Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16695
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Witajcie!
Niedziela u mnie nieco jaśniejsza. Lekki mrozek, serwetka śniegu, który nie topnieje i wysoki pułap chmur spowodowały lepsze warunki dla siewek na południowym parapecie. W związku z tym dzisiaj nie doświetlałam kuwetek.
Przekonałam się, że prawdą jest powiedzenie, iż nadzieja umiera ostatnia, a to za sprawą później wysianych heliotropów, które dość gęsto powychodziły z ziemi.
Jutro i pojutrze będę realizowała kolejne zaplanowany wysiewy. Zgodnie bowiem z kalendarzem księżycowym trzy najbliższe dni najbardziej będą sprzyjały roślinom ozdobnym.
Dorotko350 - właśnie wyczytałam, że w lutym po niedługiej zimowej aurze ma nastać przedwiośnie, to może słoneczko się odobrazi i pokaże swoje złociste oblicze...
Wydaje mi się, że później wysiane heliotropy lepiej sobie poradzą. Jest ich dużo, zatem na pewno co najmniej kilka siewek się uchowa.
Weekend udany, dziękuję i cieszę się, że choć odrobinę przyjemności mogłam Ci zafundować.
Iguniu - jak rakieta - powiadasz... Hm... polemizowałabym, bo te pierwsze siewki raczej byle jakie, dopiero drugi rzut wydaje się być zadowalający.
Oby te długoterminowe prognozy okazały się trafne, bo już mnie cztery litery bolą od siedzenia w domu.
Halszko - pięknie to wystartowały siewki z późniejszego siewu i teraz o te będę bardziej dbała, niech rachityczne same sobie radzą.
Przyznam się bez bicia, że nawet przeglądanie ubiegłorocznych fotek jakoś nie jest w stanie poprawić mi humoru podczas tej ciemnej zimowej aury. Na szczęście dzisiaj było dość jasno mimo braku słoneczka.
Pozdrawiam wzajemnie i również powrotu słonecznych dni życząc, buziaki ślę.
serwer na pliki
Niech Wam wszystkim słoneczko umili cały nadchodzący tydzień.
Niedziela u mnie nieco jaśniejsza. Lekki mrozek, serwetka śniegu, który nie topnieje i wysoki pułap chmur spowodowały lepsze warunki dla siewek na południowym parapecie. W związku z tym dzisiaj nie doświetlałam kuwetek.
Przekonałam się, że prawdą jest powiedzenie, iż nadzieja umiera ostatnia, a to za sprawą później wysianych heliotropów, które dość gęsto powychodziły z ziemi.
Jutro i pojutrze będę realizowała kolejne zaplanowany wysiewy. Zgodnie bowiem z kalendarzem księżycowym trzy najbliższe dni najbardziej będą sprzyjały roślinom ozdobnym.
Dorotko350 - właśnie wyczytałam, że w lutym po niedługiej zimowej aurze ma nastać przedwiośnie, to może słoneczko się odobrazi i pokaże swoje złociste oblicze...
Wydaje mi się, że później wysiane heliotropy lepiej sobie poradzą. Jest ich dużo, zatem na pewno co najmniej kilka siewek się uchowa.
Weekend udany, dziękuję i cieszę się, że choć odrobinę przyjemności mogłam Ci zafundować.
Iguniu - jak rakieta - powiadasz... Hm... polemizowałabym, bo te pierwsze siewki raczej byle jakie, dopiero drugi rzut wydaje się być zadowalający.
Oby te długoterminowe prognozy okazały się trafne, bo już mnie cztery litery bolą od siedzenia w domu.
Halszko - pięknie to wystartowały siewki z późniejszego siewu i teraz o te będę bardziej dbała, niech rachityczne same sobie radzą.
Przyznam się bez bicia, że nawet przeglądanie ubiegłorocznych fotek jakoś nie jest w stanie poprawić mi humoru podczas tej ciemnej zimowej aury. Na szczęście dzisiaj było dość jasno mimo braku słoneczka.
Pozdrawiam wzajemnie i również powrotu słonecznych dni życząc, buziaki ślę.
serwer na pliki
Niech Wam wszystkim słoneczko umili cały nadchodzący tydzień.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
-
- 200p
- Posty: 247
- Od: 15 mar 2020, o 16:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.lubelskie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Witaj Lucynko Co to za różyczka na przedostatnim zdjęciu?
