Kret, karczownik, nornica czy ... - 4 cz.
- wujeksam
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 387
- Od: 12 cze 2005, o 12:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów
Re: Kret, karczownik, nornica czy ... - 4 cz.
Zgadzam się, że jest z taką pułapką trochę zabawy, nie jest to dla każdego. Nie wyobrażam sobie by siedzieć całymi dniami na działce, przy obecnej pogodzie, tylko po to aby nastawiać pułapkę. Całe szczęście, warzywniak mam parę metrów od okien.
Zastanawiam się, ile gryzoni może być na moich 150m2 ? Zupełnie szacunkowo, około 10szt czy raczej 50szt? Niestety w tym roku miały porządną wyżerkę na marchwi.
Zastanawiam się, ile gryzoni może być na moich 150m2 ? Zupełnie szacunkowo, około 10szt czy raczej 50szt? Niestety w tym roku miały porządną wyżerkę na marchwi.
- FreGo
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 743
- Od: 28 sty 2018, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie-Bieszczady
Re: Kret, karczownik, nornica czy ... - 4 cz.
Pelagia, ja mam tę nożycówkę NOWĄ, leży w pudle.Kupiłem "przy okazji" przesyłki z SuperCatem. Poza tym obserwowałem na YT zawodowych "łapaczy" tego rodzaju szkodników. Bo nie wiem czy wiecie ale na świecie są ludzie żyjący zawodowo np. z łowienia kretów, za jednego kreta np.kasują 80-100$ ale za złowionego.
I Ci ludzie stosują zawsze różnego rodzaju pułapki. Są pewne okoliczności w których dany typ pułapki sprawdzi się lepiej.
Dlatego ja mam taką na taką "okazję" właśnie gdy mi się SuperCat nie nada. Jeszcze sobie te "angliki" muszę kupić ze dwa.Dlaczego tak je nazywam?Bo widziałem angielskiego specjalistę i on na takie właśnie tam w Anglii łowił.I to z dobrym skutkiem. Np.przy takim angliku odpada przymusowa rekonstrukcja tunelu bo pułapka jest jednocześnie górną połową tunelu. Ja montują SuperCata po swojemu muszę tunel rekonstruować gdy z szeroko rozkopię.
Ponownie potwierdzam słowa wujeksam-a, przy zapychaniu tunelu faktycznie można postawić na wytrwałość, przecież kiedyś ta ziemia do zapychania się skończy gryzoniowi.
Od nośnie zapachu, to wcale nie musicie rękawiczek stosować. Te rękawiczki to wręcz cuchną chińską gumą i wcale nie pomogą. Jak chcecie to zrobić dobrze, to łapy w ziemię! Ja w lecie to tylko tak robiłem. Ręce miałem ubabrane ziemię i spokojnie takimi montowałem. Pewno, że nie jest łatwo odłowić szkodniki. Tak samo jak nie jest łatwo prawidłowo zamontować pułapkę.Wszak dla nas to kwestia obrony ogrodu ale dla szkodnika to kwestia życia. Poza tym my polegamy na swoich umiejętnościach i sprycie a szkodnik jedynie może polegać na instynkcie samozachowawczym. Dlatego ja podkreślam nie pierwszy raz- ja jeżeli nie łowię na tunelu przelotowym, tylko na boczniku albo na wentylacyjnym to zawsze stosuję przynętę za pułapką. Celem jest zagłuszenie instynktu samozachowawczego gryzonia a obudzenie jego instynktu przetrwania czyli JEDZENIE! Właśnie tak złowiłem te norniki ze zdjęć z poprzednich postów.
Ja tak samo jak Wy nadal się uczę, poznaję zwyczaje "wroga". Zbieram doświadczenia. Pamiętajmy że teren na którym walczymy to teren wroga nie nasz.Te gryzonie od pokoleń siedzą pod ziemią i ryją tunele. Na wierzchu byśmy je zwyczajnie wystrzelali w kilka minut nawet ze śrutówki. Gramy na ich "boisku" wg. ich zasad. Musimy się nauczyć i dopasować aby coś grać. Dlatego forum jest bardzo ważne.Tutaj się możemy wymieniać uwagami. Zamieszczajcie zdjęcia jak coś ubijecie! Nawet jak montujecie pułapki. Może ktoś robi jakiś błąd a ktoś inny dzięki temu mu to wskaże i pomoże tym samym w ochronie plonów.W grupie będziemy mocniejsi, bo się uczymy nawzajem.
