Kencja (Howea ) - pielęgnacja, problemy w uprawie

[marcinsi15]

Witam
Niestety ale borykam się z problemem usychania mojej palmy, te liście ze zdjęć powinnem usunąć?

[norbert76]

Uschnięty liść ani nie powróci do żywych, ani nie bierze udziału w procesie fotosyntezy, więc tylko do odcięcia.

[rzabieudko]

Dzień dobry, bardzo proszę o pomoc w zdiagnozowaniu przyczyny powstawania takich plam na liściach i zasychania całych pędów… za mało światła? Ziemia do palm z perlitem, na dole keramzyt. Podlewania gdy wierzchnia warstwa ziemi przeschnie.

[norbert76]

To są uszkodzenia mechaniczne przez które może wejść infekcja. Zrób oprysk preparatem grzybobójczym, powinno wystarczyć. Jak plamy będą się powiększać to odetnij liścia.

[zielona23]

Dzień dobry, bardzo proszę o diagnozę!!!

Moja kencja, które zawsze była pięknie zielona i wypuszczała nowe liście, nieoczekiwanie i bardzo szybko zmieniła kolor liści - tak jak na zdjęciu.
Liście są szarawe, bez życia. Na liściach i łodydze widzę mnóstwo malutkich brązowych "grudek", zauważyłam też 2 bardzo malutkie żółte insekty.

















Kencja ma 2 lata, rośnie w ziemi dla palm. Ponieważ brązowiały jej końcówki liści, od jakichś 3 miesięcy zraszam ją codziennie spryskiwaczem. Raz na tydzień podlewam i zarazem nawożę.
W doniczce są oczywiście dziurki. Byłam na urlopie ostatnie 2 tygodnie, przed urlopem była ok i teraz nagle takie coś...
Hoduję ją od malutkiego, błagam o pomoc!

Na razie za pomocą wacików i patyczków do uszu, namoczonych w ciepłej wodzie, postarałam się usunąć ten brązowy osad i odcięłam całkiem suche liście. Co robić dalej?!


Mam też drugą kencję, ta jeszcze jest zielona, ale zaczynają się na niej też pojawiać te brązowe grudki... a dodatkowo od zawsze rozdwajają się jej liście:



BARDZO proszę o pomoc!

[norbert76]

Masz wszystko w wątku, wystarczy poczytać.

Przede wszystkim przyczyny leżą w nieprawidłowych warunkach uprawy i pielęgnacji.
Roślin nie sadzimy do samej ziemi, nawet tylko dedykowanej która najczęściej jest tylko z nazwy. Rośliny sadzimy do mieszanki ziemi i rozluźniacza, czyli żwirku albo perlitu wa proporcji około 3:1.

Po drugie, roślin nie podlewamy cyklicznie co do dnia, bo podłoże przesycha w różnym czasie w zależności od warunków uprawy, które się zmieniają w przeciągu roku.

Po trzecie w żadnym wypadku nie nawozimy co tydzień, tylko co 2 tygodnie.

Po czwarte, kondycja tej rośliny nie jest skutkiem ostatniego czasu, tylko konsekwencje błędów uprawowych od samego początku, powoli dogorywała i takie są skutki.

Po piąte roślin często nie spryskujemy, bo co to niby miałoby dać? Podwyższyć wilgotność powietrza? W żadnym wypadku. Do podniesienia wilgotności służy generalnie tylko nawilżacz.

Generalnie stan tej pierwszej palmy jest beznadziejny i nic z niej nie będzie. Nawet jeśli jakimś cudem uda się że nie padnie w krótkiej okresie czasu, to proces regeneracji będzie trwał długo nawet kilka miesięcy - wszystko zależy od stanu korzeni. Palma oczywiście mało że została przelana, to została przenawożona. Możesz próbować, ale raczej bym kupił nową palmę i od samego początku zapewnił prawidłowe warunki uprawy i pielęgnacji. Z drugą możesz próbować, tutaj szanse są większe, ale przede wszystkim musisz wymienić podłoże, dokładnie oczyszczając korzenie oraz sprawdzając ich stan.
Po przesadzeniu żadnego nawozu przez miesiąc. Później aż do wiosny góra raz w miesiącu.
Oczywiście stanowisko powinno być parapet albo blisko okna.

[zielona23]

Bardzo dziękuję za odpowiedź.

Rośliny sadzimy do mieszanki ziemi i rozluźniacza, czyli żwirku albo perlitu wa proporcji około 3:1.

Czy ta mieszanka ma być, że się sypie warstwę ziemi, na to warstwę perlitu i znowu warstwę ziemi? Czy też perlit i ziemię się miesza razem, jak ciasto?

Po czwarte, kondycja tej rośliny nie jest skutkiem ostatniego czasu, tylko konsekwencje błędów uprawowych od samego początku, powoli dogorywała i takie są skutki.

Naprawdę jeszcze dwa tygodnie temu była piękna zielona, w lepszym stanie niż ta druga - bo miała mniej uschniętych końcówek...

