No dobrze, co dokładnie powinienem zastosować (taniego), abym mógł uratować i ożywić tego jednego arbuza chociaż?anulab pisze:Vendeur , arbuz w krótkim czasie tworzy dużo zielonej masy dlatego sama
gnojówka to za mało . W dodatku ma dość słaby system korzeniowy i stąd te
problemy . Szczepione pewnie łatwiej zaspakajają potrzeby pokarmowe .
Dlatego nawet jak coś zawiąże to zrzuci .
.
Kawon (arbuz) - część 13
Re: Kawon (arbuz) - część 13
- FreGo
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 743
- Od: 28 sty 2018, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie-Bieszczady
Re: Kawon (arbuz) - część 13
Eee tam, walka z nornicami nie jest trudna.Teraz trochę gorzej bo gryzonie podczas upałów głęboko chodzą ale i na to jest prosty sposób.Raz na jakiś czas, gdy tak głęboko chodzą robią otwory wentylacyjne pod kątem 45 stopni. Kupujesz pułapkę SuperCat ( opisywana tutaj na forum) i jak masz tunel u siebie normalny(poziomy) to albo w niego się wwiercasz albo rozkopujesz i wstawiasz pułakę przelotowo i masz każdego gryzonia na tacy.Jeszcze do pułapki dobrze dać kawałek cebulki tulipana.A jak nie masz zwyczajnego tunelu, tylko wentylacyjny szyb to rozkopujesz go tak ze 20cm w dół, pułapka od skosem a przed pułapkę od strony powierzchni dajesz np.saszetkę na gryzonie albo inną na wabia i potem to zakrywasz jeszcze aby powietrze nie dochodziło. Gryzoń albo przyjdzie do jedzenia jak głodny, albo aby wentylacyjny szyb odkopać( karczownik przyjdzie do jedzenia a jak to nornica to przyjdzie wentylacyjny szyb odkopać). Ja jedną pułapką wyłapałem wszystko na 20 arach, teraz tylko w tunele wrzucam kawałki cebulek i sprawdzam gdzie coś znikło to tam montuję SuperCat-a. Na razie 7 karczowników, 4 nornice, 2 krety. Jak się dobrze wkręcisz w tunel( ja na to mówię "autostrada", to złapiesz wszystko co tym tunelem chodzi a chodzi tego w cud, bo jednym traktem pod ziemię to nornica,krety, karczowniki , myszy polne i nie wiem co jeszcze śmiga. Największym sukcesem jest tylko dobry montaż pułapki i wabika jeżeli trzeba.Bo jak są kopce to wabik nie potrzebny na tunelu , ale jak trzeba wywabić gryzonia spod ziemi , to jednak się sprawdza.I na początek zasyp wszystkie tunele, bo musisz wiedzieć gdzie aktualnie gryzoń przebywa, on sam Ci pokaże gdzie jest, wtedy w to miejsce montujesz pułapkę. To świetna zabawa( przynajmniej dla mnie) prawie jak łowienie ryb, tylko bez wody.No i jest potem nawóz za darmo , wystarczy zakopać "okaz". Powodzenia.Igala pisze:wokan szczerze współczuje... mnie odgryzła jeden pęd u szczepionego, krzak nadal jeszcze żyje... teraz ryje na trwaniku, akiedyś znalazłam totalnie podkopane jarmuże... nie mam już sił...nie wiem jak z tym walczyć
Witam, jestem Adam.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1141
- Od: 22 lip 2015, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: DW
Re: Kawon (arbuz) - część 13
FreGo Dzięki za rady, ale u mnie się one nie sprawdzą. Jak mam namierzyć tunele, wloty i tą całą gryzonią infrastrukturę lokalową, gdy na górze 30 cm grubości zielony dywan, a pod nim dodatkowo agrotkanina na całej powierzchni uprawy? Musiałbym zdewastować całe arbuzowisko i zrywać agro dla niepewnego sukcesu
A co Twojego wykładu o Fuzariozie to faktycznie ratunkiem jest tylko szczepienie lub zabójcza chemia (np. Basamid), ale jak słusznie zauważyłeś, jest to choroba odglebowa gdzie grzyb wnika do rośliny przez korzenie, co w powiązaniu z ostatnim postem Kabomby i pięknymi zdjęciami korzeni przybyszowych pędów arbuza prowadzi do kolejnej ważnej konstatacji - aby szczepienie było skuteczne należy odizolować naziemne części rośliny od gleby, np. poprzez uprawę na agrotkaninie. W przeciwnym razie Fusarium wniknie przez bezbronne korzenie przybyszowe. Parę lat temu czytałem jakieś chyba włoskie badania naukowe na temat Fusarium w uprawie arbuzów, gdzie jako powód małej skuteczności szczepienia na jednym z testowych pól podali za małą powierzchnię wyłożenia agrotkaniną - pędy wyszły poza jej obszar i choroba wniknęła przez korzenie przybyszowe. Dlatego ja od samego początku zabawy ze szczepieniem pokrywam całe pole agrotkaniną, a jak powiedzmy w połowie lipca pędy wyjdą poza ten obszar to takiego znaczenia już nie ma - choroba nie zdąży zabić rośliny przed dojrzeniem owoców (wcześniej staram się je układać tak aby nie wyłaziły).
A co Twojego wykładu o Fuzariozie to faktycznie ratunkiem jest tylko szczepienie lub zabójcza chemia (np. Basamid), ale jak słusznie zauważyłeś, jest to choroba odglebowa gdzie grzyb wnika do rośliny przez korzenie, co w powiązaniu z ostatnim postem Kabomby i pięknymi zdjęciami korzeni przybyszowych pędów arbuza prowadzi do kolejnej ważnej konstatacji - aby szczepienie było skuteczne należy odizolować naziemne części rośliny od gleby, np. poprzez uprawę na agrotkaninie. W przeciwnym razie Fusarium wniknie przez bezbronne korzenie przybyszowe. Parę lat temu czytałem jakieś chyba włoskie badania naukowe na temat Fusarium w uprawie arbuzów, gdzie jako powód małej skuteczności szczepienia na jednym z testowych pól podali za małą powierzchnię wyłożenia agrotkaniną - pędy wyszły poza jej obszar i choroba wniknęła przez korzenie przybyszowe. Dlatego ja od samego początku zabawy ze szczepieniem pokrywam całe pole agrotkaniną, a jak powiedzmy w połowie lipca pędy wyjdą poza ten obszar to takiego znaczenia już nie ma - choroba nie zdąży zabić rośliny przed dojrzeniem owoców (wcześniej staram się je układać tak aby nie wyłaziły).
- Kabomba
- 500p
- Posty: 642
- Od: 1 cze 2013, o 01:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Biegun Zimna i Nędzy
Re: Kawon (arbuz) - część 13
FreGo - bez urazy, ale ja pamiętam jeszcze, jak się prawie na wszystkich obraziłeś, bo wokan nie chciał skorzystać z Twojego "genialnego" (uwaga: sarkazm) pomysłu na pastuch elektryczny do ochrony arbuzów przed złodziejami. Z Twoich wywodów wynikało jasno i niezbicie, że nie masz najbledszego pojęcia o prądzie, ale lubisz brnąć w zaparte, a jeśli coś jest "nie po Twojemu", to zamiatasz suknią i znikasz. Spróbuj uwierzyć, że nie chodzi o "wymądrzanie się", tylko o to, czy faktycznie masz coś mądrego do powiedzenia.FreGo pisze:niektórzy mnie nie "lubią" bo się wymądrzam.Ale robię to tylko dlatego aby Wam coś wytłumaczyć
A jeśli chodzi o "tłumaczenie nam" różnych rzeczy, to ja się na przykład niczego nowego o fuzariozie od Ciebie nie dowiedziałam, pomimo setki wykrzykników i wytłuszczonego druku ;)
Vendeur - ja najpierw też chciałam Ci napisać, żebyś podkarmił te arbuzy, albo dał specjalny nawóz "na kwitnienie", ale mam takie przemyślenia: zanim środki zaradcze zadziałają, zanim ten krzak wyda kwiat z ładną zalążnią, zanim go znajdziesz i zapylisz (bo może akurat będzie padało i pszczoły będą w ulach w karty rżnąć), bla, bla, to może się okazać, że jest połowa sierpnia. Masz odmianę NN, raczej późną, niż wczesną. To co - w październiku będzie zbiór? Ale spróbować można, oczywiście, choćby dla samego sprawdzenia, czy zamieranie kwiatów było spowodowane niedokarmieniem (tylko że ten drugi krzak masz tuż obok i on zawiązał dwa owoce, więc...).
Anulab - Basamid?
Jeśli faktycznie masz fusarium w glebie, to przecież szczepienie będzie lepszym rozwiązaniem, niż basamidowy napalm... Nawlewałaś już w swój ogródek hektolitry pozytywnych grzybków, pożytecznych bakterii i czego tam jeszcze, a teraz planujesz im urządzić Hiroszimę?
Ja wiem, że jestem głupia, ale teraz to już zgłupiałam do reszty.
I teraz już nie wiem - pytasz o skuteczne fungicydy na mączniaka...? Bo jeśli masz fusarium, to zwalczenie mączniaka pomoże jak umarłemu kadzidło, a jeśli nie masz fusarium, to dlaczego Basamid? Nie łączę kropek
(Użytkownik kaes pytał gdzie widzisz probem w JEGO arbuzach, nie w Twoich, bo mu wcześniej napisałaś, że jego Złoto Wolicy ma takie same objawy, jak Twoje).
-
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 955
- Od: 8 sie 2015, o 11:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: ŁÓDZKIE
Re: Kawon (arbuz) - część 13
Ja bym odradzał walenie oprysków. Powaznie.
Jak arbuzy komuś nie rosną to juz lepiej kupić sobie w markecie.
Co po satysfakcji, że własny, że z ogródka jak będzie tam pełno syfu.
Czas i miejsce lepiej przeznaczyć na inne roślinki.
A jak ktoś ma ciśnienie ze musi mieć to polecam posadzić na piachu tzn ziemia 6klasa woda nie zaleje, nie poduszą się korzenie, szybko się nagrzewa, po ulewie na drugi czy maks trzeci dzień podlewamy i jest super no chyba że ulewa była mała to czasem tego samego dnia
Wiem bo tak mam
Jak arbuzy komuś nie rosną to juz lepiej kupić sobie w markecie.
Co po satysfakcji, że własny, że z ogródka jak będzie tam pełno syfu.
Czas i miejsce lepiej przeznaczyć na inne roślinki.
A jak ktoś ma ciśnienie ze musi mieć to polecam posadzić na piachu tzn ziemia 6klasa woda nie zaleje, nie poduszą się korzenie, szybko się nagrzewa, po ulewie na drugi czy maks trzeci dzień podlewamy i jest super no chyba że ulewa była mała to czasem tego samego dnia
Wiem bo tak mam
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10015
- Od: 22 lut 2011, o 18:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: województwo mazowieckie
Re: Kawon (arbuz) - część 13
Diagnozy pewna nie jestem . Sporo czytałam i nie wszystko mi pasuje np. jednostronne więdnięcie , albo czegoś nie rozumiem .
Czyszczenie gleby nie jest niczym złym a wręcz odwrotnie . W takiej glebie łatwiej zadbać o właściwą mikroflorę .
W ostatnim czasie coraz częściej czytam o odchodzeniu od upraw w glebie , właśnie z powodu chorób i szkodników
glebowych .
Przed wysadzeniem rozsady stosowałam biofuniganty . Wszystko zrobiłam starannie , może za płytko .
Fungicydy nigdy nie są tylko na jeden rodzaj grzyba . Niektóre są złożone np. z dwóch sybstancji czynnych dzięki czemu
mają szersze działanie . Taki np.Scorpion oprócz chorób części nadziemnych ma rejestrację na choroby od glebowe
roślin ozdobnych . Mączniak rzekomy też mi nie pasuje , ale jestem ciekawa co do skuteczności fungicydów na niego bo to trudny przeciwnik w zasadzie nie grzyb .
Wiadomo , sama nie przetestuję wszystkiego . Rok temu na ogórkach sprawdził mi się Orvego . W tym roku ogórki mam czyste , to
zasługa profilaktyki .
Japończycy odkażają glebę basamidem , to chyba nawet ich produkt . W Polsce uczą jak robić to poprawnie . Niestety nawet 5 kilogramowych
opakowań obecnie brak .
