Paproć,paprotka domowa - pielęgnacja i problemy w uprawie

[norbert76]

Nie ucina się.

[Dama kameliowa]

Bardzo dziękuję, więc tylko przesadzę i niech sobie wiszą dalej

[wrocek]

Cześć. Kupiłem dzisiaj paproć podpisaną jako Aglaomorpha Jim. Skusiła mnie promocja w sklepie oraz fakt, że jest ona zaliczana do tych łatwiejszych paproci (mimo że moja jedyna do tej pory paproć, podobno jeszcze łatwiejsza ciemnotka sierpowata padła).
Czy ktoś z forumowiczów ją posiada i podzieli się wskazówkami co robić aby zdrowo rosła? Liście ma grube, zupełnie niepodobne do większości paproci, więc podejrzewam większą wytrzymałość na suchsze powietrze niż nefrolepisy. A jak z kwaśnością gleby? Obecnie nie posiadam w domu podłoża do paproci, jedynie uniwersalne, do kaktusów (oba 5,5-6 pH) oraz torf kwaśny (3,4-4,5 pH). Da rady zmontować z tego dobre podłoże? Jak z nawożeniem, tylko nawóz do paproci da tu radę czy można stosować uniwersalny (lub jakiś inny)?

[norbert76]

Dokładnie to Aglaomorpha coronans. 'Jim' to tylko nazwa handlowa.

Mam tą paproć. Jak zdecydowana większość paproci wymaga kwaśnego podłoża. Osobiście posadziłem do ziemi do iglaków, ale możesz posadzić do mieszanki ziemi uniwersalnej, torfu kwaśnego - w większej ilości oraz perlitu.
Stanowisko jasne ze światłem rozproszonym czyli blisko okna. Moja rośnie pod lampą.
Podlewanie, utrzymuj umiarkowanie wilgotne podłoże.
Nawóz może być do paproci, ja używam Petersa Allrounder, którego używam do innych roślin.

To moja, najnowsze liście są już dość duże.

[wrocek]

Bardzo fajny okaz Nawet nie wiedziałem, że liście mogą być takie duże. A to pewnie nie koniec
Oto mój maluch, zapalniczka dla skali:

[norbert76]

No na pewno liście mogą być o wiele większe. W naturze ich długość może sięgać nawet 2 metrów... W mieszkaniu pewnie max do metra w przypadku dojrzałych egzemplarzy, ale to i tak pewnie robi wrażenie.

[wrocek]

Witam, to znowu ja i moja Aglaomorpha. Od pewnego czasu zaczęła gubić stosunkowo młode lecz rozwinięte już liście, tak jakby usychały przy podstawie pomimo ogólnie dobrej kondycji liścia. Jak sobie z tym poradzić? Przyznam, że wcześniej miałem trochę problemów z usychaniem młodych pędów oraz końcówek, ale po zmianie sposobu podlewania (częściej a mniej) oraz regularnym zamgławianiu rośliny wszystko wydawało się iść ku dobremu. Roślina od samego początku leży na podstawce z wodą w celu zwiększenia wilgotności.

[norbert76]

Pisałem wielokrotnie, że zamgławianie, spryskiwanie roślin to mit, nie podniesiesz w ten sposób wilgotności powietrza, podobnie tacka z wilgotnym keramzytem czy tacka z wodą, wystarczy zmierzyć wilgotność powietrza nad rośliną.
To co skutecznie podniesie wilgotność powietrza to tylko i wyłącznie nawilżacz.

Natomiast czy te końcówki są suche, kruszą się czy są mokre?

[wrocek]

Były suche i się kruszyły, ale jak mówiłem to już przeszłość. Przestały po mniej obfitym lecz częstszym podlewaniu. Było dobrze przez pewien czas, aż dopiero niedawno wyszło kilka takich liści jakie tu powyżej zamieściłem, z suchą jedynie podstawą liścia. Podejrzewam że to przez ostatnie mrozy i wzmożone działanie kaloryferów w moim mieszkaniu.
Co do wilgotności - za kilka miesięcy przeprowadzam się do mieszkania z oknem w łazience. Dobrze sądzę, że będzie tam panowała największa wilgotność w całym mieszkaniu?

[norbert76]

Jak suche, to proste od suchego powietrza od grzejników. Żadne rozwiązanie wyżej za wyjątkiem nawilżacza nie podniesie skutecznie wilgotności.

Dwa, łazienka nie jest najlepszym rozwiązaniem bo masz duże wahania wilgotności, jak bierzesz prysznic masz na krótko około 90% wzwyż, ale potem spada do mniej więcej poziomu jaki masz w innych częściach mieszkania. Rośliny nie specjalnie lubią gwałtowne wahania wilgotności powietrza.
Dlatego normalnie stawiasz w pokoju i dajesz nawilżacz powietrza, bo on zapewni w miarę stały poziom gdy będzie włączony. Należy jednak pamiętać, że w okresie wiosna lato, gdzie otwierasz albo uchylasz okna, wtedy poziom wilgotności nie będzie aż tak stabilny, jednak będzie bardziej naturalny.
Natomiast jeśli chodzi o te delikatnie przychnięte końcówki, to nie ma tragedii żeby tym się jakoś przejmować. Zupełnie nie wpływa na rozwój rośliny.