Jabłoń dyskusje ogólne
-
- 200p
- Posty: 394
- Od: 29 lip 2018, o 16:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Augustów
Re: Jabłoń dyskusje ogólne
W połowie sierpnia musiałem skosztować Lired (czerwony James Grieve). Z 4 jabłek zostało jedno. 3 zjadły osy i te tez napoczęły. Niestety nie znalazłem tam ani jednej nuty aby powiedzieć że jest bardzo smaczny. Wiem, trochę niedojrzały ale liczyłem na coś więcej. Miałem zaszczepić na A2, a nawet wiosną zaszczepiłem jednak susza spowodowała, że szczepienie się nie przyjęło, a z racji tego, że Lired mi nie posmakował zaokulizowałem na A2 Ananasa Berżenickiego. Miało być w rogu działki mniejsze drzewko, ale wyszedł Ananas
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7837
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Jabłoń dyskusje ogólne
Mam Jamesa i też Lireda, ma robić głównie za zapylacza, ale liczyłam tak po cichutku, że będzie smaczny, i żeby mi nikt z rodzinki nie bredził, że właściwie to tylko miejsce zajmuje. Na szczęście , okazało się, że otrzymałam drzewko kolumnowe zamiast karłowego, pretensje okazały się bezzasadne. No i OK. Opisy odmiany są tak różne, w jednym jest informacja, że dojrzałość zbiorcza na początku sierpnia, w innym, że pod koniec sierpnia. A jaka jest prawda ? Os praktycznie nie widać od chwili gdy śliwki Opal się skończyły.
Pozdrawiam! Gienia.
-
- 100p
- Posty: 110
- Od: 13 wrz 2020, o 11:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: płd. Wlkp.
Re: Jabłoń dyskusje ogólne
W planach zakup dwóch jabłoni. Główne kryterium to smak: słodki/ bardzo słodki.
Na podstawie Waszych kolekcji, które odmiany spełniają w/w kryterium?
Na podstawie Waszych kolekcji, które odmiany spełniają w/w kryterium?
Pozdrawiam Piotr
Re: Jabłoń dyskusje ogólne
Tez w tym roku liczylem na Lired. Nie zaowocowało.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7837
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Jabłoń dyskusje ogólne
Kupiłam Piros, jabłuszko bardzo urodziwe, miękkie , co dla mnie akurat ważne , i nawet smaczne. W porównaniu np do papierówki to bardzo smaczne. Za papierowkami nie przepadam .
Pozdrawiam! Gienia.
- leszkat76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2342
- Od: 13 gru 2020, o 14:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podlasie okolice Białegostoku
Re: Jabłoń dyskusje ogólne
Mam James Grieve 5 lat, owoce mu opadają zanim dobrze dojrzeją i są kwaśne i twarde. Tam gdzie je przechowuję to nie dojrzewają tylko więdną, nie mam lepszego miejsca a jabłka innych odmian dobrze tam dochodzą. Jednego roku utrzymało się na drzewie jedno jabłko do pełnej dojrzałości i rzeczywiście było pyszne, soczyste i słodkie. Ale to było gdzieś pod koniec września nie sierpnia.
Papierówek też nie lubiłam, póki nie spróbowałam dużych ,narośniętych ,dojrzałych z zadbanego drzewka, czyli mojego.
Papierówek też nie lubiłam, póki nie spróbowałam dużych ,narośniętych ,dojrzałych z zadbanego drzewka, czyli mojego.
Pozdrawiam Kasia
Kolorowo owocowo
Kolorowo owocowo
-
- 50p
- Posty: 86
- Od: 1 gru 2020, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 857
- Od: 21 sty 2008, o 17:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dębe Wlk.
Re: Jabłoń dyskusje ogólne
W okolicy Białegostoku James Grieve do zjedzenia z drzewa jest w połowie września.
Kiedyś były u babci dwa drzewa, wycięte jak miały ponad 40 lat, w międzyczasie obniżone o ponad połowę. Teraz są "nowe", już 20 letnie szczepione z tamtych.
Trzeba pilnować mszycy jabłoniowo-babkowej - uszkodzone przez nią zawiązki nie dorastają. Do opadnięcia, albo zgnicia na drzewie są małe i niesmaczne.
Kiedyś były u babci dwa drzewa, wycięte jak miały ponad 40 lat, w międzyczasie obniżone o ponad połowę. Teraz są "nowe", już 20 letnie szczepione z tamtych.
Trzeba pilnować mszycy jabłoniowo-babkowej - uszkodzone przez nią zawiązki nie dorastają. Do opadnięcia, albo zgnicia na drzewie są małe i niesmaczne.
Pozdrawiam,
J
J
- Szczurbobik
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2387
- Od: 17 lut 2016, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Jabłoń dyskusje ogólne
Farmer1111 Na 100% Antonówka półfuntowa.
Mój James Grieve ani specjalnie nie kwitnie ani nie doczekałam się jeszcze owoców, które by nie opadły zanim dojrzeją. Drzewo kochane przez mszyce, rośnie "jak miotła" - uwielbia wypuszczać wilki. Sadzone w 2015.
Mój James Grieve ani specjalnie nie kwitnie ani nie doczekałam się jeszcze owoców, które by nie opadły zanim dojrzeją. Drzewo kochane przez mszyce, rośnie "jak miotła" - uwielbia wypuszczać wilki. Sadzone w 2015.
Pozdrawiam Lucyna
-
- 200p
- Posty: 394
- Od: 29 lip 2018, o 16:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Augustów
Re: Jabłoń dyskusje ogólne
Hehe. Czyli opada w sierpniu, dojrzewa we wrześniu, a przy okazji jest uwielbiany przez mszyce
- leszkat76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2342
- Od: 13 gru 2020, o 14:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podlasie okolice Białegostoku
Re: Jabłoń dyskusje ogólne
Ale trzeba przyznać że zapylaczem jest bardzo dobrym. W zeszłym roku rozwieszałam jego gałązki na młodych jabłonkach i owoce były piękne, jak z obrazka. W tym roku James miał mało kwiatów i rozwieszałam gałązki Krąselskiej, tylko na Witosa nie szkodowałam i dałam Jamesa. Efekt taki że Witos mi się złamał bo miał dużo i duże owoce a inne jabłonki słabo zawiązały, pomimo obfitego kwitnienia.
Freedom miał w zeszłym roku ogromne owoce a w tym jakieś niedorobione, połowę mniejsze. Discovery obficie kwitł a owoców kilka tylko miał. Early Geneva podobnie.
Freedom miał w zeszłym roku ogromne owoce a w tym jakieś niedorobione, połowę mniejsze. Discovery obficie kwitł a owoców kilka tylko miał. Early Geneva podobnie.
Pozdrawiam Kasia
Kolorowo owocowo
Kolorowo owocowo
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7837
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Jabłoń dyskusje ogólne
Dziwne, ani jednej mszycy na nim nie widziałam. Nawet Jamesa nie psikałam na mszyce tylko śliwy rosnące po sąsiedzku.
Zorientowałam się, że coś z nim nie tak bo posadzony wiosną ub. roku praktycznie nie urósł, wypuścił trzy krótkie gałązki na wierzchołku, pewnie ze dwie krótkie , boczne i zakwitło parę kwiatków na pieńku. A miał być karłowy. W tym roku cały pień był ukwiecony i gałązki też. Cały czas miałam w głowie by zapylał wkoło co tylko się da (bo po to był posadzony) , nawet jabłoń u sąsiada, która kwitła od paru lat i nigdy ani jednego jabłka nie zawiązała. Poczekałam aż James przekwitnie, pięknie wszystkie kwiatki zawiązały. Podobno kolumnowe tak mają, że są samopylne. Poobcinałam wszystkie zawiązki, zostawiłam tylko 5 szt jabłuszek na wierzchołku. Przywiązany solidnie do dwóch palików, oparł się wichurom. Podczas tej najgorszej, ostatniej jedno jabłko spadło. Reszta, czyli 4 szt dobrze się trzyma, nawet duże są. No to czekam, twierdzicie, że muszą powisieć i wtedy są pyszne, zobaczymy. Myślę, że nikt obcy się nie skusi, bo nam już tak jacyś amatorzy kwaśnych jabłek potrząsnęli Julią (przy siatce rośnie), że ostało się zaledwie kilkanaście szt . A że jabłka były piękne, ale jeszcze niedojrzałe, zniszczyli tylko, ponadgryzane powrzucane były w grządki. Jakiś szczeniacki wybryk.
Zorientowałam się, że coś z nim nie tak bo posadzony wiosną ub. roku praktycznie nie urósł, wypuścił trzy krótkie gałązki na wierzchołku, pewnie ze dwie krótkie , boczne i zakwitło parę kwiatków na pieńku. A miał być karłowy. W tym roku cały pień był ukwiecony i gałązki też. Cały czas miałam w głowie by zapylał wkoło co tylko się da (bo po to był posadzony) , nawet jabłoń u sąsiada, która kwitła od paru lat i nigdy ani jednego jabłka nie zawiązała. Poczekałam aż James przekwitnie, pięknie wszystkie kwiatki zawiązały. Podobno kolumnowe tak mają, że są samopylne. Poobcinałam wszystkie zawiązki, zostawiłam tylko 5 szt jabłuszek na wierzchołku. Przywiązany solidnie do dwóch palików, oparł się wichurom. Podczas tej najgorszej, ostatniej jedno jabłko spadło. Reszta, czyli 4 szt dobrze się trzyma, nawet duże są. No to czekam, twierdzicie, że muszą powisieć i wtedy są pyszne, zobaczymy. Myślę, że nikt obcy się nie skusi, bo nam już tak jacyś amatorzy kwaśnych jabłek potrząsnęli Julią (przy siatce rośnie), że ostało się zaledwie kilkanaście szt . A że jabłka były piękne, ale jeszcze niedojrzałe, zniszczyli tylko, ponadgryzane powrzucane były w grządki. Jakiś szczeniacki wybryk.
Pozdrawiam! Gienia.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7837
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy