Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 17213
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Witaj Lucynko.
Zaglądalam tu dziś po długiej nieobecności i połapać się nie mogę. Jeszcze tych zmian nie widziałam ..a co mówić o sprawnym się poruszaniu na forum.oj cienko to widzę razie
Już siejesz i wschodu masz
No pięknie. Nigdy lewkononi nie sialam i nie sadzilam. Znam te rośliny z dzieciństwa.
I będę dalej je podziwiać u ciebie.
Czy papryki mogę siać ?
Pozdrawiam serdecznie
Zaglądalam tu dziś po długiej nieobecności i połapać się nie mogę. Jeszcze tych zmian nie widziałam ..a co mówić o sprawnym się poruszaniu na forum.oj cienko to widzę razie
Już siejesz i wschodu masz
No pięknie. Nigdy lewkononi nie sialam i nie sadzilam. Znam te rośliny z dzieciństwa.
I będę dalej je podziwiać u ciebie.
Czy papryki mogę siać ?
Pozdrawiam serdecznie
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16693
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Witajcie!
Słoneczko bije mnie po oczach, bo właśnie kieruje się ku zachodowi, a ja siedzę naprzeciwko okna. Wprawdzie rolety opuszczone, ale i tak jest niesamowicie jasno. Siewki na parapetach cieszą się takim światłem i rosną.
Muszą dorosnąć do pikowania w okolice 27 lutego, wówczas bowiem będą najbardziej korzystne dni dla pikowania kwiatków.
Wybierałam się dzisiaj na spacer w kierunku działki, jednak nic z tego nie wyszło, a przeszkodziła mi przesympatyczna koleżanka, zatem nawet nie żałuję pozostania w domu.
Alu - siewki uratowane przed zimiórkami na razie mają się dobrze. Mimo wszystko jednak drżę, by coś złego ich nie spotkało.
Jeśli chodzi o mnie, to przestałam już doświetlać sieweczki. Dni są dłuższe, okna mam wysoko i niczym nie osłonięte, tak że roślinkom światła nie brakuje nawet w pochmurne dni. Muszą sobie radzić, by nabrać wigoru.
Pozdrawiam wzajemnie i również słonecznych dni życzę Tobie oraz Twoim sieweczkom.
Aniu - milo Cię widzieć.
Martwiłam się już Twoją długą nieobecnością na forum.
Lewkonii też nigdy nie siałam, a sadziłam jedynie sadzonki od sąsiadki. W tym roku postanowiłam zaryzykować, bo one przepięknie pachną, a i kwiatki też mają ładniutkie.
Nie wysiewam papryki, ponieważ nie mam gdzie ich uprawiać; za mały tunel. Wiem jedynie z wpisów forumowych koleżanek, że one właśnie w lutym sieją to warzywko.
Pozdrawiam wzajemnie najserdeczniej.
Coraz bardziej tęsknię za takimi obrazkami. W realu!
Słoneczko bije mnie po oczach, bo właśnie kieruje się ku zachodowi, a ja siedzę naprzeciwko okna. Wprawdzie rolety opuszczone, ale i tak jest niesamowicie jasno. Siewki na parapetach cieszą się takim światłem i rosną.
Muszą dorosnąć do pikowania w okolice 27 lutego, wówczas bowiem będą najbardziej korzystne dni dla pikowania kwiatków.
Wybierałam się dzisiaj na spacer w kierunku działki, jednak nic z tego nie wyszło, a przeszkodziła mi przesympatyczna koleżanka, zatem nawet nie żałuję pozostania w domu.
Alu - siewki uratowane przed zimiórkami na razie mają się dobrze. Mimo wszystko jednak drżę, by coś złego ich nie spotkało.
Jeśli chodzi o mnie, to przestałam już doświetlać sieweczki. Dni są dłuższe, okna mam wysoko i niczym nie osłonięte, tak że roślinkom światła nie brakuje nawet w pochmurne dni. Muszą sobie radzić, by nabrać wigoru.
Pozdrawiam wzajemnie i również słonecznych dni życzę Tobie oraz Twoim sieweczkom.
Aniu - milo Cię widzieć.
