Aniu-anabuko1, magnolia w tym roku zdecydowanie wyrwała się przed szereg i kwitnie wcześnie niż zwykle. Nie ustrzegło to jej przed podmarznięciem i na pierwszych kwiatkach jest to mocno widoczne. Te późniejsze są ładniejsze i za kilka dni powinny być bardziej widoczne. Ale tym razem rzeczywiście udało jej się zakwitnąć, tak ukwiecona bywa rzadko kiedy, zazwyczaj marznie i kwiatów prawie nie ma.
Wszystkie moje pierwiosnki zimują bez problemu, jak poczekasz do końca kwitnienia, to się zorientuję które będę miała do podziału. W ubiegłym roku mocno je podzieliłam, ale część na pewno będzie się do tego nadawała ponownie
Jeż pierwszy raz zdecydował się u mnie zamieszkać, a przynajmniej pierwszy raz się z tym zdradził. Ostatnio miałam wątpliwości czy jeszcze jest, ale już wiem, że nigdzie się nie wyniósł. U Ciebie też może być, tylko w takim duży ogrodzie trudniej go wypatrzeć. Na pocieszenie masz swoje boćki, to dopiero są widoki
Małgosiu, wiosna nie mogła się zebrać, ale teraz nareszcie chyba już się zadomowiła na dobre. Żeby jeszcze tylko w nocy zrobiło się cieplej, to można by nią cieszyć na całego. W dzień już jest całkiem przyzwoicie, ale noce ciągle straszą mrozem.
Każdy kciuk na wagę złota, dziękuję
Aniu-Annes 77, syn ma już własne życie, ale na działkę przyjeżdża kosić i jak poproszę go o pomoc. Na razie studia zajmują mu sporo czasu, a i dorobić musi, żeby nie być całkiem na utrzymaniu rodziców
Jeżyk bardzo mnie cieszy, widywałam je u siebie, ale nigdy nie miałam dowodów, że któryś u mnie zamieszkuje. Raczej tylko mnie odwiedzały. Ten jest mieszkańcem i skoro zbudował domek, to raczej jest to pani jeżowa i przygotowuje się do sprowadzenia na świat młodych jeżyków
Żeby tak jeszcze magnolia chciała mnie raczyć kwiatami częściej, to byłabym bardzo zadowolona. Niestety zazwyczaj na kwitnienie wybiera sobie Zimną Zośkę i rzadko kiedy kończy się to dla niej dobrze. Ale od czasu do czasu jest tak, jak w tym roku, jest po prostu cała obsypana kwiatami, a kolejne pąki jeszcze czekają na swój czas.
W stolicy będziemy tylko godzin, eM ma badania, ja się poszwendam, albo raczej poczytam książkę, bo szpital jest w takim miejscu, gdzie nic innego nie ma. Po badaniach zjemy śniadanko i dalej w drogę. Ale teraz to zaledwie wpadniemy i wypadniemy do Krakowa, uznaliśmy że skoro już będziemy w połowie drogi, to szkoda byłoby tego nie wykorzystać
Jadziu, wprawne oko, to moja specjalność

Ale tylko z daleka mam takie oko, bo żeby zobaczyć coś z bliska muszę założyć okulary
Ja już nie chcę być mróweczką, ciągle trzeba tylko pracować i pracować. Po działce wracam wykończona, ale za to z bananem na twarzy, że znowu udało mi się popchnąć prace do przodu. Wtedy czuję moc, choć moje członki temu przeczą

Podagrycznik jest strasznym dziadem, walka z nim, to jak walka z wiatrakami. Tym bardziej, że ani za jedną siatką, ani za drugą sąsiedzi nic z nim nie robią. Jestem skazana na porażkę, a na pewno będę jak sobie odpuszczę.
Na wyjazdach raczej rzadko leniuchujemy, teraz też mamy plany
Lucynko, bardzo jestem Ci wdzięczna, że wstawisz się za mną u swoich chmur

