Cześć,
przejąłem zaniedbanego Fikusa Benjamina (najprawdopodobniej), który nie był prawidłowo podlewany, a tym bardziej podcinany. Nie wygląda okazale, poza wzrostem, prawie 2,5 m... Sporo grubszych i cieńszych gałązek, mało liści.
Zamierzam go po wielu latach przesadzić. Podłożem będzie mieszanka ziemi z keramzytem, perlitem i wermikulitem.
Natomiast chciałbym, aby odzyskał jakąś formę i kształt i zastanawiam się, jak go przyciąć i jak daleko mogę się w tym posunąć. Najchętniej to bym go skrócił o połowę, wyciął większość i potem zaczął pielęgnację i formowanie, bo nie było to nigdy robione. Tylko, czy takie drastyczne posunięcie go nie zabije?
Zdjęcie:
