Szczególnie pięknie prezentują się różyczki, dalie, marcinki i hortensje, 
a bociany już sobie poleciały w poszukiwaniu ciepłego klimatu, 
jakby u nas było zimno. 
ale mamy jedną taką jabłoneczkę, która nigdy nie próżnuje i w tym roku też jest obsypana owocami. 
komplementy... 
w dodatku już nawet październikową.
W sobotę autentycznie zmarzłam na działce, mimo że było tam dwadzieścia stopni i nawet słońce pokonało chmury. Zbyt duża różnica temperatur z dnia na dzień. Moje stare kości tak szybko się nie przystosowują do zmian. 
niech się zatem wszystko uda zgodnie z Twoim zamysłem. 
w sobotę niewiele udało mi się zrobić ,wczesnym popołudniem rozpadało się,najpierw nieśmiało a później lało jak z cebra i ...po robocie.Dzisiaj miałam inne sprawy do załatwienia do południa aura nie była zachęcająca ,mam nadzieję na jutro a potem znów kilka dni niepogody... 
Wprawdzie w nocy z wtorku na środę przeszła burza, ale lało z pięć minut, a zimno sprowadziła potężne. 
Dzisiaj w ciepłej kurteczce zmarzłam i to tylko podczas wyjścia po zakupy. a deszcz sobotni pobudził roślinki do jesiennego wysiłku. Lucynko zimnica mnie przytrzymała 1,5 dnia w domowych pieleszach ...Ale dziś po południu trafiła mi się gratka 
wyjazdu 
na kilka godzin na działkę..I było całkiem,całkiem przyjemnie...Wysadziłam ostatnie "doniczkowce" na rabaty,schowałam doniczkowe chryzantemy ładnie zapączkowane do tunelu. Zerwałam trochę winogron sąsiadom w rewanżu za i życzliwość.. 
Mój jeszcze w fazie pączków. 
Cudne kadry. 
Miłe to,że podoba się moje fotografowanie... Dziękuję za wyrażone uznanie! 
