Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
- Alicja125
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2511
- Od: 13 gru 2015, o 00:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Witaj Lucynko ile człowiek zrobi dla sadzonek o tak dużo. Wiatr straszny u mnie też gwiżdże w kominie chyba noc nie przespana. Sadzonki bardzo ładne miodzio. Pozdrawiam życzę spokojnej dobrej nocki i miłego jutra
Pozdrawiam Alicja
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Witajcie!
Nareszcie wiatr przestał gwizdać i po wczorajszym nocnym deszczu dzisiaj zajaśniało słoneczko.
Ponad pół dnia zajęło mi przesadzanie, pikowanie i sianie kwiatków oraz ziół.
Przede wszystkim heliotropy, żeniszki i nachyłek barwierski dostały własne doniczki i już nie rozpychają się we wspólnych kuwetkach.
Przepikowałam gazanie, dalie, driakwie, rudbekie i lubczyk, wysiałam astry karłowe i portulakę.
Oczywiście w międzyczasie upichciłam obiadek i zrobiłam pranie.
Dzień oceniam jako bardzo udany. Tylko hortiterapii mi troszeczkę brakuje, ale ponieważ pogoda powolutku się poprawia, to może już jutro będzie możliwe działkowanie....
Alu - masz rację, sadzonki czy sieweczki są naszym oczkiem w głowie, a jeśli jeszcze pogoda nie sprzyja wypadom na działkę, to stają się całym światem.
Pięknie dziękuję za dobre słowa pod adresem moich sadzonek , tym bardziej, że Twoje są naprawdę dorodne.
Życzenia przygarniam z wdzięcznością i wzajemnie życzę Ci poprawy pogody oraz więcej słonecznych dni.
Nareszcie wiatr przestał gwizdać i po wczorajszym nocnym deszczu dzisiaj zajaśniało słoneczko.
Ponad pół dnia zajęło mi przesadzanie, pikowanie i sianie kwiatków oraz ziół.
Przede wszystkim heliotropy, żeniszki i nachyłek barwierski dostały własne doniczki i już nie rozpychają się we wspólnych kuwetkach.
Przepikowałam gazanie, dalie, driakwie, rudbekie i lubczyk, wysiałam astry karłowe i portulakę.
Oczywiście w międzyczasie upichciłam obiadek i zrobiłam pranie.
Dzień oceniam jako bardzo udany. Tylko hortiterapii mi troszeczkę brakuje, ale ponieważ pogoda powolutku się poprawia, to może już jutro będzie możliwe działkowanie....
Alu - masz rację, sadzonki czy sieweczki są naszym oczkiem w głowie, a jeśli jeszcze pogoda nie sprzyja wypadom na działkę, to stają się całym światem.
Pięknie dziękuję za dobre słowa pod adresem moich sadzonek , tym bardziej, że Twoje są naprawdę dorodne.
Życzenia przygarniam z wdzięcznością i wzajemnie życzę Ci poprawy pogody oraz więcej słonecznych dni.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- ewita44
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1815
- Od: 11 maja 2018, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lucynko
Widzę u Ciebie piękne siewki.
U mnie najładniej idą siane pelargonie ,reszta taka sobie.
Choć na próbę posiałam mieszankę dla motyli i zakwitł mi różowy kwiatek z niej.
Większe wysiewy dopiero przede mną.
Brak już miejsca na parapecie.
Muszę na razie zadbać o te co już wysiane czyli werbenę czy lobelię.
No i muszę sprawdzić porobione sadzonki z przyciętych budlei.
W zeszłym roku miałam kupione sadzonki heliotropu i werbeny.
W tym sezonie mam kupione dużo nasion ale większość siew ma w kwietniu toteż mam nadzieję, że zdążę posiać.
Ale Tobie gratuluję cudnych sadzoneczek.
Widzę u Ciebie piękne siewki.
U mnie najładniej idą siane pelargonie ,reszta taka sobie.
Choć na próbę posiałam mieszankę dla motyli i zakwitł mi różowy kwiatek z niej.
Większe wysiewy dopiero przede mną.
Brak już miejsca na parapecie.
Muszę na razie zadbać o te co już wysiane czyli werbenę czy lobelię.
No i muszę sprawdzić porobione sadzonki z przyciętych budlei.
W zeszłym roku miałam kupione sadzonki heliotropu i werbeny.