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16152
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
No właśnie? Wyjątkowo ładna
- ewita44
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1813
- Od: 11 maja 2018, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lucynko
Piękne te różane wspominki.
Wysiewy już Ci kiełkują
Ja dopiero myślę co posiać w pierwszej kolejności.
Na pewno to będzie biała pelargonia a co dalej zobaczymy.
Piękne te różane wspominki.
Wysiewy już Ci kiełkują
Ja dopiero myślę co posiać w pierwszej kolejności.
Na pewno to będzie biała pelargonia a co dalej zobaczymy.
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16695
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Witajcie!
Przed chwilą skończyłam kolejne wysiewy. Nie jest tego dużo, ale zawsze coś i czasu nieco wymaga.
Tym razem zasiałam żeniszki niebieskie, zatrwian i niebieskie lewkonie.
Wprawdzie za oknami ciemno, ale ciągle mam nadzieję na powrót słonecznych dni.
Emi128 - witam Cię bardzo serdecznie.
Niestety, z przykrością muszę napisać, że nazwy odmianowej tej różyczki nie znam. Dostałam ją przed trzema laty w prezencie urodzinowym jako malutką doniczkową roślinkę. Przetrzymałam ją do wiosny, po czym wsadziłam do gruntu i w pierwszym roku tak ładnie kwitła. W ubiegłym roku już takich pęków kwiatowych nie miała, ale nadal żyje opatulana na zimę. Jak będzie w tym roku, dopiero się okaże.
Pozdrawiam cieplutko.
Wandziu - jak napisałam wyżej, nie znam odmiany tej różyczki. Dotarła do mnie jako doniczkowa niewielka roślinka, dopiero wysadzona do gruntu przyrosła i tak pięknie zakwitła. To jej zdjęcie sprzed dwóch lat. W minionym sezonie już taka ładna nie była, ale nadal żyje i dopiero się okaże, co z niej będzie.
Pozdrawiam cieplutko.
Ewuniu - dziękuję w imieniu różyczek.
Ja jestem bardzo niespokojna duchem i nie umiem czekać, gdy łapki mocno swędzą.
A tak poważnie to wysiewam takie roślinki, które potrzebują dużo czasu do osiągnięcia dojrzałości.
Pozdrawiam cieplutko.
Za chwilę idę do sąsiadki, która poprosiła mnie o wysianie u niej kilku roślinek. Twierdzi, że ona nie ma dobrych fluidów i większość wysiewów jej zawsze ginie. Skoro tak, to przecież nie mogę jej odmówić pomocy.
Trzymajcie się cieplutko.
Przed chwilą skończyłam kolejne wysiewy. Nie jest tego dużo, ale zawsze coś i czasu nieco wymaga.
Tym razem zasiałam żeniszki niebieskie, zatrwian i niebieskie lewkonie.
Wprawdzie za oknami ciemno, ale ciągle mam nadzieję na powrót słonecznych dni.
Emi128 - witam Cię bardzo serdecznie.
Niestety, z przykrością muszę napisać, że nazwy odmianowej tej różyczki nie znam. Dostałam ją przed trzema laty w prezencie urodzinowym jako malutką doniczkową roślinkę. Przetrzymałam ją do wiosny, po czym wsadziłam do gruntu i w pierwszym roku tak ładnie kwitła. W ubiegłym roku już takich pęków kwiatowych nie miała, ale nadal żyje opatulana na zimę. Jak będzie w tym roku, dopiero się okaże.
Pozdrawiam cieplutko.
Wandziu - jak napisałam wyżej, nie znam odmiany tej różyczki. Dotarła do mnie jako doniczkowa niewielka roślinka, dopiero wysadzona do gruntu przyrosła i tak pięknie zakwitła. To jej zdjęcie sprzed dwóch lat. W minionym sezonie już taka ładna nie była, ale nadal żyje i dopiero się okaże, co z niej będzie.
Pozdrawiam cieplutko.
Ewuniu - dziękuję w imieniu różyczek.
Ja jestem bardzo niespokojna duchem i nie umiem czekać, gdy łapki mocno swędzą.
A tak poważnie to wysiewam takie roślinki, które potrzebują dużo czasu do osiągnięcia dojrzałości.
Pozdrawiam cieplutko.
Za chwilę idę do sąsiadki, która poprosiła mnie o wysianie u niej kilku roślinek. Twierdzi, że ona nie ma dobrych fluidów i większość wysiewów jej zawsze ginie. Skoro tak, to przecież nie mogę jej odmówić pomocy.
