Borówka amerykańska - 13 cz.
Re: Borówka amerykańska - 13 cz.
Sorrka , ale nie dam rady przeglądać kilka filmów. Nie napisałem ,że się nie da. Mówimy tu o zupełnie dwóch innych szkołach prowadzenia. Uprawa w donicy we własnym ogródku różni się od uprawy na plantacjach tysiące.Za kilka miesięcy albo lat to konkurencja ich spakuje.
Ja nie widziałem takich borówek doniczkowych które można porównać chodź by do tych sadzonych w gruncie po których porusza się guru(niektórych) Pan Zbyszek.
Ja nie widziałem takich borówek doniczkowych które można porównać chodź by do tych sadzonych w gruncie po których porusza się guru(niektórych) Pan Zbyszek.
-
- 50p
- Posty: 52
- Od: 1 lip 2017, o 09:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Borówka amerykańska - 13 cz.
https://www.youtube.com/watch?v=EACXTlR1Xq8
https://www.youtube.com/watch?v=4dNRS5Eit3M&t=147s
Tutaj masz te filmy.Tak spakuje ich konkurencja ciekawe jaka.Za parę lat takie uprawy to będą raczej większość niż mniejszość na plantacjach bo trocina droga i nie trzeba całego pola zakwaszać itp.Jak ktoś ma kiepską glebę to do donicy w sam raz może być i 50l.A patogeny biorą się z nieprawidłowego prowadzenia krzewów albo z kiepskich sadzonek a nie z tego że borówka rośnie w donicy. Jaki pan Zbyszek?
https://www.youtube.com/watch?v=4dNRS5Eit3M&t=147s
Tutaj masz te filmy.Tak spakuje ich konkurencja ciekawe jaka.Za parę lat takie uprawy to będą raczej większość niż mniejszość na plantacjach bo trocina droga i nie trzeba całego pola zakwaszać itp.Jak ktoś ma kiepską glebę to do donicy w sam raz może być i 50l.A patogeny biorą się z nieprawidłowego prowadzenia krzewów albo z kiepskich sadzonek a nie z tego że borówka rośnie w donicy. Jaki pan Zbyszek?
Re: Borówka amerykańska - 13 cz.
Do czasu aż te krzewy wyrosną to już dawno temat zostanie zapomniany a plantacja się spakuje .Tematy o donicach już parę lat temu były i pojemniki z dedykacją do borówek to nie jakaś nowość . Gdzie te stare plantacje doniczkowych borówek które do dziś funkcjonują? a jeśli to nowość to rynek zweryfikuje. Na razie to tam niewiele owoców i dopłacają do biznesu.
Plonowanie to jeden z ważniejszych kryteriów przy nowych nasadzeniach na plantacji, więc nie tylko jakość,przechowywanie i termin zbioru ma znaczenie.
Przy aktualnych kosztach trzeba minimalizować wydatki i ciąć koszty. Konkurencja mocno urosła z ameryki południowej i ze wschodu.Ludzie na grupach płaczą ,że nie mają co zrobić z borówką w okresie górki a ci się bawią w donice
Po tych wszystkich nowinkach wszyscy wracają do korzeni, bo jeszcze nic lepszego nie wymyślili.
Prawidłowe prowadzenie brzmi jak recepta na wszystkie problemy. Każdy by tak chciał. Plastikowa doniczka nie doda wigoru
W tym drugim filmie pokazali 5:15 jak uprawiają a donice to dobre dla konkurencji i przy okazji promocja carbo.
Fajnie ,że pokazali jak wygląda bryła korzeniowa po roku. Wnioski można samemu wyciągnąć po kolejnych filmach o ile takie powstaną, bo przecież to takie wygodne i proste.
Wracając do tematu ogródka to spróbować uprawiać w donicy można. Zawsze to jakieś nowe doświadczenia.
Plonowanie to jeden z ważniejszych kryteriów przy nowych nasadzeniach na plantacji, więc nie tylko jakość,przechowywanie i termin zbioru ma znaczenie.
Przy aktualnych kosztach trzeba minimalizować wydatki i ciąć koszty. Konkurencja mocno urosła z ameryki południowej i ze wschodu.Ludzie na grupach płaczą ,że nie mają co zrobić z borówką w okresie górki a ci się bawią w donice
Po tych wszystkich nowinkach wszyscy wracają do korzeni, bo jeszcze nic lepszego nie wymyślili.
