Pierwsze koty za płoty VI

Zdjęcia naszych ogrodów.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Annes 77
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11728
Od: 6 maja 2008, o 19:11
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: lubuskie

Re: Pierwsze koty za płoty VI

Post »

Cudnie u Ciebie jak zawsze, zdjęcia okraszone cudną opowieścią ;:oj
Twoje pomysły są niewyczerpane i wspaniałe.Uwielbiam ludzi tworzących dzieła z prostych rzeczy :D
Czy ktoś zarzuca Tobie, że zrywasz zioła? No nie spodziewałam się. Twórz dalej i ciesz się każdą chwilą w życiu, a My możemy być świadkami pięknych rzeczy.
U Ciebie Iwonko z dwóch kwiatków ciemiernika kilkanaście , a u mnie odwrotnie z kępy mam kilka mizernych kwiatków ech...ta natura sprawia codziennie niespodzianki i za to ją kocham ;:167

Buziaki :D
Awatar użytkownika
marta64
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2959
Od: 8 kwie 2018, o 19:35
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: podkarpacie

Re: Pierwsze koty za płoty VI

Post »

Iwonko, miło Cię widzieć w dobrej formie ;:168 , nadrabiasz stracony czas na forum, aż nie mogę nadążyć!
Jeszcze chemikiem na pełnym etacie jesteś i chlebki pieczesz ;:oj . Praktycznie przestałam jeść chleb, bo nawet najmniejszy u nas jest dla mnie samej za duży, to może pokuszę się o własny, bo widok Twoich budzi apetyt ;:215
Piękne zdjęcia wierzbowych kotków :tan . Swoim tylko się przyglądałam słuchając buczenia pszczół, bo kwitła w ciepełko, to owady korzystały na całego.
Dziękuję Ci za zdjęcia znad morza ;:180 Bywam nad Atlantykiem, a naszego Bałtyku jeszcze nie widziałam ;:oj .
Pięknie zakwitły tulipanki i śliczny ciemiernik ;:167 ( w jakim sklepie go spotkałaś???), a ten cudny pełny, to kwitnie u mnie ;:196 . Mam nadzieję, że nie straciłaś go po podziale?
Pięknych wycieczek i wielu miłych pobytów na działce, Iwonko ;:196
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Awatar użytkownika
marpa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11478
Od: 2 sty 2009, o 13:13
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: płd.wsch.

Re: Pierwsze koty za płoty VI

Post »

Fantastyczne fotki ;:138 ;:333 znad morskiej wyprawy obejrzałam i przeczytałam relację z przyjemnością Iwonko.Uwielbiam morze, ;:167 niestety odległość ode mnie nie do pokonania już dla mnie. ;:185 ;:180

:wit
MARYNA pozdrawiam
spis wątków
Iwonka1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5523
Od: 10 wrz 2015, o 20:35
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior

Re: Pierwsze koty za płoty VI

Post »

Aniu nie, nikt mi do tej pory tego nie zarzucił, ale na różnych forach można się z czymś takim spotkać. Sama zresztą widzę skutki działalności niektórych ludzi i wtedy mi się nóż w kieszeni otwiera ;:164 Chociażby w tym roku zbierając pączki sosny, spotkałam kilka zupełnie ogołoconych z młodych przyrostów, drzew. Trzeba nie mieć zupełnie wyobraźni, żeby coś takiego zrobić.
Pasji mam kilka, w końcu czymś trzeba zapełnić sobie czas, chociaż jak mam dobra książkę, to też mi to wystarcza. Latem troszkę mniej się nimi zajmuję, tylko chleb piekę regularnie, no i zbieram i przetwarzam zioła, by poza sezonem ogrodowym móc z nich czerpać bez końca.
Ech, tych cudów póki co nie ma tak dużo. Wiosna gramoli się bardzo niemrawo, ledwo co wychyla się z ziemi. Zielonego jak na razie zdecydowanie więcej niż kolorów. No, ale żeby latem było kolorowo, to teraz musi być szaro i zielonkawo :wink:

