BobejGS- Walka z przeciwnościami, czyli warzywnik Błażeja cz.4
- BobejGS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13813
- Od: 31 lip 2013, o 17:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Grzybno Wlkp
- Kontakt:
Re: BobejGS- Walka z przeciwnościami, czyli warzywnik Błażeja cz.4
Mój wuja prowadzi spis opadów i jak dobrze pamiętam, to były w tym roku dwa deszcze i łącznie spadło 12l na metr kwadratowy. Schnie wszystko naokoło.
Dynie uprawiam tylko z rozsady, choć jak ogarne reszte rozsad i zostanie miejsce, to może coś wysieje bezpośrednio do gruntu, bo kilka opcji jeszcze mam.
Też mam do wysiewu jeszcze kilka odmian kukurydzy ale ziemia taka skorupa, że nawet jej nie ruszam żeby jeszcze bardziej jej nie wysuszyć. Zarosłem chwastami ale ani jak wyrwać ani kiedy w sumie.
Znowu we znaki daje mi sarna. Już kompletuje materiały na ogrodzenie, choć jest to dla mnie bardzo duże przedsięwzięcie i finansowe i logistyczno-organizacyjnie.
Mam wysadzone zaledwie 1/3rozsad a reszta czeka na swoją kolej. Część pójdzie do gruntu w weekend. Zobaczymy na co starczy czasu i jak rozsady wyglądają po ostatnich zimnych nocach.
Co do mojej uprawy, to u mnie jest to hobby i pasja i tak jak ktoś nie umie się powstrzymać by iść na siłownie, biegać, zjeść coś.. tak mnie ciągnie do ogrodu, bo tam tak naprawdę odpoczywam mimo pracy. Daje mi to spore psychicznie odciążenie od tego całego biegu codziennego.
Jak tylko wrócę, to postaram się dodawać jakieś zdjęcia, choć teraz to troszkę tak nie fajnie wszystko wygląda, bo jest zachwaszczone.
Dynie uprawiam tylko z rozsady, choć jak ogarne reszte rozsad i zostanie miejsce, to może coś wysieje bezpośrednio do gruntu, bo kilka opcji jeszcze mam.
Też mam do wysiewu jeszcze kilka odmian kukurydzy ale ziemia taka skorupa, że nawet jej nie ruszam żeby jeszcze bardziej jej nie wysuszyć. Zarosłem chwastami ale ani jak wyrwać ani kiedy w sumie.
Znowu we znaki daje mi sarna. Już kompletuje materiały na ogrodzenie, choć jest to dla mnie bardzo duże przedsięwzięcie i finansowe i logistyczno-organizacyjnie.
Mam wysadzone zaledwie 1/3rozsad a reszta czeka na swoją kolej. Część pójdzie do gruntu w weekend. Zobaczymy na co starczy czasu i jak rozsady wyglądają po ostatnich zimnych nocach.
Co do mojej uprawy, to u mnie jest to hobby i pasja i tak jak ktoś nie umie się powstrzymać by iść na siłownie, biegać, zjeść coś.. tak mnie ciągnie do ogrodu, bo tam tak naprawdę odpoczywam mimo pracy. Daje mi to spore psychicznie odciążenie od tego całego biegu codziennego.
Jak tylko wrócę, to postaram się dodawać jakieś zdjęcia, choć teraz to troszkę tak nie fajnie wszystko wygląda, bo jest zachwaszczone.
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2741
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: BobejGS- Walka z przeciwnościami, czyli warzywnik Błażeja cz.4
Mam nadzieje że ci podlało solidnie i wszystko rosnie fajnie Ja mam ogrodzenie siatka i widze jak sarny,jelenie z wielkim wdziękiem przeskakują i od razu w mój jarmuż a potem lipę na deser. Teraz wszystko okrywam. A maja lasy i wikliny dookoła i mnóstwo naprawdę jedzenia... Buraki wysialam w pojemniku, rozsade jarmużu jesiennego własnie wsadzilam ale jest pod agro, również ze względu na fruwające szkodniki i slimaki.
Masz czosnek słoniowy i dynie giganty w tym roku?
Masz czosnek słoniowy i dynie giganty w tym roku?