Trzymajcie się cieplutko.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- lojka 63
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2192
- Od: 4 wrz 2011, o 20:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
- Kontakt:
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Witaj Lucynko miałam przyjemność pospacerować po twoim ogrodzie ,podzielam opinię że ta różyczka jest bardzo ładna gdzieś już taką widziałam ale nie potrafię powiedzieć nazwy ,zresztą ja nawet swoich nazw nie pamiętam ale może odnajdziecie gdzieś nazwę .Lucynko jak ja sieję to się dzieje bardzo szybko ale potem pikowanie to jest ciągły problem z miejscem i czasem czy u ciebie jest podobnie?Powodzenia
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11827
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lucynko na parapecie i hiacynty, i młode siewki. Heliotrop ładny i nie wyciągnięty. Nic dziwnego, że sąsiadka chce Twoimi rękami zaczarować własne nasiona.
Różane panienki cudne, miło nacieszyć oczy kolorami gdy za oknem szaro od dwu tygodni.
Chyba pora też wybrać się po ziemię do wysiewu, dostałam nasiona od miłej forumki, trzeba siać.
Pozdrawiam ciepło.
Różane panienki cudne, miło nacieszyć oczy kolorami gdy za oknem szaro od dwu tygodni.
Chyba pora też wybrać się po ziemię do wysiewu, dostałam nasiona od miłej forumki, trzeba siać.
Pozdrawiam ciepło.
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16695
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Witajcie!
Nareszcie doczekałam się słonecznego dnia. Tylko szkoda, że już ok. czternastej schowało się za chmurami i wydaje się, że jutro już go nie będzie. Mimo wszystko cieszy mnie fakt, że sieweczki dostały dużo żywego światła.
Przypomniałam sobie jeszcze o nasionach celozji grzebieniastej, którą wcześnie się sieje i zastanawiam się nad celowością jej wysiewu. Nie przewidziałam dla niej miejsca, ale może być tak, że jakieś rośliny po tej mokrej u mnie zimie wypadną.
Zresztą chętnych na sadzonki na działkach nie brakuje, zatem pewnie wysieję odrobinę nasionek.
Jolu - nie przejmuj się, ja połowy moich róż nie umiem nazwać po imieniu. Nie przywiązywałam wagi do nazw odmianowych i dopiero od niedawna staram się zapisywać.
Przyznam się, że zarówno sianie i pikowanie sprawiają mi dużo przyjemności i dopiero ewentualny brak miejsca dla sadzonek sprawia mi nieco kłopotu, a to wszystko przez moją kotkę, która porządnie potrafi nabroić. Mam wprawdzie szerokie parapety i kilka odpornych na ciężar Miśki miniszkalarenek, ale one spełniają swoją rolę do czasu. Kiedy bowiem sadzonki wyrosną i się rozkrzewią, potrzebują znacznie więcej miejsca i wtedy się zaczyna ...
Pozdrawiam cieplutko i zapraszam do mojego skromniutkiego ogródeczka.
Soniu - później wysiane heliotropy rzeczywiście ładnie się pokazały, jednak najczęściej siedzą pod sztucznym oświetleniem, dzięki czemu jeszcze się nie powyciągały. Jest jednak mały problem. M zaczął marudzić na nadmierne korzystanie z elektryczności.
Zakup ziemi do siewu odkładałam w czasie, by nie siać zbyt wcześnie, doprowadzając do tego, że gdy już mogłam siać, ziemi nigdzie w pobliżu nie było. Na szczęście sąsiadka była bardziej zaradna i poratowała mnie woreczkiem. Objechaliśmy z M sklepy i stoiska ogrodnicze i ostatecznie znalazłam odpowiednią ziemię. Pewnie nawet za dużo jej nakupowałam, ale od przybytku głowa nie boli.
Pozdrawiam wzajemnie bardzo cieplutko i życzę słoneczka.
Nareszcie doczekałam się słonecznego dnia. Tylko szkoda, że już ok. czternastej schowało się za chmurami i wydaje się, że jutro już go nie będzie. Mimo wszystko cieszy mnie fakt, że sieweczki dostały dużo żywego światła.
Przypomniałam sobie jeszcze o nasionach celozji grzebieniastej, którą wcześnie się sieje i zastanawiam się nad celowością jej wysiewu. Nie przewidziałam dla niej miejsca, ale może być tak, że jakieś rośliny po tej mokrej u mnie zimie wypadną.
