Misza123, oglądam filmiki Hyżego na bieżąco. Faktycznie radzi ucinać niektóre czubki pędów. Ja bym pewnie nie obcinała, byłoby mi szkoda, bo i tak z niecierpliwością czekam, aż ujrzę pierwsze kwiaty nowych róż. No ale skoro bruzdownica zrobiła swoje, to zmuszona koniecznością usunęłam porażone pąki. W każdym z tych pędów siedziało to paskudztwo. Że też akurat bruzdownica upodobała sobie róże. Mało to chwastów dookoła?
Gorzej jest z nimułką. W tym sensie, że trudno ją dostrzec. Gdy rozwinie się taki zrolowany liść, w ogóle nic nie widać. Udało Ci się kiedyś zobaczyć tego szkodnika w jakimś liściu?
Ja chemii też nie stosuję, podobnie jak Ty. Nie chcę wdychać chemikaliów.
Kukliki bardzo mi się podobają, mam tylko zwykły szkarłatny oraz odmianowy
Flames od Passion. Tylko troszkę krótko kwitną. No cóż, mało jest takich bylin jak kocimiętka.
cymciu, u mnie w przydomowym też zauważam te zielone liszki na orlikach, ale na szczęście pojawiają się one już po kwitnieniu. Liście zostają objedzone do cna, lecz na szczęście po jakimś czasie odbijają nowe, już zdrowe. Zimy mamy łagodne, to i szkodników jakby więcej.
jarha, wyobraź sobie Halszko, że ja kaliny odkryłam dość niedawno, kiedy pokazywała je u siebie
tulipanka. Byłam zdziwiona, że hortensje tak wcześnie u niej kwitną, ale wyjaśniła mi, że to nie hortensje, lecz właśnie kaliny.

Ogromnie mi się podobają, a mszyce wcale w nich u mnie nie gustują.
Te zielone liszki zwijające się w kółko, to ja widuję także na orlikach, tak jak
cyma. Ale na kuklikach też lubią ucztować.
anabuko, zebrało się tych róż całkiem sporo, choć w ogrodzie tego tak nie widać. Będzie co obrabiać i pielić. Oby tylko znalazł się czas na podziwianie i relaks. No ale tak to jest u nas wszystkich ogrodników.
any, jasne, to tak samo dobry sposób na przechowywanie nasion. Przecież zimą taras czy balkon to najprawdziwsza lodówka.
Czerwiec
W oczekiwaniu na róże delektuję się innymi kwiatuszkami.