Obrazek

Martuś, to tylko tak na początku dostałam rozpędu. Za chwilę zbyt dużo będę miała zajęć, żeby być tu na bieżąco, dlatego muszę się przypomnieć, cobyście o mnie nie zapomnieli ;:196
Ja chemikiem? Nigdy. W szkole z chemii byłam raczej mierna, do tej pory niewiele w głowie zostało. A szkoda, bo przy tym czym się teraz zajmuję hobbistycznie, bardzo by mi się ona przydała. A tak, mam braki i muszę dużo grzebać, żeby się dogrzebać wiedzy. Ale to taka wiedza po łebkach :wink:
Chlebek możesz sobie przecież zamrozić, ja tak robię od lat. Piekę raz na trzy- cztery tygodnie, świeżutki zamrażam i po odmrożeniu jest tako pyszny. Ostatnie z odrzutów zakwasu zrobiłam pierwsze w życiu bułeczki ;:oj Może nie był to szczyt moich kulinarnych możliwości, ale były całkiem smaczne. Na naszą dwójkę w tej chwil już też nie potrzebujemy tyle pieczywa, ale co jakiś czas upiekę i mamy zapas.
Morze kocham, nawet zimą. Mieliśmy plan pojechać jak będzie śnieżna zima, ale w tym roku śniegu było jak na lekarstwo. W jedynym czasie kiedy był, akurat eM pojechał na narty, po jego powrocie, już takiej możliwości nie mieliśmy ;:185
W pierwszej połowie marca takiego ciemiernika można było spotkać w LM, potem już nie wiem, bo solidarnie przestałam w tym sklepie robić zakupy, ale wydaje mi się, że i w OBI były. Mój pełny ciemiernik ma się dobrze, chociaż po podziale nie jest już taki imponujący. Ale to tylko dlatego, że z jednej kępy zrobiłam aż cztery, taki był wielki.
Wycieczkę zrobiłam sobie chociażby wczoraj, nie miałam czasu na działkę, ale znalazłam dwie godziny na rower. Nie tylko nazbierałam torbę podbiału (już się suszy), ale widziałam również cztery sarny (dwa koziołki i dwie kozy) i żurawia. Cichutko sobie stanęłam i przez chwilę się im przyglądałam. Mimo iż byłam dość daleko, to strzygły niespokojnie uszami i odwracały w moim kierunku głowy. Nie niepokoiłam ich długo, ale przyjemne wspomnienie zostało.

Obrazek

Maryniu, zawsze ciągnęło mnie nad morze, chociaż wylegiwać się na plaży nie lubię. Ale już wycieczki brzegiem morza- bardzo ;:108 Nie mamy daleko. Od momentu wybudowania autostrady jest to zaledwie 1,5 godziny i szkoda byłoby nie skorzystać. Czy zimą, czy latem, zawsze jest tam pięknie.

Obrazek

Nareszcie udało mi się chociaż trochę popracować na działce. Miałam na to przeznaczone dwa dni, ale oczywiście jak co roku, pierwszy pobyt na działce zakończył się przepracowaniem i z drugiego dnia zrezygnowałam. Pojechałam wczesnym rankiem tuż po śniadaniu. Po drodze zajechałam do swojego ulubionego sklepu z nasionkami, chociaż tym razem nie były to nasiona roślin. Mam taki jeden sklepik, gdzie kupuję różnego rodzaju kasze, nasiona dyni, słonecznika, czarnuszkę, pieprz czarny i kolorowy i bakalie. Tym razem potrzebowałam płatków migdałowych i majeranku, który w smaku przypominałby majeranek, bo ten sklepowy nijak tak nie smakuje. A ten i owszem ;:108 Próbowałam zrobić zakupy w jeszcze jednym sklepie, ale po odczekaniu dziesięciu minut w kolejce do kasy i nie przesunięciu się w kierunku celu ani o krok, zrezygnowałam i pojechałam na działkę. Pogoda miała być słoneczna i cieplutka, ale niestety skończyło się na tym, że tylko miała. Rano owszem było słonecznie, ale w miarę zbliżania się do działki napływały coraz większe chmury, aż w końcu słonko zupełnie się za nimi skryło. Z ciepłem też było bez szału, ale jakieś tam 13 stopni było, więc nie przesadzajmy, zimno nie było.
Nie miałam za bardzo czasu na robienie zdjęć, zresztą i nie bardzo mam jeszcze co fotografować, dlatego skupiłam się na pracy.

