Witam wszystkich miłych Gości w niedzielne popołudnie.
Niestety, pogoda zaczyna się biesić. Chmury zakryły słoneczko, temperatura spadła i dalej spada, co nie wróży nic dobrego na poniedziałek. Oby tylko na jeden dzień, bo wody z nieba mojej działeczce nie brakuje, a nadmiar znowu może zaszkodzić korzonkom.
Bardzo dziękuję wszystkim za identyfikację mojego maleństwa -
mukdenii. Przypomniało mi się, że ono przyjechało od Iwonki1, a że miało być w cieniu, to tam zostało wsadzone. Przeniosłam w złe miejsce, ponieważ teraz ma zbyt dużo słońca i po raz drugi będę musiała przesadzić. Najważniejsze, że już wiem, gdzie będzie najlepiej rosnąć.
Halszko - złośliwość rzeczy martwych nie zna granic. Ja też miewałam takie problemy, ale teraz już mi one niestraszne. Za poradą Maryni każdy napisany post bądź jego fragment, jeśli jest dłuższy, zapisuję, po czym wczytuję i żaden
kosmoludek mi go już nie ukradnie.
Dziękuję w imieniu pierwiosnków,

które kocham, bo moją nieprzewidywalną działkę to one najpiękniej zdobią wczesną wiosną. Mukdenię rozpoznałaś prawidłowo, dzięki.
Wszystkie dobre słowa i życzenia przygarniam do serca i życzę Ci cieplutkiego tygodnia.
Ewuniu - magnolia szybciutko Ci urośnie. Ja też kupiłam malutką, jesienią wsadziłam do gruntu, a wiosną już pokazała pierwsze kwiatuszki. Prowadzę ją w formie drzewka, by mniej miejsca zajmowała, a i tak cała jest obsypana kwieciem.
Podobną przygodę miałam z pierwszym wysiewem pierwiosnków. Nie wschodziły i nie wschodziły, to ziemię z kuwetki wyrzuciłam na rabatę i jakież było moje zdziwienie, gdy jesienią powychodziło mrowie prymulek!
Pięknie dziękuję za dobre życzenia, które odwzajemniam w całości.
Gosiu - są sprawy ważne i ważniejsze. Takie jest życie, dlatego cieszę się, że mimo wszystko znalazłaś chwilę, by do mnie zajrzeć.
Dlaczego miałabym się z Tobą nie podzielić roślinką, która Cię zachwyca, jeśli spokojnie mogę to zrobić...
U mnie też nie wszystkie prymulki chcą się zadomowić, a z główkowatych jedynie ząbkowane mają się dobrze.
Nic nie chcesz? A może jednak? Pomyśl, a nuż coś by się w Twoim ogrodzie ładnie prezentowało.
Martusiu - moje mukdenia przyjechała z tego samego źródełka i popełniłam drugi błąd, przenosząc ją w eksponowane, ale zbyt nasłonecznione miejsce.
Kiedy tak patrzę na tę moją kwitnącą pierwiosnkami działkę, z tyłu głowy już tli mi się żal, że zanim zakwitną letnie kwiaty, prymulki stracą swój urok i zrobi się pustawo na rabatach, a tego bardzo nie lubię.
Weekend miałam nasłoneczniony, dziękuję

A Tobie całego tygodnia w pełnym słońcu życzę.
Iwonko1 właśnie mi uświadomiłaś, że tę maleńką mukdenię mam od Ciebie. Wybacz, że tak o niej zapomniałam.

Teraz już będę mądrzejsza i zafunduję jej odpowiednią miejscówkę.
Moja ułudka też w tym roku mocno spóźniona, nawet obawiałam się, że w ogóle nie zakwitnie, bo nawet pączusiów nie mogłam dojrzeć. Fakt: bez okularów szukałam.
Mój weekend był słoneczny i do dzisiejszego popołudnia bardzo ciepły. Teraz już słońce schowane i znacznie się ochłodziło. Jutro ma padać, co wcale mnie nie cieszy.
Niech więc to słoneczko Tobie pokaże swoje jasne oblicze.
Maryniu - tak naprawdę, to do niedawna nie przepadałam za moją wiosenną działką i w zasadzie dopiero od jakichś dwóch, może trzech lat ją lubię, a to za sprawą licznych prymulek, które dodają rabatom uroku. Wcześniej pierwiosnków miałam niewiele, a cebulki narcyzów czy tulipanów albo gniły, albo znikały w pyszczkach rozmaitych gryzoni.
Dziękuję pięknie za dobre słowa, słoneczko posłuchało Twego życzenia i umiliło niedzielę.
Kasiu - takie maleństwo, a cieszy. Też się tym storczykiem zachwycam. Wprawdzie on jest gruntowy, ale ja go trzymam w doniczce na balkonie, by się do woli na niego napatrzeć.
Sporo pracy Cię czeka, ale gdy już rabaty uporządkujesz zgodnie z planem, będą zachwycały nie tylko Ciebie. Życzę Ci tego z całego serca.
Dorotko - trochę odpoczęłam po świętach na działce i przydałoby się znowu odpocząć, ale pogoda zdaje się płata figla i zapowiada się zimny oraz deszczowy poniedziałek.
Powiem Ci w sekrecie, że ja do wazonów zrywam tylko astry i chryzantemy oraz ścinam ostatnie pąki róż przed zimą. Żal mi jest zrywać kwiatki na działce, wolę kupić np. tulipany czy żonkile do wazonu w domu.
Cieszę się, że ów "mix" (pierwiosnków? ) spełnił swoje zadanie i zdobi Twój wymuskany ogródeczek.
Ślicznie dziękuję za pochwałę moich kwiatków.
Moja Misia na widok obcego kota zachowuje się dokładnie tak jak Twoja. A zła jest wtedy nawet na mnie, jeśli chcę ją udobruchać. Fuczy wtedy na mnie i najchętniej pazurkami by mi pokazała, jak tego nie lubi.
Pozdrawiam wzajemnie, słoneczka życząc.
Alu - dziękuję Ci kochana za tyle ciepłych słów pod adresem moich kwiatków.
Życzenia przytulam z wdzięcznością i odwzajemniam z całego serca.
Wszystkim życzę dobrego, spokojnego, słonecznego tygodnia. 