W tym sezonie mam kupione dużo nasion ale większość siew ma w kwietniu toteż mam nadzieję, że zdążę posiać.
Ale Tobie gratuluję cudnych sadzoneczek.
- christinkrysia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8379
- Od: 26 maja 2006, o 18:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Ostróda
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lucynko patrzę na Twoje dopieszczone siewki i naprawdę masz do nich serce . Wszystko na czas uszczknięte i już widać boczne pędy.
Na wschody dalii narzekasz a ja myślałam, że one takie najłatwiejsze bo kiedyś siałam swoje nasiona stąd może taka we mnie opinia.
Ja mam dwa regaliki bo mam dużo koleusów ale przy nich już pomidorki ładnie rosną i papryka. Ta ostatnia u mnie pierwszy raz i nie podobają mi sie liście ... takie żółtawe.
Muszę wziąć lupę i dokładnie je obejrzeć.
Jutro czeka mnie pikowanie juz dobrze podrośniętego selera ale mam nadzieję, że mu nie zaszkodzę
Pierwiosnki cudowne - och jak my kochamy kolory . Tez sobie kupiłam ale stoi na strychu i chce go jak najszybciej wynieść na działkę bo tuż przed tą falą zimy kupiłam stokrotki o dużych kwiatach. One też czekają ale wreszcie można zacząć je hartować bo jest ciut cieplej.
Czy nie za dużo tego poświęcania dla nich ???
Podziwiam Cię i pozdrawiam
Na wschody dalii narzekasz a ja myślałam, że one takie najłatwiejsze bo kiedyś siałam swoje nasiona stąd może taka we mnie opinia.
Ja mam dwa regaliki bo mam dużo koleusów ale przy nich już pomidorki ładnie rosną i papryka. Ta ostatnia u mnie pierwszy raz i nie podobają mi sie liście ... takie żółtawe.
Muszę wziąć lupę i dokładnie je obejrzeć.
Jutro czeka mnie pikowanie juz dobrze podrośniętego selera ale mam nadzieję, że mu nie zaszkodzę
Pierwiosnki cudowne - och jak my kochamy kolory . Tez sobie kupiłam ale stoi na strychu i chce go jak najszybciej wynieść na działkę bo tuż przed tą falą zimy kupiłam stokrotki o dużych kwiatach. One też czekają ale wreszcie można zacząć je hartować bo jest ciut cieplej.
Czy nie za dużo tego poświęcania dla nich ???
Podziwiam Cię i pozdrawiam
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2766
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Ależ dorodne masz te sieweczki i tak pod rządek ułozone ładnie a pierwiosnki przeurocze!! Prawda,że domowe siewy wprawdzie moga być uciążliwe (przynajmniej u mnie bo przesadzam z iloscia ale boje sie że mi większość padnie, więc tak asekuracyjnie robie więcej..) ale za to są takim fajnym erzatzem wiosny w tej szalonej i nieprzewidywalnej wiosnie... gdy nie da się wyjść do ogrosu? Dużo słoneczka i miłego ciepełka życzę!!!
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1493
- Od: 26 sty 2013, o 20:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Sadzonki heliotropów jak zwykle modelowe ,kolory pierwiosnków śliczne,dobrze ,że u Ciebie nie wieje za to u mnie dmucha jak diabli i do tego burza ale nie jest już tak bardzo zimno .Przytuliłam od koleżanki popryki i czeka mnie pikowanie a i dostałam przesyłkę z daliami ale pomylił mi zamówienie i mam to co nie chciałam,co prawda mogłam mieć zwrot pieniedzy no i do tego dalie ale zaniosłam do pracy i dziewczyny rozebrały tak ,że dobrze się skończyło
Pozdrawiam serdecznie
Pozdrawiam serdecznie
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Witajcie!
Doczekałam się poprawy pogody i przy sprzyjającej temperaturze i dzięki słoneczku pojechaliśmy na działkę razem z kotą.
Misia szalała, nie wiedząc, co ma robić, gdzie się wybrać, a zaczęła od łażenia po drzewach.
Martwiłam się o magnolie. Zupełnie niepotrzebnie. Obie zakwitną. Gwiaździsta już rozwija pąki, 'Dan Xin' też przygotowana do zakwitnięcia.