Martwiłam się już Twoją długą nieobecnością na forum.
Lewkonii też nigdy nie siałam, a sadziłam jedynie sadzonki od sąsiadki. W tym roku postanowiłam zaryzykować, bo one przepięknie pachną, a i kwiatki też mają ładniutkie.
Nie wysiewam papryki, ponieważ nie mam gdzie ich uprawiać; za mały tunel. Wiem jedynie z wpisów forumowych koleżanek, że one właśnie w lutym sieją to warzywko.
Pozdrawiam wzajemnie najserdeczniej.
Coraz bardziej tęsknię za takimi obrazkami. W realu!
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1455
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Dzień dobry Lucynko,
Czy jest lepszy dzień na złożenie pierwszej wizyty niż Dzień Kota?
Gdy zaglądam do Twojego wątku, najbardziej zachwyca mnie ogólna aura tego miejsca,
a w szczególności Twój stosunek do Misi (prawdę mówiąc, do gołąbków też).
Uwielbiam Twoje opowieści o humorach Koty, jej zwyczajach, wyprawach na działkę itp.
Misię wyobrażam sobie jako dystyngowaną damę, w długiej sukni i kapeluszu z lat 30-tych.
Jest bardzo oryginalnym kotem.
Natomiast Twoja działeczka, to nieokiełznany żywioł kwiatowy, w dodatku uprawiany
własnoręcznie z siewek, co wzbudza mój podziw.
Będę zaglądać z przyjemnością, wypatrując wiosennych nowin.
Żeby nie przyjść z pustymi rękami, pozwolę sobie wkleić 2 zdjęcia pt. "Kocia ławeczka".
Pozdrawiam serdecznie.
Czy jest lepszy dzień na złożenie pierwszej wizyty niż Dzień Kota?
Gdy zaglądam do Twojego wątku, najbardziej zachwyca mnie ogólna aura tego miejsca,
a w szczególności Twój stosunek do Misi (prawdę mówiąc, do gołąbków też).
Uwielbiam Twoje opowieści o humorach Koty, jej zwyczajach, wyprawach na działkę itp.
Misię wyobrażam sobie jako dystyngowaną damę, w długiej sukni i kapeluszu z lat 30-tych.
Jest bardzo oryginalnym kotem.
Natomiast Twoja działeczka, to nieokiełznany żywioł kwiatowy, w dodatku uprawiany
własnoręcznie z siewek, co wzbudza mój podziw.
Będę zaglądać z przyjemnością, wypatrując wiosennych nowin.
Żeby nie przyjść z pustymi rękami, pozwolę sobie wkleić 2 zdjęcia pt. "Kocia ławeczka".
Pozdrawiam serdecznie.
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
- Beaby
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6354
- Od: 16 lut 2014, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lucynko, na pewno Lewkonie się udadzą Ty masz trzy kolory, mnie się trafiały z nasion tylko białe, ale i tak są przepiękne.
A widzę siewki złocienia wielkiego Crazy Daisy. To mój ulubiony złocień.
Zatrwiany kolorowe też dokupiłam. Niech nas cieszą. Na spokojnie sobie posiejesz w kwietniu kolejną ich serię.
Ten obrazek ze starcami i heliotropem widziałam na wielkiej rabacie jako pierwszy jej szeroki pas, może dlatego nie dawało to odczucia zimna. Spróbuję, zobaczymy.
Miłego weekendu
Lisica - koty i ta ławeczka Od razu lepszy nastrój
Pozdrawiam
A widzę siewki złocienia wielkiego Crazy Daisy. To mój ulubiony złocień.
Zatrwiany kolorowe też dokupiłam. Niech nas cieszą. Na spokojnie sobie posiejesz w kwietniu kolejną ich serię.
Ten obrazek ze starcami i heliotropem widziałam na wielkiej rabacie jako pierwszy jej szeroki pas, może dlatego nie dawało to odczucia zimna. Spróbuję, zobaczymy.
Miłego weekendu
Lisica - koty i ta ławeczka Od razu lepszy nastrój
Pozdrawiam
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16693
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Witajcie!