I Ci ludzie stosują zawsze różnego rodzaju pułapki. Są pewne okoliczności w których dany typ pułapki sprawdzi się lepiej.
Dlatego ja mam taką na taką "okazję" właśnie gdy mi się SuperCat nie nada. Jeszcze sobie te "angliki" muszę kupić ze dwa.Dlaczego tak je nazywam?Bo widziałem angielskiego specjalistę i on na takie właśnie tam w Anglii łowił.I to z dobrym skutkiem. Np.przy takim angliku odpada przymusowa rekonstrukcja tunelu bo pułapka jest jednocześnie górną połową tunelu. Ja montują SuperCata po swojemu muszę tunel rekonstruować gdy z szeroko rozkopię.
Ponownie potwierdzam słowa wujeksam-a, przy zapychaniu tunelu faktycznie można postawić na wytrwałość, przecież kiedyś ta ziemia do zapychania się skończy gryzoniowi.
Od nośnie zapachu, to wcale nie musicie rękawiczek stosować. Te rękawiczki to wręcz cuchną chińską gumą i wcale nie pomogą. Jak chcecie to zrobić dobrze, to łapy w ziemię! Ja w lecie to tylko tak robiłem. Ręce miałem ubabrane ziemię i spokojnie takimi montowałem. Pewno, że nie jest łatwo odłowić szkodniki. Tak samo jak nie jest łatwo prawidłowo zamontować pułapkę.Wszak dla nas to kwestia obrony ogrodu ale dla szkodnika to kwestia życia. Poza tym my polegamy na swoich umiejętnościach i sprycie a szkodnik jedynie może polegać na instynkcie samozachowawczym. Dlatego ja podkreślam nie pierwszy raz- ja jeżeli nie łowię na tunelu przelotowym, tylko na boczniku albo na wentylacyjnym to zawsze stosuję przynętę za pułapką. Celem jest zagłuszenie instynktu samozachowawczego gryzonia a obudzenie jego instynktu przetrwania czyli JEDZENIE! Właśnie tak złowiłem te norniki ze zdjęć z poprzednich postów.
Ja tak samo jak Wy nadal się uczę, poznaję zwyczaje "wroga". Zbieram doświadczenia. Pamiętajmy że teren na którym walczymy to teren wroga nie nasz.Te gryzonie od pokoleń siedzą pod ziemią i ryją tunele. Na wierzchu byśmy je zwyczajnie wystrzelali w kilka minut nawet ze śrutówki. Gramy na ich "boisku" wg. ich zasad. Musimy się nauczyć i dopasować aby coś grać. Dlatego forum jest bardzo ważne.Tutaj się możemy wymieniać uwagami. Zamieszczajcie zdjęcia jak coś ubijecie! Nawet jak montujecie pułapki. Może ktoś robi jakiś błąd a ktoś inny dzięki temu mu to wskaże i pomoże tym samym w ochronie plonów.W grupie będziemy mocniejsi, bo się uczymy nawzajem.
Witam, jestem Adam.
- FreGo
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 743
- Od: 28 sty 2018, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie-Bieszczady
Re: Kret, karczownik, nornica czy ... - 4 cz.
Witajcie!
Nowe wieści z frontu. Dziś kapral FreGo odłowił jednego wrogiego nornika z flanki południowej(najnowszy kierunek inwazji od strony rowu przy drodze wojewódzkiej). Na razie ze względu na małą liczebność wroga i średnią aktywność siły obrony skierowane na ten sektor to SuperCat szt. jedna. Wzmocnieniu uległa obrona na kierunku wschodnim gdzie już jest jedna "armata" wycelowana w kanał karczownika (ale raczej tunel nieaktywny). Niestety, ale podczas rutynowego patrolu pojawiły się nowe tunele nornika.Jest to teren przy samej oraninie ogrodu więc natychmiast dosadziłem drugą "lufę" na ten sektor ale tym razem eksperymentalnie zastosowałem plasterek z marchewki zdobytej na kompostowniku.