Pąk magnolii 'Dan Xin'
Niestety, nie mogę być w pełni zadowolona z tego, co na działce. Nie pokazały się tulipany, hiacynty ani narcyzy, które niemal hurtowo sadziłam jesienią. Pogrzebałam w ziemi i wygrzebałam całkowicie przegniłe cebulki.
Jeszcze nie tak dawno zapewne ryczałabym jak bóbr, na szczęście już wyrosłam z tego i tylko sprawdziłam, jak dużo mam miejsca na nowe nasadzenia.
Wysadziłam z doniczek rośliny przetrzymywane w tunelu, zrobiłam trochę zdjęć, pogawędziłam z sąsiadką i pół dnia minęło jak z bicza strzelił. W domu miałam zaplanowaną robotę z tytułu zbliżających się świąt, toteż tuż po południu wróciliśmy do domu. Zresztą nagle potężnie zaczęło wiać i Misia bała się nosek za drzwi wystawić, a i ja nie lubię, jak mi wiatr szatę szarpie.
Kwitną jeszcze krokusiki, choć najczęściej pojedyncze rozsiane po rabatach, no i inne wiosenne kwiatuszki, które zdobią działkę.
Zdjęcia mam i będę je sukcesywnie pokazywała. Dzisiaj mam pełne ręce roboty. Trochę mnie M wyręcza, więc mam chwilę dla FO.
Ewuniu - dla siewek mam wyjątkowo dużo czasu dzięki niepogodzie, toteż są dopieszczane jak nigdy wcześniej.
Przede wszystkim pomidorki pochłaniają dużo czasu. Właśnie skończyłam przesadzać je z małych do dużych doniczek, by dać im możliwość rozbudowania systemu korzeniowego. Dzięki temu nie będą się pchały do góry przynajmniej przez jakiś czas.
Gratulacje przyjmuję z radością, dziękuję i odpukuję w niemalowane.
Krysiu - ponieważ pogoda zatrzymała mnie w domu na kolka dni, to i czasu dla siewek miałam bardzo dużo, dzięki czemu dopieściłam je jak nigdy.
Narzekam na dalie, bo w tym roku wyjątkowo słabo mi powschodziły, a siałam wyłącznie takie o ciemnych liściach, one zawsze były bardziej kapryśne. Cieszę się, bo kilka ładnie wygląda po przepikowaniu.
Ja dzisiaj babrałam się w ziemi, przesadzając pomidorki z małych do dużych doniczek.
Nigdy dość poświęcania sił i czasu naszym ukochanym roślinkom. Tak mamy i zapewne nie zmieni się to, dopóki sił nam wystarczy.
Pozdrawiam wzajemnie.
Iguniu - z jednej strony rzeczywiście sianie w domu i doglądanie siewek wymaga czasu i cierpliwości, z drugiej jednak dają ogromnie dużo satysfakcji, gdy ładnie rosną. Bywa oczywiście i tak, że coś złego może się im przytrafić i to już nie jest przyjemne, ale zawsze liczy się na to, że wszystko będzie jak trzeba.
Słoneczko i ciepełko przygarniam i dziękuję , życząc wzajemnie tego samego Tobie.
Tereniu - dziękuję za miłe słowa pod adresem moich podopiecznych.
Wieje i u mnie. Wprawdzie dopiero od jakichś czterech godzin, ale wyje mi za oknami równo.
Przygody z daliami nie zazdroszczę. Dobrze, że udało Ci się opanować sytuację. Tylko co Tobie zostało? Czy dosłali Ci zamówione odmiany, czy zostałaś bez dalii?
Pozdrawiam wzajemnie.
Dobrego piątunia, Kochani.
Doczekałam się poprawy pogody i przy sprzyjającej temperaturze i dzięki słoneczku pojechaliśmy na działkę razem z kotą.
Misia szalała, nie wiedząc, co ma robić, gdzie się wybrać, a zaczęła od łażenia po drzewach.
Martwiłam się o magnolie. Zupełnie niepotrzebnie. Obie zakwitną. Gwiaździsta już rozwija pąki, 'Dan Xin' też przygotowana do zakwitnięcia.
Pąk magnolii 'Dan Xin'
Niestety, nie mogę być w pełni zadowolona z tego, co na działce. Nie pokazały się tulipany, hiacynty ani narcyzy, które niemal hurtowo sadziłam jesienią. Pogrzebałam w ziemi i wygrzebałam całkowicie przegniłe cebulki.