Złapałam jakiegoś wirusa, który daje mi się we znaki. Głównie katar, którego nienawidzę szczególnie, ponieważ rzadko mnie dopada, a ja nie umiem oddychać ustami. Z tego też powodu nawet nie chciało mi się pisać, nawet książkę odłożyłam na półkę. Szczęśliwie dzisiaj już nieco lepiej, zatem spróbuję w miarę składnie zbudować kilka zdań.
Lisico - ogromnie miło mi spotkać Cię w moim skromniutkim ogródeczku, w dodatku z tak fantastycznymi prezentami
Kiciulki śliczniutkie, trzy takie słodziaki, które chciałoby się tulić i głaskać bez końca.
Bardzo żałuję, że nie mam ogrodu przydomowego. Gdybym miała, z pewnością przygarnęłabym wszystkie okoliczne kotki, a i pieski co najmniej trzy musiałyby tam mieszkać. Wychowałam się wśród zwierząt, a mój tato był i kociarzem, i psiarzem. Mama goniła koty, które wchodziły do domu za tatą i za mną, bo nikt nie pomyślał o kuwecie i kotki musiały sobie jakoś radzić, a nie było to miłe.
Dziękuję pięknie za wszystkie dobre słowa i oczywiście zapraszam do mojego królestwa tak często, jak zechcesz.
Pozdrawiam cieplutko.
Beatko - Mam trzy kolory lewkonii, ponieważ kupiłam po jednej torebce każdego koloru, by mieć pewność, że będą różne.
Wprawdzie ten złocień (również z własnego siewu) już od kilku lat mieszka na mojej działce, a że bardzo go lubię, postanowiłam posadzić nowe roślinki na wypadek gdyby coś, np. nadmiar wody tej zimy, zaszkodziło mu. Nie sądzę, by jeszcze w tym roku zakwitł, ale spokojnie poczekam, jeśli będzie trzeba.
Zatrwiany przepikowane i powolutku sobie rosną, a jeśli zajdzie taka potrzeba, będzie drugi rzut. Bardzo bym chciała, by wśród sadzonek znalazło się jak najwięcej niebieskich, bo te są najładniejsze.
Jako obramowanie kolorowej rabaty, to istotnie taki pas biało - niebieski może się wspaniale sprawdzić.
Będę czekała na realizację Twojego pomysłu takiego zestawienia.
Pozdrawiam wzajemnie.
Moje sieweczki jeszcze dają radę, mimo że słoneczka znowu zaczęło brakować.
Narzekałam na niemrawość żeniszków, a one powschodziły i rosną, domagając się już pikowania. Jednak będą musiały jeszcze troszeczkę poczekać.
Również dziewięćsiły prawie już gotowe do pikowania.
Pięć uratowanych przed ziemiórkami heliotropów wykazuje dużą chęć do życia.
A to gąszcz celozji grzebieniastych domagających się przerwania. Już można rozpoznać po łodyżkach, jakim kolorem zakwitną, zatem jutro dostaną trochę luzu.
Zbliża się marzec, trzeba będzie wysiać pomidorki, a także zioła i kilka jeszcze roślin ozdobnych. Kwiatki i ziółka będę siała 27 i 28 lutego, a pomidorki 4 i 5 marca.
U mnie znowu jakieś silne podmuchy wiatru, chmury i deszcz, a rano jakaś krupa z nieba spadała. Krótko mówiąc: brzydko na dworze. Niech zatem chociaż Wam natura nie płata figlów i pozwoli wykazać się słoneczku.
Dobrego tygodnia.
Złapałam jakiegoś wirusa, który daje mi się we znaki. Głównie katar, którego nienawidzę szczególnie, ponieważ rzadko mnie dopada, a ja nie umiem oddychać ustami. Z tego też powodu nawet nie chciało mi się pisać, nawet książkę odłożyłam na półkę. Szczęśliwie dzisiaj już nieco lepiej, zatem spróbuję w miarę składnie zbudować kilka zdań.
Lisico - ogromnie miło mi spotkać Cię w moim skromniutkim ogródeczku, w dodatku z tak fantastycznymi prezentami
Kiciulki śliczniutkie, trzy takie słodziaki, które chciałoby się tulić i głaskać bez końca.
