Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
- marpa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11478
- Od: 2 sty 2009, o 13:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: płd.wsch.
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Porównując co u Ciebie kwitnie a jak u mnie to jesteś o parę kroków do przodu!
Bodziszek,orliki,iryski,boży kwiat, u mnie jeszcze się ociągają a Ty już miałaś co fotografować!
Miłego pobytu na działce Lucynko!
Bodziszek,orliki,iryski,boży kwiat, u mnie jeszcze się ociągają a Ty już miałaś co fotografować!
Miłego pobytu na działce Lucynko!
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Witajcie!
Nareszcie ździebko popryskało z nieba , pomoczyło, ale nie podlało Może nocą coś więcej skapnie...
Upał na szczęście lekko zelżał, dzięki czemu mogłam powalczyć z rwącymi się do życia chwastami, a na przekór pesymistycznym prognozom wysadziłam z doniczek część jednorocznych roślinek z założeniem, że co będzie, to będzie.
Na jutro zaplanowaliśmy wielkie grillowanie z udziałem wszystkich dzieci i mam nadzieję, że tym razem nikogo nie zabraknie.
Maryniu - letnie temperatury i woda z węża pozwoliły niektórym roślinkom przyśpieszyć rozwijanie kwiatków. Muszę jednak z przykrością powiedzieć, że moje orliki musiały porządnie oberwać błotem po korzonkach, bo dość nędznie się prezentują. Mimo wszystko cieszę, się, że nie przepadły z kretesem i choć może niewielką ilością kwiecia, jednak cieszą oko.
Dziękuję, Kochana, za miłe słowa i życzenia, które odwzajemniam.
Zaczyna moja jedyna azalia.
Nachyłek barwierski zaczął kwitnąć w doniczkach, dlatego dzisiaj poszedł na rabaty.
"Frania" już pyszni się swymi limonkowymi kwiatuszkami.
Kochani Przyjaciele i mili Goście, wszystkim Wam życzę wspaniałego weekendu.
Nareszcie ździebko popryskało z nieba , pomoczyło, ale nie podlało Może nocą coś więcej skapnie...
Upał na szczęście lekko zelżał, dzięki czemu mogłam powalczyć z rwącymi się do życia chwastami, a na przekór pesymistycznym prognozom wysadziłam z doniczek część jednorocznych roślinek z założeniem, że co będzie, to będzie.
Na jutro zaplanowaliśmy wielkie grillowanie z udziałem wszystkich dzieci i mam nadzieję, że tym razem nikogo nie zabraknie.
Maryniu - letnie temperatury i woda z węża pozwoliły niektórym roślinkom przyśpieszyć rozwijanie kwiatków. Muszę jednak z przykrością powiedzieć, że moje orliki musiały porządnie oberwać błotem po korzonkach, bo dość nędznie się prezentują. Mimo wszystko cieszę, się, że nie przepadły z kretesem i choć może niewielką ilością kwiecia, jednak cieszą oko.
Dziękuję, Kochana, za miłe słowa i życzenia, które odwzajemniam.
Zaczyna moja jedyna azalia.
Nachyłek barwierski zaczął kwitnąć w doniczkach, dlatego dzisiaj poszedł na rabaty.
"Frania" już pyszni się swymi limonkowymi kwiatuszkami.
Kochani Przyjaciele i mili Goście, wszystkim Wam życzę wspaniałego weekendu.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- marta64
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2959
- Od: 8 kwie 2018, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lucynko, letnie temperatury przynagliły Twoje kwiatuszki di kwitnienia . Bożykwiat już kwitnie , a mój chyba wziął urlop, bo nawet śladu kwiatostanu nie widzę , ale orliki i u mnie zaczynają
Śliczny kolorek nachyłka , a że zakwitł w doniczce, to wielkie brawa dla Ciebie . Wyhodowanie kwitnących sadzonek w mieszkaniu, to dla mnie wielka sztuka, i niekończąca się walka z ziemiórkami i marne efekty .
Tylko kobea mi się udała, ale jak mają być przymrozki jeszcze w czerwcu, to kiepsko to widzę .
Urocze kwiatuszki epimedium, iryski i pięknie rozkwitająca azalia .