Obrazek

Czy u Was pojęcie "zaraz" też ma różny czas? W zależności od tego, kto to mówi, trwa to dłużej lub krócej. W przypadku mojego eMa raczej dłużej, a czasami nawet bardzo długo :roll: Tak właśnie w połowie marca określił czas, kiedy zabierze kupki ściętych hortensji i innych suszków. Miało być zaraz, czyli w najbliższym czasie. Do tej pory ten czas nie nadszedł, wiatr porozwiewał wszystko po ogrodzie, dlatego chcąc nie chcąc zabrałam się za zgrabianie tego wszystkiego w jedno miejsce, a następnie przenoszenie za domek, gdzie usypałam całą ogromną stertę. Po świętach będę musiałam przypilnować, żeby nareszcie to zabrał i wywiózł. I to chyba przy tych czynnościach mój kręgosłup się zbuntował i rozpoczął akcję protestacyjną ;:159

Ciemiernik od Krychny ;:196
Obrazek

Po jako takim uporządkowaniu działki, wzięłam się jeszcze za pielenie. Pielenie jak pielenie, jakoś nawet szło, tyle tylko, że musiałam częściej wstawać wysypywać wiaderko z chwastami, bo wciąż jeszcze nie mogę dźwigać. Ziemia po deszczach była miękka i nawet przyjemnie się pracowało. Mam problem na tej rabacie z chyba marcinkami, które w niekontrolowany sposób przelazły do mnie od sąsiada. One tam rosną od lat i nigdy do mnie nie przechodziły, może czasami zdarzyło się kilka odrostów, ale w tym roku jest tego kilkadziesiąt ;:223 Na dodatek jest tam duża podpora dla róży Elfe i duża część tych odrostów jest właśnie tam i nie mam jak tego wypielić. Ledwo mieści mi się pod spodem ręka, ale nie ma mowy, żeby mogła pracować jakimś narzędziem, a tylko własną siłą tego nie powyrywam. Muszę wymyślić jakiś sposób, bo inaczej zagłuszą mi wszystko co tam rośnie

Obrazek

Jeszcze na koniec pobytu, dowiedziałam się od sąsiada, że przez nasze działki planowana jest budowa obwodnicy ;:125 Całe szczęście, że się zgadaliśmy, bo niedługo kończy się czas na składanie protestów, a jakoś do tej pory takie informacje do mnie nie dotarły. Może dlatego, że jak na razie przyjeżdżam jeszcze bardzo rzadko, to i nie miałam się kiedy dowiedzieć. Ciekawa jestem czy nasze protesty odniosą jakiś skutek? Z tego co patrzyłam jest kilka wariantów obwodnicy, kilka omija tereny działek, ale jak się to zakończy, nie wiadomo. Jak zabiorą nam działki, to nie wiem czy się zdecyduję zaczynać wszystko od nowa. Na razie nie będę nawet o tym myśleć, protest wysłaliśmy, trzeba myśleć pozytywnie ;:218

Obrazek

Obrazek

Wszystkim zaglądającym życzę zdrowych i spokojnych świąt ;:196 :wit
plocczanka
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 16696
Od: 31 lip 2014, o 21:16
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Płock

Re: Pierwsze koty za płoty VI

Post »

Iwonko, pięknie dziękuję za świąteczne życzenia. ;:196
Podziwiam Twoją fotorelację znad morza, ale także z działeczki, która, wbrew temu co o niej napisałaś, wcale nie jest głównie zielonkawa. Widzę bardzo kolorowe kwiatuszki, które cieszą Twoje oczęta. ;:138 ;:138
Bardzo mnie zmartwiła informacja o ewentualnej utracie działki, ;:174 którą miano by poświęcić na obwodnicę. Musicie walczyć, ;:134 bo skoro planów drogowcy mają więcej, to warto przypilnować, by nie pozbawili jedynej przyjemności ludzi posiadających mini ogródeczki. ;:108
Wiosna spóźnia się i u mnie, ciągle zimno i zimno, :oops: a dzisiaj dodatkowo deszcz sobie padał. Potrzebny wprawdzie, ale czy nie mógłby sobie tak nocami lecieć z nieba? :lol:
Iwonko, będę trzymała kciuki, ;:215 byś nie straciła swojego kochanego ogródeczka, a tymczasem słoneczka życzę i ciepełka. ;:3 ;:196
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Awatar użytkownika
Shire
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2653
Od: 3 kwie 2016, o 21:33
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: Pierwsze koty za płoty VI

