Uprawa melonów cz. 3
- bioy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2938
- Od: 7 maja 2012, o 12:04
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie 356 m.n.p.m.
Re: Uprawa melonów cz. 3
Stężenie 0.8% radzi sobie z grzybnią MP na owocach winorośli, na ogórkach takiego nie sprawdzałem...
Pozdrawiam, Jacek
-
- 200p
- Posty: 322
- Od: 22 lip 2018, o 08:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Uprawa melonów cz. 3
Na winorośl pryskałem 0.5%. 0.8% nie uszkodzi niczego?
- bioy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2938
- Od: 7 maja 2012, o 12:04
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie 356 m.n.p.m.
Re: Uprawa melonów cz. 3
Na liście używałem jak Ty 0,5%, na same grona ze śladami prawdziwka 0,8%. Bez uszkodzeń.
Pozdrawiam, Jacek
-
- 200p
- Posty: 322
- Od: 22 lip 2018, o 08:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Uprawa melonów cz. 3
Poszło kompromisowo 0.6% ;) Powtórka za tydzień.
- Kabomba
- 500p
- Posty: 642
- Od: 1 cze 2013, o 01:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Biegun Zimna i Nędzy
Re: Uprawa melonów cz. 3
Wingrul - dobrze Ci Rolnik Sam podpowiada, ananas przebarwi się dosłownie na kilka dni przed osiągnięciem dojrzałości, i tu jest taki jeden myk: melony typu "ananas", o ile mnie pamięć nie zawodzi, nie odpadają od ogonka, gdy są dojrzałe. I nawet gdy się już przebarwią na właściwy kolor i pachną, to wciąż mogą nie być w pełni dojrzałe. Metodą sprawdzenia dojrzałości jest uciskanie owocu od d... strony (czyli tam, gdzie był kwiat), żeby sprawdzić, czy jest miękki. I to jest słaba metoda, bo od codziennego uciskania on się w końcu może zrobić miękki, a wciąż nie być idealnie dojrzały 
Wiem, że nie pomogłam, ale nie udało mi się znaleźć lepszej metody, a to co wiem pochodzi z bloga "ekstremalnego hodowcy melonów", jak on sam o sobie pisze (bodaj 15 lat uprawy rok po roku, każdego sezonu tylko jeden krzak, nigdy więcej niż jeden owoc na krzaku naraz, wszystko zmierzone, wyliczone, nawet ilość dobowego poboru wody w przeliczeniu na metr kwadratowy powierzchni liści
). Czas dojrzewania wynosił u niego przeciętnie 41 dni, ale on ma średnie temperatury w lecie w przedziale 30-35 stopni w cieniu.
U mnie mączniaka prawdziwego złapał na razie tylko Zatta, tylko jeden krzak z czterech tej odmiany i tylko on na 15 krzaków różnych odmian, ale pewnie się rozniesie. Pryskacie liście z góry i dołu?
Tunel wygląda teraz bardziej jak sklep mięsny - wszędzie wiszą balerony w siatkach


Część wciąż niepodwieszona, bo doba ma ostatnio za mało godzin:


Wszystkiego jest około 30, ale czy zdążą dojrzeć to zależy od pogody i ewentualnych chorób, za to Melby powinny być gotowe za jakieś 10 dni:

U mnie Melba jest niezawodna - na etapie sadzonek jest zawsze najbiedniejsza i wygląda jak "idź stąd", a potem błyskawicznie nadrabia pracowitością i jest pierwsza na mecie.
No i Pele de Sapo zaczął w końcu wiązać, ale na niego to już patrzę z przymrużeniem oka. Niech sobie rośnie, na zdrowie, ja mu nie powiem, kiedy w moim rejonie zaczynają się przymrozki

Wiem, że nie pomogłam, ale nie udało mi się znaleźć lepszej metody, a to co wiem pochodzi z bloga "ekstremalnego hodowcy melonów", jak on sam o sobie pisze (bodaj 15 lat uprawy rok po roku, każdego sezonu tylko jeden krzak, nigdy więcej niż jeden owoc na krzaku naraz, wszystko zmierzone, wyliczone, nawet ilość dobowego poboru wody w przeliczeniu na metr kwadratowy powierzchni liści

U mnie mączniaka prawdziwego złapał na razie tylko Zatta, tylko jeden krzak z czterech tej odmiany i tylko on na 15 krzaków różnych odmian, ale pewnie się rozniesie. Pryskacie liście z góry i dołu?
Tunel wygląda teraz bardziej jak sklep mięsny - wszędzie wiszą balerony w siatkach



Część wciąż niepodwieszona, bo doba ma ostatnio za mało godzin:


Wszystkiego jest około 30, ale czy zdążą dojrzeć to zależy od pogody i ewentualnych chorób, za to Melby powinny być gotowe za jakieś 10 dni:

U mnie Melba jest niezawodna - na etapie sadzonek jest zawsze najbiedniejsza i wygląda jak "idź stąd", a potem błyskawicznie nadrabia pracowitością i jest pierwsza na mecie.
No i Pele de Sapo zaczął w końcu wiązać, ale na niego to już patrzę z przymrużeniem oka. Niech sobie rośnie, na zdrowie, ja mu nie powiem, kiedy w moim rejonie zaczynają się przymrozki

-
- 200p
- Posty: 322
- Od: 22 lip 2018, o 08:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Uprawa melonów cz. 3
Moje seledyny wiszące pod sufitem mają po 1.6kg. Muszę się za jakimiś majtasami dla nich rozejrzeć ;)
-
- 200p
- Posty: 322
- Od: 22 lip 2018, o 08:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Uprawa melonów cz. 3
hehe To faktycznie Seledyn? Taki żółciutki?
Ja zebrałem dwie Malagi. Ta po prawej dojrzała w tunelu.
Ta po lewej dzień później na polu sąsiadki gdzie mam licencję na sadzenie czego chcę ;)
Pole to działka na której ostatnie 20 lat rosły chwasty wysokie na metr - na wiosne
je skosiłem i spróbowałem glebogryzarką poruszyć choć trochę ziemię.
Nie dało się - taka jest zbita. W efekcie punktowo wsadziłem kilka dyniowatych
i jeden jedyny melon jakoś dał radę, ale krzew jest z pięć razy mniejszy niż
w tunelu. Koszmarne warunki... Ciekawe czy w środku będą się różnić...

Ja zebrałem dwie Malagi. Ta po prawej dojrzała w tunelu.
Ta po lewej dzień później na polu sąsiadki gdzie mam licencję na sadzenie czego chcę ;)
Pole to działka na której ostatnie 20 lat rosły chwasty wysokie na metr - na wiosne
je skosiłem i spróbowałem glebogryzarką poruszyć choć trochę ziemię.
Nie dało się - taka jest zbita. W efekcie punktowo wsadziłem kilka dyniowatych
i jeden jedyny melon jakoś dał radę, ale krzew jest z pięć razy mniejszy niż
w tunelu. Koszmarne warunki... Ciekawe czy w środku będą się różnić...

-
- 200p
- Posty: 322
- Od: 22 lip 2018, o 08:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1141
- Od: 22 lip 2015, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: DW
Re: Uprawa melonów cz. 3
Bo seledyn właśnie jak dojrzewa to robi się żółty i pachnący, a ogonek sam odchodzi od owocu.
-
- 200p
- Posty: 322
- Od: 22 lip 2018, o 08:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Uprawa melonów cz. 3
Pierwszy egz. odłączył się od zasilania gdy był pięknie zielony...
-
- 100p
- Posty: 103
- Od: 3 sie 2018, o 12:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Uprawa melonów cz. 3
Piękne te Wasze okazy, greatuluję!
W tym roku u mnie z melonami minimalistycznie po zeszłorocznej porażce. Seledyna udało się dziś zjeść, taki około 1 kg. Ale Radocha była. Mega zawiodły mnie melony w tunelu. Pewnie cos zrobiłem źle, ale szkoda mi miejsca w przyszłych latach na dalesze próby.
Na grządce jeszcze drugi seledyn rośnie, przy zbiorze postaram się fotkę cyknąć. W tunelu Gediz i Masada. I chyba w wiadrze 20 l. Ananas, ale nic nie zawiązał
choć rośnie najbójniej.
W tym roku u mnie z melonami minimalistycznie po zeszłorocznej porażce. Seledyna udało się dziś zjeść, taki około 1 kg. Ale Radocha była. Mega zawiodły mnie melony w tunelu. Pewnie cos zrobiłem źle, ale szkoda mi miejsca w przyszłych latach na dalesze próby.
Na grządce jeszcze drugi seledyn rośnie, przy zbiorze postaram się fotkę cyknąć. W tunelu Gediz i Masada. I chyba w wiadrze 20 l. Ananas, ale nic nie zawiązał

-
- 200p
- Posty: 322
- Od: 22 lip 2018, o 08:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
-
- 200p
- Posty: 322
- Od: 22 lip 2018, o 08:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Uprawa melonów cz. 3
Odpakowałem jednego seledyna.
Wygląd - 10 pkt.
Smak - niestety max 3 pkt.
Miąższ nie jest słodki, jest raczej taki "nijaki". Nie ma się ochoty go dojadać...
Drugi egz. potrzymam jeszcze ze trzy dni na krzaku - nie sądzę, żeby jeszcze jakość "rusł"
ale może coś się zmieni...
W każdym razie seledyn w wersji zielonej był bez porównania smaczniejszy, choć też szału nie było...

Wygląd - 10 pkt.
Smak - niestety max 3 pkt.
Miąższ nie jest słodki, jest raczej taki "nijaki". Nie ma się ochoty go dojadać...
Drugi egz. potrzymam jeszcze ze trzy dni na krzaku - nie sądzę, żeby jeszcze jakość "rusł"
ale może coś się zmieni...
W każdym razie seledyn w wersji zielonej był bez porównania smaczniejszy, choć też szału nie było...
