Grubosz - Crassula cz.5
Re: Grubosz - Crassula cz.5
Witam
Przygoda z Gruboszem rozpoczęła się w zeszłym roku ale na forum trafiłem dopiero w tym i od nie dawna stosuje się do waszych rad odnośnie uprawy.
Drzewko od razu zaczęło normalniej rosnąc po przeprowadzce do nowego podłoża oraz na południowy parapet.
Troszkę ostatnio zaczerwieniły się spody liści ale nie widzę innych objawów przypalenia więc mam nadzieję, że nie dzieju mu się krzywda
Większy problem mam z nowym nabytkiem, mianowicie chciałem go przesadzić do nowej doniczki i ziemi gdyż kupiłem go w takiej malutkiej doniczce.
Za nic nie mogłem oczyścić sadzonki z ziemi w której go dostałem, tak mocno poplątane i rozbudowane ma korzonki.
Troszkę obskubałem ale boję się uszkodzić korzenie a mam wrażenie, że jeszcze moment i z ziemią wytargam wszystkie korzenie.
Pytanie czy to duży problem czy może zostać posadzony w nowym podłożu ale bez oczyszczenia ze starego ??
Przygoda z Gruboszem rozpoczęła się w zeszłym roku ale na forum trafiłem dopiero w tym i od nie dawna stosuje się do waszych rad odnośnie uprawy.
Drzewko od razu zaczęło normalniej rosnąc po przeprowadzce do nowego podłoża oraz na południowy parapet.
Troszkę ostatnio zaczerwieniły się spody liści ale nie widzę innych objawów przypalenia więc mam nadzieję, że nie dzieju mu się krzywda
Większy problem mam z nowym nabytkiem, mianowicie chciałem go przesadzić do nowej doniczki i ziemi gdyż kupiłem go w takiej malutkiej doniczce.
Za nic nie mogłem oczyścić sadzonki z ziemi w której go dostałem, tak mocno poplątane i rozbudowane ma korzonki.
Troszkę obskubałem ale boję się uszkodzić korzenie a mam wrażenie, że jeszcze moment i z ziemią wytargam wszystkie korzenie.
Pytanie czy to duży problem czy może zostać posadzony w nowym podłożu ale bez oczyszczenia ze starego ??
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 18944
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Grubosz - Crassula cz.5
W takich sytuacjach po prostu usuwasz podłoże po bieżącą albo w misce z wodą. Potem pozostawiasz do obeschnięcia i sadzisz do nowego podłoża.
Jednak myślę, że ten powinien dać radę.
Jednak myślę, że ten powinien dać radę.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
- kuneg
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1668
- Od: 29 sty 2021, o 08:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław / okolice Trzebnicy
Re: Grubosz - Crassula cz.5
Mój ponad 15- to letni grubosz:
Posadzony wiele lat temu i rośnie nadal w tej samej ziemi uniwersalnej. Podlewam twardą wodą wodociągową, mało podlewam, mało nawożę, przycinam co ok. 2 lata, bo by mi się przewrócił. Na dnie ciężkiej, ceramicznej osłonki są jeszcze kamienie dociążające. Robię wszystko, żeby rósł jak najwolniej. Obecnie ma ok. 40 cm bez doniczki i opala się na balkonie południowym.
Wg mnie jest to roślina bezobsługowe. Spokojnie można o nim czasem zapomnieć. Musi mieć za to słońce.
Posadzony wiele lat temu i rośnie nadal w tej samej ziemi uniwersalnej. Podlewam twardą wodą wodociągową, mało podlewam, mało nawożę, przycinam co ok. 2 lata, bo by mi się przewrócił. Na dnie ciężkiej, ceramicznej osłonki są jeszcze kamienie dociążające. Robię wszystko, żeby rósł jak najwolniej. Obecnie ma ok. 40 cm bez doniczki i opala się na balkonie południowym.
Wg mnie jest to roślina bezobsługowe. Spokojnie można o nim czasem zapomnieć. Musi mieć za to słońce.
- ivonar
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1129
- Od: 25 lut 2016, o 01:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski
Re: Grubosz - Crassula cz.5
Małgosiu, nieprzesadzany wiele lat, to znaczy ile, konkretnie. Nie męcz go tak. Grubosze wiele wybaczą, ale daj mu nowe podłoże. Stare egzemplarze nawet kwitną
Per aspera ad astra
Zakręcona na zielono - zapraszam
Zakręcona na zielono - zapraszam
- kuneg
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1668
- Od: 29 sty 2021, o 08:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław / okolice Trzebnicy
Re: Grubosz - Crassula cz.5
Jak mu dam świeże podłoże, to będę go musiała wkrótce znów ciąć. Proszę więc nie wzbudzać we mnie poczucia winy.
A ile lat go nie przesadzałam? A chyba ze 6 - minimum.
Wiem, że starsze egzemplarze kwitną. Widziałam na żywo taki kwitnący egzemplarz w Palmiarni w Wałbrzychu, a właściwie w Lubachowie.
A ile lat go nie przesadzałam? A chyba ze 6 - minimum.
Wiem, że starsze egzemplarze kwitną. Widziałam na żywo taki kwitnący egzemplarz w Palmiarni w Wałbrzychu, a właściwie w Lubachowie.