Post »

Mnie również zmartwiła informacja o planowanej budowie drogi. Mam nadzieję, że uda się ocalić działki i tego Ci życzę. ;:167
U nas za płotem, gdzie pasły się sarny, trwa budowa osiedla domków jednorodzinnych, a w zasadzie pato- bliźniako- szopek. Zatrważa mnie to, co dzieje się w polskim prawie budowlanym. Już nie będzie żurawi, saren, widoków na las, a hałas, ludzie i wrzaski spod grilla, jak to ma miejsce w już zbudowanych wcześniej domach.

Piękne zdjęcia jak zwykle- ciemierniki urokliwe.
Pozdrawiam i życzę szybkiego powrotu sił. :wit
Awatar użytkownika
Margo2
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 25174
Od: 8 lut 2010, o 12:14
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Płock

Re: Pierwsze koty za płoty VI

Post »

No to masz problem.
Trzymam kciuki, żeby nie wybrali wariantu z Twoją działką.
Czytałam, że masz nadmiar swoich produktów.
Już dawno Ci mówiłam, żebyś zaczęła to sprzedawać
Awatar użytkownika
marta64
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2959
Od: 8 kwie 2018, o 19:35
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: podkarpacie

Re: Pierwsze koty za płoty VI

Post »

Co to się wyprawia na tym świecie ;:oj . Chcą zabetonować całą ziemię i to tam, gdzie jest najładniej?
Mam nadzieję, że Wasze protesty będą skuteczne ;:215 .
Dziękuję za wiadomość o ciemiernikach ;:180 , ale już wcześniej je przytargałam zupełnie przypadkowo :tan .
Z wiadomych powodów niechętnie, ale musiałam odwiedzić LM, bo mieliśmy od nich ogrodzenie jeszcze sprzed wojny i okazało się, że zabrakło uchwytów, a ponieważ ogrodzenia są w sekcji"Ogród", to te ciemierniki musiałam zabrać z wrogiego sklepu!
Różnie też myślę o tym , bo mnóstwo ludzi tam pracuje, z mojej wioski też i ten bojkot w nich uderzy najbardziej. Wiem, że coś trzeba robić, ale czy to dobrze drażnić dzikiego zwierza? Czy nie lepiej go zanęcić i schwytać? Tylko nie wiem jak to zrobić, a wyrzutnie na Jasionce ustawione w moim kierunku i samoloty, schodzące do lądowania nad moim domem, robią wrażenie i nie
pozwalają zapomnieć o tym, co się dzieje tak blisko nas!
Jednak póki co, w ogrodach kwitną kwiatki i cieszą oczy i duszę :tan
Piękne są Twoje tulipanki ;:138 , ciemierniki cudne ;:167 , ciekawy pierwiosnek, a ja czekam na kwiatki tych od Ciebie ;:168 , czerwony zachwyca mnie już wyglądem pączków :heja
Miłek potrzebuje tylko odrobiny ciepła, żeby rozwinąć swoje słoneczka.
Dużo zdrówka i tylko dobrych wiadomości ;:196
:wit
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Iwonka1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5523
Od: 10 wrz 2015, o 20:35
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior

Re: Pierwsze koty za płoty VI

Post »

Wszystko odwołuję ;:108 Dzisiaj na własne oczy widziałam, że przyszła wiosna :heja Czaiła się, chowała głowę w piasek i nic to nie dało, dzisiaj nie dała rady już się dłużej kryć. Święta, mimo wcześniejszych zapowiedzi, były też całkiem wiosenne. Pierwszy dzień świąt całkowicie słoneczny i co najważniejsze bardzo ciepły. W drugi, słonko również całkiem raźnie świeciło, ale już temperatura była dużo niższa, co nie przeszkodziło mi późnym popołudniem wsiąść na rower i chociaż odrobinę spalić zjedzone wcześniej kalorie. Nie pojeździłam jednak długo, bo jak na złość zrobiło się już pochmurno i na dodatek bardzo wietrznie

