Dziękuję za miłe komentarze
imosama pisze:Mogłabyś opisać proces siania u siebie? W jaki substrat siejesz i w jakich warunkach trzymasz siewki? Byłbym wdzięczny
Niektórzy mówią, że tajemnicą sukcesu jest ilość wysianych nasion "chcesz odnieść sukces to siej tysiące", nie pamiętam gdzie to przeczytałam, ale chyba się z tym zgodzę
Moje nasiona całkiem nieźle skiełkowały, ale nie przepikowałam roślin w odpowiednim czasie i zobaczymy jak uda mi się je przezimować.
Wysiałam nasiona do małych, plastikowych, zamykanych pojemniczków. Podłoże: drenaż - żwirek o średnicy 2-3 mm, na wysokość ok. 1 cm, na niego żwirek o średnicy 1-2 mm warstwa o grubości ok. 2 – 2,5 cm. Nie dodałam nic więcej. Podłoże przez 1 godzinę siedziało w piekarniku w temperaturze 200 °C.
Oczyściłam nasiona – kilka minut moczyłam je w wodzie utlenionej, po kąpieli wyjęłam na ręcznik papierowy i osuszyłam. Po raz pierwszy zaprawiłam nasiona środkiem grzybobójczym (użyłam preparatu pod nazwą Polyversum), każdą porcję nasion posypałam szczyptą tego środka, wymieszałam i wysypałam nasionka na przygotowane podłoże podlane przegotowaną wodą z nawozem. Pojemniczki zamknęłam i otworzyłam dopiero po około trzech miesiącach (w zamkniętych pojemnikach podłoże było stale wilgotne i nie było grzyba). Nie pamiętam po jakim czasie pojawiły się pierwsze siewki, pierwsze notatki z wysiewu zrobiłam po dwóch tygodniach. np. Gymnocalycium cabrerasense VoS 2122 z 60 nasion po 2 tygodniach wykiełkowało 5 roślin, a Gymnocalycium sp. Tellaritos ze 100 nasion aż 90. Nie stosuję nic do podgrzewania pojemników (temperatura kiełkowania Gymnocalycium to 20-25°C). Gdy potrzeba doświetlam (doświetlałam wiosną III-V), latem postawiłam pojemniczki na parapecie, w razie potrzeby przykrywałam papierowym ręcznikiem. Tak w dużym skrócie to wyglądało. Na pewno niezbędne jest pikowanie siewek, pierwszy raz powinno się je przepikować jak pojawią się pierwsze ciernie, mniej więcej trzy miesiące po wysiewie, siewki wtedy szybciej rosną.
Życzę udanych wysiewów
hen_s pisze:Bardzo ładne sieweczki.
Doradzam jedynie na następny raz ich wcześniejsze pikowanie - wtedy były by już przynajmniej 2x większe i z zimowaniem byłby mniejszy kłopot.
Dziękuję Henryku

Przegapiłam ten moment i nie przepikowałam, na pewno byłby mniejszy kłopot z zimowaniem, teraz pewnie będą zimować pod lampą
Kilka fotek cierniuchów:
Gymnocalycium mucidum P 36A
Gymnocalycium spegazzinii MT 07-263
Gymnocalycium ochoterenai
Gymnocalycium kieslingii v. castaneum
Gymnocalycium catamarcense
Gymnocalycium sp.
Pozdrawiam