Mam nadzieję że "krótkoogonowcy" docenią mój gest oraz talent kulinarny. Dziś mam coroczną wizytę kapelana Dywizji więc mam cichą nadzieję, że rozleje trochę z kropidła przed moim bunkrem i tym odstraszy wroga choć trochę, bo same modlitwy nie pomagają.
O dalszych ruchach batalii będę informował w kolejnych raportach.
Nowe wieści z frontu. Dziś kapral FreGo odłowił jednego wrogiego nornika z flanki południowej(najnowszy kierunek inwazji od strony rowu przy drodze wojewódzkiej). Na razie ze względu na małą liczebność wroga i średnią aktywność siły obrony skierowane na ten sektor to SuperCat szt. jedna. Wzmocnieniu uległa obrona na kierunku wschodnim gdzie już jest jedna "armata" wycelowana w kanał karczownika (ale raczej tunel nieaktywny). Niestety, ale podczas rutynowego patrolu pojawiły się nowe tunele nornika.Jest to teren przy samej oraninie ogrodu więc natychmiast dosadziłem drugą "lufę" na ten sektor ale tym razem eksperymentalnie zastosowałem plasterek z marchewki zdobytej na kompostowniku.
Mam nadzieję że "krótkoogonowcy" docenią mój gest oraz talent kulinarny. Dziś mam coroczną wizytę kapelana Dywizji więc mam cichą nadzieję, że rozleje trochę z kropidła przed moim bunkrem i tym odstraszy wroga choć trochę, bo same modlitwy nie pomagają.
O dalszych ruchach batalii będę informował w kolejnych raportach.
Witam, jestem Adam.
-
- 100p
- Posty: 122
- Od: 25 lip 2015, o 00:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Kret, karczownik, nornica czy ... - 4 cz.
Zaobserwowałem, że krety nie lubią przeciągów (lub dodatkowych otworów wentylacyjnych ). Miejsca takie są zapychane ziemią. Przy polowaniu na kreta anglika przykrywam folią i obsypuję cienką warstwą ziemi. Podobnie nożycówkę przykrywam ciemnym wiadrem którego brzegi obsypuję ziemią.
Ta nożycówka, która była pokazana wcześniej jest słaba na krety. Blaszka wyzwalająca jest prostopadła do korytarza przez co jest bardzo wrażliwa na zapychanie ziemią. Na kreta dużo lepsze są te z blaszką ustawioną równolegle do korytarza, łapią także przy przepychaniu ziemi. Ale te z kolei nie sprawdzą się przy nornicach,które są małe.
Ta nożycówka, która była pokazana wcześniej jest słaba na krety. Blaszka wyzwalająca jest prostopadła do korytarza przez co jest bardzo wrażliwa na zapychanie ziemią. Na kreta dużo lepsze są te z blaszką ustawioną równolegle do korytarza, łapią także przy przepychaniu ziemi. Ale te z kolei nie sprawdzą się przy nornicach,które są małe.
- FreGo
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 743
- Od: 28 sty 2018, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie-Bieszczady
Re: Kret, karczownik, nornica czy ... - 4 cz.
mario77 , zgadzam się z teorią że trzeba jak najbardziej uszczelnić tunel z pułapką.Jednak jedna rzecz mnie dziwi, jakim cudem na "anglika" dajesz folię jak mechanizm wyzwalający pętle jest od góry i musi być miejsce aby zadziałał!
Jak dasz folię to go zwyczajnie zablokujesz. To jest właśnie wada "anglika" że musi od góry być miejsce nad nim. Można co najwyżej przykryć go wiadrem.
No i mylisz nornicę z nornikiem. Nornica jest duża, to nornik jest mały, te myszy z moich zdjęć to właśnie norniki. Często na SuperCatach mi je w połowie łapie, bo są tak małe że są w stanie przeleźć przy samych widełkach.
