zwiastunów wiosny. Dobrze, że piszesz o moich siewkach ciemierników, też miałam wrażenie, że są tam i dwuletnie i jednoroczne, oby moje łapki tylko ich nie powyrywały. Siałam w dwóch miejscach i tylko pod jabłonką wykiełkowały w innym bardziej słonecznym miejscu cisza.
Wszystkim sadzonkom pelargonii poobrywałam pąki kwiatowe, niech mężnieją, rozkrzewiają się, na razie na kwiaty za wcześnie. Powinnam je porozsadzać, bo w doniczkach mam po 3-4 sadzonki, ale gdzie ja to wszystko pomieszczę, odpuszczam.
Czy wysieję glicynię, zobaczymy, bo tak naprawdę jedna na ogrodzie mi wystarczy. Z ciekawości strąki przyniosłam do domu, położyłam do wysuszenia, one są twarde, nie do otwarcia. Leżały i suszyły się, aż pewnego dnia usłyszeliśmy głośny huk, taki odgłos wydał otwierający się pierwszy strąk, nasionka gdzieś poleciały. Włożyłam strąki do woreczka i w nim wystrzeliwały głośno kolejne nasionka
Andrzeju tak wysieję rozmaryn, mało tego zapomniałam że już kupiłam nasionka i teraz mam dwie torebki taka ze mnie sklerotyczka. Do tej pory zawsze kupowałam gotowe sadzonki, nawet sama ukorzeniłam gałązki. Nie wiem czy rozmaryn jest krótkowieczny, bo u mnie najdłużej był dwa lata. Widzę, że wniesiony jesienią do piwnicy zakończył swój żywot, czas wyrzucić. Więc spróbuję siać, oby się udało.
Danusiu doczekasz się wiosny, cierpliwości, toż mamy jeszcze kalendarzową zimę. Więc ma prawo posypać śniegiem, przymrozić. Nie możemy być zbyt wyrywni z pracami. Ja łapię każdą wolną chwilkę, dla mnie wyjście do ogrodu, praca to terapia od problemów, a nawet praca 10 min to już o taki czas pcham robotę do przodu
Postaram się Wasze ogrody odwiedzić po południu, ale nie obiecuję, proszę nie obraźcie się, że nie zawsze to robię, przebiegam szybko Wasze wątki, a na wpisy często brakuje czasu, weny.
Wczoraj miałam w planach pierwsze wysiewy i wszystko musiało iść na bok, nasionka, ziemia już przygotowane wszystko czeka w garażu, tylko siać. Mam nadzieję, że dziś 1 marca to zdążę zrobić.
Od kilku dni mamy nocne przymrozki, dziś termometr pokazywał -9 st, mam nadzieję, że nie zaszkodzi ten mróz roślinkom, które zaczęły się powoli budzić.
Lucynko każdą wolną chwilkę jak tylko pogoda pozwala idę do ogrodu. zawsze się pokręcę i przy okazji coś podziałam, na chwilkę zatracam się w pracy zapominając o troskach.
Nasionek trochę dokupiłam, ale tym razem same warzywka. Z kwiatami nie szaleję, zostanie to co jest.
Szklarenki byłyby bardzo fajne, tylko jak wytłumaczyć upartemu kotu, że to już nie jego parapet Dlatego zawsze jestem zadowolona jak można wszystkie wysiewy wynieść do foliaka. Dziś wniesiemy stół do pokoju i tam większość doniczek poustawiam, gwarantuję, że i tam moja Pusia wyskoczy i zrobi przegląd, ona tak ma Misia jest grzeczniejsza.
Dziś nam słoneczko zagląda do okna, ale rankiem duży przymrozek, w ciągu dnia też nie zapowiadają ciekawej temperatury. Taki chłodny ma być ten tydzień, końcówka ze śniegiem.
Ewo to krokusiki botaniczne malutkie, kupowałam je kilka lat temu na wyprzedaży 100sztuk, dostałam je z początkiem grudnia już lekko podkiełkowane, więc musiałam posadzić do donic, dopiero w styczniu jak mróz odpuścił dołowałam donice w ziemi. Po kilku latach cebulek przybyło, krokusy poprzesadzałam na inną rabatkę.
Obyś była zadowolona ze swoich kolorków.
Chcemy już fajnej pogody, a tu co chwilkę jakieś zmiany, musimy jeszcze na wiosnę poczekać cierpliwie.