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
- BobejGS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13813
- Od: 31 lip 2013, o 17:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Grzybno Wlkp
- Kontakt:
Re: BobejGS- Walka z przeciwnościami, czyli warzywnik Błażeja cz.4
Raz podlało solidnie i faktycznie wszystko ruszyło, jednak później przyszła fala upałów i sporo warzyw wróciło do stanu z przed deszczu. Brat mi zawiózł prawie 1600l wody i podlewam co tylko można ale widze, że znów nornice grasują i podkopują warzywa, zjadają marchewke, to dokłada mi to kolejnego bólu głowy i zagwozdki.
Nadal też nie ruszyłem z ogradzaniem działki, a w tym roku chciałem choć dwie strony odgrodzić.
Musze zrezygnować z jednego poletka, co mam z kuzynamu, mimo iż plon jest super, to jeżdżąc tam, zaniedbuje działkę i wygląda tam na chwile obecną koszmarnie.
Trzeba się za siebie wziąć i zmnieszyć ogólnie wszystko: ilość warzywniaków, uprawianych warzyw i ich różnorodność.
Dynie gigant mam dwie, a w zasadzie jakbym ich nie miał. Przez niedopilnowanie z powodu delegacji jest totalna mizeria i nadają się praktycznie do wyrwania i poletko do przekopania.
Co do czosnku słoniowego, to owszem wysadzilem go nawet sporo ale jak to u mnie, z braku czasu nie zebrałem go jeszcze. Też muszę to na dniach zrobić, bo zapewne już się w ziemi podzielił i sporo pokaże się wiosną, co teraz nie wykopie. Mówi się trudno. Ale z słoniowego chyba będe rezygnować. Nawet nie próbowałem jak smakuje.
Nadal też nie ruszyłem z ogradzaniem działki, a w tym roku chciałem choć dwie strony odgrodzić.
Musze zrezygnować z jednego poletka, co mam z kuzynamu, mimo iż plon jest super, to jeżdżąc tam, zaniedbuje działkę i wygląda tam na chwile obecną koszmarnie.
Trzeba się za siebie wziąć i zmnieszyć ogólnie wszystko: ilość warzywniaków, uprawianych warzyw i ich różnorodność.
Dynie gigant mam dwie, a w zasadzie jakbym ich nie miał. Przez niedopilnowanie z powodu delegacji jest totalna mizeria i nadają się praktycznie do wyrwania i poletko do przekopania.
Co do czosnku słoniowego, to owszem wysadzilem go nawet sporo ale jak to u mnie, z braku czasu nie zebrałem go jeszcze. Też muszę to na dniach zrobić, bo zapewne już się w ziemi podzielił i sporo pokaże się wiosną, co teraz nie wykopie. Mówi się trudno. Ale z słoniowego chyba będe rezygnować. Nawet nie próbowałem jak smakuje.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6338
- Od: 23 wrz 2010, o 14:43
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
- Kontakt:
Re: BobejGS- Walka z przeciwnościami, czyli warzywnik Błażeja cz.4
Błażej ,życie weryfikuje nasz zapędy i plany. U mnie decyzja zapadła, ze dwa lata temu ,że ograniczam areał warzywniaka, z różnych powodów: za dużo warzyw , nie przejadamy,( a przetworów nie lubię ,jedynie co, to ogórki kiszone), no i coraz mniej sił i chęci pracy koło tego.
Stwierdziłam ,że lepiej posadzić borówki amerykanśkie ,maliny, kosztem warzywniaka.
Oczywiście będą dalej warzywa ,ale w mniejszym wydaniu, chociaż nie potrafię się ograniczyć w ilości pomidorów.
Posadziłam w tym roku około 50 szt swojej rozsady ,a potem chodziłam na rynek i dokupywałam po trochę ,no i brałąm od sąsiadów nadwyżki, bo mi było jakoś tak dziwnie ,że tak mało Tak ,że mam około 70 szt krzaków, a wczesniej zawsze miałam koło 100 ze swoich rozsad.
Tyle ,ze ja mam działkę 2,5 arową, sporo mniej od Ciebie, a i tak przekształcam ją wg potrzeb .