Po wiosennym szaleństwie kolorów, ogrody trochę zielenieją, ale Twoja działeczka niedługo wybuchnie kolorami jednorocznych, a i letnie bylinki postarają się dotrzymać im kroku
Dla Twoich cytrynkowych tulipanków wypatrzyłam nazwę u Karola - to Flava
Spokojnego deszczyku dla rabatek nocą, albo tuż po pięknym weekendzie dla Ciebie, Lucynko
Śliczny kolorek nachyłka , a że zakwitł w doniczce, to wielkie brawa dla Ciebie . Wyhodowanie kwitnących sadzonek w mieszkaniu, to dla mnie wielka sztuka, i niekończąca się walka z ziemiórkami i marne efekty .
Tylko kobea mi się udała, ale jak mają być przymrozki jeszcze w czerwcu, to kiepsko to widzę .
Urocze kwiatuszki epimedium, iryski i pięknie rozkwitająca azalia .
Po wiosennym szaleństwie kolorów, ogrody trochę zielenieją, ale Twoja działeczka niedługo wybuchnie kolorami jednorocznych, a i letnie bylinki postarają się dotrzymać im kroku
Dla Twoich cytrynkowych tulipanków wypatrzyłam nazwę u Karola - to Flava
Spokojnego deszczyku dla rabatek nocą, albo tuż po pięknym weekendzie dla Ciebie, Lucynko
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Ogród pod wierzbą 3
- jarha
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2701
- Od: 17 lip 2014, o 23:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: skraj Jury Krakowsko-Częstchowskiej
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lucynko, mam nadzieję, że piknik na działce się udał pogoda dopisała i wszyscy zadowoleni.
A po pikniku niech popada przez całą noc
Piękne kwitnienia pokazujesz, azalia ma mnóstwo pąków, czosnek niedźwiedzi ma sporo kwiatków, jak sie rozsieje to poletko się powiększy. Orliki - śliczności, co jeden to ładniejszy
Misia coś ciekawego wypatrzyła do upolowania
Miłej niedzieli Lucynko
A po pikniku niech popada przez całą noc
Piękne kwitnienia pokazujesz, azalia ma mnóstwo pąków, czosnek niedźwiedzi ma sporo kwiatków, jak sie rozsieje to poletko się powiększy. Orliki - śliczności, co jeden to ładniejszy
Misia coś ciekawego wypatrzyła do upolowania
Miłej niedzieli Lucynko
- lemonka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1521
- Od: 17 kwie 2011, o 13:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południe Polski
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lycynko, piknik zapewne udany A ja oglądam zdjęcia to jednak są i orliki, i to odmianowe też, super. Jak pozwolisz się im rozsiać to za rok się nie opędzisz od ich widoku Ja nic nie słyszałam o jakichś wyjątkowo późnych przymrozkach i teraz to się zmartwiłam bo wczoraj wysadziłam ogórki, cukinię, bazylię i okrę ze swojego wysiewu. Mam zamiar jeszcze wysiać groszek pachnący już bezpośrednio na balkonie. A nadziałce też jednoroczne sadzonki kwiatów. Ale tak czy inaczej miłej niedzieli
- ewita44
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1815
- Od: 11 maja 2018, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lucynko
U Ciebie kwitnienia szybsze niż u mnie.
Azalia czerwona
Bodziszek żałobny fajnisty.
Muszę zobaczyć jak u mnie się ma czosnek niedźwiedzi bo na razie jeszcze nie kwitł.
U Ciebie kwitnienia szybsze niż u mnie.
Azalia czerwona
Bodziszek żałobny fajnisty.
Muszę zobaczyć jak u mnie się ma czosnek niedźwiedzi bo na razie jeszcze nie kwitł.
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Witajcie!
Majóweczka w krateczkę. W sobotę tylko chmury i wiatr, ale na szczęście w zielonej altanie było całkiem miło. Dzisiaj słoneczko takie cieplutkie, że nawet wiatr tego ciepełka nie pokonał. W sumie cały weekend balowania i dużo radości.
Po wyjeździe gości podlałam działkę, która ciągle błaga o deszcz. Ciśnienie wody było tak marne, że podlewanie zajęło mi ponad dwie godziny. W wolne od pracy dni zawsze dużo działkowców korzysta z wody, co powoduje spadek jej ciśnienia. Porządnie podleję jutro.
