Borówka amerykańska - 13 cz.
Re: Borówka amerykańska - 13 cz.
Jedyne co tam widzę to brak przyrostów od ziemi a nie są to raczej sadzonki jesienne patrząc po starzejących się pędach. Może warto było by popracować nad stanowiskiem ? Z borówką trochę jak z człowiekiem może się naturalnie bronić przed chorobami pod warunkiem ,że pozwalają jej na to warunki. Najgorsze to są czarne plamy. Rok temu wyciąłem na bogato 16 borówek mało ciętych to pędy te od lat miały całą paletę ral odcieni czerwonych. Zbierało się latami na starzejących się pędach.Pędy te owocowały co roku normalnie tylko coraz większą drobnicą. Wrzuciłem fotkę z kupy wyciętych gałęzi rok temu. Trochę się naoglądałem jak to wygląda na starych krzakach różnych odmian którymi co roku się zajadałem. Teraz mój dystans do tego typu przebarwień się zwiększył.
Wraz ze wzrostem ilości nawozów , mieszania ich pojawia się coraz więcej chorób których dawniej nie obserwowano we wzmożonej aktywności u działkowiczów. Dużo się o chorobach mówi na grupach plantacyjnych, ale nie raz widziałem plan nawożenia polecany na takiej grupie gdzie było ponad 100gr siarczanu amonu i więcej + kilka razy complexy i opryski. Niektórzy działkowicze to podglądają i stosują w swoich ogrodach. Wystarczy u gościa z Szumilasu podpatrzyć co roku kręci filmy już od 2017 i żadnych chorób nie ma mimo takiej różnorodności i zdrowotność na wysokim poziomie.
Teresa też oglądałem takie filmy i nikt rzeczywiście nie pokazuje efektów. Te filmy chyba kręcą dla wyświetleń. Jeden ktoś pokazywał , że miał przeżywalność całkiem wysoką, ale nie pamiętam już autora. Ponoć dużo zależy od odmiany.
Gość prowadził hodowlę ,bo miał odpowiednie warunki wilgotność(opryskiwacz z góry) , namiot , temperaturę. Na forum w którymś temacie borówki był jeden użytkownik opowiadał o swoich sukcesach, ale patrzę na to z przymrużeniem.
Wraz ze wzrostem ilości nawozów , mieszania ich pojawia się coraz więcej chorób których dawniej nie obserwowano we wzmożonej aktywności u działkowiczów. Dużo się o chorobach mówi na grupach plantacyjnych, ale nie raz widziałem plan nawożenia polecany na takiej grupie gdzie było ponad 100gr siarczanu amonu i więcej + kilka razy complexy i opryski. Niektórzy działkowicze to podglądają i stosują w swoich ogrodach. Wystarczy u gościa z Szumilasu podpatrzyć co roku kręci filmy już od 2017 i żadnych chorób nie ma mimo takiej różnorodności i zdrowotność na wysokim poziomie.
Teresa też oglądałem takie filmy i nikt rzeczywiście nie pokazuje efektów. Te filmy chyba kręcą dla wyświetleń. Jeden ktoś pokazywał , że miał przeżywalność całkiem wysoką, ale nie pamiętam już autora. Ponoć dużo zależy od odmiany.
Gość prowadził hodowlę ,bo miał odpowiednie warunki wilgotność(opryskiwacz z góry) , namiot , temperaturę. Na forum w którymś temacie borówki był jeden użytkownik opowiadał o swoich sukcesach, ale patrzę na to z przymrużeniem.
- BobejGS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13816
- Od: 31 lip 2013, o 17:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Grzybno Wlkp
- Kontakt:
Re: Borówka amerykańska - 13 cz.
Właśnie te filmiki mnie zainspirowały do założenia borówkowej grządki. Fakt, z tego co kojarze ma tam kwaśną glebe rodzimą i bardzo wysoki poziom wód gruntowych. Jednak na razie mnie zadowoli skromne podjadanie boróweczek z krzaka, więc nie będe się jakoś spinać na ilość.
Planuje dosadzić z 5-6borówek. To jest taki mix zakupiony Bluecropa, Chandlera i Duke, co zakupiłem jeszcze wiosną tamtego roku i tak siedzą w doniczkach z braku miejsca, wybiore z tego najładniejsze sadzonki, a reszte wydam siostrze pewnie.
Mam takie zabiedzone trzy rządki truskawki i obok borówek, co były moim testowym poletkiem i je zlikwiduje. One były na tkaninie i jak odsłoniłem ją, to znalazłem pod spodem kępowisko perzu. Z tego właśnie powodu nie udało się go przygotować między świętami.
