No właśnie, to jest bardzo ciekawe,
bo przecież normalnie papryczki trzeba wcześnie wysiewać, żeby coś z nich było.
Tymczasem ta na początku czerwca się pojawiła, zdążyła zakwitnąć i owocuje
Tak w ogóle w ub r jak rosły to ciągle nie miałam czasu, aby je pozrywać z krzaczka.
W końcu się zmobilizowałam, przychodzę do tunelu na zbiory, a tu... prawie nic nie ma.
Na ziemi trochę ich leżało, no ale gdzie reszta
Co za stwór opędzlował takie ostre papryczki
Za kilka dni robiąc porządek wszystkie się znalazły w worku z nawozem.
Jaki gryzoń w ogóle je jadł i przeżył kapsaicynę i zrobił sobie jeszcze taki zapas
![Laughing :lol:](./images/smiles/icon_lol.gif)