Zresztą chętnych na sadzonki na działkach nie brakuje, zatem pewnie wysieję odrobinę nasionek.
Jolu - nie przejmuj się, ja połowy moich róż nie umiem nazwać po imieniu. Nie przywiązywałam wagi do nazw odmianowych i dopiero od niedawna staram się zapisywać.
Przyznam się, że zarówno sianie i pikowanie sprawiają mi dużo przyjemności i dopiero ewentualny brak miejsca dla sadzonek sprawia mi nieco kłopotu, a to wszystko przez moją kotkę, która porządnie potrafi nabroić. Mam wprawdzie szerokie parapety i kilka odpornych na ciężar Miśki miniszkalarenek, ale one spełniają swoją rolę do czasu. Kiedy bowiem sadzonki wyrosną i się rozkrzewią, potrzebują znacznie więcej miejsca i wtedy się zaczyna ...
Pozdrawiam cieplutko i zapraszam do mojego skromniutkiego ogródeczka.
Soniu - później wysiane heliotropy rzeczywiście ładnie się pokazały, jednak najczęściej siedzą pod sztucznym oświetleniem, dzięki czemu jeszcze się nie powyciągały. Jest jednak mały problem. M zaczął marudzić na nadmierne korzystanie z elektryczności.
Zakup ziemi do siewu odkładałam w czasie, by nie siać zbyt wcześnie, doprowadzając do tego, że gdy już mogłam siać, ziemi nigdzie w pobliżu nie było. Na szczęście sąsiadka była bardziej zaradna i poratowała mnie woreczkiem. Objechaliśmy z M sklepy i stoiska ogrodnicze i ostatecznie znalazłam odpowiednią ziemię. Pewnie nawet za dużo jej nakupowałam, ale od przybytku głowa nie boli.
Pozdrawiam wzajemnie bardzo cieplutko i życzę słoneczka.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- leszkat76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2342
- Od: 13 gru 2020, o 14:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podlasie okolice Białegostoku
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Witaj Lucynko.
Jestem świeżakiem w Twoim ogródku.
Wparowałam tu bo widzę że siejesz już nasionka kwiatków. Też wysiałam kilka takich co w lutym się sieje według przepisu na opakowaniu.
Czyli Pierwiosnek, 1 roczną Malwę,Gazanię i Werbenę ale obawiam się że siewki się mocno powyciągają.
Czy wystarczy je popikować i głębiej przy tym wsadzić ,pod liścienie?
I druga sprawa, piszesz że pora wysiać Celozje, Zatrwian i Przegorzan .
Mam z tych kwiatków nasiona i jest przepis siać w marcu a Przegorzan to nawet maj - czerwiec. Czy masz może w tym temacie jakieś głębsze doświadczenie?
Może głupio pytam ale nie jestem w stanie przeczytać całego Twojego wątku, chociaż jest co podziwiać.
Jestem świeżakiem w Twoim ogródku.
Wparowałam tu bo widzę że siejesz już nasionka kwiatków. Też wysiałam kilka takich co w lutym się sieje według przepisu na opakowaniu.
Czyli Pierwiosnek, 1 roczną Malwę,Gazanię i Werbenę ale obawiam się że siewki się mocno powyciągają.
Czy wystarczy je popikować i głębiej przy tym wsadzić ,pod liścienie?
I druga sprawa, piszesz że pora wysiać Celozje, Zatrwian i Przegorzan .
Mam z tych kwiatków nasiona i jest przepis siać w marcu a Przegorzan to nawet maj - czerwiec. Czy masz może w tym temacie jakieś głębsze doświadczenie?
Może głupio pytam ale nie jestem w stanie przeczytać całego Twojego wątku, chociaż jest co podziwiać.
Pozdrawiam Kasia
Kolorowo owocowo
Kolorowo owocowo
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16695
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Witaj Kasiu leszkat76.
Milo mi spotkać Cię w moim małym ogródeczku.
Zanim odpowiem na Twoje szczegółowe pytania, to muszę Ci zdradzić pewną moją tajemnicę, która tak naprawdę jest już tajemnicą poliszynela. Mianowicie mam taką przypadłość, że jestem w gorącej wodzie kąpana i ogromnie lubię eksperymentować. Także w uprawie roślin z nasion.W związku z tym często - gęsto nie kieruję się tym , co zalecają producenci nasion i eksperymentuję po swojemu. Zatem nie wzoruj się na moich poczynaniach.
