Co można wrzucać/wysypywać na kompost ?
- wiridiana
- 500p
- Posty: 529
- Od: 1 maja 2017, o 22:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wołomin
Re: Co można wrzucać/wysypywać na kompost ?
Ja wrzucam skórki od cytryn bio. I tak takie kupuję, bo nie chcę mi się szorować, wyparzać...
- Panna_be
- 100p
- Posty: 147
- Od: 15 sie 2020, o 13:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: miasto Świętej Wieży
Re: Co można wrzucać/wysypywać na kompost ?
Witam serdecznie. Mam trochę pyłu węglowego ze sprzątania piwnicy i tak się zastanawiam, czy można systematycznie przesypywać trawę na kompostowniku?.. Przepraszam, jeżeli to głupie pytanie, dopiero się uczę
- awaksyl
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 23
- Od: 20 gru 2020, o 12:46
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Re: Co można wrzucać/wysypywać na kompost ?
Lepiej nie, ze względu na zawartość metali ciężkich.
- Panna_be
- 100p
- Posty: 147
- Od: 15 sie 2020, o 13:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: miasto Świętej Wieży
Re: Co można wrzucać/wysypywać na kompost ?
Dziękuję Awaksyl, o tym nie pomyślałam...
-
- 100p
- Posty: 140
- Od: 28 mar 2021, o 04:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Kompost
Witam wszystkich,
mam takie pytanie. Mam 2-3 letni kompost. Problem w tym, że wrzucałem do niego podwiędłe (być może chore) sadzonki pomidorów, jak i same podgnite pomidory. Czy w związku z tym istnieje ryzyko, że jest w tym kompoście jakaś choroba pomidorów i jeśli tak, to czy mogę i pod jakie rośliny wykorzystać ten kompost?
mam takie pytanie. Mam 2-3 letni kompost. Problem w tym, że wrzucałem do niego podwiędłe (być może chore) sadzonki pomidorów, jak i same podgnite pomidory. Czy w związku z tym istnieje ryzyko, że jest w tym kompoście jakaś choroba pomidorów i jeśli tak, to czy mogę i pod jakie rośliny wykorzystać ten kompost?
-
- 100p
- Posty: 140
- Od: 28 mar 2021, o 04:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Co można wrzucać/wysypywać na kompost ?
Skąd masz pewność/wiedzę, że nie ma tam chorób?
-
- 100p
- Posty: 140
- Od: 28 mar 2021, o 04:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Co można wrzucać/wysypywać na kompost ?
Dzięki Biotit!
- Baltazar
- 500p
- Posty: 805
- Od: 19 paź 2022, o 07:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Rzeszowa
Re: Co można wrzucać/wysypywać na kompost ?
Witam. Mam dostęp do sporej ilości dwóch materii: jest to świeżo skoszona trawa oraz papier drukarski biały z nadrukiem laserowym.
Co sądzicie o robieniu z nich przekładanek. Świeża trawa wg mnie jest ok.. mamy więc zielone.. jako brązowe na stół wykładamy ten papier. Pewnie wybielony, zakładam że chlorem - a ten się utlenia więc ten aspekt uważam za mit i nie biorę go pod uwagę. Pozostaje nam więc celuloza z tonerem. Toner jest polimerem (plastikiem) bardzo mocno rozdrobionym. Taki pojemnik z tonerem zużywa się na kilka tysięcy stron A4 przy czym uzupełnia się pojemnik na zużyty toner więc na papierze zostaje go w efekcie niewiele. Później na drodze mamy proces kompostowania, deszcze, wiatry. Coś tam wywieje, coś wypłucze.. następnie dajemy ten kompost na zagon i znowu deszcz i wiatr.. powiedzmy że 30% stracimy tych pozostałości po tonerze w trakcie przygotowań kompostu. Idąc dalej czy warzywa i owoce pobiorą te pozostałe polimety z gleby? Tutaj moja wiedz się kończy.. ale chyba doszedłem do momentu w którym ilości są tak niewielkie że nie warto się tym przejmować?
Prośba o opinię na temat mojego podejścia czy ma sens czy jest do kitu?