- ivonar
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1129
- Od: 25 lut 2016, o 01:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski
Re: Grubosz - Crassula cz.5
Nie było moim zamiarem wzbudzanie poczucia winy. Każdy postępuje ze swoimi roślinami, jak chce. Posty czytają jednak użytkownicy o różnym stopniu zaawansowania. Jeżeli taki post przeczyta użytkownik, który zaczyna dopiero uprawę, nie ma doświadczenia, to może uznać, że to jest norma (albo, że tak też można robić) i straci roślinę. Dlatego pozwolę sobie napisać parę słów. Młode rośliny przesadza się co roku. Starsze co 2-3 lata, a co roku można delikatnie zdjąć górną warstwę podłoża i dosypać świeżego. O mieszance podłoża do gruboszy już w tym wątku było, więc nie będę powtarzać. W miarę wzrostu rośliny i jej korzeni należy dać większą doniczkę. Do gruboszy warto wybrać doniczkę stabilną. Jedni wolą ceramiczną, inni preferują plastikowe. Ja mam grubosze i w takich i w takich. Te duże mam w ceramicznych nieszkliwionych, ponieważ są bardziej stabilne. Przycinanie i formowanie grubosza wg naszych potrzeb jest oczywiście wskazane. Właśnie w tym roku przycinałam. Po przesadzeniu i cięciu były troszkę niestabilne, dlatego do czasu porządnego ukorzenienia w nowym podłożu i wypuszczenia nowych pędów dostały podpórki. Ustawiam je do światła tak, aby nowe odgałęzienia ustabilizowały mi roślinę.
Grubosz na pierwszym planie posadzony jest w plastikowej doniczce i włożony do ceramicznej doniczki z odpływem. Jak się ustabilizuje, to ceramiczna doniczka nie będzie mu potrzebna.
A tu inne grubosze, mniejsze
Fakt, potrzebują dużo światła. U mnie latem stoją na wystawie południowo-zachodniej. Zimą natomiast na południowej wystawie, ale w chłodzie, jakieś 10-12 stopni. Wtedy w zasadzie ich nie podlewam. Chyba, że zima jest ciepła i na strychu wzrasta temperatura, to rzadko, ale podlewam. Jeszcze mi nie kwitły, ale mam nadzieję, że się doczekam kwiatów.
Grubosz na pierwszym planie posadzony jest w plastikowej doniczce i włożony do ceramicznej doniczki z odpływem. Jak się ustabilizuje, to ceramiczna doniczka nie będzie mu potrzebna.
A tu inne grubosze, mniejsze
Fakt, potrzebują dużo światła. U mnie latem stoją na wystawie południowo-zachodniej. Zimą natomiast na południowej wystawie, ale w chłodzie, jakieś 10-12 stopni. Wtedy w zasadzie ich nie podlewam. Chyba, że zima jest ciepła i na strychu wzrasta temperatura, to rzadko, ale podlewam. Jeszcze mi nie kwitły, ale mam nadzieję, że się doczekam kwiatów.
Per aspera ad astra
Zakręcona na zielono - zapraszam
Zakręcona na zielono - zapraszam
Re: Grubosz - Crassula cz.5
Mam pytanie w kwestii grubosza. Znajomy ma bardzo starego grubosza, któremu całkiem zgniły korzenie aż w pieńku powstała dziura. Czy ucinając dolną zgniłą część grubego pnia i sadzając go w ziemi używając może dodatkowo jakiegoś ukorzeniacza jest szansa, że roślina się przyjmie?
- ivonar
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1129
- Od: 25 lut 2016, o 01:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski
Re: Grubosz - Crassula cz.5
Myślę, że jeżeli roślina jest duża, to lepiej pociąć. Grubosze łatwo się ukorzeniają, ale jak roślina ma dużo "masy zielonej" do wykarmienia, to podczas ukorzeniania i tak może zgubić część liści. Efekt może być taki, że będzie duża roślina, ale łysa. Wtedy i tak trzeba będzie ciąć. Wstaw zdjęcie, wtedy łatwiej będzie coś podpowiedzieć.
Per aspera ad astra
Zakręcona na zielono - zapraszam
Zakręcona na zielono - zapraszam
Re: Grubosz - Crassula cz.5
Domyślam się, że z chudszych i młodszych pędów łatwiej by się przyjął, ale właśnie chodzi o to, aby zachować ten stary gruby pień, bo to daje roślinie całego uroku. Boczne pędy ma podcięte i masa zielona jest ograniczona. Na razie jest tak wetknięty w ziemię i nie wiadomo czy coś z niego będzie. Roślina potrafiąca rozmnażać się z samego liścia niby tym bardziej powinna ukorzenić się z głównego pędu. Zawsze taki eksperyment da pewną wiedzę na przyszłość
- ivonar
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1129
- Od: 25 lut 2016, o 01:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski
Re: Grubosz - Crassula cz.5
Pewnie, poeksperymentować możesz. Skoro jest przycięty, to jak się ukorzeni, to i tak wypuści nowe gałązki. Tylko trzeba ten stary i podgniły pień przyciąć do zdrowej tkanki. Inaczej nie tylko korzeni nie puści, to jeszcze będzie dalej gnił. Po obcięciu można miejsce cięcia obsypać węglem sproszkowanym, albo kupić jakiś dedykowany preparat zapobiegający gniciu w sklepie ogrodniczym.
Per aspera ad astra
Zakręcona na zielono - zapraszam
Zakręcona na zielono - zapraszam
- AsiaG
- 200p
- Posty: 212
- Od: 27 cze 2009, o 21:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: Grubosz - Crassula cz.5
To ewidentnie grzyb. Lepiej zrobić oprysk.