Martusiu - to prawda, że upalne dni dały porządnego kopa roślinkom i nawet stosunkowo zimne noce nie przeszkodziły. Coraz to nowe kwiatki cieszą i oby nic się nie zmieniło, tym bardziej że najbliższe noce mają być pod znakiem przymrozków.
Nachyłki tudzież wszelkie inne sadzonki z domowego siewu już co najmniej od trzech tygodni są przechowywane w tunelu na działce, gdzie mają znacznie lepsze warunki niż nawet na balkonie i dlatego dość ładnie przyśpieszyły.
Ziemiórki systematycznie traktowałam wyciągiem z czosnku, a żółte tablice lepowe były nimi tak oblepione, że prawie czarne, a wystawiłam ich sześć sztuk na jednym parapecie. Wojnę z ziemiórkami wygrałam i poza czterem heliotropami nie zniszczyły mi już ani jednej sieweczki.
Piękne dzięki za ciepłe słowa na temat moich kfiotkóf. Dziękuję również za dociekliwość w dochodzeniu, dzięki czemu i ja poznałam nazwę odmianową moich malutkich tulipaników.
Mam nadzieję, że Twoje życzenia co do deszczyku sprawdzą się tak, jak sprawdziły się podczas weekendu, za co serdeczne podziękowania Ci się należą.
Halszko - piknik udany, na przekór złośliwej aurze, która w sobotę nie pozwoliła słoneczku pokonać chmur, ale za to niedziela była dla nas! Tylko deszczyk nie zechciał podlać roślinek, ale jakoś sobie poradziłam wbrew złośliwej naturze.
Czosnek niedźwiedzi już w ubiegłym roku wysiał pierwsze nasionka i pod macierzystą rośliną jest dość dużo dzieciaczków. A to dzięki Twemu dobremu serduszku.
Azalia w ubiegłym roku kwitła tylko na jednej połowie krzaczka, teraz jest zapączkowana calusieńka i gdy wszystkie kwiatki rozwinie, będzie płonąć jak wielkie ognisko.
Dziękuję ślicznie za miłe słowa i życzenia.
Izuniu - owszem, piknik okazał się całkiem udany, na złość nieprzychylnej naturze.
Orlików u mnie zawsze było dużo, jednak po ostatniej mokrej zimie, większość z nich jest trochę rachityczna. Prawdopodobnie zbyt długo moczyły nóżki.
Jeśli chodzi o przymrozki, to przepędziłam z głowy obawy i po najbliższych zimnych nocach mam zamiar wszystkie ciepłoluby wysadzić na rabaty, zdając się na "Co będzie, to będzie".
Niedziela jako przedłużenie majówki minęła niezwykle miło, dziękuję serdecznie.
Ewuniu - dziękuję, kochana, za wszystkie miłe słowa pod adresem moich roślinek.
U Ciebie dłużej zima trzymała zaciśnięte szpony, toteż kwitnienie roślinek zostało nieco opóźnione, ale za to jak już ruszyły, to popędzą jak szalone, by zdążyć pokazać się z jak najlepszej strony.
Dzisiaj niewiele czasu zostało mi na spacer po działce, ale nie umiałam sobie odmówić wykonania kilku zdjęć.
Dobrego tygodnia, Kochani.
Majóweczka w krateczkę. W sobotę tylko chmury i wiatr, ale na szczęście w zielonej altanie było całkiem miło. Dzisiaj słoneczko takie cieplutkie, że nawet wiatr tego ciepełka nie pokonał. W sumie cały weekend balowania i dużo radości.
Po wyjeździe gości podlałam działkę, która ciągle błaga o deszcz. Ciśnienie wody było tak marne, że podlewanie zajęło mi ponad dwie godziny. W wolne od pracy dni zawsze dużo działkowców korzysta z wody, co powoduje spadek jej ciśnienia. Porządnie podleję jutro.
Martusiu - to prawda, że upalne dni dały porządnego kopa roślinkom i nawet stosunkowo zimne noce nie przeszkodziły. Coraz to nowe kwiatki cieszą i oby nic się nie zmieniło, tym bardziej że najbliższe noce mają być pod znakiem przymrozków.
Nachyłki tudzież wszelkie inne sadzonki z domowego siewu już co najmniej od trzech tygodni są przechowywane w tunelu na działce, gdzie mają znacznie lepsze warunki niż nawet na balkonie i dlatego dość ładnie przyśpieszyły.