Nie sztuka się nachodzić koło wsztkiego ,tylko po to żeby rozdać albo zmarnować, z różnych przyczyn.
Stwierdziłam ,że lepiej posadzić borówki amerykanśkie ,maliny, kosztem warzywniaka.
Oczywiście będą dalej warzywa ,ale w mniejszym wydaniu, chociaż nie potrafię się ograniczyć w ilości pomidorów.
Posadziłam w tym roku około 50 szt swojej rozsady ,a potem chodziłam na rynek i dokupywałam po trochę ,no i brałąm od sąsiadów nadwyżki, bo mi było jakoś tak dziwnie ,że tak mało Tak ,że mam około 70 szt krzaków, a wczesniej zawsze miałam koło 100 ze swoich rozsad.
Tyle ,ze ja mam działkę 2,5 arową, sporo mniej od Ciebie, a i tak przekształcam ją wg potrzeb .
Nie sztuka się nachodzić koło wsztkiego ,tylko po to żeby rozdać albo zmarnować, z różnych przyczyn.
- BobejGS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13813
- Od: 31 lip 2013, o 17:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Grzybno Wlkp
- Kontakt:
Re: BobejGS- Walka z przeciwnościami, czyli warzywnik Błażeja cz.4
Po tym co spotkało mnie w warzywniaku rok temu i na początku tego sezonu, w stu procentach się z Tobą zgadzam. Myśle dokładnie tak samo jak Ty i podobnie też działam. W tym roku już zrezygnowałem z jednego poletka, a chyba w kolejnym rezygnuje z poletka, które mam obecnie z kuzynami, mimo iż plony są tam bardzo fajne ale oni coraz mniej tam działają, a nie jestem wołem, żeby sam wszystko ciągnąć. Oczy im się otworzą za rok, jak faktycznie poletka nie będzie i tym samym plonów, które zbierają.
Zaniedbałem działke strasznie i tak nie może być. To już postanowione. W międzyczasie też poszedłem troszke w owoce ale warzywa będą zawsze na pierwszym miejscu. Dodatkowo mam też obecnie około 70kur(sam nie wiem dokładnie ile) i nadmiarowe warzywka zawsze mogą spałaszować one.
Królować będą podstawowe warzywa w następnym roku, typu : marchewka, pietruszka, burak, ogórek, pomidor, cebula, por, fasolka szparagowa, koper, seler, cukinia, dynia czosnek.
Dojdą giganty i kilka innych warzyw w typie kolorowej kukurydzy.
Póki co w każdej wolnej chwili staram się doprowadzać do ładu działke. Ten rok raczej nie będzie obfitował w zbyt wiele relacji, bo tak naprawdę na co nie spojrzeć, to dobija warzywo susza.
Mimo tego zebrałem w tym roku ogrom cebuli ale z racji iż jest ona wczesna, nie nadająca się do przechowania, zastanawiam się czy jej nie poszatkować i do zamrażarki dać.
Nadmiary cukini są rozdawane rodzinie lub sprzedawane, a jeszcze od czasu do czasu brzydsze zjedzą kury.
Dynie na razie leżą, bo brak czasu na pomyślenie by coś z nimi zrobić.
Zebrałem dwa wiadra 20l buraczków z przerywki i po kilku dniach w poletko z burakami weszły dziki i 1/4 wyjadły.
Fasolke szoaragową podjadła sarna, więc plonuje dużo słabiej, a z kolei ta na działce została przypalona słońcem jak przez kilka ostatnich dni było powyżej 35st, a wysiewałem ją później i na dniach powinna zacząć kwitnąć.
Rządek fasolki mam też koło domu, to też za tydzień już powinna kwitnąć.
W tunelu też dosiałem jakiś czas temu fasolke, wysadziłem zapomnianą rozsade pora i całość zasypałem koperkiem na zielone.
Dynia gigant zresztą jak wszystkie giganty totalna porażka i raczej nic nie będzie, bo dynie zrzucają zawiązki.
Zacząłem zbiór pomidorów, mimo iż sporo z nich poparzyło słońce(owoce). Trzy dni temu zebrałem trzy sztuki, a wczoraj kilkanaście.
Jutro zapowiadają fajny deszczyk, to jest nadzieja na poprawe sytuacji.