Prawidłowe prowadzenie brzmi jak recepta na wszystkie problemy. Każdy by tak chciał. Plastikowa doniczka nie doda wigoru
W tym drugim filmie pokazali 5:15 jak uprawiają a donice to dobre dla konkurencji i przy okazji promocja carbo.
Fajnie ,że pokazali jak wygląda bryła korzeniowa po roku. Wnioski można samemu wyciągnąć po kolejnych filmach o ile takie powstaną, bo przecież to takie wygodne i proste.
Wracając do tematu ogródka to spróbować uprawiać w donicy można. Zawsze to jakieś nowe doświadczenia.
- PITer890
- 100p
- Posty: 127
- Od: 7 sty 2023, o 18:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: centralne Podkarpacie
Re: Borówka amerykańska - 13 cz.
Mam taką hipotezę - wiem, nie jest specjalnie odkrywcza, niemniej podzielę się nią z Wami: że z tymi donicami może być tak jak i z wieloma innymi kwestiami, a mianowicie tak, że jak mawiają "każdy kij ma 2 końce" i pewnie nie jest to rozwiązanie idealne, podobnie jak nie jest to rozwiązanie obiektywnie złe.
Na poziomie racjonalnym nikt raczej nie wątpi w tezę, że (pozwolę sobie na pewien skrót myślowy) borówka, podobnie jak człowiek, może nie lubić ograniczeń i gdyby miała wybierać ciasne pomieszczenie albo podłoże bez żadnego kresu to preferowałaby to drugie. Jednocześnie istnieją różne czynniki, które powodują, że zastosowanie donic stanowi panaceum na jakąś niedogodność albo po prostu ma ekonomiczne uzasadnienie.
Bo rozumiem np., że - jak ktoś napisał wcześniej, prostsze może się okazać włożenie do donic kilku borówek niż konieczność zakwaszenia kawałka ziemii o wysokim odczynie. Podobnie np. w moim przypadku jeśli chodzi o gryzonie - może (choć nie musi) się okazać, że jednak z różnych powodów nie pozbędę się ich z działki i to nie jest kwestia tego, czy borówki rosnące w doniczkach wydają mi się bardziej atrakcyjne estetycznie, tylko tego, czy chcę mieć jakiekolwiek borówki w donicach, czy co roku wymieniać 3-4 uschnięte kikuty bez korzeni, a w efekcie być może nie mieć żadnych borówek. To jest tego typu wybór.
Swoją drogą myślę sobie, że podobnie ma się sprawa choćby ze ściółkowaniem. Niby pewnie wszyscy jak tu jesteśmy
zgodnie uznajemy (przynajmniej tak przypuszczam), że ściółkować borówki warto. Ba, nawet trzeba! Natomiast u mnie to właśnie od początków ściółkowania zaczęły się problemy z gryzoniami. Mam kilka 10-letnich krzewów borówek, nigdy wcześniej nie były ściółkowane. Rosły. Całkiem nieźle owocowały. Nigdy wcześniej na tej działce nie było też nornic. Pozostawię bez komentarza.
Wracając do kwestii donic - dla mnie to nie jest kwestia, czy lepiej w donicach, czy lepiej w gruncie. Natomiast pytanie o parametry tej uprawy jeśli już donice okażą się lepszym wyborem biorąc pod uwagę wszystkie za i przeciw: wielkość donic (minimalna/optymalna), jak zorganizować wymianę wilgoci i składników pokarmowych ze środowiskiem macierzystym itd. Chyba bardziej to stanowi przedmiot naszej dyskusji i wymiany wiedzy i doświadczeń niż debata nad wyższością świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocnymi ;)
Ależ mi się słowo na niedzielę upisało... hehe
Na poziomie racjonalnym nikt raczej nie wątpi w tezę, że (pozwolę sobie na pewien skrót myślowy) borówka, podobnie jak człowiek, może nie lubić ograniczeń i gdyby miała wybierać ciasne pomieszczenie albo podłoże bez żadnego kresu to preferowałaby to drugie. Jednocześnie istnieją różne czynniki, które powodują, że zastosowanie donic stanowi panaceum na jakąś niedogodność albo po prostu ma ekonomiczne uzasadnienie.
Bo rozumiem np., że - jak ktoś napisał wcześniej, prostsze może się okazać włożenie do donic kilku borówek niż konieczność zakwaszenia kawałka ziemii o wysokim odczynie. Podobnie np. w moim przypadku jeśli chodzi o gryzonie - może (choć nie musi) się okazać, że jednak z różnych powodów nie pozbędę się ich z działki i to nie jest kwestia tego, czy borówki rosnące w doniczkach wydają mi się bardziej atrakcyjne estetycznie, tylko tego, czy chcę mieć jakiekolwiek borówki w donicach, czy co roku wymieniać 3-4 uschnięte kikuty bez korzeni, a w efekcie być może nie mieć żadnych borówek. To jest tego typu wybór.
