Foxowej urosło cz 2
- jolifleur
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1451
- Od: 30 lip 2012, o 14:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zacisze Gwda Mała
Re: Foxowej urosło cz 2
Zwierzaki wiedzą co dobre Kicia szczęśliwa Ja też jestem zdania, że zwierzęta powinny się cieszyć wolnością ile się da, nawet jeśli ta wolność stwarza zagrożenia.
- lemonka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1521
- Od: 17 kwie 2011, o 13:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południe Polski
Re: Foxowej urosło cz 2
Bardzo lubię czytać Twoje posty. Mam wrażenie, że żyjesz na rollercoasterze. Myślałam, ze ja tak żyję a jednak nie aż tak jak Ty. Działka i wieś chyba Cię bardzo cieszą . Przyroda potrafi być kojąca. Co do kota to ja się nie znam bo nigdy nie miałam. A jak się odnajduje pies przy kocie świrusie?
Pozdrawiam serdecznie
Pozdrawiam serdecznie
- FikuMiku
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 605
- Od: 19 maja 2020, o 08:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gdynia
Re: Foxowej urosło cz 2
Nasz kot płacze każdorazowo, gdy wyprowadzamy psa. Nie jest też zadowolony, gdy pies hasa luzem po ogródku bez niego. Cóż poradzić, gdy kot Karol pierdoła usiłuje popełnić samobójstwo, uciekają poza granice działki. A naokoło chodniki osiedlowe i ruchliwe ulice. To siedzi na smyczy, pod kapciem pańciostwa lub w środku za szybą.
Roślinek aż tak nie masakruje, ale ustawioną wczoraj na parapecie w salonie wężownicę postanowił zjeść - długie pędy tak kusily, że sukulent musiał się wyprowadzić w mniej ciekawe miejsce.
Radzio ma drugiego koteła do towarzystwa? Czy tylko do człowieków tak rozpaczliwie się klei?
Roślinek aż tak nie masakruje, ale ustawioną wczoraj na parapecie w salonie wężownicę postanowił zjeść - długie pędy tak kusily, że sukulent musiał się wyprowadzić w mniej ciekawe miejsce.
Radzio ma drugiego koteła do towarzystwa? Czy tylko do człowieków tak rozpaczliwie się klei?
Życie jest do chrzanu, co oznacza, że poza wyciskaniem łez może okazać się całkiem smaczne. Fiku Miku Ogrodniku cz. 1
Tylko co ludzkie potrafi być prawdziwie obce.Reszta to lasy mieszane, krecia robota i wiatr. Pelargonioza Fiku Miku cz.1
Tylko co ludzkie potrafi być prawdziwie obce.Reszta to lasy mieszane, krecia robota i wiatr. Pelargonioza Fiku Miku cz.1
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Foxowej urosło cz 2
To bardzo dyskusyjna kwestia. I zależy o jakichś zagrożeniach mówimy.jolifleur pisze:Zwierzaki wiedzą co dobre Kicia szczęśliwa Ja też jestem zdania, że zwierzęta powinny się cieszyć wolnością ile się da, nawet jeśli ta wolność stwarza zagrożenia.
Osobiście dość często słyszę " żył krótko ale dobrze" w przypadku kotów wychodzących w mieście które zginęły np pod kołami i coś mi się tam buntuje choć staram się podchodzić do tego bez filozofii.
Miasto się rządzi swoimi prawami, mamy masę jezdni, mamy trutki, psy itd. Można wypuścić tu kota pod warunkiem że się go chce pozbyć, bo szanse na to że nie wróci są za duże.
Co innego na wsi, bo przyznam się że na wsi moje stare koty wypuszczam luzem do ogrodu. Młody jest lekkim szaleńcem zbyt brawurowym i jest pod kontrolą, ale staram się mu dać to czego potrzebuje i mam nadzieję że choć trochę mi to wychodzi.
Ten kot to pierwszy tak uparty i wymagający kot jakiego mam.
A miałam ich na tymczase sporo i wiele razy to były koty zabrane z wolności i zamknięte w domu.
Tamte nie miały z tym problemu, swoje przeżyły i na tą wspaniałą wolność wracać nie chciały.
Ten kot jest żądny przygód i nie ma za dużo rozumku, wszędzie pójdzie, do każdego podejdzie, wszystkiego chce spróbować.
Jak do mnie trafił to miał ogromną zastrupiałą ranę, jakby miał rozszarpane udo, więc sądzę że coś mu się przydarzyło.
Zastanawiam się skąd się wziął. To nie był kot z krzaków, bo był mega proludzki, znał mieszkanie, ludzi, kuwetę...