Generalnie stan tej pierwszej palmy jest beznadziejny i nic z niej nie będzie. Nawet jeśli jakimś cudem uda się że nie padnie w krótkiej okresie czasu, to proces regeneracji będzie trwał długo nawet kilka miesięcy - wszystko zależy od stanu korzeni. Palma oczywiście mało że została przelana, to została przenawożona.

Czy te brązowe grudki to jest grzyb od przelania i przenawożenia? Mam ją spryskać czymś na grzyba? Czy to jakieś insekty?
I co zrobić z korzeniami - jak sprawdzić ich stan?
Bardzo mi zależy, żeby ją uratować! Mogę czekać i rok, nie tylko kilka miesięcy.

[norbert76]

Mieszanka to mieszanka jak sama nazwa wskazuje, czyli normalnie mieszasz ziemię z rozluźniaczem.

Uwierz mi, ale stan obu tych palm nie jest skutkiem ostatnich dwóch tygodni. Nawet jeśli ta pierwsza była jeszcze zielona, to było jej ostatnie tchnienie, bo choroba już ją toczyła.

Chore korzenie, to pogniłe, wysuszone, łatwo odróżnić od zdrowych. Posadź ją do mniejszej doniczki, bo pewnie będzie miała rozbudowanego systemu korzeniowego.
Odetnij też suche liście z tej drugiej oraz przytnij suche końcówki.
Możesz na koniec zrobić oprysk preparatem grzybobójczym, np Saprolem.

Nie zrozum mnie źle, ale wiele razy czytałem tutaj że zależy komuś na danej roślinie. Gdyby tak było, to od samego początku zapewniłabyś jej właściwe warunki uprawy i pielęgnacji. Oczywiście pomijam tutaj ewentualne szkodniki, bo tego nie da się przewidzieć (tutaj ich nie widzę), ale reszta to tylko błędy uprawowe.

[zielona23]

Dziękuję serdecznie za pomoc, tak zrobię!

Żałuję, że nie trafiłam wcześniej na to forum. Co do warunków - myślałam, że zapewniłam właściwe... Kupiłam ziemię do palm, poradzono mi, że doniczka musi mieć dziurki, żeby woda wypływała i żeby nie podlewać palmy za często. O spryskiwaniu, gdy pojawiają się suche końcówki, przeczytałam w internecie.
Palma wypuściła dużo liści, odkąd ją mam i była zielona, więc sądziłam, że jest ok. 2 lata temu zaczynałam od jednej łodyżki z dwoma liśćmi... a teraz łodyżek jest 7 i 20 liści... oczywiście niektóre uschły.
Ech. Jeszcze raz dziękuję za pomoc.

[norbert76]

Częściowo poradzono dobrze, jak z tymi otworami odpływowymi, ale przepuszczalne podłoże to jedna z podstaw prawidłowej uprawy. Ziemia tylko do palm, która jak pisałem wcześniej może niewiele różnić się od zwykłej ziemi uniwersalnej, najczęściej będzie zbyt mało przepuszczalna. Jak zbyt mało przepuszczalna, to podłoże wolniej przesycha, do korzeni dociera mało powietrza i stopniowo dochodzi do ich uszkodzeń, czy to wskutek gnicia, czy to wskutek przesuszenia.
I tutaj na samym początku wszystko może wydawać się w porządku, rośliny świeżo kupione mogą dobrze rosnąć nawet w gorszych warunkach czy nie do końca prawidłowej pielęgnacji. Może to się zbiec z okresem wiosna -.lato, kiedy mają więcej energii bo w tym czasie jest więcej naturalnego światła. Ale zwykle problemy zaczynają się w okresie jesienno-zimowym, kiedy światła jest za mało i rośliny mogą spowolnić swój wzrost. Wtedy nawet dobrze rosnąca roślina może zacząć chorować, bo zwalnia ich aktywność, zmniejsza się energia.

Mam nadzieję, że tą drugą uda się uratować.

[adbloczek]

Od kilku miesięcy mam Kencję. Niepokoją mnie dwa liście, które mają plamy i kolor łodygi dosyć młodego liścia (mam wrażenie, że usycha). Pozostałe liście są w porządku.
Palma była przesadzona po zakupie do niewłaściwego podłoża - bez drenażu i zbyt zbitego. Dzisiaj to poprawię.

Co powinienem zrobić z tymi liśćmi? Czy jedyne wyjście to ucięcie ich?





Ostatnie zdjęcie to uszkodzenia mechaniczne?

[norbert76]

Możesz na razie odciąć końcówki liści z tymi zmianami.

Sprawdź podczas przesadzania stan korzeni, jak będą jakieś pogniłe to również odcinasz.

Na koniec możesz zrobić oprysk preparatem grzybobójczym, np. Substral.

Ostatnie zdjęcie to uszkodzenie mechaniczne.

[adbloczek]

A takie zmiany koloru na liściu o czym mogą świadczyć?