Zastanawiam się czy na szybko tkaniny nie zerwać, wsadzić borówki w dołki, a reszte wypielić wiosną. Bo podobno idzie mocne ochłodzenie.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 828
- Od: 7 maja 2020, o 17:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: centralna Wielkopolska
Re: Borówka amerykańska - 13 cz.
Ukorzenianie z pobranych pędów raczej się nie uda. Ale są odmiany które wybijają dużo pędów i wtedy wystarczy trochę rozkopać i wyciąć młody pęd z korzeniami. Do doniczki i na pewno się ukorzeni ale ja uważam ,że nie opłaca się tego robić chyba ,że mamy wyjątkowy okaz. Ja taki mam ale on nie wybija pędów i nie można pobrać z ziemi. To zrobiłem tak, nagiąłem jeden z dolnych pędów przysypałem ziemią i przygniotłem kamieniem. I tak zostawiłem na rok. Miał już korzenie ale słabe. Odciąłem a to było w 2019 r. i posadziłem do gruntu. Niestety rosło to bardzo słabo a właściwie wcale nie rosło. Wiosną 2023 r. wykopałem i posadziłem do 25 l donicy z ziemią własną wymieszaną z Carbomatem i ziemią do borówki, na dno korę grubą i keramzyt a na ściółkę korę i Carbomat. No i wybiła dwa pędy grube i dwa słabsze. Ma koło metra i można to nazwać sadzonką C25 własnej roboty po tylu latach męczarni. Mam też jedną borówkę, która zachowuje się jak perz i sama tworzy jakby sadzonki, wystarczy odciąć i mamy nową borówkę. Sadzona w 2018 r. wybiła jak na razie 3 nowe ,,sadzonki" jakieś 40 cm od karpy. To już ma spory system korzeniowy i przymnie się na 100% . Nagrałem kiedyś film z sadzenia tych borówek i też nie pokazałem efektów bo to już były ukorzenione a film był raczej o ich przesadzaniu.
3 sposobem, który wypróbowałem to usypanie kopczyka nad wybranym pędem i pozostawienie na rok , po roku odsypuję i są korzonki. Efekt jest taki, że mam teraz 4 letnią sadzonkę a z odkładem to 5 letnią w donicy 25 l wysokości około 70 cm z kilkoma pędami. Czyli 5 lat mi to zajęło czy warto? Jak mówiłem wcześniej tak ale tylko wyjątkowe krzewy i nie objęte ochroną. I jeszcze jedno bo dużo zależy od odmiany czy nam się uda czy nie.
3 sposobem, który wypróbowałem to usypanie kopczyka nad wybranym pędem i pozostawienie na rok , po roku odsypuję i są korzonki. Efekt jest taki, że mam teraz 4 letnią sadzonkę a z odkładem to 5 letnią w donicy 25 l wysokości około 70 cm z kilkoma pędami. Czyli 5 lat mi to zajęło czy warto? Jak mówiłem wcześniej tak ale tylko wyjątkowe krzewy i nie objęte ochroną. I jeszcze jedno bo dużo zależy od odmiany czy nam się uda czy nie.
- bioy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2476
- Od: 7 maja 2012, o 12:04
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie 356 m.n.p.m.
Re: Borówka amerykańska - 13 cz.
Kilka lat temu ukorzeniałem pędy borówki, w ukorzeniarce, razem z winoroślą.
Wytworzył się kalus na większości i na niektórych drobne korzonki.
Kilka najlepiej rokujących posadziłem i nawet zaczęły wypuszczać liście, ale niestety przesuszyłem i finalnie nic z tego nie wyszło.
Jednak wydaje mi się, że jest możliwe rozmnażanie w ten sposób.
Wytworzył się kalus na większości i na niektórych drobne korzonki.
Kilka najlepiej rokujących posadziłem i nawet zaczęły wypuszczać liście, ale niestety przesuszyłem i finalnie nic z tego nie wyszło.
Jednak wydaje mi się, że jest możliwe rozmnażanie w ten sposób.
Pozdrawiam, Jacek
Re: Borówka amerykańska - 13 cz.
Ukorzeniałem kawałki pędów borówek na różne sposoby, sprawdzone przy pozyskiwaniu sadzonek innych rodzajów krzewów owocowych. Nie dało się, ukorzeniając pędy borówki trzeba się więcej nagimnastykować.
Dziś przesadzałem borówkę Elizabeth. Nic nie urosła od posadzenia 1,5 roku temu (nie wykazując przy tym żadnych braków na liściach).