Swoją drogą myślę sobie, że podobnie ma się sprawa choćby ze ściółkowaniem. Niby pewnie wszyscy jak tu jesteśmy
zgodnie uznajemy (przynajmniej tak przypuszczam), że ściółkować borówki warto. Ba, nawet trzeba! Natomiast u mnie to właśnie od początków ściółkowania zaczęły się problemy z gryzoniami. Mam kilka 10-letnich krzewów borówek, nigdy wcześniej nie były ściółkowane. Rosły. Całkiem nieźle owocowały. Nigdy wcześniej na tej działce nie było też nornic. Pozostawię bez komentarza.
Wracając do kwestii donic - dla mnie to nie jest kwestia, czy lepiej w donicach, czy lepiej w gruncie. Natomiast pytanie o parametry tej uprawy jeśli już donice okażą się lepszym wyborem biorąc pod uwagę wszystkie za i przeciw: wielkość donic (minimalna/optymalna), jak zorganizować wymianę wilgoci i składników pokarmowych ze środowiskiem macierzystym itd. Chyba bardziej to stanowi przedmiot naszej dyskusji i wymiany wiedzy i doświadczeń niż debata nad wyższością świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocnymi ;)
Ależ mi się słowo na niedzielę upisało... hehe
Re: Borówka amerykańska - 13 cz.
wg ,,Kompletny przewodnik po uprawie borówki w pojemnikach''
https://www-gardeningchores-com.transla ... _tr_pto=sc
Doniczka powinna mieć co najmniej 24 cale głębokości i 24-30 cali szerokości, aby zapewnić dużo miejsca na wzrost korzeni
Latem ogrodziłem całą działkę zdobycznymi płytkami z gresu i terakoty, ale zrobiłem błąd bo wkopałem tylko na 25cm. Miałem 2 podkopy nornic wobec kilkunastu korytarzy przychodzących z zewnątrz do czerwca.
Zamierzam użyć resztek terakoty do nasadzeń przy wymianie starych krzewów. Dołki 60x60, ale głębokie na 50-60cm, przy czym 10-15cm z dołu wypełnię tym co będzie pod ręką np szyszkami. Płytki wkopię całe.
https://www-gardeningchores-com.transla ... _tr_pto=sc
Doniczka powinna mieć co najmniej 24 cale głębokości i 24-30 cali szerokości, aby zapewnić dużo miejsca na wzrost korzeni
Latem ogrodziłem całą działkę zdobycznymi płytkami z gresu i terakoty, ale zrobiłem błąd bo wkopałem tylko na 25cm. Miałem 2 podkopy nornic wobec kilkunastu korytarzy przychodzących z zewnątrz do czerwca.
Zamierzam użyć resztek terakoty do nasadzeń przy wymianie starych krzewów. Dołki 60x60, ale głębokie na 50-60cm, przy czym 10-15cm z dołu wypełnię tym co będzie pod ręką np szyszkami. Płytki wkopię całe.
- PITer890
- 100p
- Posty: 127
- Od: 7 sty 2023, o 18:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: centralne Podkarpacie
Re: Borówka amerykańska - 13 cz.
Jeszcze jedna rzecz, o której teraz doczytałem, że pisaliście.
Otóż rzeczywiście w wielu kontekstach uprawa towarowa od uprawy amatorskiej borówki różni się tak bardzo, że porównywanie tego jest trochę jak porównywanie smaku czereśni do smaku czekolady. Niby się da, ale nie wiadomo po co ani jak to przyrównywać.
Miałem przyjemność rozmawiać kilkukrotnie zarówno z p. Zbyszkiem, jak i z dr-em Krawcem. Akurat nie tylko w tematach borówkowych, ale oni ani przez chwilę nie ukrywają, że większość ich porad/know-how czy nagrywanych instruktaży dedykowana jest plantatorom i niekoniecznie sprawdza się w ogródkach działkowych. Począwszy od innej rozstawy nasadzeń, inaczej prowadzi się rośliny, najczęściej pod zbiór mechaniczny, skończywszy na zabiegach ograniczających plenność! Tak, w sposób sztuczny (choć może to złe słowo, bo preparatami biologicznymi jednak) wymusza się redukcję ilości zawiązków po to, aby owoców było mniej, za to o lepszych parametrach jakościowych. W naszych ogrodach/działkach rzadziej wykonujemy takie zabiegi, choć przyznaję, że u mnie od tego sezonu zamierzam przetestować tego typu wynalazek, a może i dwa ;) Ot, trochę z ciekawości, a trochę też i dlatego, że też tak mam, że mniej mi zależy na ilości owoców, a bardziej na ich jakości. Jeśli będę miał jakieś jednoznaczne wyniki obserwacji - chętnie się podzielę.