I znał też okna. Od początku wie, że wychodzi się drzwiami, albo oknem. Zastanawiam się czy on komuś nie nawiał, a noga to nie był efekt właśnie jakiegoś przeciśnięcia się gdzieś.
I nadal próbuje tymi drzwiami i oknami wychodzić. Jest świadom świata poza domem od samego początku, więc musiał kiedyś tam być przed trafieniem do mnie.
lemonka pisze:Bardzo lubię czytać Twoje posty. Mam wrażenie, że żyjesz na rollercoasterze. Myślałam, ze ja tak żyję a jednak nie aż tak jak Ty. Działka i wieś chyba Cię bardzo cieszą . Przyroda potrafi być kojąca. Co do kota to ja się nie znam bo nigdy nie miałam. A jak się odnajduje pies przy kocie świrusie?
Pozdrawiam serdecznie
Bo żyję. Żyję bardzo szybko i na wariackich papierach. W ostatnim czasie coraz bardziej.
Wieś uwielbiam. Ogólnie uwielbiam moje obydwie działki.
Psu zaskakująco dobrze wyszło pojawienie się kota. Byłam pewna że on nie zaakceptuje kota za nic w świecie, a tu są zaprzyjaźnieni. Razem śpią, razem jedzą, razem się bawią. Ma też towarzystwo jak siedzi sam w domu.
A i szaleństwo tego kota wyszło na plus, bo rozkręcił trochę staruszka i nieraz naprawdę go potrafi podkręcić do zabawy.
Gorzej że pies bawi się z nim jak z drugim psem i to swojego pokroku
Ale kot ma tupet i impet i daje radę.
Oj u nas jest okropny lament.FikuMiku pisze:Nasz kot płacze każdorazowo, gdy wyprowadzamy psa. Nie jest też zadowolony, gdy pies hasa luzem po ogródku bez niego. Cóż poradzić, gdy kot Karol pierdoła usiłuje popełnić samobójstwo, uciekają poza granice działki. A naokoło chodniki osiedlowe i ruchliwe ulice. To siedzi na smyczy, pod kapciem pańciostwa lub w środku za szybą.
Roślinek aż tak nie masakruje, ale ustawioną wczoraj na parapecie w salonie wężownicę postanowił zjeść - długie pędy tak kusily, że sukulent musiał się wyprowadzić w mniej ciekawe miejsce.
Radzio ma drugiego koteła do towarzystwa? Czy tylko do człowieków tak rozpaczliwie się klei?
Ten kot ogólnie się trafił taki "wokalny", drze się o wszystko. Rozmawia do sufitu, do much, światełek na ścianie, promieni słońca, patyków itd itd. A jak coś chce to 2h śmiało potrafi miauczeć i wymuszać. Ciężko znieść w niektórych postanowieniach. Można by go ogłosić na wynajem do torturowania groźnych przestępców w ramach pokuty, bo jak on zacznie się drzeć to mózg wysiada.
Kota drugiego nie ma. Pies musi mu wystarczyć.
Prócz niego mam jeszcze 2 koty u rodziców - Inkę i Emkę, ale one mają już po 15 lat i są obrzydzone tą radosną pluskwą.
Widują się średnio co 2 tyg podczas wyjazdów na wieś i tolerują się.
Ale odkąd go mamy to jeszcze nie było między nimi fizycznego kontaktu, jakiegoś dotknięcia noskami czy czymkolwiek innym. Stare kocice trzymają go na dystans i syczą i burczą jak on się do nich przybliża.
Jemu to jednak nie przeszkadza,lata do nich na pięterko co chwila i siedzi z nimi wpatrzony w nie z zachwytem.
Do ludzi się klei i kleił od początku. Określono go jako kota z brakami z dzieciństwa, chorobą sierocą. Wygląda jakby był za wcześnie odstawiony od matki, być może przez to jest taki szalony właśnie. Wymaga dużo uwagi. Nie interesuje go rzucona piłka, nie będzie jej gonił jak nikt nie będzie jej rzucał, lubi jak są przy nim ludzie i się z nim bawią. Jest szczęśliwy jak zajęć jest dużo i różnorodnie. Takie spacerki chłonie całym sobą. Miło się na niego patrzy, bo z niego bije mega szczęście. Cieszy się z każdego promyczka słońca, każdej muszki, trawki, gałązki do złapania. Jest upierdliwy , ale mega słodki.