Dobrze, że SuperCat-y zostały unowocześnione, bo pierwsze wersje miały spust tylko podwójne widełki- takie czarne.Potem to zmieniono na trójząb czerwony. Ruscy zrobili swoją podróbkę SuperCat-a a nazywa się Cat Fedr!
Ale zrobili totalny błąd, bo nie dość, że wzorowali się na starej wersji SuperCata na tej
To jeszcze zredukowali spust z dwu do pojedynczego pręta przez co pułapka straciła prawie całkiem łowność jeżeli chodzi o małe gryzonie jak norniki
Jak dasz folię to go zwyczajnie zablokujesz. To jest właśnie wada "anglika" że musi od góry być miejsce nad nim. Można co najwyżej przykryć go wiadrem.
No i mylisz nornicę z nornikiem. Nornica jest duża, to nornik jest mały, te myszy z moich zdjęć to właśnie norniki. Często na SuperCatach mi je w połowie łapie, bo są tak małe że są w stanie przeleźć przy samych widełkach.
Dobrze, że SuperCat-y zostały unowocześnione, bo pierwsze wersje miały spust tylko podwójne widełki- takie czarne.Potem to zmieniono na trójząb czerwony. Ruscy zrobili swoją podróbkę SuperCat-a a nazywa się Cat Fedr!
Ale zrobili totalny błąd, bo nie dość, że wzorowali się na starej wersji SuperCata na tej
To jeszcze zredukowali spust z dwu do pojedynczego pręta przez co pułapka straciła prawie całkiem łowność jeżeli chodzi o małe gryzonie jak norniki
Witam, jestem Adam.
Re: Kret, karczownik, nornica czy ... - 4 cz.
U mnie jest armagedon...
Na razie SuperCat nic nie złapał - naokoło 10 prób, za każdym razem pułapka zasypana ziemią i zamknięta, bez łupu...
Na razie kupiłem karbid i dałem 1 kg w korytarze. Teraz idą mrozy, pozbieram zamarznięte kopce i walczę dalej..
Ja korytarze odszukuję tak:
Długim śrubokrętem (korytarze są głęboko, 15 cm pod ziemią) wbijam w ziemię między kretowiskami. Jak trafię w korytarz, to czuć, że końcówka luźno wchodzi. I w tym miejscu wykopuję dołek łyżką do zupy. I da się tak zrobić ładne dojście do korytarza.
Na razie SuperCat nic nie złapał - naokoło 10 prób, za każdym razem pułapka zasypana ziemią i zamknięta, bez łupu...
Na razie kupiłem karbid i dałem 1 kg w korytarze. Teraz idą mrozy, pozbieram zamarznięte kopce i walczę dalej..
Ja korytarze odszukuję tak:
Długim śrubokrętem (korytarze są głęboko, 15 cm pod ziemią) wbijam w ziemię między kretowiskami. Jak trafię w korytarz, to czuć, że końcówka luźno wchodzi. I w tym miejscu wykopuję dołek łyżką do zupy. I da się tak zrobić ładne dojście do korytarza.
Re: Kret, karczownik, nornica czy ... - 4 cz.
Na szybko przeganiam ryjących kotwą do słupków.
Długa na 70 cm. Przy jej pomocy wyznaczam przebieg korytarzy, szukam gniazd. Można penetrować pod skosem i poszerzać otwory do gniazd w celu ich zalania.
Póki ziemia nie zamarzła, można zrobić dużo wentylacji korytarzy. W czynnych korytarzach otwory są zasypywane. Gniazda zalewam gęstym gołębiakiem, a pod korzeniami samą wodą.
Długa na 70 cm. Przy jej pomocy wyznaczam przebieg korytarzy, szukam gniazd. Można penetrować pod skosem i poszerzać otwory do gniazd w celu ich zalania.
Póki ziemia nie zamarzła, można zrobić dużo wentylacji korytarzy. W czynnych korytarzach otwory są zasypywane. Gniazda zalewam gęstym gołębiakiem, a pod korzeniami samą wodą.