Zmierzam do tego, że moim skromnym zdaniem nie ma większego sensu porównywanie np. krzewu z ogródka działkowego do krzewu z plantacji towarowej, nawet tej samej odmiany, bo to z założenia będą inne krzewy, nawet gdyby warunki, w których rosną miały być identyczne. Zresztą to, co możemy zdalnie ocenić to tylko aspekty wizualne krzewu czy owocu, zupełnie odrębną kwestią pozostają walory smakowe, trwałość przechowalnicza itd. Zupełnie inną wagę mają te parametry na plantacji, a inną w naszym ogródku.
Otóż rzeczywiście w wielu kontekstach uprawa towarowa od uprawy amatorskiej borówki różni się tak bardzo, że porównywanie tego jest trochę jak porównywanie smaku czereśni do smaku czekolady. Niby się da, ale nie wiadomo po co ani jak to przyrównywać.
Miałem przyjemność rozmawiać kilkukrotnie zarówno z p. Zbyszkiem, jak i z dr-em Krawcem. Akurat nie tylko w tematach borówkowych, ale oni ani przez chwilę nie ukrywają, że większość ich porad/know-how czy nagrywanych instruktaży dedykowana jest plantatorom i niekoniecznie sprawdza się w ogródkach działkowych. Począwszy od innej rozstawy nasadzeń, inaczej prowadzi się rośliny, najczęściej pod zbiór mechaniczny, skończywszy na zabiegach ograniczających plenność! Tak, w sposób sztuczny (choć może to złe słowo, bo preparatami biologicznymi jednak) wymusza się redukcję ilości zawiązków po to, aby owoców było mniej, za to o lepszych parametrach jakościowych. W naszych ogrodach/działkach rzadziej wykonujemy takie zabiegi, choć przyznaję, że u mnie od tego sezonu zamierzam przetestować tego typu wynalazek, a może i dwa ;) Ot, trochę z ciekawości, a trochę też i dlatego, że też tak mam, że mniej mi zależy na ilości owoców, a bardziej na ich jakości. Jeśli będę miał jakieś jednoznaczne wyniki obserwacji - chętnie się podzielę.
Zmierzam do tego, że moim skromnym zdaniem nie ma większego sensu porównywanie np. krzewu z ogródka działkowego do krzewu z plantacji towarowej, nawet tej samej odmiany, bo to z założenia będą inne krzewy, nawet gdyby warunki, w których rosną miały być identyczne. Zresztą to, co możemy zdalnie ocenić to tylko aspekty wizualne krzewu czy owocu, zupełnie odrębną kwestią pozostają walory smakowe, trwałość przechowalnicza itd. Zupełnie inną wagę mają te parametry na plantacji, a inną w naszym ogródku.
Re: Borówka amerykańska - 13 cz.
Zgodzę się z tym ,że prowadzenie jest inne i też pilnowanie parametrów to priorytet. Wystarczy lekkie potknięcie i rok może być stracony. Jakość jakością ,ale borówka wysoka w donicy 35l jakości nie będzie. Dlatego trzeba mocno zredukować ilość owoców , bo korzenie nie wykarmią owoców. O to mi chodziło i to jeden z minusów tak małych donic. 25 x 30 ,ale w calach to zauważalnie więcej a raczej dużo więcej. To wiele zmienia. Na te grube szkodniki bytujące w ziemii można kupić grubsza siatkę stalowa z rolki jeśli już problem robi się poważny ,ale to na etapie sadzenia.
- PITer890
- 100p
- Posty: 127
- Od: 7 sty 2023, o 18:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: centralne Podkarpacie
Re: Borówka amerykańska - 13 cz.