Ziemiórki systematycznie traktowałam wyciągiem z czosnku, a żółte tablice lepowe były nimi tak oblepione, że prawie czarne, a wystawiłam ich sześć sztuk na jednym parapecie. Wojnę z ziemiórkami wygrałam i poza czterem heliotropami nie zniszczyły mi już ani jednej sieweczki.
Piękne dzięki za ciepłe słowa na temat moich kfiotkóf. Dziękuję również za dociekliwość w dochodzeniu, dzięki czemu i ja poznałam nazwę odmianową moich malutkich tulipaników.
Mam nadzieję, że Twoje życzenia co do deszczyku sprawdzą się tak, jak sprawdziły się podczas weekendu, za co serdeczne podziękowania Ci się należą.
Halszko - piknik udany, na przekór złośliwej aurze, która w sobotę nie pozwoliła słoneczku pokonać chmur, ale za to niedziela była dla nas! Tylko deszczyk nie zechciał podlać roślinek, ale jakoś sobie poradziłam wbrew złośliwej naturze.
Czosnek niedźwiedzi już w ubiegłym roku wysiał pierwsze nasionka i pod macierzystą rośliną jest dość dużo dzieciaczków. A to dzięki Twemu dobremu serduszku.
Azalia w ubiegłym roku kwitła tylko na jednej połowie krzaczka, teraz jest zapączkowana calusieńka i gdy wszystkie kwiatki rozwinie, będzie płonąć jak wielkie ognisko.
Dziękuję ślicznie za miłe słowa i życzenia.
Izuniu - owszem, piknik okazał się całkiem udany, na złość nieprzychylnej naturze.
Orlików u mnie zawsze było dużo, jednak po ostatniej mokrej zimie, większość z nich jest trochę rachityczna. Prawdopodobnie zbyt długo moczyły nóżki.
Jeśli chodzi o przymrozki, to przepędziłam z głowy obawy i po najbliższych zimnych nocach mam zamiar wszystkie ciepłoluby wysadzić na rabaty, zdając się na "Co będzie, to będzie".
Niedziela jako przedłużenie majówki minęła niezwykle miło, dziękuję serdecznie.
Ewuniu - dziękuję, kochana, za wszystkie miłe słowa pod adresem moich roślinek.
U Ciebie dłużej zima trzymała zaciśnięte szpony, toteż kwitnienie roślinek zostało nieco opóźnione, ale za to jak już ruszyły, to popędzą jak szalone, by zdążyć pokazać się z jak najlepszej strony.
Dzisiaj niewiele czasu zostało mi na spacer po działce, ale nie umiałam sobie odmówić wykonania kilku zdjęć.
Dobrego tygodnia, Kochani.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- jarha
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2701
- Od: 17 lip 2014, o 23:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: skraj Jury Krakowsko-Częstchowskiej
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
I na powrót zrobiło się u Ciebie kolorowo Lucynko pierwiosnki siebolda pięknie kwitną (moje od Ciebie też ), konwalie pachną, irysy się pysznią swą urodą, delikatne kukliki powiewają na wietrze swymi drobnymi kwiatuszkami
A to ostatnie cudo to orlik? Piękne jest cokolwiek by to było
Udanego tygodnia Lucynko
A to ostatnie cudo to orlik? Piękne jest cokolwiek by to było
Udanego tygodnia Lucynko
- marpa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11478
- Od: 2 sty 2009, o 13:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: płd.wsch.
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Czosnki jeszcze u mnie nie kwitną oprócz oczywiście niedźwiedziego a drobnicy główkowatego mam multum dam mu zakwitnąć i dopiero nadmiar wyrwę.
Niestety,kilku roślin nie widzę po zimie... Będzie miejsce na te,które kiszą się jeszcze na balkonie,zarówno byliny jak i jednoroczne!
Różności u Ciebie kwitnących już sporo ,działeczka tętni życiem!
Dobrego tygodnia Lucynko!
Niestety,kilku roślin nie widzę po zimie... Będzie miejsce na te,które kiszą się jeszcze na balkonie,zarówno byliny jak i jednoroczne!
Różności u Ciebie kwitnących już sporo ,działeczka tętni życiem!