Bardzo żałuję, że nie mam ogrodu przydomowego. Gdybym miała, z pewnością przygarnęłabym wszystkie okoliczne kotki, a i pieski co najmniej trzy musiałyby tam mieszkać. Wychowałam się wśród zwierząt, a mój tato był i kociarzem, i psiarzem. Mama goniła koty, które wchodziły do domu za tatą i za mną, bo nikt nie pomyślał o kuwecie i kotki musiały sobie jakoś radzić, a nie było to miłe.
Dziękuję pięknie za wszystkie dobre słowa i oczywiście zapraszam do mojego królestwa tak często, jak zechcesz.
Pozdrawiam cieplutko.
Beatko - Mam trzy kolory lewkonii, ponieważ kupiłam po jednej torebce każdego koloru, by mieć pewność, że będą różne.
Wprawdzie ten złocień (również z własnego siewu) już od kilku lat mieszka na mojej działce, a że bardzo go lubię, postanowiłam posadzić nowe roślinki na wypadek gdyby coś, np. nadmiar wody tej zimy, zaszkodziło mu. Nie sądzę, by jeszcze w tym roku zakwitł, ale spokojnie poczekam, jeśli będzie trzeba.
Zatrwiany przepikowane i powolutku sobie rosną, a jeśli zajdzie taka potrzeba, będzie drugi rzut. Bardzo bym chciała, by wśród sadzonek znalazło się jak najwięcej niebieskich, bo te są najładniejsze.
Jako obramowanie kolorowej rabaty, to istotnie taki pas biało - niebieski może się wspaniale sprawdzić.
Będę czekała na realizację Twojego pomysłu takiego zestawienia.
Pozdrawiam wzajemnie.
Moje sieweczki jeszcze dają radę, mimo że słoneczka znowu zaczęło brakować.
Narzekałam na niemrawość żeniszków, a one powschodziły i rosną, domagając się już pikowania. Jednak będą musiały jeszcze troszeczkę poczekać.
Również dziewięćsiły prawie już gotowe do pikowania.
Pięć uratowanych przed ziemiórkami heliotropów wykazuje dużą chęć do życia.
A to gąszcz celozji grzebieniastych domagających się przerwania. Już można rozpoznać po łodyżkach, jakim kolorem zakwitną, zatem jutro dostaną trochę luzu.
Zbliża się marzec, trzeba będzie wysiać pomidorki, a także zioła i kilka jeszcze roślin ozdobnych. Kwiatki i ziółka będę siała 27 i 28 lutego, a pomidorki 4 i 5 marca.
U mnie znowu jakieś silne podmuchy wiatru, chmury i deszcz, a rano jakaś krupa z nieba spadała. Krótko mówiąc: brzydko na dworze. Niech zatem chociaż Wam natura nie płata figlów i pozwoli wykazać się słoneczku.
Dobrego tygodnia.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11778
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lucynko mam nadzieję, że już ozdrowiałaś.
Siewki jak zwykle można u Ciebie podziwiać. Celozji chyba dla całego ROD wystarczy, ale las siewek.
Możesz się podzielić doświadczeniami z wysiewu dalii. Naczytałam się na różnych stronach, ale rady doświadczonych w uprawie najcenniejsze.
Pozdrawiam
Siewki jak zwykle można u Ciebie podziwiać. Celozji chyba dla całego ROD wystarczy, ale las siewek.
Możesz się podzielić doświadczeniami z wysiewu dalii. Naczytałam się na różnych stronach, ale rady doświadczonych w uprawie najcenniejsze.
Pozdrawiam
- jarha
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2689
- Od: 17 lip 2014, o 23:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: skraj Jury Krakowsko-Częstchowskiej
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lucynko, tak trudno mi zmobilizować się do odwiedzenia zaprzyjaźnionych wątków i wpisania choć kilku zdań
Już parę razy zabieralam się do tego i ciągle mi coś przerywa
Twoje siewki wyglądają imponująco czy już byly czymś zasilane?