Co sądzicie o robieniu z nich przekładanek. Świeża trawa wg mnie jest ok.. mamy więc zielone.. jako brązowe na stół wykładamy ten papier. Pewnie wybielony, zakładam że chlorem - a ten się utlenia więc ten aspekt uważam za mit i nie biorę go pod uwagę. Pozostaje nam więc celuloza z tonerem. Toner jest polimerem (plastikiem) bardzo mocno rozdrobionym. Taki pojemnik z tonerem zużywa się na kilka tysięcy stron A4 przy czym uzupełnia się pojemnik na zużyty toner więc na papierze zostaje go w efekcie niewiele. Później na drodze mamy proces kompostowania, deszcze, wiatry. Coś tam wywieje, coś wypłucze.. następnie dajemy ten kompost na zagon i znowu deszcz i wiatr.. powiedzmy że 30% stracimy tych pozostałości po tonerze w trakcie przygotowań kompostu. Idąc dalej czy warzywa i owoce pobiorą te pozostałe polimety z gleby? Tutaj moja wiedz się kończy.. ale chyba doszedłem do momentu w którym ilości są tak niewielkie że nie warto się tym przejmować?
Prośba o opinię na temat mojego podejścia czy ma sens czy jest do kitu?
-
- 200p
- Posty: 399
- Od: 5 cze 2013, o 14:22
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolnośląskie
Re: Co można wrzucać/wysypywać na kompost ?
Też kiedyś wrzucałem pocięte kartki z niszczarki do papieru do kompostownika. Miałem wrażenie, że ten papier rozkładał się dużo dłużej niż np zwykły karton, ale oczywiście po roku nie było po nim śladu, więc cieżko stwierdzić czy tak rzeczywiście było czy po prostu biały papier było bardziej widać wśród nierozłożonych resztek. Niestety nie wypowiem się na temat składu takiego papier i jaki ma to wpływ na warzywa/owoce. Na dzień dzisiejszy cały papier ląduje w koszu niebieskim (i.e. papier), bo mam zawsze duże zapasy liści z jesieni.
pozdrawiam
pozdrawiam
- Baltazar
- 500p
- Posty: 805
- Od: 19 paź 2022, o 07:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Rzeszowa
Re: Co można wrzucać/wysypywać na kompost ?
Ograniczę się więc jednak do kartonu. Jak sobie pomyślę o strukturze to łatwiej byłoby mi zjeść karton niż papier drukarski.. a co dopiero dżdżownica ma powiedzieć.
Przetarłem szklaki z gościem którym w miarę tanio ma zrębki sosna, jodła. Będę dodawał więc zrębki. Mam nadzieję że jakos bardzo nie zakwaszę tego kompostu.
Dzięki za odpowiedź.
Przetarłem szklaki z gościem którym w miarę tanio ma zrębki sosna, jodła. Będę dodawał więc zrębki. Mam nadzieję że jakos bardzo nie zakwaszę tego kompostu.
Dzięki za odpowiedź.
- Kabomba
- 500p
- Posty: 642
- Od: 1 cze 2013, o 01:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Biegun Zimna i Nędzy
Re: Co można wrzucać/wysypywać na kompost ?
Kiedy zaczynałam się "bawić w ogródkowanie", to bardzo się przejmowałam tym co wolno, a co nie wolno. Po kilku latach lektury i oglądania filmów na yt doszłam do wniosku, że: a) opinia jest jak wiadomo co i każdy jakąś ma, b) wiele porad jest ze sobą sprzecznych, c) są ludzie, którzy powtarzają to, co sami usłyszeli, bez cienia refleksji, że już nie wspomnę o jakiejkolwiek weryfikacji.
