Figa na działce, w donicy cz.2

[ostatnia szansa]

W tym roku na Morenie dojrzało 14 letnich fig. Po uszczyknięciu utworzyło się dużo fig jesiennych, ale opadły. Prawdopodobny powód to jeszcze słaby krzew. W późniejszym okresie wybiły znowu figi, ale nie mają szans dojrzeć:


Na Ice Crystal nie było Fig letnich, a jesienne również opadły. W późniejszym okresie podobnie jak na Morenie wybiły znowu figi, ale nie mają szans dojrzeć:

[garrs]

Planuję uprawiać figę w donicy. Dostanę sadzonki z gołym gorzeniem 80-120 cm. Jaki rozmiar donicy polecacie?

[Senior]

Janusz ja też, lecz chciałem sprawdzić jak rosną im figi gdy stosują wskazówki Miry dotyczące uszczykiwania szczytowych gałązek. Niektórzy chwalili się że mają ich 30-50 sztuk. Po przeczytaniu zaległych postów widzę że nici z tego. Janusz ja miałem owoców mnóstwo, niektóre były tak duże jak mniejsze gruszki.

[tomekb1]

Uszczykiwanie wierzchołków ma na celu przyśpiesznie zawiązywania a tym samym dojrzewania main crop. W moim przypadku, gdybym tego nie zrobił nie zjadłbym w tym sezonie,z uwagi na wczesny mróz żadnego owocu jesiennego. Zamieszczanie zdjęć dorzałej breby bardziej gmatwa, niż cokolwiek wnosi do dyskusji o korzyściach wynikających z tego zabiegu.

[tomekb1]

Planuję uprawiać figę w donicy. Dostanę sadzonki z gołym gorzeniem 80-120 cm. Jaki rozmiar donicy polecacie?

Wiadomo, że im większa donica tym roślina ma lepsze warunki do rozwoju. Musisz zastanowić się jaką największa będziesz w stanie bezproblemowo przenosić na zimowanie, ile będziesz miał tych doniczek, a co za tym idzie ile miejsca będą zajmować w zimę. Ja jedyną jaka mi została w uprawie doniczkowej, trzymam w donicy 60 litrów (średnica górna ok. 50cm wysokość 36 cm) i ten rozmiar najbardziej mi pasuje, bo nie jest aż tak ciężka i łatwo się mieści na taki wózek transportowy. Miałem tez kiedyś w 80 litrowych (średnica 56 i 40 cm wys) ale to już duży ciężar. Nie na tyle duży by nie dało się rady przenieść ale słabo się już na wózku mieściła. Będę sadził na wiosnę jeszcze dwie odmiany do doniczek i wybiorę właśnie 60 litrowe, jako bardziej poręczne.

[ostatnia szansa]

Wspomnienie lata Największy owoc z 14 zjedzonych z krzaka posadzonego do gruntu wiosną 2022 r.

Breba Moreny:

[tomekb1]

Przyszły pierwsze mrozy. Czas chyba zabezpieczyć roślinki na zimę.

[ostatnia szansa]

Dziś zabezpieczyliśmy figi na zimę.
Na figach pozostawiliśmy tegoroczne pędy związane razem i położone tuż nad ziemią, przymocowane kołkami.
Z jednej strony ułożyliśmy ściankę z kawałków pni, z drugiej strony z desek. Nad figami wbiliśmy niskie kabłąki:


Na kabłąkach położyliśmy agrotkaninę:


Całość została zasypana drobnymi zrębkami – minimalna grubość warstwy zrębek ok. 15 cm:


Najprawdopodobniej w późniejszym okresie całość będzie jeszcze zabezpieczona przed namakaniem.

W ubiegłym roku figi przetrwały zimę w dobrym stanie zabezpieczone w podobny sposób jak opisany wyżej, bez dodatkowego zabezpieczenia przed namakaniem

[tomekb1]

Sposób przykrycia u mnie jest podobny

Krzewy po zrzuceniu liści:


Najpierw przycięcie i odrzucenie ściółki z kamieni i włókniny


Potem przyginanie jednorocznych pozostawionych pędów i ułożenie nadstawek z palet. Nadstawki mają na celu zarówno przyciśnięcie pędów do ziemi jak i utrzymanie na miejscu okrycia


Powiązane pędy nakrywam jakby daszkami z deseczek z fragmentów palet, przykrytych agrowłókniną. na to już kora z korowania sosny


Też zastanawiałem się, czy nie przykryć wszystkiego przed deszczem, ale raczej nie będę tego robił. Pędy nie zgniją przecież, a jak wszystko przykryje śnieg, będzie jeszcze cieplej.

[ostatnia szansa]

Śniegowa kołderka otula figi:

[tomekb1]

Śnieg to najlepsza izolacja U mnie też wszystko zasypane. Aż szkoda jakby stopniało.

[leff]

Moje, w donicach, leżą w tunelu.
Ostatniej nocy, przy -11 na zewnątrz i - 9 w tunelu, pod 3 warstwami zimowej włókniny temperatura spadła do - 0,5.

W razie czego - "kopie bezpieczeństwa" stoją w garażu.

[Karczownik]

Moje kilkuletnie krymskie siedzą w gruncie bez zabezpieczenia ( obsypuję tylko śniegiem). Mam nadzieję na przetrwanie. Dam oczywiście znak, jak/czy przetrwają (kilka lat się udało). Jeden z nich wygląda teraz tak (szkoda owoców , okolice Ostrów Maz/Zambrów/Łomża):