A te w sklepie arbuzy to pewnie bez oprysków ? Ja jeśli jakikolwie zastosuję to czytam co to jest , czy daje pozostałości .
Zgodzę się , że arbuzy dobrze rosną na piasku . Widziałam film , na których arbuzy były uprawiane na pustyni , lane wodą z odżywką .
Kaes ma to samo co u mnie ja to widzę .
Czyszczenie gleby nie jest niczym złym a wręcz odwrotnie . W takiej glebie łatwiej zadbać o właściwą mikroflorę .
W ostatnim czasie coraz częściej czytam o odchodzeniu od upraw w glebie , właśnie z powodu chorób i szkodników
glebowych .
Przed wysadzeniem rozsady stosowałam biofuniganty . Wszystko zrobiłam starannie , może za płytko .
Fungicydy nigdy nie są tylko na jeden rodzaj grzyba . Niektóre są złożone np. z dwóch sybstancji czynnych dzięki czemu
mają szersze działanie . Taki np.Scorpion oprócz chorób części nadziemnych ma rejestrację na choroby od glebowe
roślin ozdobnych . Mączniak rzekomy też mi nie pasuje , ale jestem ciekawa co do skuteczności fungicydów na niego bo to trudny przeciwnik w zasadzie nie grzyb .
Wiadomo , sama nie przetestuję wszystkiego . Rok temu na ogórkach sprawdził mi się Orvego . W tym roku ogórki mam czyste , to
zasługa profilaktyki .
Japończycy odkażają glebę basamidem , to chyba nawet ich produkt . W Polsce uczą jak robić to poprawnie . Niestety nawet 5 kilogramowych
opakowań obecnie brak .
A te w sklepie arbuzy to pewnie bez oprysków ? Ja jeśli jakikolwie zastosuję to czytam co to jest , czy daje pozostałości .
Zgodzę się , że arbuzy dobrze rosną na piasku . Widziałam film , na których arbuzy były uprawiane na pustyni , lane wodą z odżywką .
Kaes ma to samo co u mnie ja to widzę .
- FreGo
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 743
- Od: 28 sty 2018, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie-Bieszczady
Re: Kawon (arbuz) - część 13
FreGo - bez urazy, Z Twoich wywodów wynikało jasno i niezbicie, że nie masz najbledszego pojęcia o prądzie, ale lubisz brnąć w zaparte
Wybacz ale tak się tutaj popisałaś aż leżę pod stołem ze śmiechu.Jeżeli ja mając za sobą ponad 20 lat pracy na stanowisku elektrycznym, mając uprawnienia grup E na 15 kV, mając za sobą lata prac jako elektronik- automatyk nie mam bladego pojęcia o prądzie, to zatem zapytam kto ma takie pojęcie?
Chcesz kogoś charakteryzować i podsumowywać należy cokolwiek o nim wiedzieć.A Ty strzelasz na oślep. I jeszcze jedno. To, że akurat Ty niczego się nie dowiedziałaś ode mnie odnośnie fusarium to nie znaczy, że ktoś inny się czegoś nie dowiedział nowego.Nie jesteś tutaj na forum jedynym userem i moje posty nie są wyłącznie do Ciebie adresowane. Ja piszę "pro bono publico", więc daruj sobie kpiny.
Wokan, masz rację. To co opisałem odnośnie łowienia gryzoni nie ma zastosowania w takiej sytuacji jak u Ciebie pod agro.Ale ja bym poszukał jednak tuneli gryzoni poza terenem agrotkaniny, powinny tam także być.Wiesz ja podpowiadałem Igali a ona pisała o trawniku.
Ja opisuję to co sam wypraktykowałem, ale zawsze znajdą się sceptycy, albo co gorsza niewdzięcznicy nie umiejący docenić chęci niesienia pomocy. Widocznie lepiej się nie odzywać w temacie.
Wybacz ale tak się tutaj popisałaś aż leżę pod stołem ze śmiechu.Jeżeli ja mając za sobą ponad 20 lat pracy na stanowisku elektrycznym, mając uprawnienia grup E na 15 kV, mając za sobą lata prac jako elektronik- automatyk nie mam bladego pojęcia o prądzie, to zatem zapytam kto ma takie pojęcie?