Po wykopaniu okazało się, ze dłuższe korzonki były prawdopodobnie obżerane. Borówka ze szczątkowymi korzeniami poszła na kwarantanne do uszkodzonego wiadra budowlanego o pojemności 16 litrów,
W dołku po wykopaniu znalazłem tylko jedną szarą larwę o długości około 1cm i ze dwadzieścia zielonych kulek wyglądających jak mini groch cukrowy i tryskających wodą przy rozgniataniu. Wykluczam granulki nawozu. Mogą to być według mnie w kolejności od największego prawdopodobieństwa: jaja drutowców, cysty nicieni lub kulki glonów glebowych
Dziś przesadzałem borówkę Elizabeth. Nic nie urosła od posadzenia 1,5 roku temu (nie wykazując przy tym żadnych braków na liściach).
Po wykopaniu okazało się, ze dłuższe korzonki były prawdopodobnie obżerane. Borówka ze szczątkowymi korzeniami poszła na kwarantanne do uszkodzonego wiadra budowlanego o pojemności 16 litrów,
W dołku po wykopaniu znalazłem tylko jedną szarą larwę o długości około 1cm i ze dwadzieścia zielonych kulek wyglądających jak mini groch cukrowy i tryskających wodą przy rozgniataniu. Wykluczam granulki nawozu. Mogą to być według mnie w kolejności od największego prawdopodobieństwa: jaja drutowców, cysty nicieni lub kulki glonów glebowych
Re: Borówka amerykańska - 13 cz.
Miałem takie same korzenie i takie same jajca. W tym roku. Napisałem już wczesniej. Pędy zaczęły usychać i przycialem prawie do 0. Po wykopaniu wsadziłem do doniczki z próchnica i odbiły korzonki po 2-3 miesiach. Nawet był wlosowaty pęd tyle ,że to już po sezonie. Zakopałem do gruntu na zimę. Przyjmie się to przyjmie , ale z taka kaleką to sezon w plecy. Lepiej było by wziąć nowa ,ale szkoda było mi wywalic.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 828
- Od: 7 maja 2020, o 17:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: centralna Wielkopolska
Re: Borówka amerykańska - 13 cz.
Ja miałem żółte około 1.5 -2 mm zgrupowane w nieregularną kulę wielkości małej piłki tenisowej przy szyjce korzeniowej. Nie wiem co złożyło te jaja ale wyżarło środek korzeni i trochę szyjki. Miałem akurat zapasową to ją wyrzuciłem do biodegradacji na zrębki nie ma co ryzykować. Bo zauważyłem ,że podgryzione krzewy są atakowane przez inne choroby i ta moja bardzo źle wyglądała, liście pożółkły a napędach pojawiły się plamki i przebarwienia.
Niedaleko rośnie Trzmielina i ma pełno ponadgryzanych liści z brzegu tak jak to robią opuchlaki ale opuchlaki mają jaja mniejsze od tych moich? Od kiedy posadziłem borówki co roku coś wypada tak średnio 1 na 20 -30 szt. ale te młodsze do 1 m, starsze sadzone na początku już nie marnieją. Uznaję to za normalne w uprawie amatorskiej bez pełnej ochrony chemicznej co najwyżej z jednym opryskiem na grzyby.
Niedaleko rośnie Trzmielina i ma pełno ponadgryzanych liści z brzegu tak jak to robią opuchlaki ale opuchlaki mają jaja mniejsze od tych moich? Od kiedy posadziłem borówki co roku coś wypada tak średnio 1 na 20 -30 szt. ale te młodsze do 1 m, starsze sadzone na początku już nie marnieją. Uznaję to za normalne w uprawie amatorskiej bez pełnej ochrony chemicznej co najwyżej z jednym opryskiem na grzyby.
Re: Borówka amerykańska - 13 cz.
Żółte kuleczki w korzeniach borówki to starsze jaja opuchlaka (bliskie przejścia w stan larwalny).
Przejrzałem sieć w temacie zielonych kulek i nabrałem przekonania, że to substancje nieorganiczne.
Te zielone kulki to chyba napęczniały hydrożel dostarczony z borówką (w doniczce były dużo drobniejsze białawe kuleczki).
Borówka nie rosła bo niepotrzebnie nawoziłem w pierwszym roku. Nastąpiło prawdopodobnie zwiększenie zasolenia w obrębie systemu korzeniowego i roślina miała trudności z poborem wody.
Zapraszamy do kolejnej części wątku tutaj
Przejrzałem sieć w temacie zielonych kulek i nabrałem przekonania, że to substancje nieorganiczne.
Te zielone kulki to chyba napęczniały hydrożel dostarczony z borówką (w doniczce były dużo drobniejsze białawe kuleczki).
Borówka nie rosła bo niepotrzebnie nawoziłem w pierwszym roku. Nastąpiło prawdopodobnie zwiększenie zasolenia w obrębie systemu korzeniowego i roślina miała trudności z poborem wody.
Zapraszamy do kolejnej części wątku tutaj