Ja sie ostatnio naoglądałam filmikow na YouTube na temat zimowego siewu w butelkach i przyznam że mnie to kusi, ale to już nie w tym roku, bo zima na szczęście minęła i miejmy nadzieję, że nie wróci.
Mam nadzieję, że już jesteś zdrowa i wróciła Ci ochota do działania Tego Ci życzę z całego serducha
Pozdrawiam cieplutko
Już parę razy zabieralam się do tego i ciągle mi coś przerywa
Twoje siewki wyglądają imponująco czy już byly czymś zasilane?
Ja sie ostatnio naoglądałam filmikow na YouTube na temat zimowego siewu w butelkach i przyznam że mnie to kusi, ale to już nie w tym roku, bo zima na szczęście minęła i miejmy nadzieję, że nie wróci.
Mam nadzieję, że już jesteś zdrowa i wróciła Ci ochota do działania Tego Ci życzę z całego serducha
Pozdrawiam cieplutko
- ewita44
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1804
- Od: 11 maja 2018, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lucynko
Oprócz wysiewów i kwiatowych widoczków najbardziej urzekły mnie fotki z gołębiami i siedzącymi na ławce kotkami.
Super może, zrobisz wystawę zdjęciową z ulubieńcami.
Oprócz wysiewów i kwiatowych widoczków najbardziej urzekły mnie fotki z gołębiami i siedzącymi na ławce kotkami.
Super może, zrobisz wystawę zdjęciową z ulubieńcami.
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16693
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Witajcie!
Ludzie mówią i mówią prawdę, że katar leczy się tydzień bądź siedem dni. Jeszcze mnie trochę męczy, ale już widzę, że idzie ku lepszemu. Ostatecznie nie pomogły mi żadne kropelki, tylko tabletki. Apselan.. Działają natychmiast co najmniej na pół dnia, a to dużo znaczy dla mnie, ciągle bowiem mam problemy z oddychaniem ustami. No, nie umiem i już.
Sieweczek oczywiście pieczołowicie doglądam. Przerażają mnie ziemiórki pokazujące się nad kuwetkami, bo to oznacza obecność ich żarłocznych larw w ziemi z siewkami. Muszki wyłapuję przy pomocy żółtych tablic lepowych, z larwami walczę miksturą czosnkową, ciągle jednak widzę te muszyska nie tylko przyklejone do pułapek...
Soniu - idzie ku dobremu, dziękuję.
Dalie wysiewam tak jak wszelkie inne roślinki. Sieję w kuwetce, lekko przykrywam nasionka cieniutką warstwą ziemi (ok. 2 milimetrów), delikatnie przygniatam i spryskuję wodą z rozpylacza. Następnie nakrywam przeźroczystą kuwetką, którą przyklejam z jednej strony przeźroczystą taśmą klejącą. Robię to z jednej strony, by po ukazaniu się siewek co najmniej dwa razy dziennie na kilka chwil odsłaniać w celu przewietrzenia kuwetki. Czekam aż siewki dostaną listki właściwe, po czym przepikowuję je do innej kuwetki, którą znowu zakrywam przezroczystą kuwetką, ale już taką z otworami w górnej części. Ewentualnie wstawiam do miniszklarenki w wywietrznikami. Otwory wypalam starym drutem do dziergania. Robię tak, ponieważ pikuję dwukrotnie. Dwa razy pikowane roślinki są zdrowsze i mocniejsze. Drugi raz pikuję każdą sadzonkę do osobnej doniczki, a robię to wtedy, gdy sadzonkom robi się za ciasno w kuwecie. Dale będę siała 27 lutego.
Celozje już przerwane i dostały dużo luzu. Na pikowanie muszą jeszcze poczekać, co najmniej do 27 lutego.
Pozdrawiam wzajemnie.
Halszko - dziękuję w imieniu siewek, których jeszcze niczym nie zasilałam. Zrobię to dopiero jakieś trzy - cztery dni po przepikowaniu. Aktualnie podlewam wodą z rozcieńczoną miksturą czosnkową, walcząc z ziemiórkami.
Natomiast dużo wcześniej pikowanym złocieniom i zatrwianom dodaję dwa razy w tygodniu rozcieńczony nawóz drożdżowy.