Jeszcze nie tak dawno zapewne ryczałabym jak bóbr, na szczęście już wyrosłam z tego i tylko sprawdziłam, jak dużo mam miejsca na nowe nasadzenia.
Wysadziłam z doniczek rośliny przetrzymywane w tunelu, zrobiłam trochę zdjęć, pogawędziłam z sąsiadką i pół dnia minęło jak z bicza strzelił. W domu miałam zaplanowaną robotę z tytułu zbliżających się świąt, toteż tuż po południu wróciliśmy do domu. Zresztą nagle potężnie zaczęło wiać i Misia bała się nosek za drzwi wystawić, a i ja nie lubię, jak mi wiatr szatę szarpie.
Kwitną jeszcze krokusiki, choć najczęściej pojedyncze rozsiane po rabatach, no i inne wiosenne kwiatuszki, które zdobią działkę.
Zdjęcia mam i będę je sukcesywnie pokazywała. Dzisiaj mam pełne ręce roboty. Trochę mnie M wyręcza, więc mam chwilę dla FO.
Ewuniu - dla siewek mam wyjątkowo dużo czasu dzięki niepogodzie, toteż są dopieszczane jak nigdy wcześniej.
Przede wszystkim pomidorki pochłaniają dużo czasu. Właśnie skończyłam przesadzać je z małych do dużych doniczek, by dać im możliwość rozbudowania systemu korzeniowego. Dzięki temu nie będą się pchały do góry przynajmniej przez jakiś czas.
Gratulacje przyjmuję z radością, dziękuję i odpukuję w niemalowane.
Krysiu - ponieważ pogoda zatrzymała mnie w domu na kolka dni, to i czasu dla siewek miałam bardzo dużo, dzięki czemu dopieściłam je jak nigdy.
Narzekam na dalie, bo w tym roku wyjątkowo słabo mi powschodziły, a siałam wyłącznie takie o ciemnych liściach, one zawsze były bardziej kapryśne. Cieszę się, bo kilka ładnie wygląda po przepikowaniu.
Ja dzisiaj babrałam się w ziemi, przesadzając pomidorki z małych do dużych doniczek.
Nigdy dość poświęcania sił i czasu naszym ukochanym roślinkom. Tak mamy i zapewne nie zmieni się to, dopóki sił nam wystarczy.
Pozdrawiam wzajemnie.
Iguniu - z jednej strony rzeczywiście sianie w domu i doglądanie siewek wymaga czasu i cierpliwości, z drugiej jednak dają ogromnie dużo satysfakcji, gdy ładnie rosną. Bywa oczywiście i tak, że coś złego może się im przytrafić i to już nie jest przyjemne, ale zawsze liczy się na to, że wszystko będzie jak trzeba.
Słoneczko i ciepełko przygarniam i dziękuję , życząc wzajemnie tego samego Tobie.
Tereniu - dziękuję za miłe słowa pod adresem moich podopiecznych.
Wieje i u mnie. Wprawdzie dopiero od jakichś czterech godzin, ale wyje mi za oknami równo.
Przygody z daliami nie zazdroszczę. Dobrze, że udało Ci się opanować sytuację. Tylko co Tobie zostało? Czy dosłali Ci zamówione odmiany, czy zostałaś bez dalii?
Pozdrawiam wzajemnie.
Dobrego piątunia, Kochani.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11848
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lucynko śnieżniki z motylem cudne. Magnolie już, już zachwycą kwiatami. Widzę kolejny rok gwiaździstą u dalszej sąsiadki, wielkie drzewo.
Rozpieszczasz swoje siewki, dostały własne domki.
Misia szczęśliwa na działce. Chyba jutro posiedzimy w domu, wszędzie ma padać.
Spokojnego, zdrowego weekendu.
Rozpieszczasz swoje siewki, dostały własne domki.
Misia szczęśliwa na działce. Chyba jutro posiedzimy w domu, wszędzie ma padać.
Spokojnego, zdrowego weekendu.
- marpa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11478
- Od: 2 sty 2009, o 13:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: płd.wsch.
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Magnolie i u nas już w pąkach, jak nie przypałęta się jakieś mrozisko to będzie pięknie. Coraz więcej kwitnień na Twojej działeczce i zieleni na parapetach
Miłego weekendu Lucynko!