Wow! Dzięki serdeczne Wroniarz! Konkret! Zaraz się zabieram za lekturęWroniarz pisze: ↑12 mar 2023, o 20:44 wg ,,Kompletny przewodnik po uprawie borówki w pojemnikach''
https://www-gardeningchores-com.transla ... _tr_pto=sc
Doniczka powinna mieć co najmniej 24 cale głębokości i 24-30 cali szerokości, aby zapewnić dużo miejsca na wzrost korzeni
Dużą masz działkę jeśli mogę spytać? Bo trudno mi sobie trochę wyobrazić u mnie (choć niemożliwe to też nie jest) - jedyne, co na pewno nie ułatwi mi sprawy to to, że mam działkę ogrodzoną (zwykła siatka ogrodzeniowa na słupkach co 250-300 cm), niestety przy samej siatce wokół działki mam jako żywopłot ligustr, który ma rozległe, silne korzenie, zauważyłem, że sięgają spokojnie przynajmniej do metra od niego samego z każdej strony, więc albo tak właśnie około metra od ogrodzenia albo... jeszcze brak innego pomysłu ;)Latem ogrodziłem całą działkę zdobycznymi płytkami z gresu i terakoty, ale zrobiłem błąd bo wkopałem tylko na 25cm. Miałem 2 podkopy nornic wobec kilkunastu korytarzy przychodzących z zewnątrz do czerwca.
Chyba, że ogrodzić w taki sposób cały jagodnik borówkowy. Innych roślin mi to nie uratuje, ale borówki byłyby bezpieczne i rosłyby w naturalnym podłożu. Do rozważenia, dzięki za sugestię!Zamierzam użyć resztek terakoty do nasadzeń przy wymianie starych krzewów. Dołki 60x60, ale głębokie na 50-60cm, przy czym 10-15cm z dołu wypełnię tym co będzie pod ręką np szyszkami. Płytki wkopię całe.
- PITer890
- 100p
- Posty: 127
- Od: 7 sty 2023, o 18:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: centralne Podkarpacie
Re: Borówka amerykańska - 13 cz.
No tak, masz rację. Z szybkich obliczeń - jeśli coś jeszcze pamietam z matematyki, wychodzi mi, że to około 170 litrówkarion pisze: ↑12 mar 2023, o 21:04 Zgodzę się z tym ,że prowadzenie jest inne i też pilnowanie parametrów to priorytet. Wystarczy lekkie potknięcie i rok może być stracony. 25 x 30 ,ale w calach to zauważalnie więcej a raczej dużo więcej. To wiele zmienia. Na te grube szkodniki bytujące w ziemii można kupić grubsza siatkę stalowa z rolki jeśli już problem robi się poważny ,ale to na etapie sadzenia.
To to nie wchodzi u mnie w rachubę ze względu na zupełną nieopłacalność ekonomiczną takiego rozwiązania.
Muszę to jeszcze sprawdzić, bo zastanawia mnie, czemu żadna z doniczek na zdjęciach w tym artykule nie wygląda na tak dużą... Toż ten litraż mnie przeraża! A i tak przyjąłem do obliczeń 24" średnicy podstawy i 24" wysokości (czyli dla uproszczenia po 60 cm). Ech, chyba nie tędy droga
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6949
- Od: 10 mar 2008, o 18:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Za Lublinem, za Rzeszowem.. Lubartów
Re: Borówka amerykańska - 13 cz.
A już myślałem, że to jakaś poważna publikacja. W jednym miejscu autorka pisze o wielkości pojemnika a następnie podaje, że można sadzić w wiadrze 5 galonów lub do beczki 55 galonów, do wanny lub do umywalki
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6949
- Od: 10 mar 2008, o 18:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Za Lublinem, za Rzeszowem.. Lubartów
Re: Borówka amerykańska - 13 cz.
Czy mógłbym prosić o źródło tej informacji. 250 l to olbrzymia bryła. Moje borówki będę przesadzał do 50 l donic i mam nadzieję, że to wystarczająca pojemność.
Re: Borówka amerykańska - 13 cz.
No etap ekonomiczny też należy uwzględnić. Worek piasku kwarcowego i ściółki leśnej bądź worek piasku od sąsiada i kory sosnowej sklepowej to chyba nic nie pobije? Można powiedzieć , że prawie idealna kwatera za darmo albo za 30zł+.
Te 250l to nie jest jakaś tam książkowa wiedza. Tylko pi razy oko. Nie bez powodu stanowiska najczęściej mają 80x80x40 . Czasem można podejrzeć na jakimś filmie jak przekopują albo w galerii google poszukać. Niestety nie zapisuje swoich źródeł , autorów , więc mogę być niewiarygodny
Budowa bryły zależy w dużej mierze od ilości wody i składników pokarmowych. Jeśli nie będzie regularnie podlewana to korzenie zaczną szukać wody i pożywienia. W donicy na pewno nie będzie większa niż donica a bokiem nie wyskoczą.
