Wiatr wyjątkowo uciążliwy, ale deszczu nie przywiał.

Podlewam cynie, choć obawiam się, że niewiele z nich zakwitnie. Ślimaki, mimo niebieskich granulek wokół, pałaszują młode listki.
Pomidory, fasola tyczna i ogórki posadzone.
Bogusiu motyle i inne ozdoby mają tak dużo funkcji, że nie mają czasu na zajmowanie się różami.

Nieograniczona wyobraźnia chłopaków zapewnia im stałe zajęcie.
Po takim radykalnym przycięciu, pozwolę lawendom ze trzy lata rosnąć spokojnie.
Halszko niektóre liście róż nie smakują gąsienicom, najbardziej ucierpiała First Lady.

Muszę pojechać po jakiś środek, bo u mnie chemia nie czeka w pogotowiu.
Temperatura na szczęście nie spadała poniżej zera, więc rośliny przetrwały bez uszkodzeń.
Rododendrony Helsinki ładnie zakwitły, tylko ten drugi wciśnięty między hortensje kwitnie dziwacznie na dwu piętrach.
Lucynko też nie znalazłam gąsienic na różach, ale pewnie dopiero nocą mają używanie.
Dziękuję,

coraz więcej kolorów widać, choć mało jednorocznych mam w tym roku. Niecierpliwie czekam na ulubione szałwie, już mają pąki.
Niestety lenistwo na działce syna skończy się w poniedziałek.

Zaczynamy sadzić drzewa i rośliny na dwu dużych rabatach. Pomoc mam, ale pracujemy razem.
Zawsze mnie irytuje, jak ktoś oddaje swój ogród, a nadal chce mieć decydujące zdanie. Przecież każdy ma inną wizję tego jaki ma być jego ogród. Też mam sporo lat, ale nie przyszło by mi do głowy narzucać swoją wolę synowym.
Elu czosnków mam tak dużo, że już się zastanawiam, czy ich nie ograniczyć. Pewnie wykopię po kwitnieniu kilka i oddam znajomej ogrodniczce.
Dziękuję.

U mnie taki trochę kontrolowany chaos.
Ewuniu dziękuję.

Mało roślin teraz kwitnie, ale mam dużo kolorowych liści, więc jakoś rabaty nie są monotonne.
W ubiegłych latach udawało mi się ręcznie upolować trochę gąsienic na różach. Teraz jakoś nie mogę ich przyłapać na żerowaniu.
Niektóre ogrodniczki uważają, że od przybytku głowa nie boli.

Pod hibiskusami mam tyle siewek do pielenia, że dojrzeliśmy do pozbycia kilku krzewów.
Liczba siewek szałwii omączonej pod każdą prawie rośliną mateczną też mi się nie podoba.