Marto widziałam, że Cię nie ma na forum. Cieszę się, że miałaś okazję pojechać do córek, wnucząt, to miłe niezapomniane chwile. Do tego jeszcze udało Ci się zobaczyć piękne kwitnienia cebulowych.
Wydaje mi się, że w Twoim ogrodzie jest więcej kwitnących zwiastunów wiosny. Dobrze, że piszesz o moich siewkach ciemierników, też miałam wrażenie, że są tam i dwuletnie i jednoroczne, oby moje łapki tylko ich nie powyrywały. Siałam w dwóch miejscach i tylko pod jabłonką wykiełkowały w innym bardziej słonecznym miejscu cisza.
Wszystkim sadzonkom pelargonii poobrywałam pąki kwiatowe, niech mężnieją, rozkrzewiają się, na razie na kwiaty za wcześnie. Powinnam je porozsadzać, bo w doniczkach mam po 3-4 sadzonki, ale gdzie ja to wszystko pomieszczę, odpuszczam.
Czy wysieję glicynię, zobaczymy, bo tak naprawdę jedna na ogrodzie mi wystarczy. Z ciekawości strąki przyniosłam do domu, położyłam do wysuszenia, one są twarde, nie do otwarcia. Leżały i suszyły się, aż pewnego dnia usłyszeliśmy głośny huk, taki odgłos wydał otwierający się pierwszy strąk, nasionka gdzieś poleciały. Włożyłam strąki do woreczka i w nim wystrzeliwały głośno kolejne nasionka
Andrzeju tak wysieję rozmaryn, mało tego zapomniałam że już kupiłam nasionka i teraz mam dwie torebki taka ze mnie sklerotyczka. Do tej pory zawsze kupowałam gotowe sadzonki, nawet sama ukorzeniłam gałązki. Nie wiem czy rozmaryn jest krótkowieczny, bo u mnie najdłużej był dwa lata. Widzę, że wniesiony jesienią do piwnicy zakończył swój żywot, czas wyrzucić. Więc spróbuję siać, oby się udało.
Danusiu doczekasz się wiosny, cierpliwości, toż mamy jeszcze kalendarzową zimę. Więc ma prawo posypać śniegiem, przymrozić. Nie możemy być zbyt wyrywni z pracami. Ja łapię każdą wolną chwilkę, dla mnie wyjście do ogrodu, praca to terapia od problemów, a nawet praca 10 min to już o taki czas pcham robotę do przodu
Postaram się Wasze ogrody odwiedzić po południu, ale nie obiecuję, proszę nie obraźcie się, że nie zawsze to robię, przebiegam szybko Wasze wątki, a na wpisy często brakuje czasu, weny.
- pisanka
- 100p
- Posty: 133
- Od: 21 lip 2011, o 08:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Opolszczyzna -Bory Stobrawskie
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Dorotko często zaglądam do Ciebie i ślędzę postęp prac w Twoim ogrodzie , dzięki Tobie wiem co powinnam zrobić u siebie ,jestes moim guru Rozmaryny rosną u mnie od wielu lat i z doświadczenia podpowiem że najlepiej zimą przechowują się w foliaku w wkopanej w ziemię doniczce, w piwnicy mają za ciemno i zawilgotno a w garażu z kolei i za sucho i za ciemno.
Pozdrawiam - Hanka
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16693
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Dorotko, mam nadzieję, że nie znikniesz nam na zbyt długo. Smutno byłoby tutaj bez Ciebie i wiosennych zdjęć z Twojego ogrodu . Zwłaszcza teraz, gdy nie wszędzie mamy kwitnące już roślinki, np. u mnie jeszcze cisza.
Skoro jednak przybyło Ci obowiązków, to oczywiście wszyscy rozumiemy, że są sprawy ważne i ważniejsze.
Trzymaj się, Kochana i niech marzec będzie dla Was dobrym miesiącem.
Ps. Stokezję wniosłam do pokoju na parapet.
Skoro jednak przybyło Ci obowiązków, to oczywiście wszyscy rozumiemy, że są sprawy ważne i ważniejsze.
Trzymaj się, Kochana i niech marzec będzie dla Was dobrym miesiącem.
Ps. Stokezję wniosłam do pokoju na parapet.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16693
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Dorotko, długo nie widziałam swojego postu i już myślałam, że cały post w Kosmos poszedł.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- christinkrysia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8379
- Od: 26 maja 2006, o 18:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Ostróda
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Dorotko
Czytałam, że już poszalałaś w ogrodzie, a teraz mrozy wróciły i wszystko przystopowało.
