Maliny jakie odmiany polecacie ?

[Wroniarz]

Testuję trzeci rok około 10 odmian (po 2 krzewy każdej odmiany).
Obficie i niezawodnie plonują polskie odmiany: letnia Laszka i jesienna (powtarzająca, owoce tylko średnie) Polana.

Warto pobrać pdf https://modr.pl/sites/default/files/bro ... dowych.pdf

[anulab]

Polecę też polską powtarzającą Polonez . Na początku sezonu miała bardzo duże i słodkie
owoce . Przyszła susza i owoce drobniejsze . Dodam , że nie była podlewana , może raz lub dwa .
Cud , że nie uschła .

[SETA]

U mnie, rekordy zbiorów zawsze bije Black Jewel. Niestety, owocuje tylko raz w roku. No i jest czarna, więc smakowo inna niż klasyczne maliny. Ale też pyszna.

[karion]

1.Czy może ktoś wie co to za malina? teraz w weekend zdjęcie Mazowieckie. Dostałem ją i osoba co mi ją dawała nie zna odmiany. Czy to może być polana?
2.Czy maliny owoce zmarzną ,bo były teraz przymrozki?

[corazonbianco]

Czytając o różnych roślinnych nowościach ubiegłego sezonu natknęłam się na malinowe cudo zwane Hararasp. Odmiana wyhodowana w Japonii, chyba z jakiegoś tamtejszego gatunku malin, bo owoce nie przypominają wyglądem tradycyjnych malin. Krzew można prowadzić jako drzewko. Pędy nie zamierają po wydaniu owoców. Ktoś z was to widział na własne oczy tudzież słyszał o tej malinie? Wyszukiwarka mówi mi, że jest dostępna w sprzedaży u Brytyjczyków. U nas cisza... Zastanawiam się jak przedstawia się kwestia mrozoodporności, skoro roślina pochodzi z Japonii. Spora część tego kraju to jakby nie było cieplejsze strefy klimatyczne.
https://www.podoslonami.pl/wydarzenia/k ... 16x1536_m/

[PITer890]

Pozwolę sobie odświeżyć wątek malin żółtoowocowych.

W marcu ub. r. nasadziłem 5 sztuk Porannej Rosy. Przyznam, że pędy rosły koncertowo. Jak to w pierwszym roku po nasadzeniu - pozwoliłem na wzrost po 1 pędzie, z czego owoców było mnóstwo i to do opadów śniegu (mam zdjęcie z 12 listopada, na którym widać jeszcze nowe kwiaty ) Rzeczywiście jest nieco kolczasta, dla mnie akurat istotniejsze są walory smakowe czy odporność na choroby.
Zaobserwowałem jednak dość nienaturalny kształt jagód. Poszczególne pestki są jakoś dziwnie z sobą związane, przy zrywaniu owoce wręcz rozsypywały się w palcach. W załączeniu zdjęcie. Przyznam, że nieco mnie to zaskoczyło, ponieważ na różnych zdjęciach w różnych źródłach te maliny kształtem bardziej przypominają klasyczny kształt malin niż u mnie i też są znacznie większe niż to, co ja uzyskałem. Zastanawiam się, czy coś im dolega, czy potrzebują jakiegoś specjalnego traktowania? Może to urok specyficznego sezonu (było trochę suszy w pewnych okresach, nie były podlewane)? Dość powiedzieć, że nadawały się li tylo i wyłącznie do zerwania z krzaczka i bezpośredniej konsumpcji, przy próbie zrywania do pojemnika rozsypywały się na pojedyncze ziarna. Czy ta odmiana tak ma?


Jestem chętny do nasadzenia jeszcze jakiejś innej odmiany żółtoowocowej i zastanawiam się pomiędzy odmianami Jantar, Promyk, ewentualnie Golden Queen. Którąś z tych odmian polecacie za coś szczególnie? Smak? Jakość owoców? Bezproblemowość uprawy i odporność?

P.