A teraz po kolei.
Niestety, brak słońca powoduje wyciąganie się siewek. Aby temu zaradzić, doświetlam swoje sieweczki co najmniej przez trzy godziny dziennie. Oczywiście tylko wówczas, gdy słoneczko nie chce ich oświetlić. A podczas słonecznych dni kilka razy dziennie odwracam kuwetki, by światło padało raz z jednej, raz z drugiej strony.
Pikując młodziutkie siewki, wsadzam je aż pod liścienie.
Celozję zawsze siałam na przełomie stycznia i lutego, kierując się biokalendarzem. Natomiast z zatrwianem właśnie eksperymentuję. Przegorzanu nie siałam, siałam dziewięćsił, z którym taki eksperyment przeprowadziłam przed trzema laty i okazało się, że zrobiłam dobrze.
Kasieńko, nie ma głupich pytań, mogą się zdarzyć ewentualnie głupie odpowiedzi. Tak więc pytaj, ilekroć będziesz chciała się czegoś ode mnie dowiedzieć.
Tymczasem pozdrawiam Cię serdecznie i życzę powodzenia w uprawie roślinek z nasionek.
Tak kwitł mój dziewięćsił w drugim roku od wysiewu. Ponieważ jednak moja działka tej zimy tonie w wodzie i błocie, boję się, że nie przeżyje, dlatego wysiałam nowe nasionka.
Milo mi spotkać Cię w moim małym ogródeczku.
Zanim odpowiem na Twoje szczegółowe pytania, to muszę Ci zdradzić pewną moją tajemnicę, która tak naprawdę jest już tajemnicą poliszynela. Mianowicie mam taką przypadłość, że jestem w gorącej wodzie kąpana i ogromnie lubię eksperymentować. Także w uprawie roślin z nasion.W związku z tym często - gęsto nie kieruję się tym , co zalecają producenci nasion i eksperymentuję po swojemu. Zatem nie wzoruj się na moich poczynaniach.
A teraz po kolei.
Niestety, brak słońca powoduje wyciąganie się siewek. Aby temu zaradzić, doświetlam swoje sieweczki co najmniej przez trzy godziny dziennie. Oczywiście tylko wówczas, gdy słoneczko nie chce ich oświetlić. A podczas słonecznych dni kilka razy dziennie odwracam kuwetki, by światło padało raz z jednej, raz z drugiej strony.
Pikując młodziutkie siewki, wsadzam je aż pod liścienie.
Celozję zawsze siałam na przełomie stycznia i lutego, kierując się biokalendarzem. Natomiast z zatrwianem właśnie eksperymentuję. Przegorzanu nie siałam, siałam dziewięćsił, z którym taki eksperyment przeprowadziłam przed trzema laty i okazało się, że zrobiłam dobrze.
Kasieńko, nie ma głupich pytań, mogą się zdarzyć ewentualnie głupie odpowiedzi. Tak więc pytaj, ilekroć będziesz chciała się czegoś ode mnie dowiedzieć.
Tymczasem pozdrawiam Cię serdecznie i życzę powodzenia w uprawie roślinek z nasionek.
Tak kwitł mój dziewięćsił w drugim roku od wysiewu. Ponieważ jednak moja działka tej zimy tonie w wodzie i błocie, boję się, że nie przeżyje, dlatego wysiałam nowe nasionka.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Beaby
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6354
- Od: 16 lut 2014, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lucynko
Widziałam na jakimś filmiku połączenie heliotropów ze starcami - chyba tak spróbuję w takiej większej plamie. Bardzo mi się to spodobało. A jak zasiejesz heliotropy to kiedy Twoje zakwitną?
Luty przeleci a marzec na parapetach to już będzie szalał, że hej.
Mnie się nie wiodło, jak pamiętasz z sianiem na parapety, aż do zeszłego roku. I to wielka prawda co napisałaś, że często gęsto lepiej nie sugerować się opisami - trzeba próbować na własne parapetowe możliwości i warunki.
Zatrwian siałam w marcu na rozsady, jestem nim zachwycona. Zebrałam trochę nasion a trochę dokupiłam innych kolorów. A Ty, Lucynko, jakie kolorki masz zatrwianu?