Już ponad dwa miesiące obywamy się bez deszczu, bo tych kilkunastu mokrych godzin nawet nie będę brała pod uwagę. Muszę o prawda przyznać, że jak na taką suszę, to rośliny są w doskonałej kondycji, ale to być może tylko dlatego, że dopiero startują. Przez dłuższy czas wystarczała wilgoć pozimowa, ale teraz każde ziarnko piasku głośno woła o wodę z nieba.
Taki widok mojej magnolii zdarza się bardzo rzadko, dlatego muszę się nim nacieszyć póki trwa i utrwalić na wielu zdjęciach, bo kiedy zdarzy się ponownie nie wiadomo. Słońce na szczęście w ostatnich dniach nie żałuje nam swoich promieni. Wczoraj coś się zbuntowało, ale za to było wyjątkowo ciepło
Ostatnio pisałam, że rękawiczki schowałam na dobre i powiem Wam, że źle zrobiłam. Dzisiaj rano było tak zimno, że gdybym tylko je miała, to na pewno schowałabym w nich ręce. Słoneczko sobie od rana wesoło świeciło i nawet do głowy mi nie przyszło, że wiatr będzie taki lodowaty. Jak do tego dołożyłam jeszcze jazdę na rowerze, to ciepło raczej nie było

Na działce troszkę się poprawiło, ale nie na tyle, żebym mogła zdjąć bluzę i pracować tylko w koszulce, co ostatnio już zdarzało.
Podczas wczorajszego pobytu solidnie podlałam całą działkę. Pojechałam wcześniej niż zwykle, żeby nikt mi wody nie zabrał, ale jeszcze dodatkowo byłam umówiona z Filipem. Przyjechał przygotować miejsce pod pomidory, a podczas takich prac muszę być obecna i trzymać rękę na pulsie. I dobrze, że byłam bo od razu zauważyłam, że korzenie podagrycznika wyrzucił do kompostownika

Musiał wejść do środka i wszystko wyciągnąć, bo czego jak czego ale tego dziadostwa mi tam nie potrzeba. W tym roku mam zamiar wyłożyć ziemię pod pomidorami czarną agrowłókniną, może to trochę powstrzyma zarastanie chwastami, a nawet jeśli nie, to będzie mi wygodniej pielić, niż gdy pomidory rosły w kołnierzach.
Ostatnio większość czasu spędzam na działce i od razu widać, że jej to służy. Na długo to jednak nie wystarczy, potrzebna jest systematyczność, a jak wrócę do pracy, to jej zabraknie. Ale na start jest bardzo przyzwoicie i nie będę musiała na chybcika szykować miejsca na rosnące w domu sadzonki, tylko od razu zabiorę się za sadzenie. Tak to jeszcze nie miałam
Wczoraj Filip przy szykowaniu miejsca pod pomidory wyciągnął tłuściutką larwę. Trafił się taki naprawdę tłuściutki pędrak

w sam raz dla jeżyka. Podrzucił go do podstawki, ustawił telefonem nagrywanie i zostawiliśmy to miejsce w spokoju. Po dwudziestu minutach pędrak zniknął, ale nie wiedzieliśmy czy zwiał, czy jednak jeż go wyniuchał i zjadł. Wystarczyło obejrzeć filmik i jak na dłoni mieliśmy łakomczucha pożerającego przysmak

Przez kilka następnych dni będzie musiał sam zdobywać sobie jedzonko i mam nadzieję, że z działki znikną w tym czasie wszystkie ślimaki
Na działce robi się coraz ładniej. Część botanicznych tulipanów już przekwitła, ale już kwitną kolejne, a jeszcze inne niecierpliwie czekają na swoją kolej. Czosnki ozdobne już pokazują pąki, na różach listki rosną w oczach. Większość roślin już rozpoczęła bieg po kwitnienie. Na szczęście na mecie staną w różnym czasie

by cieszyć mnie swoim widokiem.
Miłego końca weekendu i samego weekendu również