[gienia1230]

PiTer, rozsypujące się owoce malin, jeżyn są charakterystycznym (jednym z wielu) objawem chorób wirusowych. Ale to tylko jeden z objawów, występują jednocześnie też zmiany na liściach. U Twoich malin takich zmian nie widać, więc najbardziej prawdopodobne to braki w nawożeniu mikroelementami - tak myślę.
Akurat Porannej Rosy nie mam na działce, a może to ta odmiana tak ma? Ktoś, kto ma tę odmianę może się odezwie?
Jesteś pewien, ze to na 100% Poranna Rosa! Te owoce u Ciebie nie pasują mi do tej odmiany, takie jakieś mizerne.

[PITer890]

Ufff... zimny pot mnie oblał kiedy przeczytałem o tym wirusie - zdaję sobie sprawę, czym to mogłoby grozić, zwłaszcza, że u mnie maliny rosną w jednym długim szpalerze, tak więc obecność wirusa mogłaby sporo namieszać w mojej koncepcji uprawy ;)
Rzeczywiście jednak liście wyglądały na zdrowe, podobnie jak i całe pędy.
Z tym niedoborem jakiegoś mikroelementu - to może być jakiś trop. Poranna Rosa znana jest z upodobania do obfitszego dokarmiania od innych odmian, może jej rzeczywiście czegoś w jedzonku zabrakło ;)
W oczekiwaniu na opinię kogoś, kto może ją ma i być może jeszcze coś będzie mógł podpowiedzieć - dziękuję za sugestię
P.

[PITer890]

Jesteś pewien, ze to na 100% Poranna Rosa! Te owoce u Ciebie nie pasują mi do tej odmiany, takie jakieś mizerne.

Wiesz, tak na 1000% to nie mogę być tego pewien - kupiłem jako PR, z drugiej strony kiedy czytam opisy tej odmiany to wszystko mi do tego opisu pasuje. Nie zgadzają się tylko owoce, z drugiej strony one mi też nie pasują do jakiejkolwiek innej żółtej odmiany Więc gdyby to nie była PR to pytanie, co ja mam i skąd to wytrzasnął ktoś, kto mi to sprzedał?
P.

[leszkat76]

Ja mam Poranną rosę, jeden krzak posadzony również w zeszłym roku.
Pędy miała 2, bardzo kolczaste, owocowała późno - wrzesień, październik a nawet listopad. Przymrozek -3 jej nie zaszkodził, owocom też. Po prostu pancerna. Miała ich bardzo dużo jak na pierwszy raz i duże , grube i twarde. Bardzo kształtne.
Kolor jasno żółty. Smak nie tak słodki jak u czerwonych.

[PITer890]

No i wszystko by się zgadzało: duża "kolczastość", pancerność, owocowanie u mnie do 20 listopada kiedy to już zarzekłem się, że kończę sezon na działce i obciąłem je z jeszcze dojrzewającymi owocami...
No właśnie tylko te owoce - na pewno nie mogę powiedzieć, żeby były kształtne. Na pewno nie były też grube i na pewno nie twarde. Tu akurat wprost przeciwnie, stąd szukam, co z nimi nie tak, bo nie zgadza mi się to nie tylko z tym, co piszesz, ale i z tym, co wiedziałem o tej odmianie przed zakupem. A, potwierdzam, owoce - jak dla mnie przynajmniej - smaczne, owszem, jednocześnie rzeczywiście mniej słodkie, w ogóle to nawet powiedziałbym, że tak "słodkie inaczej" od klasycznych malin czerwonoowocowych.

Kasiu, a jak patrzysz na to zdjęcie, które zamieściłem 3 posty wyżej to widzisz jakieś podobieństwo do tego, co miałaś u siebie?

[leszkat76]

U mnie owoce dużo większe i ładniejsze.
Jutro wstawie zdjęcie bo mam w starym telefonie.

[gienia1230]

Jaka masz glebę ? Bo jeśli rzeczywiście to jest Poranna Rosa a gleba lekka, piaszczysta i przy suszy, która była to takie marne owoce byłyby jakimś wytłumaczeniem. Zwłaszcza , ze maliny musza być podlewane, i jeszcze może niedobór boru? Jednak te rozpadające się owoce - gdzieś już o tym czytałam, dawno , No nie przypomnę sobie. Niestety.
Zerknę jutro jeszcze co z roztoczami. Bo one tez potrafią narozrabiać.
Bo może to być przebarwiacz malinowy albo jakieś inne dziadostwo. To jest wprawdzie mało prawdopodobne bo liście masz zdrowe ale poczytać muszę .