Post może być dość długi, więc na początek telegraficzny skrót:
Po wniesieniu 3 bluszczy do domu jeden z nich zaczął chorować i wygląda fatalnie. Wszystkie są doświetlane lampami, proszę o pomoc! : )
Dzień dobry!
Chciałbym poprosić o pomoc w zdiagnozowaniu problemu, który mam z bluszczami w domu. Od kilku lat staramy się z żoną puścić bluszcz po filarze, który mamy na środku pomieszczenia i od 2 lat się to nie udaje - bluszczom zaczynają brązowieć liście aż umierają.
Z początku uznaliśmy, że to problem z oświetleniem - co prawda mamy duże okna od południa, ale w głębi pomieszczenia nie ma tak dużo światła, a w dodatku niektóre ściany są bardzo ciemne, więc odbitego światła też nie ma tak dużo.
W tym roku trzy bluszcze całą wiosnę i lato trzymaliśmy na balkonie by się rozrosły, po czym zamontowaliśmy lampy doświetlające i dopiero wnieśliśmy bluszcze na ich docelowe miejsca. Lampy w tej chwili działają 6 godzin dziennie, po zachodzie słońca.
Dwa z trzech wniesionych bluszczy wydają się dawać sobie radę dobrze, więc sądzę że lampy działają poprawnie. Niestety trzeci, największy umiera tak jak jego poprzednicy - na liściach pojawiają cię brązowe plamy, lub ciemnieją na brzegach.
Próbowałem pryskać go środkami ochrony roślin, bez efektu.
I tu jest moje główne pytanie - czy sądzą Państwo, jako eksperci, że to niedobór światła, choroba (która okazała się dopiero po wniesieniu bluszczu do domu) czy powód jest zupełnie inny?
Poniżej zamieszczam zdjęcia pacjenta:
