Cis - problemy w uprawie
- atrano
- 50p
- Posty: 85
- Od: 2 lut 2012, o 19:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław-Milicz
Re: cisy tracą kolor
Jeśli cisy będą ładnie rosły, a tylko ten kolor będzie taki nietypowy to nie będę się przejmowała.
- beatazg
- 1000p
- Posty: 1072
- Od: 11 paź 2012, o 17:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Bieszczady- Solina
- Kontakt:
Re: cisy tracą kolor
Te cisy nie zdążyły się jeszcze dobrze przyjąć , lato było suche a one wyglądają na duże rośliny . Takie same widziałam w szkółkach ,poszarzałe . Swoje sadziłam jako małe rośliny .
Pozdrawiam Beata
Pozdrawiam Beata
- atrano
- 50p
- Posty: 85
- Od: 2 lut 2012, o 19:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław-Milicz
Re: cisy tracą kolor
Dzięki! Wasze komentarze brzmią bardzo optymistycznie
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 3
- Od: 22 lut 2015, o 12:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
- Kontakt:
Re: cisy tracą kolor
Jeśli jeszcze temat jest aktualny to mogę pomóc. Prawdopodobnie winą jest tu glina, jeśli cisy ciągle stoją w wodzie to będą chorować.
Jacek
- atrano
- 50p
- Posty: 85
- Od: 2 lut 2012, o 19:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław-Milicz
Re: Cisy tracą kolor
Dzięki, ale to jest na górce i nie jest możliwe, żeby zbierała się tam woda.
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 3
- Od: 22 lut 2015, o 12:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
- Kontakt:
Re: Cisy tracą kolor
Jeśli jest sama glina to też problem będzie problem. Można odkopać i zobaczyć czy cisy posiadają odpowiednia bryłę korzeniową. W korzeniach cisów często występują które żywią się młodymi korzeniami.
Jacek
- atrano
- 50p
- Posty: 85
- Od: 2 lut 2012, o 19:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław-Milicz
Re: Cisy tracą kolor
Ziemia była odpowiednio przygotowana przed sadzeniem. Ale co występuje w korzeniach? Jakiś szkodnik? Bo zabrakło słowa.
Cześć,
Jestem bardzo początkująca, więc proszę o wyrozumiałość ;)
mam problem z cisami (cisy pospolite ? baccata). Krzaki ok. 1,3m posadzone zostały w połowie września 2014. Ziemia na działce dosyć ciężka, bywało, że po deszczu stała dłuższy czas woda, więc dla zrobienia żywopłotu wykopaliśmy wpierw ?rynnę? głęboką na 0,5-0,8m, którą zasypaliśmy tutejszą ziemią, pomieszaną z odkwaszonym torfem i piaskiem. Od tego czasu problem stojącej wody praktycznie zniknął. Przed zasadzeniem posypaliśmy jeszcze wapnem.
Po zimie, w marcu zrobiony został oprysk promanalem (tak mi poradzono, bo jesienią latały nad nimi jakieś małe, białe ?motylki?). Niektóre z cisów zaczęły jednak żółknąć/brązowieć. Nie ma jakiegoś masowego opadania igieł, a raczej są oznaki słabszej formy. Najcięższy przypadek na zdjęciu. Wszystkie cisy zostały przycięte. Zauważyłam, że krzak obok też zaczyna podobnie marnieć, więc może to jakaś choroba. Jeśli miałoby to być przesuszenie (raczej nie podlewaliśmy zimą) to chyba wszystkie wyglądałyby podobnie kiepsko, ale może się mylę.
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/2a7 ... f1f70.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/639 ... ead43.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/7a1 ... 66d67.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/84b ... 8eb1a.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f31 ... b4465.html
Czy macie jakieś pomysły co to może być?
Z góry dziękuję,
Gosia
Jestem bardzo początkująca, więc proszę o wyrozumiałość ;)
mam problem z cisami (cisy pospolite ? baccata). Krzaki ok. 1,3m posadzone zostały w połowie września 2014. Ziemia na działce dosyć ciężka, bywało, że po deszczu stała dłuższy czas woda, więc dla zrobienia żywopłotu wykopaliśmy wpierw ?rynnę? głęboką na 0,5-0,8m, którą zasypaliśmy tutejszą ziemią, pomieszaną z odkwaszonym torfem i piaskiem. Od tego czasu problem stojącej wody praktycznie zniknął. Przed zasadzeniem posypaliśmy jeszcze wapnem.
Po zimie, w marcu zrobiony został oprysk promanalem (tak mi poradzono, bo jesienią latały nad nimi jakieś małe, białe ?motylki?). Niektóre z cisów zaczęły jednak żółknąć/brązowieć. Nie ma jakiegoś masowego opadania igieł, a raczej są oznaki słabszej formy. Najcięższy przypadek na zdjęciu. Wszystkie cisy zostały przycięte. Zauważyłam, że krzak obok też zaczyna podobnie marnieć, więc może to jakaś choroba. Jeśli miałoby to być przesuszenie (raczej nie podlewaliśmy zimą) to chyba wszystkie wyglądałyby podobnie kiepsko, ale może się mylę.
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/2a7 ... f1f70.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/639 ... ead43.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/7a1 ... 66d67.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/84b ... 8eb1a.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f31 ... b4465.html
Czy macie jakieś pomysły co to może być?
Z góry dziękuję,
Gosia
- Greta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 872
- Od: 4 mar 2007, o 20:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Hamburg/DE
Re: Brązowienie cisów
jak na moje oko cisy maja zalane korzenie , które są wrażliwe nawet na kilku dniową stagnację wody i jeśli są przykryte agrowłókniną odcięte są od cyrkulacji powietrza osuszającej bryłę korzeniową .
- FikuMiku
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 605
- Od: 19 maja 2020, o 08:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gdynia
Re: Cisy tracą kolor
Cisy przed naszą szkołą - dolega im na pewno fatalna zbita piaszczysta wyjałowiona gleba i susza. Ale chyba coś jeszcze. Czy możemy z uczniami i nauczycielami liczyć na rozpoznanie? Dziękuję.
Przepraszam za złe ułożenie zdjęć, ale mój komputer w naprawie, a na zastępczym fotosik nie chce współpracować mimo prawidłowego ułożenia fotek w aparacie i po ściągnięciu ich na kompa.
Przepraszam za złe ułożenie zdjęć, ale mój komputer w naprawie, a na zastępczym fotosik nie chce współpracować mimo prawidłowego ułożenia fotek w aparacie i po ściągnięciu ich na kompa.
Życie jest do chrzanu, co oznacza, że poza wyciskaniem łez może okazać się całkiem smaczne. Fiku Miku Ogrodniku cz. 1
Tylko co ludzkie potrafi być prawdziwie obce.Reszta to lasy mieszane, krecia robota i wiatr. Pelargonioza Fiku Miku cz.1
Tylko co ludzkie potrafi być prawdziwie obce.Reszta to lasy mieszane, krecia robota i wiatr. Pelargonioza Fiku Miku cz.1
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 22157
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Re: Igły żółkną na cisie
Nic nie piszesz na temat warunków w jakich je uprawiasz.
Nie pokazujesz zbliżenia na pędy czy igły...
Sprawdź dokładnie krzewy czy nie zaatakował je misecznik.
Musisz dokładnie obejrzeć gałązki czy na ich końcach nie ma brązowych miseczek wielkości ok 5 mm a niektóre igły lepią się od spadzi.
Drugim powodem może być niewystarczające dokarmianie krzewów, jak to wygląda u Ciebie?
Nawozisz je? Szxczególnie wiosną czy były dokarmiane?
No i trzeci powód - zamieranie pędów cisa. Po prostu choroba grzybowa w której atakowane są głownie młode igły.
No wybierz sobie jeśli nie przekazujesz na forum podstawowych wiadomości to trzeba być wróżką .
Nie pokazujesz zbliżenia na pędy czy igły...
Sprawdź dokładnie krzewy czy nie zaatakował je misecznik.
Musisz dokładnie obejrzeć gałązki czy na ich końcach nie ma brązowych miseczek wielkości ok 5 mm a niektóre igły lepią się od spadzi.
Drugim powodem może być niewystarczające dokarmianie krzewów, jak to wygląda u Ciebie?
Nawozisz je? Szxczególnie wiosną czy były dokarmiane?
No i trzeci powód - zamieranie pędów cisa. Po prostu choroba grzybowa w której atakowane są głownie młode igły.
No wybierz sobie jeśli nie przekazujesz na forum podstawowych wiadomości to trzeba być wróżką .
Re: Cis - problemy w uprawie
No to prawda, trochę mało napisałem. Obejrzałem gałązki dokładnie, nie ma nic co wskazywałoby na miseczniki. Miałem je kilka lat temu to bym poznał. Nie widać właściwie żadnych śladów zerowania.
Cisy są w znacznym stopniu zacienione. Ziemia piaszczysta. Woda zdecydowanie twarda, natomiast są stare i raczej ich nie podlewam.
Nie są i nie były nawożone, kiedyś dawno wyczytałem że radzą sobie wszędzie i niczego nie wymagają. Tak więc chyba od nawożenia zacznę. Właściwie bałbym się tylko jednego - fytoftyrozy.
Cisy są w znacznym stopniu zacienione. Ziemia piaszczysta. Woda zdecydowanie twarda, natomiast są stare i raczej ich nie podlewam.
Nie są i nie były nawożone, kiedyś dawno wyczytałem że radzą sobie wszędzie i niczego nie wymagają. Tak więc chyba od nawożenia zacznę. Właściwie bałbym się tylko jednego - fytoftyrozy.