Nawet 10litrów może być dobre. Pytanie jaka odmiana,jak cięta,jak prowadzona i czego oczekujesz po tej odmianie w tej donicy.
Te 250l to nie jest jakaś tam książkowa wiedza. Tylko pi razy oko. Nie bez powodu stanowiska najczęściej mają 80x80x40 . Czasem można podejrzeć na jakimś filmie jak przekopują albo w galerii google poszukać. Niestety nie zapisuje swoich źródeł , autorów , więc mogę być niewiarygodny
Budowa bryły zależy w dużej mierze od ilości wody i składników pokarmowych. Jeśli nie będzie regularnie podlewana to korzenie zaczną szukać wody i pożywienia. W donicy na pewno nie będzie większa niż donica a bokiem nie wyskoczą.
Nawet 10litrów może być dobre. Pytanie jaka odmiana,jak cięta,jak prowadzona i czego oczekujesz po tej odmianie w tej donicy.
- PITer890
- 100p
- Posty: 127
- Od: 7 sty 2023, o 18:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: centralne Podkarpacie
Re: Borówka amerykańska - 13 cz.
No rzeczywiście, też po tych początkowych rozmiarach donic zapowiadało mi się jakoś konkretniej, potem tak nieco mniej konkretów bardziej płynnie. Niby większość rzeczy, o których pisze, rzeczywiście jest ważna, bo zwraca uwagę i na zapylanie krzyżowe (a nad tym akurat spędziłem kawał czasu, żeby poukładać optymalnie swój jagodnik wg preferowanych zapyleń i to jest wg mnie absolutnie niedoceniana kwestia), i na usuwanie kwiatów w pierwszych latach (podobnie: ktoś kupuje borówkę i dla 2-3 jagódek w pierwszym roku masakruje roślinę hormonalnie pozwalając jej na owocowanie), jednocześnie wielu rzeczy nie doprecyzowuje, bo pisze np. coś takiego, że plastikowe doniczki się nadają, ale lepsze są... uwaga! metalowe! Hmmm... dla mnie przynajmniej dość odkrywcze, natomiast nie uzasadnia, w czym są lepsze (jeszcze odwrotnie - łatwiej by mi to było zrozumieć, bo poszedłbym takim tokiem rozumowania jak przy produkcji za przeproszeniem gnojówek roślinnych, ale w tę stronę? Nie kumam, w czym metal miałby być lepszy od plastiku?przemek1136 pisze: ↑12 mar 2023, o 21:39 A już myślałem, że to jakaś poważna publikacja. W jednym miejscu autorka pisze o wielkości pojemnika a następnie podaje, że można sadzić w wiadrze 5 galonów lub do beczki 55 galonów, do wanny lub do umywalki
Albo pani pisze: "Always check the fertilizer package to see which form of nitrogen it contains." No dobrze, teraz to doskonale wiem I pewnie każdy z nas tutaj też, jaką formę azotu preferuje borówka, ale autorka tego nie wyjaśnia, więc gdyby ktoś jednak nie wiedział to co mu przyjdzie ze sprawdzenia informacji na opakowaniu, jaką formę azotu zawiera nawóz? ;)
Więc tak trochę nie wiem, do kogo ten artykuł, ale spoko, mimo wszystko dzięki za udostępnienie - coś tam w nim znalazłem, co warto było sobie przypomnieć, przy czym nie rozwiewa to moich wątpliwości co do pożądanej wielkości doniczki. Rzeczywiście to sformułowanie, że równie dobrze możesz użyć: "5-Gallon Buckets" albo "Old 55-Gallon Barrels" powaliło mnie trochę. Czyli tłumacząc na nasze: "Jeśli zaboli Cię gardło to zjedz 1 tabletkę tego leku albo 10" ;) A wanna albo umywalka są już absolutnie godne jakiejś nagrody literackiej czytelników "Pani domu" ("Jeżeli boli Cię gardło to wypij łyk tego syropu. Albo 30 litrów. Jak wolisz")
Czyli wg Pani możemy używać pojemników od 20 do 200 litrów (i to zakładając, że autorce chodzi jak przypuszczam o galon jako jednostkę objętości cieczy, nie materiałów sypkich, bo wtedy to się nam jeszcze poszerza o jakieś 40 dodatkowych litrów hehe).
No cóż, czyli wychodzi na to, że mamy spore widełki do dyspozycji