Dotarłam w końcu do gościa, który kompostuje absolutnie wszystko, co da się poddać rozkładowi i taki właśnie kompostownik "leniwego ogrodnika" sobie założyłam. Nie w jakiejś eleganckiej skrzynce, tylko taki w formie sterty rozmaitości wprost na ziemi, na której najpierw ułożyłam trochę gałęzi. Od lat wyrzucam na ten kompostownik (obecnie już trzeci): skoszoną trawę, chwasty (również z nasionami), badyle, resztki pożniwne (zdrowe i chore), wszelkie resztki z kuchni, surowe i gotowane, w tym olej po frytkach, mięso, kości, nabiał, skorupki, łupinki, skórki, wszystkie niedojedzone resztki z obiadów, w tym przetwory z octem, solą i cukrem, po prostu WSZYSTKIE art. spożywcze bez wyjątków. Jak mam fantazję, to jeszcze kurzego lub koziego obornika dorzucę, ale to rzadko. Nie sprawdzam proporcji - jak jest skoszona trawa, to idzie trawa, a jak nie ma niczego zielonego, to nie ma i już. Zimą praktycznie tylko resztki z kuchni. Nie mieszam, nie przekopuję, zasadniczo nie robię nic poza dorzucaniem na wierzch.
Kiedy pierwsza sterta osiągnęła sędziwy wiek 3 lat i była wysokości około 60 cm, zaczęłam na niej uprawiać warzywa (te bardziej żarłoczne i ciepłolubne - dynie, pomidory, melony, arbuzy, nawet ogórki szklarniowe), a parę metrów dalej zaczęła powstawać nowa. Do tej pierwszej sterty praktycznie już niczego nie dorzucam, a jej moc jest nadal niewyczerpana - wszystko rośnie na niej szybko, zdrowo i owocuje dorodnie.
Nie u każdego to się sprawdzi, albowiem - jak każde z pozoru idealne rozwiązanie - "kompostownik leniwca" ma też swoje wady, np. przyciąga gryzonie. U mnie ich populację reguluje nie tylko banda kotów, ale i ptaki drapieżne, bo mieszkam w lesie, ale jak ktoś ma działkę na ROD, albo jakichś sąsiadów za płotem, to odradzam
Nie twierdzę też, że tak się powinno robić kompostowniki, mówię tylko, że u mnie to działa i "samo jedzie".
Dotarłam w końcu do gościa, który kompostuje absolutnie wszystko, co da się poddać rozkładowi i taki właśnie kompostownik "leniwego ogrodnika" sobie założyłam. Nie w jakiejś eleganckiej skrzynce, tylko taki w formie sterty rozmaitości wprost na ziemi, na której najpierw ułożyłam trochę gałęzi. Od lat wyrzucam na ten kompostownik (obecnie już trzeci): skoszoną trawę, chwasty (również z nasionami), badyle, resztki pożniwne (zdrowe i chore), wszelkie resztki z kuchni, surowe i gotowane, w tym olej po frytkach, mięso, kości, nabiał, skorupki, łupinki, skórki, wszystkie niedojedzone resztki z obiadów, w tym przetwory z octem, solą i cukrem, po prostu WSZYSTKIE art. spożywcze bez wyjątków. Jak mam fantazję, to jeszcze kurzego lub koziego obornika dorzucę, ale to rzadko. Nie sprawdzam proporcji - jak jest skoszona trawa, to idzie trawa, a jak nie ma niczego zielonego, to nie ma i już. Zimą praktycznie tylko resztki z kuchni. Nie mieszam, nie przekopuję, zasadniczo nie robię nic poza dorzucaniem na wierzch.
Kiedy pierwsza sterta osiągnęła sędziwy wiek 3 lat i była wysokości około 60 cm, zaczęłam na niej uprawiać warzywa (te bardziej żarłoczne i ciepłolubne - dynie, pomidory, melony, arbuzy, nawet ogórki szklarniowe), a parę metrów dalej zaczęła powstawać nowa. Do tej pierwszej sterty praktycznie już niczego nie dorzucam, a jej moc jest nadal niewyczerpana - wszystko rośnie na niej szybko, zdrowo i owocuje dorodnie.
Nie u każdego to się sprawdzi, albowiem - jak każde z pozoru idealne rozwiązanie - "kompostownik leniwca" ma też swoje wady, np. przyciąga gryzonie. U mnie ich populację reguluje nie tylko banda kotów, ale i ptaki drapieżne, bo mieszkam w lesie, ale jak ktoś ma działkę na ROD, albo jakichś sąsiadów za płotem, to odradzam
Nie twierdzę też, że tak się powinno robić kompostowniki, mówię tylko, że u mnie to działa i "samo jedzie".