Śnieżno-deszczowy tydzień minął mi w ekspresowym tempie, zaledwie pozaglądałam co tam u Was kwitnie, a na pisanie zabrakło czasu

. Moje dziewczyny już u siebie, będę mieć więcej czasu dla ogrodu, tylko jakoś nie bardzo się z tego cieszę

Na szczęście mam jeszcze dużo porządkowania, a w ogrodzie coraz bardziej kolorowo, to tylko pogodnych dni potrzebuję do tłumienia tęsknoty.
Maryniu, moje wnuczki też uwielbiają podlewanie, tylko ta mała nie zadowala się swoimi konewkami, najlepsza jest babcina!
Myślę, że Twoje zawilce już się pokazały, moje od północy dopiero zaczynają się pokazywać, a kwitną zadomowione w pełnym słońcu.
W weekend mieliśmy białą zimę, niech ten będzie pięknie wiosenny
Danusiu, myślę, że już wyzdrowiałaś i odwiedziłaś działeczkę i swoje kwiatuszki.
To prawda, w ogrodzie przy domu, nawet jak nie da się popracować, to zawsze można chociaż rzucić okiem na rabatki.
Miłej soboty działkowej
Lucynko, zawsze do usług, jeśli tylko potrafię.
Akurat czerwona miodunka przyleciała z północy, to mogła zahaczyć o Twój ogródek

, ona, jak wszystkie odmianowe, jakaś oporna, nie to co miodunka-ćma, ta to rośnie jak chwast i ciężko pozbyć się jej z ogrodu!
Zapisuję i ja, bo coś z tą pamięcią różnie bywa!
Wiosenna zima łagodnie obeszła się z moim ogrodem, do czego z pewnością przyczyniły się Twoje życzenia, a teraz już ma być tylko pięknie
Loki, dziękuję, ciemierniki są piękne, szczególnie na palcach chodzę koło tej pełnej, bordowej siewki, która wciąż mnie zadziwia swoim pochodzeniem, zwłaszcza, że w ubiegłym roku, kwiatki były pojedyncze

, dopiero ostatni miał więcej płatków.
Kokorycze też lubię, ale one słabo odwzajemniają moje uczucia.
Przylaszczki są cudne, dużo ładniejsze w realu niż na zdjęciach. Zawsze możesz pooglądać, jednak gorąco namawiam do próbowania, może chociaż z tymi pospolitymi się uda?
Iwonko, dziękuję bardzo za pochwały dla moich kwiatków jak i niezasłużone dla mnie

. Sadzenie, to moje ulubione zajęcie w ogrodzie, a potem to tylko nie przeszkadzam kwiatkom i podziwiam!
Z żywca, choć należy do kapustowatych,gołąbków nie podejmę się zrobić

, wolę podziwiać jego wiosenne listeczki.
Śniegu, na szczęście, nie było zbyt dużo i ogród szybko się z niego otrząsnął, a nawet ucieszył się z wody, której pozbawiony był dłuższy czas.
Śnieżyce i u mnie długo nie chciały się rozrastać, a pierwsze zniknęły bezpotomnie, ale jak już zaczęły Ci przyrastać, to będzie ich coraz więcej, a nawet będą się siać

Moje najlepiej się poczuły się w korzeniach leszczyny, a teraz już dobrze się mają posadzone w innych miejscach.
Cieszę się, że jesteś już z nami, bo już się chwaliłam ciemiernikiem od Ciebie, a i pierwiosnki już pokazują kolorki i niedługo zakwitną. Drżałam o nie, kiedy przeczytałam o ich wymarzaniu w moich rejonach. Natychmiast dostały stroisz na głowy i są!
Pozdrawiam serdecznie, życząc dużo zdrówka i pięknych dni
Jolu,

, jeszcze ludzie pomyślą, że Arboretum w Bolestraszycach takie ubogie w rośliny, a naprawdę warto je zobaczyć i to niejeden raz w roku! Żałuję, że nie mieszkam bliżej, bo już mi się nie chce taki kawał pedałować, jak kiedyś, to nie bywam często.
Słonecznej i ciepłej wiosny
Dorotko350, po zimie nie ma śladu, zresztą w większości była deszczowa, to nawet ziemię w głębi rozmroziło i rośliny podrosły w mgnieniu oka.
Żywiec wyglądałby pięknie w większym łanie, ale u mnie na razie nie wykazuje ekspansywności. Kwiatuszki śliczne, choć nieduże, a i kolorek liści wiosennych piękny, później zielenieją ale pozostają koronkowe.
Dorotko, jak tu nie pomylić jak to nazewnictwo nieproporcjonalne?
Różnie z tymi rękami ogrodniczki bywa, przetacznik siwy od Ciebie dostałam już drugi raz i chociaż przyjął się i kwitł, to na razie nie ma po nim śladu

, a dawnie rósł mi bez problemu, zginął zalany. Czy deszcze zimą mu zaszkodziły?
Niebieskie śnieżniki są bezproblemowe, krzyżują i sieją się mocno, a różowe i białe u mnie chimeryczne, nie widzę żadnych siewek, a biały omal mi nie zginął. Nieprzesadzany, miał coraz słabsze szczypiorki i żadnych kwiatków, dopiero rozsadzony, po dwóch latach zakwitł.
Myślisz, że jest nadzieja, że mój ogród doczeka się chętnej dziedziczki ?
Lidziu, to nie tylko u mnie biały śnieżnik oporny? Mój zdążyłam uratować chyba w ostatniej chwili, bo już cebulki były nędzne, chyba i różowego rozsadzę, chociaż ten jeszcze kwitnie, a też rośnie nie dotykany od kilkunastu lat.
Myślałam, że żywiec jest jeden, a dzięki Tobie, doczytałam i są różne, od malutkich do 40-stu cm., a nawet dziewięciolistny o białych kwiatach, i znowu nowe zachcianki
Zima okazała się nieszkodliwa, ale po wczorajszej ulewie, kwitnące narcyzy straciły trochę na urodzie.
Bogusiu, dziękuję bardzo za pochwały dla moich wiosennych kwitnień i piękne życzenia, które odwzajemniam gorąco

.
Zdrówko najważniejsze, bo nieprzewidywalne, trudno też o obecność tych najukochańszych, ogród pozostaje najwierniejszy
Bociany już są i u nas, a nawet wczoraj mignęła mi chyba jaskółka, a ich obecność to już nadzieja na ciepełko. Tylko jedna wiosny nie czyni, to będę pilnie wypatrywać drugiej.
Było trochę śniegu
A podlany ogród rozwija coraz więcej kwiatów
Pozdrawiam z deszczowego południa, życząc Wam słoneczka na niebie
