Interesujące doświadczenia. Mi w UK trudno dostać polskie odmiany, a w Polsce trudno dotać angielskie. Dużo się trzeba pogimanstykować, żeby jakoś ciągnąć do przodu
I po co to było komu
Ale mniejsza z tym. Udało mi się jakoś zdobyć papierówkę
A jeśli chodzi o Egremont Russet to zamówiłam w zeszłym roku zrazy i zaszczepiłam na wiosnę. Przyjęło się
Jest to dość popularna, amatorska odmiana na wyspach, może trochę podobna do szarej renety? Ma taki bardziej gruszkowy smak. Rok wcześniej zaszczepiłam St Edmunds Russet, więc mam nadzieję na pierwsze owoce w następnym sezonie.
), a Saint Edmunt Russet w znanej szkółce w Złobiznie (u mnie jeszcze nie owocował, ale zrazy chyba dałoby się pobrać 
) w woj. opolskim.
Nie wszystkie jabłka są takie duże ale to zaniedbane drzewo. Nikt nie zbiera tych jabłek bo rosną wysoko i jak spadną to się nie nadają do przechowywania, nawet nie wiem jak smakują bo te jabłko to też spadło a do konsumpcji mu daleko było. Zdaje się że owocuje co roku. Raz już próbowałam u siebie zaszczepić ale się nie przyjęła, w tym roku wzięłam jeszcze raz zraz i spróbuję ponownie, ze względu na wielkość owoców i ciekawość jakie będą po odleżeniu.