My teraz mieliśmy ładne dwa dni i mąż przeprowadza renowację domku dla murarek.
Już widać efekty i ta mata z pędów trawy o której wspominałam pasuje, przynajmniej tak ja to odbieram. Traw mam sporo i powoli przycinam, a bycie na świeżym powietrzu sprawia ogromną przyjemność.
Pozdrawiam i życzę dużo słoneczka
Czytałam, że już poszalałaś w ogrodzie, a teraz mrozy wróciły i wszystko przystopowało.
My teraz mieliśmy ładne dwa dni i mąż przeprowadza renowację domku dla murarek.
Już widać efekty i ta mata z pędów trawy o której wspominałam pasuje, przynajmniej tak ja to odbieram. Traw mam sporo i powoli przycinam, a bycie na świeżym powietrzu sprawia ogromną przyjemność.
Pozdrawiam i życzę dużo słoneczka
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Kolejny mroźny poranek, na pewno było poniżej - 5 st. Wczoraj tak jak planowałam część dnia spędziłam w garażu na sianiu. To co miałam zaplanowane posiałam, część doniczek wniesione do domu, skrzynki zostały w garażu, te nasionka nie muszą szybko kiełkować, jak tylko będzie sprzyjająca temperatura będę je wynosiła przed garaż robiąc nad nimi mały foliowy tunelik.
Zdążyłam też w tym moim pośpiechu przejść z aparatem w poszukiwaniu kwitnących kwiatów. Pomimo mrozów one mają siłę przebicia i rosną, wykręcając swoje kwiaty w stronę słońca.
Dziś planuję zacząć robić porządek z górką gałęzi, których sporo po cięciu drzew się naskładało. Rozdrobnione rozrzucę na rabatkę krzaczastą i na ścieżkę. Po kilku latach powstała w tych miejscach super próchnica, fajnie się wszystko rozłożyło.
Hanko witam Cię bardzo serdecznie, cieszę się że do mnie zaglądasz. Aż mnie zawstydziłaś, jaki ze mnie guru toż ja cały czas się uczę, pytam i podglądam mądrzejszych Jak dla Ciebie jestem wzorem, przewodnikiem w pracach ogrodowych to puchnę z dumy Zapraszam kiedy chcesz, jak tylko będę mogła coś doradzić to zawsze odpowiem.
Namawiałam Cię rok temu na otwarcie wątku, byłoby nam łatwiej coś podpowiedzieć i na pewno lepiej poznałybyśmy Twoje ogrodowe preferencje.
Z rozmarynami mi nie po drodze, tzn mam tu na myśli przechowywanie. Piwnicę mam jasną, niezbyt zimną, ale jakoś nie zawsze uda się krzaczkom przetrwać ten okres spoczynku. Wczoraj posiałam dwie torebki, zobaczę czy i co mi wykiełkuje.
Lucynko nie chciałabym znikać, tylko nie zawsze mogę zaglądać, nie zawsze mam czas aby coś naskrobać. A wiem, że jak ja nie będę pisała w Waszych wątkach na bieżąco, to Wy też u mnie nie będziecie pisały.
Teraz czekam, aby pralka wyprała, powieszę pranie i lecą do mielenia gałązek. domowo jestem już odrobiona, wszystko do obiadu przygotowane, mama oporządzona. Każdy dzień jest inny nie wiadomo co przyniesie.
Marzec mamy z mroźnymi porankami, luty nas bardzo rozpieścił, dlatego teraz pragniemy ciepła i słoneczka, pochmurnych dni już nie potrzebujemy.
Stokezję wczoraj również wniosłam do pokoju, ona jest tak piękna, że chcę ją bardzo mieć u siebie, mam nadzieję że nam się uda i będziemy porównywały nasze sadzonki.
Pozdrawiam
Krysiu jak tylko czas pozwala to każdą wolną chwilkę spędzam na ogrodzie. Działamy na razie robiąc porządki, na większe prace w ziemi jeszcze jest za wcześnie.
Widziałam jaki piękny daszek tworzysz dla domków, masz talent zawsze coś ciekawego, ładnego wymyślisz. Swoje domki już zapełniłam rurkami, dobrze że robiłam to w sobotę bo okazało się, że trzciny zabrakło i szybko z synem pojechaliśmy nowej naciąć.