Miłego weekendu Lucynko!
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Witajcie!
Pracowita sobota dobiega końca. Teraz odpoczywam i oddaję się relaksującym zajęciom.
Za oknami słoneczko, ale na działce nie byłam, natomiast przygotowałam foliak na balkonie dla wietrzenia i hartowania pomidorków, sama się męczyłam z jego składaniem, bo eMowi pozwoliłam wyjechać na cały dzień. Okazuje się, że dla chcącego nie ma nic trudnego, tylko więcej czasu trzeba zmitrężyć, by osiągnąć zamierzony efekt.
Przy okazji pozbyłam się resztek po chryzantemach, które nie zechciały przezimować. Spośród trzech przezimowała jedna, która już ładnie się zieleni.
Soniu - swoją magnolię gwiaździstą też formuję w drzewo, by jak najmniej miejsca zajmowała. Chociaż bardzo mi się podoba u jednego z działkowców pozostawiona w formie krzewu. Szczególnie cudnie wygląda podczas kwitnienia. Taka biała "panna młoda".
Siewki faktycznie dopieszczam w tym roku wyjątkowo, bo też mam dla nich więcej czasu z powodu pogody - niepogody.
Dziękuję za dobre życzenia, które odwzajemniam z całego serca.
Maryniu - cieszy mnie fakt, że magnolia nie pozwoliła zmrozić swoich pączków, bo bardzo lubię ją w pełnym rozkwicie.
Na parapetach rzeczywiście zieleni mnóstwo, na działce aktualnie królują pierwiosnki, których mam dużo, może nawet zbyt dużo, ale to moje ukochane wiosenne kwiatuszki.
Dziękuję za dobre życzenia, które odwzajemniam w całości.
Dobrej, spokojnej niedzieli.
Pracowita sobota dobiega końca. Teraz odpoczywam i oddaję się relaksującym zajęciom.
Za oknami słoneczko, ale na działce nie byłam, natomiast przygotowałam foliak na balkonie dla wietrzenia i hartowania pomidorków, sama się męczyłam z jego składaniem, bo eMowi pozwoliłam wyjechać na cały dzień. Okazuje się, że dla chcącego nie ma nic trudnego, tylko więcej czasu trzeba zmitrężyć, by osiągnąć zamierzony efekt.
Przy okazji pozbyłam się resztek po chryzantemach, które nie zechciały przezimować. Spośród trzech przezimowała jedna, która już ładnie się zieleni.
Soniu - swoją magnolię gwiaździstą też formuję w drzewo, by jak najmniej miejsca zajmowała. Chociaż bardzo mi się podoba u jednego z działkowców pozostawiona w formie krzewu. Szczególnie cudnie wygląda podczas kwitnienia. Taka biała "panna młoda".
Siewki faktycznie dopieszczam w tym roku wyjątkowo, bo też mam dla nich więcej czasu z powodu pogody - niepogody.
Dziękuję za dobre życzenia, które odwzajemniam z całego serca.
Maryniu - cieszy mnie fakt, że magnolia nie pozwoliła zmrozić swoich pączków, bo bardzo lubię ją w pełnym rozkwicie.
Na parapetach rzeczywiście zieleni mnóstwo, na działce aktualnie królują pierwiosnki, których mam dużo, może nawet zbyt dużo, ale to moje ukochane wiosenne kwiatuszki.
Dziękuję za dobre życzenia, które odwzajemniam w całości.
Dobrej, spokojnej niedzieli.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- marta64
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2959
- Od: 8 kwie 2018, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lucynko, .
Czy pozbyłaś się definitywnie chryzantem, które się nie pokazały? Jeśli nie, to daj im jeszcze szansę, z tego co wyczytałam, wynika, że niektóre potrafią ożyć bardzo późno i warto nie śpieszyć się z wyrzucaniem. Moje przechowywane w piwnicy, też nie wykazują oznak życia, ale ciągle mam nadzieję
Szkoda zgniłych cebulek , ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło , nie będziesz mieć problemu ze znalezieniem miejsca dla nowych lilii . Jednak coś trzeba wymyślić, żeby narcyzy i tulipany też kwitły następnej wiosny. Może jakaś wysepka w najmniej mokrym miejscu, albo duże donice przechowywane przez zimę w tunelu?
