

No i miałeś rację, wokan, z tym moim Krzywym Szczepanem - łodyga podkładki już nie straszy dziurą, zrost tyje i z dnia na dzień robi się silniejszy:

W syberyjskim zakątku upał nie do wytrzymania, a arbuzy rosną powoli (no bo ja to bym chciała od razu dżunglę, najlepiej razem z Tarzanem), mam więc znowu czym się martwić - czy setki korytarzy wyrytych przez te dziewięć kretów, które już wyłapałam, no ale państwo-miasto w ziemi zostało, nie powodują utrudnień w pobieraniu wody? Pytanie z gatunku retorycznych, bo przecież nie rozkopię teraz ogrodu żeby zobaczyć, jak się mają korzenie roślin.