Chcesz kogoś charakteryzować i podsumowywać należy cokolwiek o nim wiedzieć.A Ty strzelasz na oślep. I jeszcze jedno. To, że akurat Ty niczego się nie dowiedziałaś ode mnie odnośnie fusarium to nie znaczy, że ktoś inny się czegoś nie dowiedział nowego.Nie jesteś tutaj na forum jedynym userem i moje posty nie są wyłącznie do Ciebie adresowane. Ja piszę "pro bono publico", więc daruj sobie kpiny.
Wokan, masz rację. To co opisałem odnośnie łowienia gryzoni nie ma zastosowania w takiej sytuacji jak u Ciebie pod agro.Ale ja bym poszukał jednak tuneli gryzoni poza terenem agrotkaniny, powinny tam także być.Wiesz ja podpowiadałem Igali a ona pisała o trawniku.
Ja opisuję to co sam wypraktykowałem, ale zawsze znajdą się sceptycy, albo co gorsza niewdzięcznicy nie umiejący docenić chęci niesienia pomocy. Widocznie lepiej się nie odzywać w temacie.
Witam, jestem Adam.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10015
- Od: 22 lut 2011, o 18:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: województwo mazowieckie
Re: Kawon (arbuz) - część 13
Popieram odzywanie się , dzielenie wiedzą i doświadczeniami . Jestem przeciwko linczowaniu innych
tylko dlatego , że samemu robi się czy myśli inaczej .
Liczę na to , że nastąpi przełom a może już był tylko ja jeszcze o tym nie wiem , w zabezpieczaniu i
leczeniu chorób od glebowych .
Miałam myśl by spróbować uprawy tak jak plantatorzy na macie . Ziemi piaszczystej nie mam .
Przywiozłam piasek do wykorzystania przy uprawach .
Zastanawiałam się co polecić Vendeur robionego własnymi rękami na fazę kwitnienia ? Gnojówka z żywokostu
zawiera dużo potasu , popiół drzewny , ale należy go wcześniej zakwasić , nawóz ze skórek
bananowych , zwykły napar z herbaty .
tylko dlatego , że samemu robi się czy myśli inaczej .
Liczę na to , że nastąpi przełom a może już był tylko ja jeszcze o tym nie wiem , w zabezpieczaniu i
leczeniu chorób od glebowych .
Miałam myśl by spróbować uprawy tak jak plantatorzy na macie . Ziemi piaszczystej nie mam .
Przywiozłam piasek do wykorzystania przy uprawach .
Zastanawiałam się co polecić Vendeur robionego własnymi rękami na fazę kwitnienia ? Gnojówka z żywokostu
zawiera dużo potasu , popiół drzewny , ale należy go wcześniej zakwasić , nawóz ze skórek
bananowych , zwykły napar z herbaty .
-
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 955
- Od: 8 sie 2015, o 11:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: ŁÓDZKIE
Re: Kawon (arbuz) - część 13
Odnośnie ostatniego zdania.
cokolwiek i jak najszybciej byle by nie sam azot.
Tu nie ma czasu niech daje co ma i to szybko.
cokolwiek i jak najszybciej byle by nie sam azot.
Tu nie ma czasu niech daje co ma i to szybko.
- FreGo
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 743
- Od: 28 sty 2018, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie-Bieszczady
Re: Kawon (arbuz) - część 13
Co do owocowania u kolegi Vendeur-a to ja mam podobnie z tą odmianą NO NAME.
Mam w namiocie z pomidorami dwa miejsca w których rosną 3 arbuzy( i nawet nie jestem tego pewien) bo sypane było po 3 pestki w dołek. Z jednego dołka wyrósł jeden i na nim podobnie jak na tych dwu drugich długo nie było kwiatów.Potem gdy pędy osiągnęły ponad 2m to pojawiły się ale tylko męskie. Było aż żółto od nich ale żeński pojawił się tylko jeden.Szybko go zapyliłem i tak do dziś jest jeden owoc, owszem pojawiają się teraz już żeńskie ale jakoś nie widzę aby się to utrzymało. Ja sobie to tłumaczyłem w ten sposób że to taka odmiana.Dwa lata temu wykopałem 10 dołków, nawiozłem, dałem ziemię lepszą niby (bo ze sklepu), i ZERO miałem owoców, jedynie jednego z odmiany Złoto Wolicy i to wielkości pomarańczy. To mnie zniechęciło do arbuza na dwa lata.
