U mnie brzoskwinia Saturn w tym roku ugina się pod owocami. Pryskałam tradycyjnie Syllitem wczesną wiosną. Myślę, że niedokładnie opryskałam najwyższe partie drzewa, bo tam na końcach pędów pojawiła się kędzierzawość. Obrywałam systematycznie chore liście i jak widać choroba nie wpłynęła negatywnie ani na plon ani na wzrost drzewka. Trochę się dziwię osobom, które piszą, że brzoskwinie są problematyczne w uprawie, bo jak dla mnie to jedne z mniej kłopotliwych roślin owocowych. Opryski ograniczam do Syllitu na wiosnę i potem ewentualnie robię oprysk od mszyc. I to w zasadzie wszystko. Mieszkam na wschodnim krańcu Mazowsza. Nie licząc bardzo mroźnej zimy sprzed dwóch lat drzewa brzoskwiniowe owocują mi stosunkowo regularnie. Ale też posadzone są pod ścianą i w osłoniętym miejscu, a nie w sadzie. I na piaszczystej glebie, która szybko się nagrzewa. Zauważyłam, że w przypadku ciepłolubnych roślin minimalizuje to przemarzanie. Za to trzeba unikać ciężkich gliniastych gleb, które są zimne i bardzo długo trzymają wilgoć na wiosnę.
Nie lubię hortensji, zimy i śniegu oraz pastelowych kolorów w ogrodzie.
Mam młodą Inkę, mimo oprysku Syllitem złapała straszna kędzierzawość - może nie trafiłam z terminem? Ogołociliśmy ją z liści prawie całkowicie, kilka razy opryskałam lecytyną - za radą Forum. Odżyła i tak się odwdzięczyła
Piękne macie plony . Widzę , że nie tylko ja w tym roku mam problem z dziurkowatością .
A myślalam , że najgorsza jest kędzierzawka .
Znacie coś ekologicznego na dziurkowatość . Nie chcę przed zbiorami pryskać chemią .
Dziurki mam też na śliwach .
Cała przyjemność po mojej stronie
Jak posadzisz, to na wiosnę przed pierwszym przycinaniem, zastanów się jaki rodzaj korony docelowo będziesz chciała. Ja miałem z tym problem, bo brzoskwinia ma dosyć wiotkie gałązki i mocno się uginają pod ciężarem owoców. U mnie wyrosła taka silna gałąź, poziomo o długości ok 1,5 m. Poziomo z tego powodu, że przygięły ją owoce. W zeszłym roku musiałem ją całą wyciąć, a drzewko dużo w nią zainwestowało.
Jestem już po zbiorach brzoskwiń i nektarynek. Niestety trochę zgniło na drzewie. Mam do Was pytanie. Czy zgniłe owoce, które spadły wokół drzewa mogą być zalążkiem jakichś chorób i należy je wyzbierać, czy też zostawić, jako potencjalny nawóz?
Mam 3 letnią brzoskwinię, fajnie rośnie i owocuje, kilka osób już pytało jaka to odmiana, a ja nie wiem. Czy ktoś potrafi rozpoznać na podstawie zdjęć?
Dodam że zdjęcia były robione i owoce dojrzały w pierwszej połowie sierpnia.
Niestety, nie pomogę Tobie, bo nie jestem fachowcem.
U mnie kolejny rok od 2019 dojrzewa o miesiąc wcześniej późna, stara niemiecka odmiana brzoskwini Kernnechter. BIO uprawa smakuje też robaczkom. Mam pięć drzew roczniki 2018-2021. JEdno z najstarszych z 2018 r. wycinam właśnie, bo padło ofiarą kędzierzawości i całkiem zamarło.
Te późne brzoskwinie to smak dzieciństwa z ogrodu babci w Brzegu z lat 80., choć najstarsze drzewa wcięliśmy dopiero w roku 2001. Na moje imieniny 29 września dojrzewały właśnie późne brzoskwinie i dojrzewała też poniemiecka winorośl na domu i w ogrodzie (prawdopodobnie powszechna Chasselas).
O jakich "robaczkach" mowa? Czy są w środku owocu, czy chodzi o te uszkodzenia zewnętrzne - jakby coś ugryzło (czwarte zdjęcie)? U mnie (Readhaven) też takie "ugryzienia" występują. Obstawiałem ptaszory, ale mogą też być jakieś owady. Nigdy nie zaobserwowałem, co podgryza brzoskwinie.
To pszczoły tak podgryzają. Z mojej Inki zrobiły sobie ucztę. Na niektórych owocach było ich mnóstwo.
Normalnie wygryzione dziury, a nich pszczoły. Aż bałam się zrywać….
Asia
Asiu a nie pomyliłaś z osami? U mnie osy jedzą jabłka, gruszki, śliwki,
maliny, jeżyny a brzoskwinie są jeszcze twarde jak kamienie to na razie
ich nie ruszają.