Pozdrawiam
Widziałam na jakimś filmiku połączenie heliotropów ze starcami - chyba tak spróbuję w takiej większej plamie. Bardzo mi się to spodobało. A jak zasiejesz heliotropy to kiedy Twoje zakwitną?
Luty przeleci a marzec na parapetach to już będzie szalał, że hej.
Mnie się nie wiodło, jak pamiętasz z sianiem na parapety, aż do zeszłego roku. I to wielka prawda co napisałaś, że często gęsto lepiej nie sugerować się opisami - trzeba próbować na własne parapetowe możliwości i warunki.
Zatrwian siałam w marcu na rozsady, jestem nim zachwycona. Zebrałam trochę nasion a trochę dokupiłam innych kolorów. A Ty, Lucynko, jakie kolorki masz zatrwianu?
Pozdrawiam
- leszkat76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2342
- Od: 13 gru 2020, o 14:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podlasie okolice Białegostoku
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Dziękuję Ci Lucynko za wyczerpującą odpowiedź
Sęk w tym że ja to chyba we wrzątku kąpana. Planuje a potem te plany biorą w łeb. Aby tylko słonko błysnęło.
Ten Dziewięćsił kwitnie ślicznie ,nie znam jeszcze tej roślinki. Ale liście mi wyglądają jak oset i chyba mnie nie skusi sadzenie takowej.
Sęk w tym że ja to chyba we wrzątku kąpana. Planuje a potem te plany biorą w łeb. Aby tylko słonko błysnęło.
Ten Dziewięćsił kwitnie ślicznie ,nie znam jeszcze tej roślinki. Ale liście mi wyglądają jak oset i chyba mnie nie skusi sadzenie takowej.
Pozdrawiam Kasia
Kolorowo owocowo
Kolorowo owocowo
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16695
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Witajcie!
Do południa słoneczko oświetlało sieweczki na parapecie, po południu nastąpił nagły atak zimy. Sypnęło śniegiem i już od trzech godzin sypie tak, że świata Bożego nie widać. Nie topnieje, bo lekki mróz na to nie pozwala.
Tak naprawdę to cieszy mnie ta powstająca pierzynka śniegowa, ponieważ nocami mrozy mają osiągać minus 12 stopni, a śnieżny puch uchroni roślinki przed przemarznięciem. Tylko M wrócił z działki niezadowolony, niezależnie bowiem od warunków będzie musiał do swoich gołąbków docierać codziennie. Cóż, każdy ma to, co lubi.
Beatko - nie sądzisz, że takie połączenie starców z heliotropami stworzy wrażenie zimna? Lubię ciepłe obrazki również na rabatach. W minionym sezonie stworzyłam rabatę niebieską. W sumie ładnie się prezentowała, jednak tylko podczas słonecznych dni, natomiast w dni pochmurne brakowało mi tam cieplejszych akcentów, o które później uzupełniłam tę rabatę i już ją lubiłam niezależnie od pogody. Ale może to tylko ja mam takie skrzywienie?
Moje heliotropy już szaleją na parapecie w charakterze malutkich sieweczek. Niestety, te roślinki potrzebują bardzo dużo czasu na osiągnięcie dojrzałości. Jednak wysadzane do gruntu po połowie maja już są rozrośnięte dzięki częstemu uszczykiwaniu wierzchołków wzrostu. Aklimatyzują się około dwóch tygodni i na początku czerwca już zaczynają tworzyć pąki.
Zatrwianu nigdy dotąd nie uprawiałam, skusiłaś mnie swoim niebieskim i postanowiłam poeksperymentować. Trochę mnie martwi to, że strasznie się śpieszy z kiełkowaniem. Wszystkie nasiona już wyszły z ziemi. W tej sytuacji może być tak, że zanim można będzie sadzić roślinki do gruntu, to moje zatrwiany zdążą przekwitnąć.
Kupiłam nasionka mix kolorów, tak więc pewnie będą różnobarwne. Na szczęście wysiałam niewielką ilość nasion, zatem w razie czego zawsze będę mogła dosiać znacznie później.
Pozdrawiam wzajemnie.
Kasiu leszkat76 - Koleżanka z naszego forum pouczyła mnie, że nasza przypadłość nazywa się teraz ADHD.
Z planowaniem to u mnie jest jeszcze gorzej , bo nigdy jeszcze żadnego z nich nie zrealizowałam w stu procentach. Moje plany biorą w łeb, gdy zaczynam wiosenne nasadzenia.