Też się naczytałam na temat zimowego wysiewu w butelkach, ale to nie dla mnie. Gdybym miała ogród przydomowy, to pewnie spróbowałabym, bo lubię eksperymentować, natomiast w domu wolę stosować sprawdzone metody.
Dziękuję, Kochana za dobre serduszko
Pozdrawiam wzajemnie.
Ewuniu - ja mam tylko jednego kotka, swoją kochaną Misię.
Trzy koteczki okupujące ławkę to prezent fotograficzny od Lisicy z okazji Dnia Kota.
Prawda, że są słodziutkie!
Oto, jak rosną przepikowane zatrwiany i złocienie.
Warunki mają idealne w miniszklarence z wywietrznikami i tylko słoneczka im trochę brakuje.
Trzymajcie się ciepło, bo zdaje się, że zima nas jeszcze zaskoczy.
Ludzie mówią i mówią prawdę, że katar leczy się tydzień bądź siedem dni. Jeszcze mnie trochę męczy, ale już widzę, że idzie ku lepszemu. Ostatecznie nie pomogły mi żadne kropelki, tylko tabletki. Apselan.. Działają natychmiast co najmniej na pół dnia, a to dużo znaczy dla mnie, ciągle bowiem mam problemy z oddychaniem ustami. No, nie umiem i już.
Sieweczek oczywiście pieczołowicie doglądam. Przerażają mnie ziemiórki pokazujące się nad kuwetkami, bo to oznacza obecność ich żarłocznych larw w ziemi z siewkami. Muszki wyłapuję przy pomocy żółtych tablic lepowych, z larwami walczę miksturą czosnkową, ciągle jednak widzę te muszyska nie tylko przyklejone do pułapek...
Soniu - idzie ku dobremu, dziękuję.
Dalie wysiewam tak jak wszelkie inne roślinki. Sieję w kuwetce, lekko przykrywam nasionka cieniutką warstwą ziemi (ok. 2 milimetrów), delikatnie przygniatam i spryskuję wodą z rozpylacza. Następnie nakrywam przeźroczystą kuwetką, którą przyklejam z jednej strony przeźroczystą taśmą klejącą. Robię to z jednej strony, by po ukazaniu się siewek co najmniej dwa razy dziennie na kilka chwil odsłaniać w celu przewietrzenia kuwetki. Czekam aż siewki dostaną listki właściwe, po czym przepikowuję je do innej kuwetki, którą znowu zakrywam przezroczystą kuwetką, ale już taką z otworami w górnej części. Ewentualnie wstawiam do miniszklarenki w wywietrznikami. Otwory wypalam starym drutem do dziergania. Robię tak, ponieważ pikuję dwukrotnie. Dwa razy pikowane roślinki są zdrowsze i mocniejsze. Drugi raz pikuję każdą sadzonkę do osobnej doniczki, a robię to wtedy, gdy sadzonkom robi się za ciasno w kuwecie. Dale będę siała 27 lutego.
Celozje już przerwane i dostały dużo luzu. Na pikowanie muszą jeszcze poczekać, co najmniej do 27 lutego.
Pozdrawiam wzajemnie.
Halszko - dziękuję w imieniu siewek, których jeszcze niczym nie zasilałam. Zrobię to dopiero jakieś trzy - cztery dni po przepikowaniu. Aktualnie podlewam wodą z rozcieńczoną miksturą czosnkową, walcząc z ziemiórkami.
Natomiast dużo wcześniej pikowanym złocieniom i zatrwianom dodaję dwa razy w tygodniu rozcieńczony nawóz drożdżowy.
Też się naczytałam na temat zimowego wysiewu w butelkach, ale to nie dla mnie. Gdybym miała ogród przydomowy, to pewnie spróbowałabym, bo lubię eksperymentować, natomiast w domu wolę stosować sprawdzone metody.
Dziękuję, Kochana za dobre serduszko
Pozdrawiam wzajemnie.
Ewuniu - ja mam tylko jednego kotka, swoją kochaną Misię.
Trzy koteczki okupujące ławkę to prezent fotograficzny od Lisicy z okazji Dnia Kota.