Dobrego tygodnia Lucynko!
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Witajcie!
Od rana wiatr mocno chłodził całkiem przyzwoitą temperaturę powietrza, a późnym popołudniem już nie tylko chłodził, już ziębił.
W poniedziałek wyciągnęliśmy deszczownię i porządnie zmoczyliśmy całą działkę. Podlewanie z węża to już za mało, bo susza dotarła wgłąb gleby i nawet głęboko ukorzenionym roślinkom brakowało wody.
Przed włączeniem deszczowni spulchniłam wszystkie rabaty i grządki, a przy okazji wybrałam wszelkie duże i małe chwasty.
Dzisiaj do południa czekałam na kuriera, który przywiózł jakieś części do samochodu dla M. Natomiast po południu planowałam odpocząć na działeczce. Poszłam sobie piechotką przez ryneczek, gdzie kupiłam komarzyce do wiszących doniczek, które od razu wsadziłam. Następnie popatrzyłam na swoje floksy wiechowate i stwierdziłam, że najwyższy czas ściąć im wierzchołki wzrostu, by zamiast rosnąć w górę, rozrosły się na boki. Wprawdzie zabieg ten powoduje, że zakwitną nieco później, ale za to dużo większą ilością kwiecia. Tę metodę stosuję już od wielu lat, a nauczyła mnie tego sąsiadka staruszka, której już, niestety, z nami nie ma.
Po wykonaniu tych czynności stwierdziłam, że mogę sobie poodpoczywać. Jakże się myliłam!
Około osiemnastej sąsiadka przybiegła z alarmującą wiadomością, że w nocy jednak będą u nas przymrozki.
W tej sytuacji nie pozostało mi nic innego, jak zabrać się do okrywania bardziej wrażliwych roślinek. Tak więc okryłam ogórki i fasolkę, które już zechciały powschodzić, a także hortensje ogrodowe, by im pąki nie zmarzły. Biegiem to wszystko robiłam, by zbyt nie zmarznąć. A powietrze stało się rzeczywiście ostre, zupełnie jak na mróz.
Halszko - rzeczywiście kolorków zaczęło przybywać i teraz martwią mnie ewentualne przymrozki , ale przecież nie okryję całej działki.
Bardzo dziękuję za pochwałę moich kwiatuszków.
To ostatnie to jest orlik oczywiście , ale takibylejaki, że może nie doczekać następnej wiosny. Zresztą większość orlików nieciekawie się prezentuje.
Mam nadzieję, że tydzień minie zgodnie z Twoim życzeniem, dziękuję i pozdrawiam.
Maryniu - czosnki zaczynają, a jest ich co najmniej o połowę mniej niż być powinno, a podobnie jak u Ciebie, spora ilość roślinek po zimie się nie pokazała.
Dziękuję , Kochana, za dobre słowa i życzenia. Żeby tylko mrozów nie było, to tydzień będzie fantastyczny.
Pozdrawiam.
Migaweczki z działeczki.
Dobrej nocy bez przymrozków.
Od rana wiatr mocno chłodził całkiem przyzwoitą temperaturę powietrza, a późnym popołudniem już nie tylko chłodził, już ziębił.
W poniedziałek wyciągnęliśmy deszczownię i porządnie zmoczyliśmy całą działkę. Podlewanie z węża to już za mało, bo susza dotarła wgłąb gleby i nawet głęboko ukorzenionym roślinkom brakowało wody.
Przed włączeniem deszczowni spulchniłam wszystkie rabaty i grządki, a przy okazji wybrałam wszelkie duże i małe chwasty.
Dzisiaj do południa czekałam na kuriera, który przywiózł jakieś części do samochodu dla M. Natomiast po południu planowałam odpocząć na działeczce. Poszłam sobie piechotką przez ryneczek, gdzie kupiłam komarzyce do wiszących doniczek, które od razu wsadziłam. Następnie popatrzyłam na swoje floksy wiechowate i stwierdziłam, że najwyższy czas ściąć im wierzchołki wzrostu, by zamiast rosnąć w górę, rozrosły się na boki. Wprawdzie zabieg ten powoduje, że zakwitną nieco później, ale za to dużo większą ilością kwiecia. Tę metodę stosuję już od wielu lat, a nauczyła mnie tego sąsiadka staruszka, której już, niestety, z nami nie ma.