- Black Rose
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2883
- Od: 5 cze 2017, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Foxowej urosło cz 2
Przeczytałam Twój wpis z 18 kwietnia i aż nie wiem, co powiedzieć... ale miałaś początek roku... Współczuję
Teraz już będzie tylko lepiej, bo przecież inaczej nie może być, prawda?
Teraz już będzie tylko lepiej, bo przecież inaczej nie może być, prawda?
Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
- lemonka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1521
- Od: 17 kwie 2011, o 13:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południe Polski
Re: Foxowej urosło cz 2
Niesamowite opowieści kocio psie, nawet bardziej kocie. Z opisu już uwielbiam tego kota łobuza. A zdjęcie zwierzaków jest cudowne A co na działce i w ogrodzie słychać?
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Foxowej urosło cz 2
Na działce spokojnie.
Dziś przyszedł alert o burzach, zrobiło się ciemno i zaczęło wiać. Myślałam, że będzie burza że hej, tym czasem postraszyło i przeleciało bokiem.
Niedobrze, bo liczyłam na deszcz i dziś wyniosłam wszystkie papryki i pomidorki na działkę i zasadziłam. Podlałam, ale ziemia jest tak sucha że aż przykro patrzeć.
Tak kopałam im dołki otoczona chmurą pyłu niczym słoń na sawannie zażywający kąpieli w kurzu.
I żal mi było tych moich roślinek.
Ubogo to rośnie, dużo podsycha. Nasiona nie wschodzą. Darowałam sobie sporą część wysiewów kwiatowych. Na razie ogarniam to co mam.
Jeden tydzień na miejskiej działce, drugi tydzień ( to znaczy co 2 weekend) na wiejskiej. Obydwie działki są obsadzone i w sumie to sobie muszą radzić same.
Dziś przyszedł alert o burzach, zrobiło się ciemno i zaczęło wiać. Myślałam, że będzie burza że hej, tym czasem postraszyło i przeleciało bokiem.
Niedobrze, bo liczyłam na deszcz i dziś wyniosłam wszystkie papryki i pomidorki na działkę i zasadziłam. Podlałam, ale ziemia jest tak sucha że aż przykro patrzeć.
Tak kopałam im dołki otoczona chmurą pyłu niczym słoń na sawannie zażywający kąpieli w kurzu.
I żal mi było tych moich roślinek.
Ubogo to rośnie, dużo podsycha. Nasiona nie wschodzą. Darowałam sobie sporą część wysiewów kwiatowych. Na razie ogarniam to co mam.
Jeden tydzień na miejskiej działce, drugi tydzień ( to znaczy co 2 weekend) na wiejskiej. Obydwie działki są obsadzone i w sumie to sobie muszą radzić same.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Foxowej urosło cz 2
Witam ze wsi weekendowo.
Popadało i to jest najważniejsze.
Nadal mi mało ale już coś.
Ślimaki tez się cieszą, wieczorem jak wylazły to taka trochę apokalipsa... chyba biją rekordy ilościowe.
Najwięcej kolorowych skorupek i tu się zastanawiam czy je deptać czy też nie. Najgorsze wydają mi się nagusy brązowe i tym nie odpuszczam.
Zeżarły mi całkiem sporo kwiatuszków, które sobie sadziłam z rozsad i miałam nadzieję na kolorowe grządki. Wygoliły większość. Zeżarły mi też koperek co już tak ładnie wschodził, wysiałam więc kolejny w ilości kilku paczek. Tak samo pietruszkę.
Zasadzone 15 maja pomidory i papryki też obgryzły ale mam ich tyle że jestem to w stanie przeżyć..
Teraz mam zamiar dosadzić dynie i cukinie, które sobie w domu podhodowałam ale już je chcę jak najszybciej wyrzucić.Myślę nad osłonami z butelek, które chyba zagoszczą u mnie na stałe. Trochę frustrujące jest wyhodowanie rośliny w takim trudzie i utrata jej kiedy już było tak dobrze.
Popadało i to jest najważniejsze.
Nadal mi mało ale już coś.
Ślimaki tez się cieszą, wieczorem jak wylazły to taka trochę apokalipsa... chyba biją rekordy ilościowe.
Najwięcej kolorowych skorupek i tu się zastanawiam czy je deptać czy też nie. Najgorsze wydają mi się nagusy brązowe i tym nie odpuszczam.
Zeżarły mi całkiem sporo kwiatuszków, które sobie sadziłam z rozsad i miałam nadzieję na kolorowe grządki. Wygoliły większość. Zeżarły mi też koperek co już tak ładnie wschodził, wysiałam więc kolejny w ilości kilku paczek. Tak samo pietruszkę.
Zasadzone 15 maja pomidory i papryki też obgryzły ale mam ich tyle że jestem to w stanie przeżyć..
