Witam Was niedzielnie, niby słoneczko zagląda do okna ale chłód nie pozwala na dłużej wyjść do ogrodu. Pogoda kapryśna, chyba wszystkie pory roku dziś były- rankiem przymrozek, później słoneczko, deszczyk, śnieg. Cieszą mnie jedynie deszcze, których przez ostatnie trzy dni mieliśmy sporo. Prace w ogrodzie stoją w miejscu, jedynie uprzątnęłam część truskawek, zasiliłam nawozem róże i piwonie, rododendrony. I to wszystko, cały czas mam tyły. Ten brak czasu, zmęczenie, a ogród nie patrzy tylko zarasta na potęgę chwastami. Nawet na tych rabatkach, które wyplewiłam chwasty od nowa rosną.
Doroto to pierwiosnek ząbkowany, jestem dumna bo sama je siałam dwa lata temu.
Dziś też mieliśmy śnieg, na szczęście utrzymał się ok 10 min. Ja już chcę prawdziwej wiosny, ciepłych nocy, poranków i dni, a nocami deszczyku.
Rehabilitacja zajmuje nam sporo czasu, dojazdy do Krakowa męczące, ale czego nie zrobi się dla własnej kondycji. Jak wracamy to szybko zabieram się za gotowanie obiadu, obowiązki domowe, dopiero po południu na chwilkę jak pogoda pozwala idę do ogrodu. Tego roku mam duże tyły. Na szczęście tydzień rehabilitacji już za nami.
Ewo ja nie tylko krokusy sadziłam w hurtowych ilościach, kupowałam też tulipany i żonkile. Warto bo cena dużych opakowań jest korzystniejsza.
Wiesz, znowu patrzyłam na krokusy i myślałam czy ich nie pogrupować, kolejny raz odpuściłam, a niech sobie rosną i sieją tam gdzie chcą
Łąka rannikowa i mnie się marzy, ale coś mi to nie wychodzi. Teraz wiem jak siewki wyglądają, pewno przez kilka lat z niewiedzy sama je usilnie plewiłam
Lucynko nawet nie wiem czy pachnie, musiałabym klęknąć przy hiacyntach

sama jestem zaskoczona, jak sporo ich mam wszędzie posadzonych. To wszystko cebulki z donic, każdej zimy jakieś do domku hiacynty sobie kupię.
Lucynko ogród mam porządnie podlany. Wszystkie wiadra napełnione deszczówką, jak zawsze stałam w pelerynie i w deszczu je napełniałam. Jedną partię deszczówki już wykorzystałam do podlewania róż i piwonii. Ta nałapana poczeka, aż wyplewię do końca truskawki i wtedy zasilę deszczówką wymieszaną z obornikiem.
Pogoda w ostatnim tygodniu wyjątkowo kapryśna. Nie ma co planować, bo każdy dzień zaskakujący. Deszcz padał jak okna kończyłam myć

zawsze tak mam, od razu spłukane.
Schody wyszły piękne

jeszcze czeka je dodatkowa oprawa, ale to dopiero jak znacznie się ociepli.
Stokezji i ja nie zobaczyłam w ogóle, szkoda bo piękne to kwiaty, widocznie trzeba kupować tylko sadzonki.
Pogody życzę wyjątkowej w tym tygodniu, to przedświąteczny czas więc się przygotowujmy
Alu bo Ty mieszkasz bliżej wysokich gór, to masz chłodniej i w związku z tym śnieg leży i dłużej możesz jeździć na nartach
Też życzę udanego tygodnia
Ewo-ewito moje hiacynty już przekwitają, a Ty będziesz się niedługo cieszyła kwiatami. Takie są te kwitnienia, wszystko zależy od ziemi, pogody.
Nasze forsycje są już w pełni rozkwitu, to najpiękniejszy ich czas, bo później krzewy nieciekawie się prezentują. Muszę tego roku je porządnie poprzycinać, uformować bo takie niekształtne się zrobiły jakby były nieuczesane
Mnie też udało się wszystko popikować, ale te wcześniejsze sadzenia nieudane, siewki padają.
Szkoda, że pogoda nie pozwala umieszczenia wszystkiego w tunelu, który tak jeszcze nie jest rozłożony. M ostatnio miał dobre chęci, ale z powodu silnych wiatrów odpuścił. W piątek syn przyjechał mu pomóc, ale deszcz przeszkodził założyć folię. I sadzonki dalej się kiszą w domu.
Krysiu właśnie nie ogarniam

mam tyle zakątków jeszcze do uporządkowania. We środę przywiozłam dalie z piwnicy koleżanki, powinnam je dać do donic czasu brakuje. Tylko nowości z zakupów tegorocznych mam w donicach, a reszta będzie sadzona na żywioł.
Nie powiem, że nie planuję, ale nie zawsze te plany wychodzą, coś mnie odciąga, pójdę w inny kąt ogrodu i już w tamto miejsce nie wrócę. Szkoda, że mój M nie potrafi plewić, bo byłoby szybciej. Jedynie pełne wiadra chwastów wynosi na kompostownik. Nie rozumie, że ja muszę co jakiś czas wstać wyprostować plecy i przejść się choćby do kompostownika. A tak to za karę cały czas klęczę
Wiosna ukwieciła, oby jeszcze cieplej się zrobiło, oby ten sezon był udany. Jak wiesz na mojej ziemi wszystko rośnie jak pada deszcz, oby tych opadów nam nie zabrakło.
Soniu nie zazdrość, Ty masz też piękne inne kwiaty

Na mojej starej działce to mysior wciągał tulipana przy mnie, fajny to był widok, jak kwitnącego kwiatka coś wciągało pod ziemię. Nawet koszyki nie pomagały wszystkie przegryzały. Tu tego problemu nie mam, na szczęście
Chaos to i ja mam na ogrodzie, tylko nie uwieczniam na zdjęciach
Miłego tygodnia życzę
Na pewno w tym tygodniu nie znajdę czasu na forum.
Wszystkim życzę spokojnych świąt spędzonych w rodzinnym gronie.