Po wykonaniu tych czynności stwierdziłam, że mogę sobie poodpoczywać. Jakże się myliłam!
Około osiemnastej sąsiadka przybiegła z alarmującą wiadomością, że w nocy jednak będą u nas przymrozki.
W tej sytuacji nie pozostało mi nic innego, jak zabrać się do okrywania bardziej wrażliwych roślinek. Tak więc okryłam ogórki i fasolkę, które już zechciały powschodzić, a także hortensje ogrodowe, by im pąki nie zmarzły. Biegiem to wszystko robiłam, by zbyt nie zmarznąć. A powietrze stało się rzeczywiście ostre, zupełnie jak na mróz.
Halszko - rzeczywiście kolorków zaczęło przybywać i teraz martwią mnie ewentualne przymrozki , ale przecież nie okryję całej działki.
Bardzo dziękuję za pochwałę moich kwiatuszków.
To ostatnie to jest orlik oczywiście , ale takibylejaki, że może nie doczekać następnej wiosny. Zresztą większość orlików nieciekawie się prezentuje.
Mam nadzieję, że tydzień minie zgodnie z Twoim życzeniem, dziękuję i pozdrawiam.
Maryniu - czosnki zaczynają, a jest ich co najmniej o połowę mniej niż być powinno, a podobnie jak u Ciebie, spora ilość roślinek po zimie się nie pokazała.
Dziękuję , Kochana, za dobre słowa i życzenia. Żeby tylko mrozów nie było, to tydzień będzie fantastyczny.
Pozdrawiam.
Migaweczki z działeczki.
Dobrej nocy bez przymrozków.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 17270
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Czy faktycznie Lucynko te bluszcze komarzyce odstraszają komary ? To może i ja je kupię na taras ?
Orliki śliczne.Bardziej rozkwitniete wszystko masz .
Piękne irysy.i już chabry kwitną
Fajnie,że piknik się udał. Pora majowa fajna.Tylko aby te noce cieplejsze były .
pozdrawiam serdecznie
Orliki śliczne.Bardziej rozkwitniete wszystko masz .
Piękne irysy.i już chabry kwitną
Fajnie,że piknik się udał. Pora majowa fajna.Tylko aby te noce cieplejsze były .
pozdrawiam serdecznie
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2766
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Orliki są rewelacyjne i już nawet masz chaberki To właściwie masz tak jak u mnie latem Dziekuje za porady; wiesz że musiałam jednak ogórki wyciągniete za bardzo wkopać do gruntu ale jak na razie żyją. Tylko to przykrywanie wielowarstwowe jest uciążliwe ale to nic, oby przeżyły i były owoce. U mnie też sucho na powierzchni i nie wiem jak sobie poradze z wkopaniem siatki i tyk na fasole. Bardzo dawno nie padało a burze przechodziły suche całymi dniami. Wsadziłaś już pomidorki?
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
- jarha
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2701
- Od: 17 lip 2014, o 23:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: skraj Jury Krakowsko-Częstchowskiej
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Witaj Lucynko Dokładnie to samo wczoraj robiłam co Ty, tzn. okrywałam co bardziej wrażliwe rośliny, a nawet kwitnące krzaczki borówek, truskawki, posadzone dalie oraz wynosiłam do garażu doniczki z pomidorami, pelargoniami i inne. To co wnioslam to będzie stać do jutra, bo dzisiejsza noc też może być chłodna. Co prawda ujemnych temperatur nie przewidują, ale nigdy nic nie wiadomo. A przykryte włókniną rano odkryłam i wieczorem znów będę przykrywać.
U mnie dalej susza, czekam na deszczyk
Orliki masz piękne, różnorodne , nie wiem czemu napisałaś, że są nieciekawe Piwonia za chwilę rozwinie kwiaty, moje jeszcze mają zamknięte pąki. Irysek kremowy śliczny
Miłego popołudnia i wieczoru Lucynko
U mnie dalej susza, czekam na deszczyk
Orliki masz piękne, różnorodne , nie wiem czemu napisałaś, że są nieciekawe Piwonia za chwilę rozwinie kwiaty, moje jeszcze mają zamknięte pąki. Irysek kremowy śliczny
Miłego popołudnia i wieczoru Lucynko