Tak było w pierwszy dzień świąt
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dzisiaj za to nic nie zapowiadało, tego, co wydarzyć się miało później. Rano pochmurno i mokro, dzień miałam poświęcić na sprzątanie, pranie i takie tam tam różne czynności domowe. Wzięłam się za to tuż po porannej kawusi ;:40 i do śniadania miałam już większość zrobioną. Siadłam do komputera z zamiarem pobuszowania po Waszych wątkach. Na początek zajrzałam do marta64, poczytałam, zaczęłam pisać i w tym momencie słońce jakimś cudem przedarło się przez chmury. Zerknęłam na pogodę, ma popadywać i cały dzień pochmurno. To co w takim razie robi ta jasność na niebie? Może by w takim razie jakąś niewielką przejażdżkę rowerową uskutecznić? od słów do czynów przeszłam w jednej minucie, raz dwa się wyszykowałam i pojechałam. Miałam się tylko pokręcić po okolicy, ale na niebie działy się całkiem obiecujące rzeczy, to postanowiłam pojechać jednak na działkę. W końcu dla mnie to żadna różnica, czy pojadę 10 kilometrów do lasu, czy na działkę. Najwyżej jak będzie mokro, czy pogoda się zbiesi, to wrócę. Z każdym przejechanym kilometrem robiło się jaśniej i cieplej.

Obrazek

Zaczęłam od utrwalenia tego, co widziały moje zdumione oczy. Zaledwie tydzień wcześniej nic nie zapowiadało takich widoków, ledwie po kątach kwitły marne już resztki krokusów, a dzisiaj gdzie bym nie spojrzała, tam kwitnie kolorowa kępka. Nareszcie zaczęły kwitnąć tulipany, chociaż jeszcze sporo jest w maleńkich pąkach, śmielej pokazały się pierwiosnki, a nawet gdzieniegdzie rozchyliły kielichy żonkile ;:oj Miałam bardzo niewiele czasu, bo jednak wyjazd zupełnie niezaplanowany, obiadu nie ma, tyle co przed wyjazdem wyjęłam kotlety z zamrażarki, coś trzeba by upichcić przed powrotem eMa z pracy. Gdybym przewidziała taki rozwój wydarzeń wcześniej, to coś bym podszykowała, a tak to nie zostało mi nic innego, jak się streszczać
Zakasałam więc rękawy i bez dalszej zwłoki wzięłam się za robotę. Wszystkie rabaty są zarośnięte równo, ale te przy samym płocie najbardziej rzucają się w oczy, to zaczęłam właśnie tam. Na początek opieliłam jedną, tylko jedną niestety i miałam dość. Jak czytam o Waszych działaniach na działkach i w ogrodach, to zawsze mam wrażenie, że w tym samym czasie zrobicie dużo więcej niż ja ;:218 Rach ciach i macie wypielone, a ja zostaję daleko w tyle. Jak to robicie? Ani się obejrzałam, a trzeba było wracać, na cały pobyt na działce miałam zaledwie trzy godzinki, które minęły nie wiadomo kiedy ;:303 W drodze powrotnej było już bardzo ciepło, na tyle,że gdybym nie jechała rowerem, to zupełnie zdjęłabym kurtkę, a tak to tylko ją rozpięłam. Oczywiście młodzież od razu wytrzasnęła skądś krótkie spodnie, bo z krótkim rękawem to nawet ja nie miałabym problemu ;:306

