2 tygodnie temu posadziłem 50 sztuk tuj occidentalis 'AUREOSPICATA'. Tuje są roczne, hodowane w doniczkach P9, przy czym doszły do mnie kurierem bez doniczek ale korzenie miały w ziemi. Posadzone na ziemi lekko gliniastej ale dość żyznej (w pobliżu rosnie ogród warzywny). Odczyn ziemi pomiędzy ph5 a ph6 zmierzone miernikiem. Podczas sadzenia zmieszałem ziemię z ziemią do iglaków o odczynie pH 5.5 oraz dodałem po garstce obornika granulowanego. Dodatkowo położona została agrowłóknina która przepuszcza powietrze oraz wodę. Na agrowłókninę poszła skoszona trawa jako ściółka. Tuje są codziennie podlewane wodą ze studni głębinowej. Tyle tutułem wstępu ;)
Problem polega na tym że zauważam żółknięcie i brązowienie gałązek. Przewertowałem forum i znalazłem możliwe przyczyny takie jak:
- roślina musi się przystosować do nowych warunków
- susza
- zbyt duża wilgotność
- niepotrzebnie dodany obornik podczas sadzenia
- choroba grzybowa
Czy mógłby ktoś na podstawie zdjęć oraz opisu podpowiedzieć co może być przyczyną oraz co z tym można zrobić? Niektórzy pisali że to może być wina agrowłókniny ale to wykluczam bo na części z nich nie zdążyłem jeszcze jej rozłożyć i jest to samo, poza tym żółknięcie jest mniej więcej na 30% wszystkich posadzonych. Drugie pytanie to takie czy takie młode można popryskać topsinem? Czytałem też o tym że przed pryskaniem należy oderwać brązowe gałązki. Ale czy mam je oderwać przy przewodniku czy w połowie? Ewentualnie czy można teraz dać im coś na wzmocnienie?



Dodam jeszcze że dołki były wiercone świdrem o średnicy 20cm na głębokość ok 70cm, następnie zasypywane zmieszaną ziemią. Starałem się aby tuje były zakopane dokładnie na tej głębokości co rosły w doniczce.
Będę wdzięczny za każdą wskazówkę. Pozdrawiam