Zaniedbałem działke strasznie i tak nie może być. To już postanowione. W międzyczasie też poszedłem troszke w owoce ale warzywa będą zawsze na pierwszym miejscu. Dodatkowo mam też obecnie około 70kur(sam nie wiem dokładnie ile) i nadmiarowe warzywka zawsze mogą spałaszować one.
Królować będą podstawowe warzywa w następnym roku, typu : marchewka, pietruszka, burak, ogórek, pomidor, cebula, por, fasolka szparagowa, koper, seler, cukinia, dynia czosnek.
Dojdą giganty i kilka innych warzyw w typie kolorowej kukurydzy.
Póki co w każdej wolnej chwili staram się doprowadzać do ładu działke. Ten rok raczej nie będzie obfitował w zbyt wiele relacji, bo tak naprawdę na co nie spojrzeć, to dobija warzywo susza.
Mimo tego zebrałem w tym roku ogrom cebuli ale z racji iż jest ona wczesna, nie nadająca się do przechowania, zastanawiam się czy jej nie poszatkować i do zamrażarki dać.
Nadmiary cukini są rozdawane rodzinie lub sprzedawane, a jeszcze od czasu do czasu brzydsze zjedzą kury.
Dynie na razie leżą, bo brak czasu na pomyślenie by coś z nimi zrobić.
Zebrałem dwa wiadra 20l buraczków z przerywki i po kilku dniach w poletko z burakami weszły dziki i 1/4 wyjadły.
Fasolke szoaragową podjadła sarna, więc plonuje dużo słabiej, a z kolei ta na działce została przypalona słońcem jak przez kilka ostatnich dni było powyżej 35st, a wysiewałem ją później i na dniach powinna zacząć kwitnąć.
Rządek fasolki mam też koło domu, to też za tydzień już powinna kwitnąć.
W tunelu też dosiałem jakiś czas temu fasolke, wysadziłem zapomnianą rozsade pora i całość zasypałem koperkiem na zielone.
Dynia gigant zresztą jak wszystkie giganty totalna porażka i raczej nic nie będzie, bo dynie zrzucają zawiązki.
Zacząłem zbiór pomidorów, mimo iż sporo z nich poparzyło słońce(owoce). Trzy dni temu zebrałem trzy sztuki, a wczoraj kilkanaście.
Jutro zapowiadają fajny deszczyk, to jest nadzieja na poprawe sytuacji.
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 22112
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Re: BobejGS- Walka z przeciwnościami, czyli warzywnik Błażeja cz.4
Oooo jakbym czytała o sobie... wszystkiego za dużo, czasu za mało, niemal wszystko pozostawione samo sobie.
Też czas zweryfikować potrzeby i możliwości przejedzenia i przetworzenia.
Wiem, że nie odejdziesz od podstaw, bo śledzę Twoje poczynania od dawna, tylko trzeba podjąć rozsądne ilości upraw.
Blażeju, mam nadzieję, że w następnym sezonie będzie lepiej wszystko rozplanowane, u mnie też.
Pozdrawiam
Też czas zweryfikować potrzeby i możliwości przejedzenia i przetworzenia.
Wiem, że nie odejdziesz od podstaw, bo śledzę Twoje poczynania od dawna, tylko trzeba podjąć rozsądne ilości upraw.
Blażeju, mam nadzieję, że w następnym sezonie będzie lepiej wszystko rozplanowane, u mnie też.
Pozdrawiam
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6338
- Od: 23 wrz 2010, o 14:43
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
- Kontakt:
Re: BobejGS- Walka z przeciwnościami, czyli warzywnik Błażeja cz.4
Planowanie to podstawa, następna podstawa ,to trzymanie się planów
Co do cebuli, koleżanka mi podpowiedziała ,ze kroi cebule w grubsze plastry i do zamrażarki . W tym roku tak chce przechować swoją cebulę. Też mam sporo
Asia
Co do cebuli, koleżanka mi podpowiedziała ,ze kroi cebule w grubsze plastry i do zamrażarki . W tym roku tak chce przechować swoją cebulę. Też mam sporo
Asia
- BobejGS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13813
- Od: 31 lip 2013, o 17:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Grzybno Wlkp
- Kontakt:
Re: BobejGS- Walka z przeciwnościami, czyli warzywnik Błażeja cz.4
Karo Oj tak, ten sezon dał mi to wybitnie odczuć. Poprzedni był ciężki również ale plony były tak ogromne z wielu warzyw, że zamgliły ilość pracy i moich postanowień zmniejszenia areału, przez co zmniejszyłem go tylko odrobine. W tym roku natomiast już miałem dość, zanim sezon się na dobre zaczął. Brakowało tylko dużego gradu żeby mnie do końca dobić. Ale jeszcze nie wszystko stracone.