Obrazek

Obrazek

Lucynko, morze kocham, to niewiele mi potrzeba, żeby wyruszyć w jego kierunku ;:108 A tak nam się jeszcze przyjemnie złożyło, że pogoda dopisała, to była pełnia szczęścia. Już dzisiaj na działce diametralna zmiana. Dalej w ogólnym rozrachunku przeważa szarość, zielono jest tylko tam, gdzie królują chwasty, a królują wszędzie, ale już w tym wszystkim coraz więcej pokazuje się kolorowych wysepek tak miłych dla oka. Dopiero dzisiaj popracowałam sobie tak naprawdę i co prawda nie powiem, że narobiłam się po kokardę :;230 , ale i owszem pracę czuję, szczególnie w kolanach. Muszę szybko odpocząć, bo jutro powtórka z rozrywki.
Nie wiem co będzie z działką, nie wiem kiedy się to rozstrzygnie. Być może jeszcze nie tak prędko, bo poszczególne trasy biegną przez jakieś dziwne miejsca np. przez wieś. Ludzie protestują, bo jak to tak, cała wieś zniknie z mapy? Gniewne głosy słychać zewsząd, w październiku pokazywali zupełnie inne warianty, a do zatwierdzenia przedłożyli jeszcze inne.
Ciepełko dzisiaj było, to na pewno za Twoim wstawiennictwem, za co Ci bardzo dziękuję ;:196

Obrazek

Obrazek

Moniko, jakoś jestem ostatnio tak wyłączona z teraźniejszości, że budowa obwodnicy zupełnie mnie zaskoczyła ;:202 Dobrze, że napatoczył się sąsiad, to przynajmniej mogłam zaprotestować. Mam nadzieję, że wybiorą trasę, która najmniej zaszkodzi zarówno ludziom, jak i przyrodzie. Zieleni jest coraz mniej, przywłaszczamy sobie coraz więcej terenów zielonych zamieniając wszystko w betonową pustynię. Współczuję wrzasków, chociaż sama mam je na co dzień. Może nie te spod grilla, ale dzieci z podwórka. Swoją drogą czytałam kiedyś, że polskie dzieci są jednymi z najgłośniejszych i za naszymi granicami rodzin z dziećmi nie lubią. Coś w tym musi być i bo i mi ciężko jest wytrzymać, jak jestem w domu. Całe szczęście, że salon mam od ulicy, to "tylko" samochody mi hałasują ;:222
Siły to ja mam, muszę jedynie zadbać o kondycję, ale i do tego dojdę. Po zimie trochę się zastałam, trzeba się rozruszać, w czym zarówno rower, jak i działka na pewno mi pomogą ;:108

Obrazek

Obrazek

Małgosiu, za dużo zawracania jest głowy, żeby zacząć sprzedawać swoje kosmetyki. Już nawet nie to, że na każdą recepturę muszę mieć osobny certyfikat, ale nie mogłabym robić ich w domu. Musiałabym otworzyć pracownię, a na to moja wiedza jest jeszcze zbyt skromna. Traktuję to hobbystycznie, to taka moja odskocznia od codzienności :tan Czasami sprzedam coś koleżankom z pracy, ale większość rozdaję po rodzinie i znajomych. Jednak i dla mnie zostaje stanowczo zbyt dużo i muszę ograniczać swoje żądze, już nawet co dwa tygodnie, to zbyt często ;:145 Resztę napisze Ci na priv.
Mam nadzieję, że obwodnica ominie tereny działek, tylko czy akurat działkowcy okażą się najważniejsi? Każdy wariant zabierze coś cennego, nie ma rady, trzeba czekać na rozwiązanie.

Obrazek

Obrazek

Martuś, sama nie wiem jak to się rozstrzygnie i kiedy? Jeśli byłoby nie po naszej myśli, to nie wiem czy zdecyduję się jeszcze na działkę. Zaczynać wszystko od zera? Sama bym to może jakoś przełknęła, ale czy eM nie znoszący działki, zmusiłby się do urządzania jej na nowo? Ech, trzeba czekać na decyzje. Protesty mogą wpływać do końca kwietnia, ale kiedy będzie coś wiadomo, nie wiem ;:185
Cieszę się, że dorwałaś ciemierniki, u mnie, jeszcze przed wojną, nie było takiego wyboru. Ten Twój różowy, jest cudny ;:oj
O, widzisz... Nie na darmo zastanawiałam się nad lakolistną, wzięła i znikła. Dzisiaj tam odrobinę pogrzebałam i mam wrażenie, że coś zielonego się kluje, ale równie dobrze może być to tylko chwast. Powinna już kwitnąć, tak więc za bardzo w tym wypadku nie liczę na cud.
Moje pierwiosnki jeszcze bardzo skromne, nawet ich jeszcze wszystkich nie odnalazłam :roll: Ale za to Miłek jest cudny, jak jeszcze chyba nigdy. Wyjątkowo nie podżarły go ślimaki, a kwiaty ma wielkie niczym talerze ;:oj

