Woskownica/Hoja - problemy w uprawie
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19071
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Woskownica/Hoja - problemy w uprawie
Zupełnie nie rozumiesz co napisałem..., zdjęcia mi całkowicie wystarczyły.
Nie ma znaczenia z jakiego materiału czy koloru jest roleta, ona nie przepuszcza w ogóle światła które by było przydatne roślinom. Już sama szyba działa jak filtr, a materiał nie wiem jakby miał przepuszczać efektywne światło.
Przecież w naturze światło, które dociera do roślin jest o wiele bardziej silniejsze niż w mieszkaniu za szybą i roletą. W takich warunkach proces fotosyntezy jest mocno utrudniony.
Dwa, akurat Hoje są roślinami słońcolubnymi, a teraz to słońce to już w ogóle jest tak słabe że nie wiem jakby miało cokolwiek zaszkodzić...
Problem leży jeszcze w nieprawidłowym zbyt przepuszczalnym podłożu. Takie podłoże nadaje się do storczyków, ale nie do Hoi. W mieszance powinna być część ziemi. I do mieszanki ziemi, perlitu oraz ewentualnie trochę podłoża do storczyków możesz dodać.
Kolejny błąd, humus nie jest de facto prawdziwym nawozem, gdyż jest zbyt słaby. Powinnaś co 2 tygodnie dawać tylko mineralnego nawozu i ewentualnie dodawać do tego humus, ale nie zamiennie. W okresie jesienno-zimowym również mineralny nawóz w zależności od tempa wzrostu od co 2 tygodnie do raz w miesiącu. Wszystko zależy od danej rośliny. To nie są rośliny ogrodowe, wymagają regularnego nawożenia przez cały rok.
Jeśli chodzi o podlewanie to podlewam swoje Hoje wtedy kiedy przeschnie wierzchnia warstwa podłoża.
Czyli podsumowując, nieprawidłowe podłoże, stanowisko, nawożenie oraz podlewanie. Wszystko do poprawy.
Nie ma znaczenia z jakiego materiału czy koloru jest roleta, ona nie przepuszcza w ogóle światła które by było przydatne roślinom. Już sama szyba działa jak filtr, a materiał nie wiem jakby miał przepuszczać efektywne światło.
Przecież w naturze światło, które dociera do roślin jest o wiele bardziej silniejsze niż w mieszkaniu za szybą i roletą. W takich warunkach proces fotosyntezy jest mocno utrudniony.
Dwa, akurat Hoje są roślinami słońcolubnymi, a teraz to słońce to już w ogóle jest tak słabe że nie wiem jakby miało cokolwiek zaszkodzić...
Problem leży jeszcze w nieprawidłowym zbyt przepuszczalnym podłożu. Takie podłoże nadaje się do storczyków, ale nie do Hoi. W mieszance powinna być część ziemi. I do mieszanki ziemi, perlitu oraz ewentualnie trochę podłoża do storczyków możesz dodać.
Kolejny błąd, humus nie jest de facto prawdziwym nawozem, gdyż jest zbyt słaby. Powinnaś co 2 tygodnie dawać tylko mineralnego nawozu i ewentualnie dodawać do tego humus, ale nie zamiennie. W okresie jesienno-zimowym również mineralny nawóz w zależności od tempa wzrostu od co 2 tygodnie do raz w miesiącu. Wszystko zależy od danej rośliny. To nie są rośliny ogrodowe, wymagają regularnego nawożenia przez cały rok.
Jeśli chodzi o podlewanie to podlewam swoje Hoje wtedy kiedy przeschnie wierzchnia warstwa podłoża.
Czyli podsumowując, nieprawidłowe podłoże, stanowisko, nawożenie oraz podlewanie. Wszystko do poprawy.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Woskownica/Hoja - problemy w uprawie
Rozumiem, rozumiem i o to samo proszę. Ja opisuje tu swoje doświadczenia, spostrzeżenia, a że są inne niż twoje to nie znaczy że nie rozumiem co czytam.
Gdyby nie rolety, wszystkie rośliny miałabym popalone. Hoje też mogą się przypalić, co było opisywane kilka postów wyżej (za ostre słońce), pomimo że lubią słońce. Więc tutaj jestem pewna tego że sprawdza się ich zaciąganie kiedy słońce najmocniej pali (a pali mocno u mnie nawet teraz, tteraz od kilku tygodni jest u mnie bardzo słonecznie i ciepło, dokładnie wiem jak u mnie w mieszkaniu pada słońce o różnych porach roku). Nie wiem jakie dokładnie długości fal przepuszczają te rolety ale jestem pewna, że pozostałym roślinom bardzo to pasuje, mają dużo rozproszonego światła i jakimś cudem prowadzą fotosyntezę, bo rosną na tym samym stanowisku już po ładnych kilka lat. Co więcej, w głębi pokoju też mam kilka roślin i one też rosną bardzo dobrze, dobrze się wybarwiają, wegetują. Ta hojka też bardzo ładnie rosła cała wiosnę i część lata właśnie przy zaciąganych roletach, ale końcówka sierpnia była bardzo gorąca, stąd pomysł, że może wręcz za dużo tej hoi tego słońca. Reszta roślin jak i rzeczona hoja (swojego czasu) bardzo ładnie się wybarwiają, rosną, wegetują, więc jak mam do tego odnieść to że przez rolety nie dostarczają efektywnego światła? Bez urazy, ale nie lubię jak ktoś mi wmawia jakieś "kocopoły" skoro obserwuje coś innego i staram się to właśnir wytłumaczyć i przekazać, że to raczej nie brak światła jest wv tym przypadku problemem:idea:
Ok, tak więc temat słońca i rolety myślę że mamy wyczerpany
W każdym razie dzięki za naprowadzanie w sprawie podłoża, to chyba będzie to. Faktycznie jest za luźne i chyba wyjałowiło się za bardzo przez lato, za szybko przrzesychało. Widzę też że korzeni korzeni mnóstwo i ona Wola o przesadzenie. Gdzieś mi to umknęło... Tam w tym podłożu ziemi trochę jest i w zimie fajnie się to sprawdzało (od wtedy ją mam), o tyle teraz gdzieś się to chyba wypłukało i zaczęło za szybko prxesychać.
Do miłego zobaczenia tymczasem idę pogrzebać w ziemi.
Gdyby nie rolety, wszystkie rośliny miałabym popalone. Hoje też mogą się przypalić, co było opisywane kilka postów wyżej (za ostre słońce), pomimo że lubią słońce. Więc tutaj jestem pewna tego że sprawdza się ich zaciąganie kiedy słońce najmocniej pali (a pali mocno u mnie nawet teraz, tteraz od kilku tygodni jest u mnie bardzo słonecznie i ciepło, dokładnie wiem jak u mnie w mieszkaniu pada słońce o różnych porach roku). Nie wiem jakie dokładnie długości fal przepuszczają te rolety ale jestem pewna, że pozostałym roślinom bardzo to pasuje, mają dużo rozproszonego światła i jakimś cudem prowadzą fotosyntezę, bo rosną na tym samym stanowisku już po ładnych kilka lat. Co więcej, w głębi pokoju też mam kilka roślin i one też rosną bardzo dobrze, dobrze się wybarwiają, wegetują. Ta hojka też bardzo ładnie rosła cała wiosnę i część lata właśnie przy zaciąganych roletach, ale końcówka sierpnia była bardzo gorąca, stąd pomysł, że może wręcz za dużo tej hoi tego słońca. Reszta roślin jak i rzeczona hoja (swojego czasu) bardzo ładnie się wybarwiają, rosną, wegetują, więc jak mam do tego odnieść to że przez rolety nie dostarczają efektywnego światła? Bez urazy, ale nie lubię jak ktoś mi wmawia jakieś "kocopoły" skoro obserwuje coś innego i staram się to właśnir wytłumaczyć i przekazać, że to raczej nie brak światła jest wv tym przypadku problemem:idea:
Ok, tak więc temat słońca i rolety myślę że mamy wyczerpany
W każdym razie dzięki za naprowadzanie w sprawie podłoża, to chyba będzie to. Faktycznie jest za luźne i chyba wyjałowiło się za bardzo przez lato, za szybko przrzesychało. Widzę też że korzeni korzeni mnóstwo i ona Wola o przesadzenie. Gdzieś mi to umknęło... Tam w tym podłożu ziemi trochę jest i w zimie fajnie się to sprawdzało (od wtedy ją mam), o tyle teraz gdzieś się to chyba wypłukało i zaczęło za szybko prxesychać.
Do miłego zobaczenia tymczasem idę pogrzebać w ziemi.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19071
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Woskownica/Hoja - problemy w uprawie
Od dawna uprawiam rośliny i mam wiedzę co zatrzymuje światło, a co tylko delikatnie filtruje. Filtrować może firanka, która ma taką strukturę że przepuszcza część światła, ale nie blokuje całkowicie jak roleta. Tutaj ważna uwaga, ludzkie oko inaczej odbiera światło niż rośliny. Poprzez roletę nie przepływa światło przydatne roślinom, ewentualne minimalne jego natężenie i to są podstawowe prawa fizyki, a obserwacja może opierać się na błędnych wnioskach.
Co do południowego słońca to mówimy tutaj tylko o Hojach, a nie o innych roślinach, jednak powtórzę o tej porze roku nie ma opcji żeby słońce w jakikolwiek sposób popaliło liście - jest po prostu za słabe. Co do okresu letniego to w przypadku Hoi, ale też innych roślin słońcolubnych zależy od podłoża oraz podlewania. Jeśli dałaś podłoże do storczyków, które samo w sobie wysycha bardzo szybko to tym bardziej błyskawicznie wyschnie na słońcu i niezależnie od wystawy. A wtedy faktycznie łatwo o popalenie liści. Natomiast gdy Hoja jest odpowiednio nawodniona oraz ma właściwą cyrkulację powietrza - to drugi istotny czynnik, ryzyko popalenia jest minimalne.
I teraz dopiero po rozwinięciu tego co napisałem wcześniej myślę, że wyczerpuje tutaj temat stanowiska.
Pozdrawiam
Co do południowego słońca to mówimy tutaj tylko o Hojach, a nie o innych roślinach, jednak powtórzę o tej porze roku nie ma opcji żeby słońce w jakikolwiek sposób popaliło liście - jest po prostu za słabe. Co do okresu letniego to w przypadku Hoi, ale też innych roślin słońcolubnych zależy od podłoża oraz podlewania. Jeśli dałaś podłoże do storczyków, które samo w sobie wysycha bardzo szybko to tym bardziej błyskawicznie wyschnie na słońcu i niezależnie od wystawy. A wtedy faktycznie łatwo o popalenie liści. Natomiast gdy Hoja jest odpowiednio nawodniona oraz ma właściwą cyrkulację powietrza - to drugi istotny czynnik, ryzyko popalenia jest minimalne.
I teraz dopiero po rozwinięciu tego co napisałem wcześniej myślę, że wyczerpuje tutaj temat stanowiska.
Pozdrawiam
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Woskownica/Hoja - problemy w uprawie
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19071
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Grzyb
Choroby nie biorą się bez przyczyny.
Radziłbym skupić się na warunkach uprawy wszystkich roślin, które uprawiasz, od stanowiska, podłoża, podlewania, etc.
Tutaj jednak daleki byłbym od stwierdzenia infekcji grzybowej, a prędzej to mogą być efekt przelania, czyli nekroza tkanek.
Radziłbym skupić się na warunkach uprawy wszystkich roślin, które uprawiasz, od stanowiska, podłoża, podlewania, etc.