Dziewięćsił faktycznie trochę kłujący, ale by uchronić ręce przed pokaleczeniem, wsadziłam sadzonkę do doniczki i w tej doniczce sobie siedzi do tej pory.
Gdybyś jeszcze o coś chciała zapytać, to wal jak w dym. Bardzo chętnie odpowiadam na każde pytanie.
Pozdrawiam cieplutko w to zimowe popołudnie.
Teraz będę się chwaliła. Kupiłam sobie takiego oto storczyka. Tym razem nie oszukałam się i storczyk jest naprawdę żywy.
Storczyk 'Dendrobium Nobile'
Kiedyś już miałam śniedka wątpliwego, którego nie udało mi się zachować, a bardzo mi się podobał, wobec tego obok storczyka w koszyku znalazł się również śniedek.
Trzymajcie się zdrowo.
Do południa słoneczko oświetlało sieweczki na parapecie, po południu nastąpił nagły atak zimy. Sypnęło śniegiem i już od trzech godzin sypie tak, że świata Bożego nie widać. Nie topnieje, bo lekki mróz na to nie pozwala.
Tak naprawdę to cieszy mnie ta powstająca pierzynka śniegowa, ponieważ nocami mrozy mają osiągać minus 12 stopni, a śnieżny puch uchroni roślinki przed przemarznięciem. Tylko M wrócił z działki niezadowolony, niezależnie bowiem od warunków będzie musiał do swoich gołąbków docierać codziennie. Cóż, każdy ma to, co lubi.
Beatko - nie sądzisz, że takie połączenie starców z heliotropami stworzy wrażenie zimna? Lubię ciepłe obrazki również na rabatach. W minionym sezonie stworzyłam rabatę niebieską. W sumie ładnie się prezentowała, jednak tylko podczas słonecznych dni, natomiast w dni pochmurne brakowało mi tam cieplejszych akcentów, o które później uzupełniłam tę rabatę i już ją lubiłam niezależnie od pogody. Ale może to tylko ja mam takie skrzywienie?
Moje heliotropy już szaleją na parapecie w charakterze malutkich sieweczek. Niestety, te roślinki potrzebują bardzo dużo czasu na osiągnięcie dojrzałości. Jednak wysadzane do gruntu po połowie maja już są rozrośnięte dzięki częstemu uszczykiwaniu wierzchołków wzrostu. Aklimatyzują się około dwóch tygodni i na początku czerwca już zaczynają tworzyć pąki.
Zatrwianu nigdy dotąd nie uprawiałam, skusiłaś mnie swoim niebieskim i postanowiłam poeksperymentować. Trochę mnie martwi to, że strasznie się śpieszy z kiełkowaniem. Wszystkie nasiona już wyszły z ziemi. W tej sytuacji może być tak, że zanim można będzie sadzić roślinki do gruntu, to moje zatrwiany zdążą przekwitnąć.
Kupiłam nasionka mix kolorów, tak więc pewnie będą różnobarwne. Na szczęście wysiałam niewielką ilość nasion, zatem w razie czego zawsze będę mogła dosiać znacznie później.
Pozdrawiam wzajemnie.
Kasiu leszkat76 - Koleżanka z naszego forum pouczyła mnie, że nasza przypadłość nazywa się teraz ADHD.
Z planowaniem to u mnie jest jeszcze gorzej , bo nigdy jeszcze żadnego z nich nie zrealizowałam w stu procentach. Moje plany biorą w łeb, gdy zaczynam wiosenne nasadzenia.
Dziewięćsił faktycznie trochę kłujący, ale by uchronić ręce przed pokaleczeniem, wsadziłam sadzonkę do doniczki i w tej doniczce sobie siedzi do tej pory.
Gdybyś jeszcze o coś chciała zapytać, to wal jak w dym. Bardzo chętnie odpowiadam na każde pytanie.
Pozdrawiam cieplutko w to zimowe popołudnie.
Teraz będę się chwaliła. Kupiłam sobie takiego oto storczyka. Tym razem nie oszukałam się i storczyk jest naprawdę żywy.
Storczyk 'Dendrobium Nobile'
Kiedyś już miałam śniedka wątpliwego, którego nie udało mi się zachować, a bardzo mi się podobał, wobec tego obok storczyka w koszyku znalazł się również śniedek.
Trzymajcie się zdrowo.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.