Koloru na rabatkach nie zabraknie, dzięki cudnym pierwiosnkom, a i śliczne sasanki rozkwitają, a nad nimi rozkwitają magnolie A jakim dużym, cudnym kwiatem rozkwitła jabłonka
Pięknej Niedzieli Palmowej, Lucynko
Czy pozbyłaś się definitywnie chryzantem, które się nie pokazały? Jeśli nie, to daj im jeszcze szansę, z tego co wyczytałam, wynika, że niektóre potrafią ożyć bardzo późno i warto nie śpieszyć się z wyrzucaniem. Moje przechowywane w piwnicy, też nie wykazują oznak życia, ale ciągle mam nadzieję
Szkoda zgniłych cebulek , ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło , nie będziesz mieć problemu ze znalezieniem miejsca dla nowych lilii . Jednak coś trzeba wymyślić, żeby narcyzy i tulipany też kwitły następnej wiosny. Może jakaś wysepka w najmniej mokrym miejscu, albo duże donice przechowywane przez zimę w tunelu?
Koloru na rabatkach nie zabraknie, dzięki cudnym pierwiosnkom, a i śliczne sasanki rozkwitają, a nad nimi rozkwitają magnolie A jakim dużym, cudnym kwiatem rozkwitła jabłonka
Pięknej Niedzieli Palmowej, Lucynko
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Ogród pod wierzbą 3
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lucynko przeczytałam co stało się z cebulowymi. Jak to dobrze, że się nie umartwiasz tylko od razu znajdujesz antidotum. Posadzisz w te miejsca swoje wzorcowe siewki. Heliotropy jak od hodowcy- ogrodnika
Też mam podobnie z siewkami, dobrze jak coś dla nas zostaje. Mnie wszystkie jeżówki padły po pikowaniu, dlaczego sam diabeł wie
Pracowity ten czas dla nas, musimy ogarnąć przygotowania do świąt. Na pewno wszystko się uda
Życzę ciepłych dni świętowania w gronie najbliższych
Też mam podobnie z siewkami, dobrze jak coś dla nas zostaje. Mnie wszystkie jeżówki padły po pikowaniu, dlaczego sam diabeł wie
Pracowity ten czas dla nas, musimy ogarnąć przygotowania do świąt. Na pewno wszystko się uda
Życzę ciepłych dni świętowania w gronie najbliższych
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Witajcie!
Niedziela Palmowa zmobilizowała mnie do odwiedzenia działeczki. Wprawdzie zmarzłam jak siedem nieszczęść, ale jednocześnie przewietrzyłam głowę i odkryłam nowe kwitnienia. Niewiele tam nowych kwiatków, ale każdy, nawet ten najmniejszy, zawsze bardzo cieszy. Przede wszystkim obudziły się hiacynty, choć nieliczne jeszcze, a i zieleni nieco przybyło na drzewach i krzewach owocowych. Motylków czy pszczółek dzisiaj ani na lekarstwo. Przeszkodził im silny i bardzo zimny wiatr.
Martusiu - Wyjęłam chryzantemy z ziemi i po stwierdzeniu, że nie wykazują żadnych oznak życia, po prostu wyrzuciłam na kompost.
Szczerze mówiąc, to ja bardzo nie lubię przechowywać w doniczkach roślin, które spokojnie mogą zimować w gruncie.
Może gdybym miała ogród przydomowy... Jednak dopilnować wszystkiego na działce w okresie zimowym to już jest kłopot.
Wzniesione rabaty u mnie się nie sprawdzają, działka jest bowiem nachylona w jedną stronę i dostaje dodatkową wodę spływającą z wyżej położonych. Poza tym podczas minionej jesieni i zimy deszczy było tak dużo, w dodatku często ulewnych, że nawet obrzeża, które pozwoliły mi na podniesienie rabat, zostały wypłukane i w marcu wszystkie musiałam wymienić na nowe i wszystkie rabatki od początku do końca zabezpieczać. Tym razem kupiłam obrzeża wyższe, które dało się głębiej wkopać, to może z nimi będzie mniej kłopotu.
Jeśli mam być szczera, to moją ulubioną porą roku na działce jest lato, bo wówczas wszystkie rabaty kwitną. Teraz głównie pierwiosnki, których mam dość dużo, najbardziej zdobią działkę.