Obrazek

Epimedia jeszcze w blokach startowych
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Na jutro jestem umówiona z Filipem, czeka nas dużo pracy.
Pozdrowionka :wit
Iwonka1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5523
Od: 10 wrz 2015, o 20:35
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior

Re: Pierwsze koty za płoty VI

Post »

Już kolejny dzień pogoda zachęcała do wyjazdów na działkę z czego oczywiście skwapliwie korzystam :heja Nawet w nocy było na tyle przyzwoicie, że zostawiłam pomidory w foliaczku, żeby się hartowały.
Na dzisiaj byłam umówiona z Filipem, który musiał, jak to sam określił, wstać w środku nocy, czyli o nieludzkiej dziewiątej godzinie ;:306 Za to zrobiłam mu pyszne śniadanko na działeczkę, żeby z sił nie opadł. Nawet miałam w planie, żebyśmy sobie upiekli kiełbaski na ognisku, ale eM sprowadził mnie na ziemię, przypominając, że przecież nasze dziecko nie je mięsa. Nie mogę się do tego przyzwyczaić, ciągle mnie to zaskakuje i nie ukrywam, że leży mi na wątrobie. Na szczęście nie zrezygnował z mleka i jajek, tak więc na święta też mogłam mu coś przygotować ;:215
Robota dzisiaj aż furczała. Nareszcie załapałam się na kontener na odpady zielone. Co roku mamy taki zaledwie jeden, do którego można wrzucać większe odpady: gałęzie, konary i tp. Chwasty oczywiście się w tym zakresie nie mieszczą, co nie zawsze do ludzi trafia. Jeden pojemnik zapełnia się w ciągu doby, dlatego trudno trafić na ten czas. Chyba pierwszy raz mi się to udało. Na całe szczęście był Filip, bo sama to mogłabym sobie tylko popatrzeć jak inni wrzucają, a tak to poobcinał konary jabłonki, która w najbliższym czasie zostanie do końca usunięta. Od lat choruje i najwyższa pora, żeby ją usunąć. Taki jest nieuważny, że mało sobie nie trafił siekierą w nogę, na szczęście tylko spodnie mu przecięła. Wkurzył mnie okropnie, bo zamiast się wziąć porządnie za robotę, to się popisuje jak dzieciak. Dobrze, że się nieszczęściem nie skończyło, było blisko.

Obrazek

Po wywózce zabrał się za koszenie trawników, bo to jego zadanie na działce. Nie lubi tego robić i jak tylko może, to przerywa i bierze się za coś innego. Zrobiłby za jednym zamachem, to miałby szybciej z głowy, ale jak tak woli, to niech robi jak chce, byleby było zrobione. Zmniejszył hortensję Anabell, bo się już za bardzo porozrastała na boki i na koniec zostawiłam prawdziwą perełkę: złamał łopatę próbując wykopać ogromną rozplenicę :;230 Finał jest taki, że muszę kupić nową łopatę, a rozplenica jak się panoszyła, tak się dalej panoszy ;:306 Wielkie trawsko wyrosło i już chyba tylko eM da radę coś wymyślić, a w każdym razie bardzo na to liczę ;:108

Obrazek

Ja z kolei wzięłam się dalej za pielenie i dzisiaj udało mi się wypielić prawie dwie rabaty, chociaż moje nogi bardzo się przed tym buntowały. Żeby je troszkę ułagodzić, nawet rano przeprowadziłam swoja rehabilitacyjną gimnastykę, co tylko im pomoże. A jak moje nogi będą szczęśliwe, to ja też taka będę :heja Jeszcze tylko pięć dużych rabat i trzy mniejsze i będę mogła zaczynać od początku ;:306
Na razie nawet nie zauważam strasznego bałaganu w domku, jaki zawsze w tajemniczy dla mnie sposób, zostaje po zimie. najpierw muszę wyplewić rabaty, a dopiero potem zajmę się domkiem.

