Nie wiem skąd problemy przy kłodach drewna. Szczepiłem i nie miałem problemów. Może kłody zbyt przesuszone, zajęte przez inne, bardziej agresywne grzyby? Jeżeli grzybnia była na kołkach, to tutaj upatruję przyczynę braku powodzenia. Te kołki, to typowe kołki stolarskie zarażone grzybnią. Jeżeli poleżą trochę na półkach sklepowych, wysychają lub grzybnia zamiera z powodu braku pokarmu.
Grzybnia lepiej przerasta kłody drewna, kiedy przylega od miejsc cięcia.
Z karpami jest tylko ten problem, że nie można ich przemieszczać, więc trzeba w konkretnym miejscu zapewnić optymalne warunki. Jeżeli karpa rośnie w słońcu (jak u mnie orzech, którego zdjęcie poniżej), trzeba czymś osłonić od strony południowej i zachodniej, a szczepić od strony północnej. Otwory można wiercić, ale też można naciąć piłą prostopadle do pnia rzazy szerokości ok 2 cm i tam wstawiać grzybnię. Dodatkowo warto zrobić czapkę z podłoża zarażonego grzybnią od góry karpy, bo to przyspieszy proces przerastania karpy grzybnią. Na zdjęciu poniżej widać wyraźnie resztki słomy przerośniętej grzybnią. Cała karpa początkowo zabezpieczona folią, a na górę dodatkowo warstwa ziemi.
Szczepić grzybnią trzeba wtedy, kiedy warunki atmosferyczne odpowiadają tym, zalecanym przez producenta grzybni - jesień lub wiosna. Zasada taka, że najpierw grzybnia przerasta podłoże w wyższej (nie za wysokiej) temperaturze, a potem, kiedy temperatura spadnie, pojawiają się owocniki.
Może to moja subiektywna ocena, ale lepszy smak mają boczniaki ostrygowate zaszczepione niż te, które znajdowałem na drzewach w lasach.