- FreGo
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 743
- Od: 28 sty 2018, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie-Bieszczady
Re: Kret, karczownik, nornica czy ... - 4 cz.
Zbyszek, eh coś pięknego!Gdybym ja miał takie poligon na swoim placu! Dopiero bym poszalał. A tak muszę tropić dziurki w ziemi aby coś upolować. Zbyszek, po obejrzeniu zdjęć dam ci radę. Zamontuj pułapkę pomiędzy kopcami na środku w miejscu gdzie kopce są bardzo blisko siebie, tam gdzie jest ich gęsto i są blisko siebie. Zamontuj ją dokładnie pomiędzy nimi. Na takim odcinku nie będzie gryzoń miał ziemi aby ją zapychać. Wybierz duże kopce. Nie ma siły, musisz coś odłowić, bo widzę że masz co najmniej 3 karczowniki. To nie kret na pewno.To karczowniki.
Ja dziś nawet swoich pułapek nie sprawdziłem bo od nocy do nocy w robocie byłem.Wyjazd jeszcze ciemno i powrót tak samo już ciemno.
Ja dziś nawet swoich pułapek nie sprawdziłem bo od nocy do nocy w robocie byłem.Wyjazd jeszcze ciemno i powrót tak samo już ciemno.
Witam, jestem Adam.
-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 27
- Od: 16 sty 2023, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Kret, karczownik, nornica czy ... - 4 cz.
Oho, widzę, że nie tylko u mnie takie pasmo górskie na środku ogrodu nagle wyrosło… początkowo myślałam, że to kret ale już wiem, że niestety karczownik i to raczej nie jeden…. 2 jabłonie ozdobne już poszły, młodziutki jarząb też. Walczę, ale czuję, że przegrywam z kretesem
Doti
- FreGo
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 743
- Od: 28 sty 2018, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie-Bieszczady
Re: Kret, karczownik, nornica czy ... - 4 cz.
Ano, ano!
Po gruntownym przestudIowaniu sytuacji "międzynarodowej" chyba mam pomysł dla Zbyszka i nie tylko!Chyba ogólnie dla wszystkich którym gryzonie zapychają pułapki.
Miałem to utrzymać w sekrecie i pobierać opłaty za "patent" ale niech tam!
Zatem co zrobić aby gryzoń nie zapchał nam SuperCata i podobnego sprzętu? Bo to samo dotyczy wszystkich pułapek tunelowych. Trzeba zrobić to samo co z wiatrem się robi (natchnęło mnie dziś bo Halny u mnie szaleje), czyli dać mu się wyszumieć, wszak i tak nie mamy innego wyjścia.
Ale do rzeczy!
Zatem, po wwierceniu się w tunel (tak jak opisywał Zbychu można zrobić) należy wyczyścić delikatnie tunel od góry(albo i nie ) i potem powstałą dziurę ładnie nakryć czy to deseczką, czy kamieniem,( ja używałem kawałka płytki ceramicznej) i należy odczekać np.jeden dzień! W tym czasie gryzoń sam nam wyczyści tunel i przepchnie to co ma do przepchania! Przecież one chodzą tymi tunelami kilka razy na dobę.
A jak już "Murzyn swoje zrobi" to może odejść prawda? Wtedy montujemy spokojnie swoją "bramę powitalną".
To taka moje refleksja bo niestety nie mam takich pięknych kopców na podwórku.
A teraz to na co czekają moi fani, czyli
Wiadomości z frontu! (aplauzzzz!)
Dziś kapral FreGo po wykonaniu rutynowego patrolu na najbardziej podejrzanym sektorze frontu odłowił dywersantów w liczbie sztuk dwie! Sprawozdanie fotograficzne poniżej!
Jeden dywersant to niestety ryjóweczka! Wpadła na tunelu nornika, widocznie tam szukała owadów bo ona tym się żywi.Szkoda mi jej. Jednak jej śmierć nie jest bez znaczenia! Podkreśla nam ona jak skuteczny jest SuperCat, to zwierzę mogło się spokojnie prześliznąć bokiem obok spustu a jednak pułapka się zatrzasnęła!
Drugi dywersant to już bardziej "klasyka", bo to elita gryzoniowa z łąk. Świetnie wyszkolona i uzbrojona w ostre ząbki myszarka polna nazywana u nas przeważnie "myszą polną". Taki "komandos" mysi z doskonałym kamuflażem też potrafi nieźle narozrabiać na ogrodzie. Co bardzo istotne- ten gryzoń został odłowiony na marchew!Jest to pierwszy mój gryzoń złowiony na plasterek marchewki! Zatem przynęta na pewno dobra na ten gatunek gryzonia.Zobaczymy co dalej, będę oczywiście informował.
Po gruntownym przestudIowaniu sytuacji "międzynarodowej" chyba mam pomysł dla Zbyszka i nie tylko!Chyba ogólnie dla wszystkich którym gryzonie zapychają pułapki.
Miałem to utrzymać w sekrecie i pobierać opłaty za "patent" ale niech tam!
Zatem co zrobić aby gryzoń nie zapchał nam SuperCata i podobnego sprzętu? Bo to samo dotyczy wszystkich pułapek tunelowych. Trzeba zrobić to samo co z wiatrem się robi (natchnęło mnie dziś bo Halny u mnie szaleje), czyli dać mu się wyszumieć, wszak i tak nie mamy innego wyjścia.
Ale do rzeczy!
Zatem, po wwierceniu się w tunel (tak jak opisywał Zbychu można zrobić) należy wyczyścić delikatnie tunel od góry(albo i nie ) i potem powstałą dziurę ładnie nakryć czy to deseczką, czy kamieniem,( ja używałem kawałka płytki ceramicznej) i należy odczekać np.jeden dzień! W tym czasie gryzoń sam nam wyczyści tunel i przepchnie to co ma do przepchania! Przecież one chodzą tymi tunelami kilka razy na dobę.
A jak już "Murzyn swoje zrobi" to może odejść prawda? Wtedy montujemy spokojnie swoją "bramę powitalną".
To taka moje refleksja bo niestety nie mam takich pięknych kopców na podwórku.
A teraz to na co czekają moi fani, czyli
Wiadomości z frontu! (aplauzzzz!)
Dziś kapral FreGo po wykonaniu rutynowego patrolu na najbardziej podejrzanym sektorze frontu odłowił dywersantów w liczbie sztuk dwie! Sprawozdanie fotograficzne poniżej!
Jeden dywersant to niestety ryjóweczka! Wpadła na tunelu nornika, widocznie tam szukała owadów bo ona tym się żywi.Szkoda mi jej. Jednak jej śmierć nie jest bez znaczenia! Podkreśla nam ona jak skuteczny jest SuperCat, to zwierzę mogło się spokojnie prześliznąć bokiem obok spustu a jednak pułapka się zatrzasnęła!
Drugi dywersant to już bardziej "klasyka", bo to elita gryzoniowa z łąk. Świetnie wyszkolona i uzbrojona w ostre ząbki myszarka polna nazywana u nas przeważnie "myszą polną". Taki "komandos" mysi z doskonałym kamuflażem też potrafi nieźle narozrabiać na ogrodzie. Co bardzo istotne- ten gryzoń został odłowiony na marchew!Jest to pierwszy mój gryzoń złowiony na plasterek marchewki! Zatem przynęta na pewno dobra na ten gatunek gryzonia.Zobaczymy co dalej, będę oczywiście informował.
Witam, jestem Adam.
- wujeksam
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 387
- Od: 12 cze 2005, o 12:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów
Re: Kret, karczownik, nornica czy ... - 4 cz.
Pogratulować sukcesów
Mam 150m2 warzywniaka, złapało się do tej pory 4 sztuki szkodników. Od paru dni (przestawiam pułakę), nic się nie złapało. Czyżby normalnie na takim obszarze mogło żyć tylko 4 sztuki gryzoni? Szkód narobiły dużych.
Wszystkie gryzonie złapałem na marchewkę, raczej były to norniki.
Mam 150m2 warzywniaka, złapało się do tej pory 4 sztuki szkodników. Od paru dni (przestawiam pułakę), nic się nie złapało. Czyżby normalnie na takim obszarze mogło żyć tylko 4 sztuki gryzoni? Szkód narobiły dużych.
Wszystkie gryzonie złapałem na marchewkę, raczej były to norniki.
- FreGo
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 743
- Od: 28 sty 2018, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie-Bieszczady
Re: Kret, karczownik, nornica czy ... - 4 cz.
wujeksam powiem Ci szczerze sam zachodzę w głowę. Ja raz wydarłem z jednej dziury(tunel bocznikowy) 5 szt. nornika i nagle cały sektor tak ok.100m2 się uspokoił. Zadeptałem wszystkie dziury na tym terenie i nic! Żadnych nowych nie widać. Albo siedzą niedobitki głęboko w gruncie albo tylko te 5 szt zrobiło mi sito na tym terenie. Bo trzeba "dziadom" przyznać że pracowite są jak mało które zwierzęta. Te 150m2 to wcale nie taki wielki teren, ot 12x12m, może faktycznie te 4 sztuki tak tam szalały, to jeszcze zależy jak długo tam hasały. Kilka metrów tunelu na dobę zrobią bez problemu.
Witam, jestem Adam.
- FreGo
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 743
- Od: 28 sty 2018, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie-Bieszczady
Re: Kret, karczownik, nornica czy ... - 4 cz.
Witam Dziś!
Przesyłam na razie ostatni meldunek z frontu! Dlaczego ostatni?
Ano dziś u mnie totalne zmiana aury!
Spadł śnieg.Postanowiłem pozostawić moje "miny" pod śniegiem. Oczywiscie zanim spadł śnieg dziś rano odłowiłem jeszcze jednego dywersanta na flance północnej.
Tym razem znowu myszarka polna ale nie to jest tutaj zaskakujące! Bardziej ciekawe jest to, że pułapka stała na tunelu przelotowym już grubo ponad tydzień a może ze dwa nawet. Zatem czasem warto poczekać.
I ta głębokość, ok.20cm tunel pod ziemią. Osobnik zwabiony na cebulkę tulipana, albo przypadkiem przymigrował, ale to nie jest magistrala, bo rozmiar typowy dla nornika lub myszy.
Zatem spadł śnieg, jak poleży z dobę przynajmniej to się cała 'gryzobanda" ruszy z czeluści ku górze i będzie wiadomo gdzie siedzą. Tam trzeba będzie uderzyć, gdzie się pojawią nowe dziury wentylacyjne, hehehe. Powietrze jest każdemu potrzebne.Zużyją zapasy szybko. Dlatego na razie u mnie pauza z polowaniem , jedynie tam gdzie 'lufy wycelowałem wcześniej tam są wycelowane. Pozdrawiam.
Przesyłam na razie ostatni meldunek z frontu! Dlaczego ostatni?
Ano dziś u mnie totalne zmiana aury!
Spadł śnieg.Postanowiłem pozostawić moje "miny" pod śniegiem. Oczywiscie zanim spadł śnieg dziś rano odłowiłem jeszcze jednego dywersanta na flance północnej.
Tym razem znowu myszarka polna ale nie to jest tutaj zaskakujące! Bardziej ciekawe jest to, że pułapka stała na tunelu przelotowym już grubo ponad tydzień a może ze dwa nawet. Zatem czasem warto poczekać.
I ta głębokość, ok.20cm tunel pod ziemią. Osobnik zwabiony na cebulkę tulipana, albo przypadkiem przymigrował, ale to nie jest magistrala, bo rozmiar typowy dla nornika lub myszy.
Zatem spadł śnieg, jak poleży z dobę przynajmniej to się cała 'gryzobanda" ruszy z czeluści ku górze i będzie wiadomo gdzie siedzą. Tam trzeba będzie uderzyć, gdzie się pojawią nowe dziury wentylacyjne, hehehe. Powietrze jest każdemu potrzebne.Zużyją zapasy szybko. Dlatego na razie u mnie pauza z polowaniem , jedynie tam gdzie 'lufy wycelowałem wcześniej tam są wycelowane. Pozdrawiam.
Witam, jestem Adam.