Prawda, że są słodziutkie!
Oto, jak rosną przepikowane zatrwiany i złocienie.
Warunki mają idealne w miniszklarence z wywietrznikami i tylko słoneczka im trochę brakuje.
Trzymajcie się ciepło, bo zdaje się, że zima nas jeszcze zaskoczy.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2706
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Sieweczki jak malowane; niech ci dobrze rosną Ja mam wrażenie że teraz nie ma już ziemi bez wciorniastków i innych nieproszonych gosci... co roku mam ten sam problem i wydaje tylko forse na tabliczki... plus inne sposoby tak jak ty robisz, żeby jakos dociągnąć do wiosny...
W tamtym roku zatrwian niebieski z białymi oczkami siałam w maju/czerwcu do gruntu i był do ...grudnia bo w zakątku i jakoś przymrozki go nie zmogły; ciekawe czy się wysieje na wiosnę? Fajnie by było bo bardzo go lubie.
W tamtym roku zatrwian niebieski z białymi oczkami siałam w maju/czerwcu do gruntu i był do ...grudnia bo w zakątku i jakoś przymrozki go nie zmogły; ciekawe czy się wysieje na wiosnę? Fajnie by było bo bardzo go lubie.
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11778
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lucynko siewki mają klimatyzowane pomieszczenia. Gdzieś wyczytałam, że Olej Neem świetnie pomaga niszczyć ziemiórki. Nie wiem od kogo ściągnęłam: " 1 płaska łyżeczka oleju na 1 litr wody ciepłej ale nie cieplejszej niż 35 stopni + jedna pompka płynu do mycia naczyń, wymieszać w butelce i zalać ziemię w doniczce. Polecam wyrównać wcześniej ziemię i uklepać, żeby dobrze uwidocznić jak wychodzą."
Dziękuję za instrukcję siewu dalii. Poczekam do marca, mam w domu za ciepło dla wczesnych siewek.
Pozdrawiam
Dziękuję za instrukcję siewu dalii. Poczekam do marca, mam w domu za ciepło dla wczesnych siewek.
Pozdrawiam
- Alicja125
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2498
- Od: 13 gru 2015, o 00:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Witaj Lucynko siewki ładne słoneczko im pomogło. Moje słabo rosną mimo ze doświetlam brak słońca. Uważaj kochana na siebie bo wszyscy chorują mnie też dopadło katar, kaszel i gardło. Życzę zdrówka i udanego zbliżającego się weekendu.
Pozdrawiam Alicja
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
- marta64
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2927
- Od: 8 kwie 2018, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lucynko, mam teraz towarzystwo córek i wnuczek, to tylko zaglądam co u Was, a na pisanie czasu brak .
Mała wcześnie wstaje, starsze późno idą spać, a ja chcę się nacieszyć ich towarzystwem, bo chyba zobaczymy się dopiero w czasie wakacji.
Kibicuję Twoim sieweczkom , a na ziemiórki wypróbuj taki płyn na komary włączony do prądu. U nas można taki przyrząd kupić w sklepie przemysłowym i spożywczym, to i u siebie go znajdziesz.
Ciągle walczę z ziemiórkami, odkąd cokolwiek sieję w domu i dopiero tym sposobem chyba ich się pozbyłam z domu w ubiegłym roku, bo nic mi na razie nie lata .
Pozdrawiam Cię gorąco, dużo zdrówka i słoneczka życząc
Mała wcześnie wstaje, starsze późno idą spać, a ja chcę się nacieszyć ich towarzystwem, bo chyba zobaczymy się dopiero w czasie wakacji.
Kibicuję Twoim sieweczkom , a na ziemiórki wypróbuj taki płyn na komary włączony do prądu. U nas można taki przyrząd kupić w sklepie przemysłowym i spożywczym, to i u siebie go znajdziesz.
Ciągle walczę z ziemiórkami, odkąd cokolwiek sieję w domu i dopiero tym sposobem chyba ich się pozbyłam z domu w ubiegłym roku, bo nic mi na razie nie lata .
Pozdrawiam Cię gorąco, dużo zdrówka i słoneczka życząc
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Ogród pod wierzbą 3