Dzisiaj jabłonka nie miała szansy zakwitnąć, bo Misię zostawiliśmy w domu w obawie o jej pęcherz, który mocno dał o sobie znać przed rokiem.
Niedziela w sumie zgodna z Twoim życzeniem, za co serdeczne dzięki i buziaki.
Już przekwitły.
Dorotko - nie, nie umartwiam się, choć nie powiem, że nie jest mi żal. A co posadzę w puste miejsca, to się jeszcze okaże, bo nigdy nie wiadomo, ile siewek doczeka. Nie mniej dziękuję za słowa uznania dla moich podopiecznych.
Zdaje się, że nareszcie będę miała w święta wszystkie dzieci, ale już odpukuję w niemalowane, bym znowu nie cieszyła się na wyrost.
Życzenia przygarniam z wdzięcznością i odwzajemniam z całego serca.
Spodziewam się całej rodzinki na święta, wobec czego sporo pracy mnie czeka. Nawet nie wiem, czy będę mogła działkę odwiedzić. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie tylko ja jestem zabiegana, życzę więc wszystkim zabieganym i tym mniej obciążonym obowiązkami dużo słonecznych dni w tygodniu przedświątecznym.
Niedziela Palmowa zmobilizowała mnie do odwiedzenia działeczki. Wprawdzie zmarzłam jak siedem nieszczęść, ale jednocześnie przewietrzyłam głowę i odkryłam nowe kwitnienia. Niewiele tam nowych kwiatków, ale każdy, nawet ten najmniejszy, zawsze bardzo cieszy. Przede wszystkim obudziły się hiacynty, choć nieliczne jeszcze, a i zieleni nieco przybyło na drzewach i krzewach owocowych. Motylków czy pszczółek dzisiaj ani na lekarstwo. Przeszkodził im silny i bardzo zimny wiatr.
Martusiu - Wyjęłam chryzantemy z ziemi i po stwierdzeniu, że nie wykazują żadnych oznak życia, po prostu wyrzuciłam na kompost.
Szczerze mówiąc, to ja bardzo nie lubię przechowywać w doniczkach roślin, które spokojnie mogą zimować w gruncie.
Może gdybym miała ogród przydomowy... Jednak dopilnować wszystkiego na działce w okresie zimowym to już jest kłopot.
Wzniesione rabaty u mnie się nie sprawdzają, działka jest bowiem nachylona w jedną stronę i dostaje dodatkową wodę spływającą z wyżej położonych. Poza tym podczas minionej jesieni i zimy deszczy było tak dużo, w dodatku często ulewnych, że nawet obrzeża, które pozwoliły mi na podniesienie rabat, zostały wypłukane i w marcu wszystkie musiałam wymienić na nowe i wszystkie rabatki od początku do końca zabezpieczać. Tym razem kupiłam obrzeża wyższe, które dało się głębiej wkopać, to może z nimi będzie mniej kłopotu.
Jeśli mam być szczera, to moją ulubioną porą roku na działce jest lato, bo wówczas wszystkie rabaty kwitną. Teraz głównie pierwiosnki, których mam dość dużo, najbardziej zdobią działkę.
Dzisiaj jabłonka nie miała szansy zakwitnąć, bo Misię zostawiliśmy w domu w obawie o jej pęcherz, który mocno dał o sobie znać przed rokiem.
Niedziela w sumie zgodna z Twoim życzeniem, za co serdeczne dzięki i buziaki.
Już przekwitły.
Dorotko - nie, nie umartwiam się, choć nie powiem, że nie jest mi żal. A co posadzę w puste miejsca, to się jeszcze okaże, bo nigdy nie wiadomo, ile siewek doczeka. Nie mniej dziękuję za słowa uznania dla moich podopiecznych.
Zdaje się, że nareszcie będę miała w święta wszystkie dzieci, ale już odpukuję w niemalowane, bym znowu nie cieszyła się na wyrost.
Życzenia przygarniam z wdzięcznością i odwzajemniam z całego serca.
Spodziewam się całej rodzinki na święta, wobec czego sporo pracy mnie czeka. Nawet nie wiem, czy będę mogła działkę odwiedzić. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie tylko ja jestem zabiegana, życzę więc wszystkim zabieganym i tym mniej obciążonym obowiązkami dużo słonecznych dni w tygodniu przedświątecznym.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.