W tym roku, w marcu, w tunelu moja mama powiesiła cały zeszłoroczny kwiatostan sałaty. Nasiona rozsiały się jak chciały - niestety, za gęsto. Większość sałat jest w typie masłowej, ale trafiały się jakieś z długimi i wąskimi liśćmi, w typie dębolistnej oraz parę siewek w typie dębolistnej w kolorze brązowym.
Zbieranie własnych nasion, to często loteria, szczególnie na ROD, gdzie u każdego coś innego zakwitnie, a odległości nieduże.
Wszystkie sałaty są na szczęście słodziutkie i zajadamy je już ponad miesiąc.
![taniec :tan](./images/smiles/taniec.gif)