Witajcie!
Długi weekend zmierza u zakończeniu, zatem jutro muszę zebrać się w sobie, pokonać
niechcieja i wreszcie zrobić porządki na działce. Już nie będę czekała, pościnam nie tylko badyle, ale też kwitnące jeszcze chryzantemy, wykopię neriny i dalie, przykryję wrażliwe roślinki świerkowymi gałązkami, których mam wyjątkowo dużo, a to dzięki temu, że działkowicze ścinali bądź przycinali swoje drzewa. Oczywiście okolę agrowłókniną hortensje ogrodowe i wsadzę do gruntu nowo zakupione cebulki szachownic cesarskich. Pewnie w ciągu kilku godzin tego wszystkiego nie zrobię, ale cały tydzień przede mną.
Zrobiłam dzisiaj remanent w zebranych nasionach, spisałam elegancko wg alfabetu i wkrótce wstawię listę w swoim wątku.
Jest tych nasion dosyć dużo. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, że tyle tego dobra nagromadziłam.
Dorotko350 - zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości. Nic nie zastąpi chwil spędzonych wspólnie z najbliższymi.

Od jutra zabieram się za działkową robotę, na którą przeznaczam co najmniej dwa dni.
Dziękuję za niedzielne życzenie i cieplutko pozdrawiam.
Martusiu - będzie zima czy nie będzie, to mimo wszystko roślinki trzeba zaopatrzyć na ewentualne niedogodności.
Co do czasu poświęconego rodzinie pełna zgoda. Nic nie zastąpi bezpośredniego kontaktu.
Twoi bliscy mieszkają daleko, nic więc dziwnego w rzadkich odwiedzinach.

Moi mają niedaleko, a też rzadko się spotykamy. Zapracowani.

Tak więc zostaw ogród, kota i wszystko inne, leć do dzieci i naciesz się bliskością.
Słoneczka niebo mi dzisiaj poskąpiło, ale i tak miło spędziłam czas, a tydzień zapowiada się pracowity, zatem ciepełko bardzo pożądane. Dziękuję.
Krysiu - adresu nie zmieniłam

, ale aura raczej rozpieszczała moją działeczkę, dzięki czemu roślinki, nawet ciepłolubne, dłużej w tym roku kwitną.
Lwich paszczy nie sieję, same się rozsiewają i albo są i kwitną, albo ich nie ma, by za rok znowu się pokazać.

Takie one dowcipne.
Pięknie dziękuję za dobre życzenia

, które odwzajemniam w całości.
Dobrego tygodnia. 