Tutaj jednak daleki byłbym od stwierdzenia infekcji grzybowej, a prędzej to mogą być efekt przelania, czyli nekroza tkanek.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Szkodniki (robaki) i choroby na liściach i w podlożu - temat ogólny. Cz.2
Dzień dobry,
Prosiłabym o pomoc w identyfikacji problemu z moimi dwiema hoyami, poniżej zdjęcia:
I druga:
Obie sadzonki dopiero niedawno ukorzenione, wsadzone do przepuszczalnej mieszanki, parapet okna zachodniego, podlewane mniej więcej raz na tydzień, kiedy podłoże przeschnie.
Z góry bardzo dziękuję za pomoc.
Prosiłabym o pomoc w identyfikacji problemu z moimi dwiema hoyami, poniżej zdjęcia:
I druga:
Obie sadzonki dopiero niedawno ukorzenione, wsadzone do przepuszczalnej mieszanki, parapet okna zachodniego, podlewane mniej więcej raz na tydzień, kiedy podłoże przeschnie.
Z góry bardzo dziękuję za pomoc.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19071
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Szkodniki (robaki) i choroby na liściach i w podlożu - temat ogólny. Cz.2
1. Wygląda na tarczniki.
2. Na plamistość liści czyli grzyb.
W jakiej odległości stoi od okna i jak często podlewasz?
Rośnie w luźnej mieszance z tego co widzę?
2. Na plamistość liści czyli grzyb.
W jakiej odległości stoi od okna i jak często podlewasz?
Rośnie w luźnej mieszance z tego co widzę?
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Szkodniki (robaki) i choroby na liściach i w podlożu - temat ogólny. Cz.2
Rosną na parapecie okna zachodniego, wsadzone do luźnej mieszanki, podlewam mniej więcej raz na tydzień kiedy ziemia przeschnie.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19071
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Szkodniki (robaki) i choroby na liściach i w podlożu - temat ogólny. Cz.2
Nie były narażone na chłodne powietrze przed pojawieniem się plam?
Bo mam nadzieję, że nie spryskujesz.
Bo mam nadzieję, że nie spryskujesz.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Szkodniki (robaki) i choroby na liściach i w podlożu - temat ogólny. Cz.2
Raczej nie były narażone na chłodne powietrze, balkon uchylam tylko jak jest ciepło na zewnątrz. Nie spryskuję, mam nawilżacz powietrza.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19071
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Szkodniki (robaki) i choroby na liściach i w podlożu - temat ogólny. Cz.2
No ok., to zrób oprysk fungicydem, w przypadku tych dwóch Hoi i odseparuj od innych.
Teraz jak patrzę dokładniej na tą pierwszą, to te zmiany są wklęsłe, a nie wypukłe więc to nie tarcznik, a również plamistość.
Dobrze byłoby sprawdzić stan korzeni.
O ile doniczka większa od bryły korzeniowej?
Teraz jak patrzę dokładniej na tą pierwszą, to te zmiany są wklęsłe, a nie wypukłe więc to nie tarcznik, a również plamistość.
Dobrze byłoby sprawdzić stan korzeni.
O ile doniczka większa od bryły korzeniowej?
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Szkodniki (robaki) i choroby na liściach i w podlożu - temat ogólny. Cz.2
Ok, wyniosłam je już do innego pokoju.
Ta pierwsza jest w małym plastikowym kubeczku, nic mniejszego nie miałam ale ta druga może rzeczywiście mieć za dużą doniczkę. Sprawdziłam korzenie i są ładne, zdrowe.
Stały koło siebie, więc możliwe że przeszło z jednej na drugą
Przy okazji zapytam jeszcze o jedną hoyę, bo już teraz każda plamka wydaje mi się podejrzana. Czy te kropeczki na spodzie liści są normalne?
Ta pierwsza jest w małym plastikowym kubeczku, nic mniejszego nie miałam ale ta druga może rzeczywiście mieć za dużą doniczkę. Sprawdziłam korzenie i są ładne, zdrowe.
Stały koło siebie, więc możliwe że przeszło z jednej na drugą
Przy okazji zapytam jeszcze o jedną hoyę, bo już teraz każda plamka wydaje mi się podejrzana. Czy te kropeczki na spodzie liści są normalne?