Miałem wtedy 9 krzaków tego NO NAME i jedno Złoto Wolicy.Rok był suchy mocno.Kwiaty były, ale wszystko odrzucało po zapyleniu ale one nie były pod osłonami.W tym roku odkopałem nasiona tego arbuza i dałem do namiotu. Na razie jest jeden, ale poczekam jest jeszcze czas może jest coś zawiązane, tylko tego nie widzę jeszcze, bo jest schowane.
Anulab, ja tam też nie lubię siedzieć i czekać, aż mi szlag trafi to, co z mozołem uprawiam, ale czasem nie ma wyjścia.Tym razem patrzę jak mi fuzarioza żre tego arbuza, ale z tego co wyliczam i wyczytałem, i tak faktycznie jest, to roślina też się broni na tyle( po przez wypuszczanie nowych liści) aby owoce zdążyły dojrzeć przed jej śmiercią.Na to liczę. Przynajmniej moje Janosiki zawiązały owoce gdzieś na początku lipca, tak ok.10-15 więc mam nadzieję że te 15-20 dni agonii jeszcze wystarczy aby do dojrzało.Zwłaszcza, że rok mamy mocno słoneczny i to jakby trochę przyspiesza dojrzewanie( chyba?). Poza tym te arbuzy "dzikusy" u mnie na razie nie chorują jeszcze( bo to tylko kwestia czasu).
Trzeba robić eksperymenty i tyle.Wiadomo, że bez tego człowiek się nie nauczy.Zwróć też uwagę jakie są obecnie ceny specyfików do oprysków.Naprawdę trzeba to policzyć, bo można przekroczyć granice absurdu czasem. Handlarze zacierają ręce i tylko czekają na sierpień.
Najgorsza sytuacja to taka, jak zbyt późno ktoś posadzi arbuza i gdy krzak zaczyna chorować, to ma dopiero same maluszki wielkości ping-ponga lub mniejsze.
Mam w namiocie z pomidorami dwa miejsca w których rosną 3 arbuzy( i nawet nie jestem tego pewien) bo sypane było po 3 pestki w dołek. Z jednego dołka wyrósł jeden i na nim podobnie jak na tych dwu drugich długo nie było kwiatów.Potem gdy pędy osiągnęły ponad 2m to pojawiły się ale tylko męskie. Było aż żółto od nich ale żeński pojawił się tylko jeden.Szybko go zapyliłem i tak do dziś jest jeden owoc, owszem pojawiają się teraz już żeńskie ale jakoś nie widzę aby się to utrzymało. Ja sobie to tłumaczyłem w ten sposób że to taka odmiana.Dwa lata temu wykopałem 10 dołków, nawiozłem, dałem ziemię lepszą niby (bo ze sklepu), i ZERO miałem owoców, jedynie jednego z odmiany Złoto Wolicy i to wielkości pomarańczy. To mnie zniechęciło do arbuza na dwa lata.
Miałem wtedy 9 krzaków tego NO NAME i jedno Złoto Wolicy.Rok był suchy mocno.Kwiaty były, ale wszystko odrzucało po zapyleniu ale one nie były pod osłonami.W tym roku odkopałem nasiona tego arbuza i dałem do namiotu. Na razie jest jeden, ale poczekam jest jeszcze czas może jest coś zawiązane, tylko tego nie widzę jeszcze, bo jest schowane.
Anulab, ja tam też nie lubię siedzieć i czekać, aż mi szlag trafi to, co z mozołem uprawiam, ale czasem nie ma wyjścia.Tym razem patrzę jak mi fuzarioza żre tego arbuza, ale z tego co wyliczam i wyczytałem, i tak faktycznie jest, to roślina też się broni na tyle( po przez wypuszczanie nowych liści) aby owoce zdążyły dojrzeć przed jej śmiercią.Na to liczę. Przynajmniej moje Janosiki zawiązały owoce gdzieś na początku lipca, tak ok.10-15 więc mam nadzieję że te 15-20 dni agonii jeszcze wystarczy aby do dojrzało.Zwłaszcza, że rok mamy mocno słoneczny i to jakby trochę przyspiesza dojrzewanie( chyba?). Poza tym te arbuzy "dzikusy" u mnie na razie nie chorują jeszcze( bo to tylko kwestia czasu).
Trzeba robić eksperymenty i tyle.Wiadomo, że bez tego człowiek się nie nauczy.Zwróć też uwagę jakie są obecnie ceny specyfików do oprysków.Naprawdę trzeba to policzyć, bo można przekroczyć granice absurdu czasem. Handlarze zacierają ręce i tylko czekają na sierpień.
Najgorsza sytuacja to taka, jak zbyt późno ktoś posadzi arbuza i gdy krzak zaczyna chorować, to ma dopiero same maluszki wielkości ping-ponga lub mniejsze.
Witam, jestem Adam.
- Rowerzysta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 799
- Od: 13 maja 2020, o 20:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zachód
Re: Kawon (arbuz) - część 13
Temat ożył ostatnio. Szkoda, że sprawy tak przykre jak choroby i gryzonie.
Kabomba dziękuję za zainteresowanie tematem. Pędy są w porządku. Ja aktualnie na wyjeździe. Wrócę w tygodniu to się okaże jak rośliny. Ale jestem dobrej myśli.
anulab myślałem, że tylko ja mam taki pomysł, aby zważyć rosnące jeszcze arbuzy. Jak wrócę to zważę z ciekawości ja swoje dwie pierwsze zawiązki suwmiarka mierzyłem najpierw rano później wieczorem. Nie byłem pewien czy rosną, ale rosły. Tylko na jednym "rysy" pozostały od suwmiarki.
Kabomba dziękuję za zainteresowanie tematem. Pędy są w porządku. Ja aktualnie na wyjeździe. Wrócę w tygodniu to się okaże jak rośliny. Ale jestem dobrej myśli.
anulab myślałem, że tylko ja mam taki pomysł, aby zważyć rosnące jeszcze arbuzy. Jak wrócę to zważę z ciekawości ja swoje dwie pierwsze zawiązki suwmiarka mierzyłem najpierw rano później wieczorem. Nie byłem pewien czy rosną, ale rosły. Tylko na jednym "rysy" pozostały od suwmiarki.
- FreGo
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 743
- Od: 28 sty 2018, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie-Bieszczady
Re: Kawon (arbuz) - część 13
Jestem ciekaw czym będziecie ważyć swoje arbuzy na polu?
Kiedyś to były wagi mechaniczne, nawet te łazienkowe.Te obecne zbudowane na czujnikach tensometrycznych się nie nadadzą, bo wszystkie czujniki, a są one w nóżkach muszą mieć takie samo podparcie aby to dobrze zmierzyło.
Nadała by się waga wędkarska, taka haczykowa, ale tu by trzeba arbuza powiesić w powietrzu na niej a jak to zrobić jak on jest na pędzie?
Czym ważycie takie arbuzy bezpośrednio na polu?
Kiedyś to były wagi mechaniczne, nawet te łazienkowe.Te obecne zbudowane na czujnikach tensometrycznych się nie nadadzą, bo wszystkie czujniki, a są one w nóżkach muszą mieć takie samo podparcie aby to dobrze zmierzyło.
Nadała by się waga wędkarska, taka haczykowa, ale tu by trzeba arbuza powiesić w powietrzu na niej a jak to zrobić jak on jest na pędzie?
Czym ważycie takie arbuzy bezpośrednio na polu?
Witam, jestem Adam.
- bioy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2556
- Od: 7 maja 2012, o 12:04
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie 356 m.n.p.m.
Re: Kawon (arbuz) - część 13
Ja ważę właśnie taką wagą z czujnikami w nóżkach, która Twoim zdaniem się nie nadaje.
Dodam, że stawiam ją na deseczce, która to powoduje, że waga jednak się nadaje.
Dodam, że stawiam ją na deseczce, która to powoduje, że waga jednak się nadaje.
Pozdrawiam, Jacek