Ja też bardzo lubię być na ogrodzie, ptaszki tak pięknie śpiewają, że super się pracuje. Lubię ten czas gdy przyroda budzi się do życia. Koguty wokół nas pieją ich rozmowy bardzo lubię, wczoraj sąsiadka na łąkę wypuściła swoje piękne kurki to ja do nich zaczęłam mówić, jak ktoś mnie z boku słuchał to na pewno miał dobry ubaw
Słoneczko dziś pięknie świeci do słońca termometr już pokazuje + 6 st, a z drugiej strony inny termometr pokazuje -5st. Zaraz wyruszam na odsiecz stercie gałęzi.
Każdego roku pytam o tę roślinkę, zawsze mi ta prosta nazwa umyka, nie wiem dlaczego nie potrafię zapamiętać, proszę podpowiedzcie kolejny raz co mam.
Zdążyłam też w tym moim pośpiechu przejść z aparatem w poszukiwaniu kwitnących kwiatów. Pomimo mrozów one mają siłę przebicia i rosną, wykręcając swoje kwiaty w stronę słońca.
Dziś planuję zacząć robić porządek z górką gałęzi, których sporo po cięciu drzew się naskładało. Rozdrobnione rozrzucę na rabatkę krzaczastą i na ścieżkę. Po kilku latach powstała w tych miejscach super próchnica, fajnie się wszystko rozłożyło.
Hanko witam Cię bardzo serdecznie, cieszę się że do mnie zaglądasz. Aż mnie zawstydziłaś, jaki ze mnie guru toż ja cały czas się uczę, pytam i podglądam mądrzejszych Jak dla Ciebie jestem wzorem, przewodnikiem w pracach ogrodowych to puchnę z dumy Zapraszam kiedy chcesz, jak tylko będę mogła coś doradzić to zawsze odpowiem.
Namawiałam Cię rok temu na otwarcie wątku, byłoby nam łatwiej coś podpowiedzieć i na pewno lepiej poznałybyśmy Twoje ogrodowe preferencje.
Z rozmarynami mi nie po drodze, tzn mam tu na myśli przechowywanie. Piwnicę mam jasną, niezbyt zimną, ale jakoś nie zawsze uda się krzaczkom przetrwać ten okres spoczynku. Wczoraj posiałam dwie torebki, zobaczę czy i co mi wykiełkuje.
Lucynko nie chciałabym znikać, tylko nie zawsze mogę zaglądać, nie zawsze mam czas aby coś naskrobać. A wiem, że jak ja nie będę pisała w Waszych wątkach na bieżąco, to Wy też u mnie nie będziecie pisały.
Teraz czekam, aby pralka wyprała, powieszę pranie i lecą do mielenia gałązek. domowo jestem już odrobiona, wszystko do obiadu przygotowane, mama oporządzona. Każdy dzień jest inny nie wiadomo co przyniesie.
Marzec mamy z mroźnymi porankami, luty nas bardzo rozpieścił, dlatego teraz pragniemy ciepła i słoneczka, pochmurnych dni już nie potrzebujemy.
Stokezję wczoraj również wniosłam do pokoju, ona jest tak piękna, że chcę ją bardzo mieć u siebie, mam nadzieję że nam się uda i będziemy porównywały nasze sadzonki.
Pozdrawiam
Krysiu jak tylko czas pozwala to każdą wolną chwilkę spędzam na ogrodzie. Działamy na razie robiąc porządki, na większe prace w ziemi jeszcze jest za wcześnie.
Widziałam jaki piękny daszek tworzysz dla domków, masz talent zawsze coś ciekawego, ładnego wymyślisz. Swoje domki już zapełniłam rurkami, dobrze że robiłam to w sobotę bo okazało się, że trzciny zabrakło i szybko z synem pojechaliśmy nowej naciąć.
Ja też bardzo lubię być na ogrodzie, ptaszki tak pięknie śpiewają, że super się pracuje. Lubię ten czas gdy przyroda budzi się do życia. Koguty wokół nas pieją ich rozmowy bardzo lubię, wczoraj sąsiadka na łąkę wypuściła swoje piękne kurki to ja do nich zaczęłam mówić, jak ktoś mnie z boku słuchał to na pewno miał dobry ubaw
Słoneczko dziś pięknie świeci do słońca termometr już pokazuje + 6 st, a z drugiej strony inny termometr pokazuje -5st. Zaraz wyruszam na odsiecz stercie gałęzi.
Każdego roku pytam o tę roślinkę, zawsze mi ta prosta nazwa umyka, nie wiem dlaczego nie potrafię zapamiętać, proszę podpowiedzcie kolejny raz co mam.