Asia O ile z planowaniem u mnie jest dobrze, to z wykonaniem planów jeszcze mam problem. Zawsze mam swoje ,,a może jeszcze to"
Co do cebuli, to jakiś filmik widziałem właśnie o szatkowaniu jej i mrożeniu i dokładnie taki plan mialem wykonać. Zacząłem już zbierać późniejszą cebule, a sporo zimowej leży. Musze ją sprawdzić dziś jak ona wygląda, żeby się nie okazało że nie będzie co mrozić. Tak samo czytałem o mrożeniu obranych ząbków czosnku ale tego na razie sporo idzie do ogórków, więc mam trochę czasu.
Dziś musze ogarnąć grządki z szparagami, które sadziłem z karp wiosną, bo już ich w chwastach nie widać.
Asia O ile z planowaniem u mnie jest dobrze, to z wykonaniem planów jeszcze mam problem. Zawsze mam swoje ,,a może jeszcze to"
Co do cebuli, to jakiś filmik widziałem właśnie o szatkowaniu jej i mrożeniu i dokładnie taki plan mialem wykonać. Zacząłem już zbierać późniejszą cebule, a sporo zimowej leży. Musze ją sprawdzić dziś jak ona wygląda, żeby się nie okazało że nie będzie co mrozić. Tak samo czytałem o mrożeniu obranych ząbków czosnku ale tego na razie sporo idzie do ogórków, więc mam trochę czasu.
Dziś musze ogarnąć grządki z szparagami, które sadziłem z karp wiosną, bo już ich w chwastach nie widać.
- BobejGS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13813
- Od: 31 lip 2013, o 17:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Grzybno Wlkp
- Kontakt:
Re: BobejGS- Walka z przeciwnościami, czyli warzywnik Błażeja cz.4
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6338
- Od: 23 wrz 2010, o 14:43
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
- Kontakt:
Re: BobejGS- Walka z przeciwnościami, czyli warzywnik Błażeja cz.4
U nas tez pada , od rana . Ma padać jeszcze cała noc do 9 rano w niedziele.
Dobrze by było
Tylko ze nie zdążyłam wyrwać resztę cebuli. Wyrwana tylko z dymki, a exibition dale w gruncie
Asia
Dobrze by było
Tylko ze nie zdążyłam wyrwać resztę cebuli. Wyrwana tylko z dymki, a exibition dale w gruncie
Asia
- ewikk77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1103
- Od: 8 sty 2010, o 21:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: BobejGS- Walka z przeciwnościami, czyli warzywnik Błażeja cz.4
Błażej mam podobnie. Za duży areał obsadzony miałam w zeszłym roku. Jednak zachwycona tym, że warzywa miałam swoje na całą zimę, w tym roku ograniczyłam, ale nie wystarczająco. Co więcej, mam suszę i nalot nornic, więc pracy ogrom, a efekty żadne. Marchew cała prawie zjedzona, ziemniaki mają już pozasychane łęty, prawdopodobnie też podgryzione przez nornice, z dwóch metrów rzędu zbieram mały garnuszek bulw, buraczki też już nadgryzają.
W tym roku pewnie nie będę miała prawie nic na zimę, a w przyszłym chyba w ogóle zrezygnuję z korzeniowych, jak mam napracować się dla nornic.
Przez suszę kapustne też nędzne, papryka w gruncie dopiero zaczyna kwitnąć, więc pewnie nie zdąży urosnąć. Generalnie jestem zdegustowana ogrodem.
Dziś wreszcie pada deszcz, może podleje i zaleje trochę nornic.