Teraz mam zamiar dosadzić dynie i cukinie, które sobie w domu podhodowałam ale już je chcę jak najszybciej wyrzucić.Myślę nad osłonami z butelek, które chyba zagoszczą u mnie na stałe. Trochę frustrujące jest wyhodowanie rośliny w takim trudzie i utrata jej kiedy już było tak dobrze.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Foxowej urosło cz 2
Wróciłam ze wsi i chyba mogę powiedzieć że jestem odrobiona. Co miało rosnąć to już jest na grządkach. Krzyż na drogę tradycyjnie.
Teraz to rekreacja bo napracowałam się wcześniej.
Wycięliśmy masę gałęzi na działce i poza nią ( m.in wycięliśmy brzozy między nami a sąsiadem bo sięgały już lini elektrycznych).
Wszystki to przerobiłam na wiórki i tym mam teraz wysypane grządki. Praca więc polegała na sadzeniu na gotowe i w sumie poszło przyjemnie.
Zobaczymy co z tej ogromnej ilości wyjdzie.
Tym czasem zajęłam się zbiorem listków na herbatki.
Nie odpuszczam stałego zestawu czyli " owocowej nutki" z wiśni i jabłoni. Na wsi mam dostęp do liści więc korzystałam.
Trochę kwiatów też pozbierałan, znalazłam info o goździkach i dorzuciłam je do suszenia. Mam nadzieję że to te...
Zapach jest piękny i smak też niezły.
Poszłam też o krok dalej i spróbowałam hebrat z drzew iglastych. Trochę nie w porę ale to takie pierwsze podrygi moje w temacie.
Zebrałam sosnę, jodełki a nawet pokusiłam się o spróbowanie daglezji.
Jedyne co brakuje mi kwiatów. Jakoś tak skąpo mi te kwiatuszki rosną.
No i nie zrobiłam syropu z mniszka. Przegapiłam sobie a on zakwitł tak błyskawicznie że nim się obejrzałam to już były dmuchawce.
Mam wrażenie że w tym roku tak szybko się wszystko dzieje w przyrodzie...
Teraz to rekreacja bo napracowałam się wcześniej.
Wycięliśmy masę gałęzi na działce i poza nią ( m.in wycięliśmy brzozy między nami a sąsiadem bo sięgały już lini elektrycznych).
Wszystki to przerobiłam na wiórki i tym mam teraz wysypane grządki. Praca więc polegała na sadzeniu na gotowe i w sumie poszło przyjemnie.
Zobaczymy co z tej ogromnej ilości wyjdzie.
Tym czasem zajęłam się zbiorem listków na herbatki.
Nie odpuszczam stałego zestawu czyli " owocowej nutki" z wiśni i jabłoni. Na wsi mam dostęp do liści więc korzystałam.
Trochę kwiatów też pozbierałan, znalazłam info o goździkach i dorzuciłam je do suszenia. Mam nadzieję że to te...
Zapach jest piękny i smak też niezły.
Poszłam też o krok dalej i spróbowałam hebrat z drzew iglastych. Trochę nie w porę ale to takie pierwsze podrygi moje w temacie.
Zebrałam sosnę, jodełki a nawet pokusiłam się o spróbowanie daglezji.
Jedyne co brakuje mi kwiatów. Jakoś tak skąpo mi te kwiatuszki rosną.
No i nie zrobiłam syropu z mniszka. Przegapiłam sobie a on zakwitł tak błyskawicznie że nim się obejrzałam to już były dmuchawce.
Mam wrażenie że w tym roku tak szybko się wszystko dzieje w przyrodzie...
- Alicja125
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2507
- Od: 13 gru 2015, o 00:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Foxowej urosło cz 2
Witaj dawno mnie nie było bo sporo się u mnie dzieje, ale widzę że Ty też masz ręce pełne roboty. Deszcz do nas zawitał trochę popadało to i w ogrodzie będzie lepiej roślinki odetchną. życzę teraz słoneczka miłego dnia pozdrawiam
Pozdrawiam Alicja
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
- Marmarelka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 543
- Od: 29 gru 2013, o 10:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Foxowej urosło cz 2
Aj kochana, ja miałam też trudniejszy czas i jakoś zupełnie nie miałam serca pisać. Ale przyszła jesień, pracy w końcu trochę zeszło
więc w końcu tu jestem. Jak u Ciebie? Jak sobie radzisz? Myślę Ciepło! <3
więc w końcu tu jestem. Jak u Ciebie? Jak sobie radzisz? Myślę Ciepło! <3