Wygodniś :;230
Obrazek

Po działce pojechaliśmy jeszcze na spacer do elektrowni wolnej. To moje ulubione miejsce na spacery, szczególnie wczesną wiosną. Muszę jeszcze pojechać tam za kilka dni, bo dzisiaj w końcu trochę siadła pogoda, a poza tym w lesie wypatrzyłam jakieś zupełnie dla mnie nieznane rośliny i muszę sprawdzić co to jest. A może je znam, tylko jeszcze nie rozpoznaję? W każdym razie za kilka dni będą kwitły i nie może mnie tam zabraknąć ;:108 A, i tam mam miejscówkę na miodunkę, która przyda mi się do kosmetyków :tan
Wszystkie dzisiejsza zdjęcia są właśnie stamtąd.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
JAKUCH
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 33424
Od: 19 paź 2008, o 21:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Bytom

Re: Pierwsze koty za płoty VI

Post »

Iwonko zdziwiłam się że tak długo do Ciebie nie zaglądałam to karygodne ;:164 Jednak przez tę moją nieciekawą sytuację nawet nie chce mi się zaglądać na Forum.Czytam że też drżysz o swoją oazę trzymam kciuki żeby im się plany zagospodarowania zmieniły ,bo nie ma to jak posiedzieć wśród zieleni i kwiatów.Dobrze że masz jeszcze tę odskocznię że możesz pobuszować po lesie .Ja w tym roku nawet jeszcze pokrzywy nie nazbierałam, bo nawet w ogródku zanikła nie mówiąc o mniszku bo i tego brak w kolo mnie.Nawet w ogródku żaden jego kwiatek się nie pokazał. Fakt zielsko jest ale brak kwiatów jak na razie. Pracowita z Ciebie dziewczyna tyle pracy ogarnąć, chlebki upieczone ,bułeczki również ogródek wysprzątany ;:303 TY .Z radością pooglądałam cudne fotki szczególnie ta niedwuznaczna sytuacja :wink: U mnie też pokazały się ropuszki ,ale bez zalotów :) Ta wiosna nie wygląda zbyt kolorowo inne lata miałam więcej kolorów.Zdróweczka Iwonko i nieustającej werwy i trzymam kciuki za ogródek ;:196 ;:196
Pozdrawiam gorąco Jadzia.
Oaza Linki Grupa Śląsk, Aktualny wątek
Awatar użytkownika
korzo_m
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11142
Od: 17 kwie 2006, o 10:14
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kraków

Re: Pierwsze koty za płoty VI

Post »

Iwonko kolejne części Twoich opowieści przeczytałam, pięknie z humorem wszystko opisujesz, super się czyta jak fajną książkę. Zdjęcia te opowiadania ładnie urozmaicają.
A to mnie bardzo zainteresowało https://images92.fotosik.pl/587/8578380bb56d29cc.jpg , że tez zawsze uda Ci się coś ciekawego podpatrzeć ;:306
Iwonko przekonujesz mnie do rowerowych wycieczek, trochę mam obawy, ale chyba będę musiała się przekonać dla własnej zdrowotności jak najbardziej ruch wskazany.
Chciałabym z mydełkami popróbować, ale ja to muszę mieć dokładny instruktaż z objaśnieniami ;:14
Także zapraszam do siebie.
Pozdrawiam Dorota
Zapraszam do mojego ogrodu
Spis wątków | Aktualny wątek
plocczanka
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 16696
Od: 31 lip 2014, o 21:16
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Płock

Re: Pierwsze koty za płoty VI

Post »

Iwonko, czytam, że ostro wzięłaś się do działkowej roboty :pogon , a to dzięki sprzyjającej aurze ;:3 i coraz to bardziej kolorowym rabatkom ;:215 , co momentalnie też wpłynęło na Twoje radosne samopoczucie, które daje się zauważyć w narracji towarzyszącej kwietnym (i nie tylko) ilustracjom. ;:138 ;:138
Nie tylko działeczka dodaje Ci wigoru, duży wpływ mają nań również wycieczki rowerowe w tym bardzo urozmaiconym plenerze. ;:333
Pięknie tam u Ciebie! ;:138 ;:138
Niech więc w dalszym ciągu słonko pozwala Ci na spełnianie się zarówno na rabatkach i wycieczkach. ;:3 ;:167 ;:196
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”