W tym roku pewnie nie będę miała prawie nic na zimę, a w przyszłym chyba w ogóle zrezygnuję z korzeniowych, jak mam napracować się dla nornic.
Przez suszę kapustne też nędzne, papryka w gruncie dopiero zaczyna kwitnąć, więc pewnie nie zdąży urosnąć. Generalnie jestem zdegustowana ogrodem.
Dziś wreszcie pada deszcz, może podleje i zaleje trochę nornic.
pozdrawiam Ewa
- BobejGS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13813
- Od: 31 lip 2013, o 17:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Grzybno Wlkp
- Kontakt:
Re: BobejGS- Walka z przeciwnościami, czyli warzywnik Błażeja cz.4
Asia U mnie spadła fajna ilość deszczu. Zobaczymy jak to się potoczy dalej, bo znowu zapowiadają upały w ciągu dnia, choć noce już mniej przyjazne są. U mnie też część cebuli jeszcze w gruncie. Muszę poszatkować reszte zimowej, bo jednak sporo z niej już zaczyna gnić. A myślałem już o szatkowaniu wcześniej ale jak zawsze nie wiadomo w co pierwsze włożyć ręce.
Ewa U mnie również wróciły nornice. Tak cieszyłem się, że pięknie rośnie marchew w kopcu, a okazało się to świetną stołówką dla nornic. Teraz już podkopane mam również ogórki. Boje się o szparagi, bo jeden rządek mi zjadły jak mialem nornice dwa lata temu. Dodatkowo denerwuje mnie to, że magazynują sobie kłącza perzu i poźniej wyrastają kępki w różnych miejscach warzywniaka. Dwa lata temu wykończył je Qiuckphos i chyba znów musze znaleźć schowaną z nim butelke, bo już za dużo strat w tym roku było.
W międzyczasie poszatkowałem trochę pietruszki, lubczyka i natki selera, które również dałem do mrożenia na wrzutki do zup.
Ewa U mnie również wróciły nornice. Tak cieszyłem się, że pięknie rośnie marchew w kopcu, a okazało się to świetną stołówką dla nornic. Teraz już podkopane mam również ogórki. Boje się o szparagi, bo jeden rządek mi zjadły jak mialem nornice dwa lata temu. Dodatkowo denerwuje mnie to, że magazynują sobie kłącza perzu i poźniej wyrastają kępki w różnych miejscach warzywniaka. Dwa lata temu wykończył je Qiuckphos i chyba znów musze znaleźć schowaną z nim butelke, bo już za dużo strat w tym roku było.
W międzyczasie poszatkowałem trochę pietruszki, lubczyka i natki selera, które również dałem do mrożenia na wrzutki do zup.
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 22112
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Re: BobejGS- Walka z przeciwnościami, czyli warzywnik Błażeja cz.4
Błażeju ok.. rozumiem wrzutki z naci pietruszki i innych warzyw, tez tak robię ,ale zastanawia mnie ta mrożona cebula? Jaki to ma sens?
Cebula nie jest odporna na niskie temperatury,ma w sobie dużo wody, zatem mrożenie do celów konsumpcyjnych jest co najmniej ...hm dziwne.
Na zimę kupuję worek lub dwa cebuli by mieć pod ręką, przechowuje tam gdzie się ma miejsce a w przypadku miejsc nieogrzewanych przykrywam czymś chroniącym przed wielkim mrozem i wszystko.
Mrożona cebula moim zdaniem nie ma konsystencji właściwej ani smaku.
Jak to wykorzystujesz ? Może o czymś nie wiem i skorzystam
Cebula nie jest odporna na niskie temperatury,ma w sobie dużo wody, zatem mrożenie do celów konsumpcyjnych jest co najmniej ...hm dziwne.
Na zimę kupuję worek lub dwa cebuli by mieć pod ręką, przechowuje tam gdzie się ma miejsce a w przypadku miejsc nieogrzewanych przykrywam czymś chroniącym przed wielkim mrozem i wszystko.
Mrożona cebula moim zdaniem nie ma konsystencji właściwej ani smaku.
Jak to wykorzystujesz ? Może o czymś nie wiem i skorzystam