Orzech włoski - CHOROBY i szkodniki
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7834
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Orzech włoski - CHOROBY i szkodniki
Szkoda że od razu tego nie napisałeś. Jakieś śledztwo trzeba chyba przeprowadzić czy cóś? . I oprysków też nikt obok nie robił?
Nie mogę się pozbyć wrażenia, że on głodny i usycha. Jeśli był do tej pory dobrze karmiony, to być może coś się dzieje z korzeniami? Nie chwieje się? Karczowniki? Norniki?
Nie mogę się pozbyć wrażenia, że on głodny i usycha. Jeśli był do tej pory dobrze karmiony, to być może coś się dzieje z korzeniami? Nie chwieje się? Karczowniki? Norniki?
Pozdrawiam! Gienia.
Re: Orzech włoski - CHOROBY i szkodniki
Karczowników, nornic nie widzę. Orzech nie chwieje się - miał tak duże przyrosty, że musiałem trochę podwiązać gałęzie, bo na wietrze gięły się prawie do ziemi.
Oprysków nie wykonywałem żadnych.
Oprysków nie wykonywałem żadnych.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7834
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Orzech włoski - CHOROBY i szkodniki
To tylko pozostaje czekać co się będzie dziać. Albo poproś o radę Anię kozulę. Prowadzi szkółkę "Orzechy szczepione" czy jakoś tak. - nie pamiętam dokładnie. Z pewnością coś zaradzi, jeśli jest w zasięgu . Udziela się też w wątku o kasztanach jadalnych.
U mnie też na młodym Marsie w tej chwili przyrost przewodnika przekroczył 2 metry, niższych konarów po od 120 do 180 cm. Powbijałam pręty żebrowane, powiązałam bo wichury połamałyby gałęzie. Oby tylko zdążyły zdrewnieć bo wymarzną.
U mnie też na młodym Marsie w tej chwili przyrost przewodnika przekroczył 2 metry, niższych konarów po od 120 do 180 cm. Powbijałam pręty żebrowane, powiązałam bo wichury połamałyby gałęzie. Oby tylko zdążyły zdrewnieć bo wymarzną.
Pozdrawiam! Gienia.
Re: Orzech włoski - CHOROBY i szkodniki
Dziękuję Gienia za zainteresowanie!
Też mam Marsa jakieś 6 m od tego opisywanego tu orzecha (dopiero 1 rok) i jakoś nic się z nim nie dzieje (odpukać).
Panią Anię znajdę tutaj gdzieś na forum?
Też mam Marsa jakieś 6 m od tego opisywanego tu orzecha (dopiero 1 rok) i jakoś nic się z nim nie dzieje (odpukać).
Panią Anię znajdę tutaj gdzieś na forum?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7834
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Orzech włoski - CHOROBY i szkodniki
http://szczepionyorzech.pl/
To jest szkółka, a na forum bywa w wątku „ kasztan jadalny”, bo Ania oprócz orzechów uprawia również kasztany.
To jest szkółka, a na forum bywa w wątku „ kasztan jadalny”, bo Ania oprócz orzechów uprawia również kasztany.
Pozdrawiam! Gienia.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7834
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Orzech włoski - CHOROBY i szkodniki
Mateo, jeszcze jedno, ja dokarmiałam Marsa po raz drugi około połowy czerwca, właśnie ze względu na tak duże przyrosty , rozrzuciłam wkoło spore garści azofoski. Ty nie dokarmiales go drugi raz ?
Pozdrawiam! Gienia.
Re: Orzech włoski - CHOROBY i szkodniki
Również dokarmiam orzechy drugi raz - nawozem uniwersalnym Florovit.
Zresztą jak nadmieniłem drugie drzewko ma się dobrze (na szczęście), więc nie wiem jaka jest przyczyna, że to starsze choruje i co to w ogóle jest?
Zresztą jak nadmieniłem drugie drzewko ma się dobrze (na szczęście), więc nie wiem jaka jest przyczyna, że to starsze choruje i co to w ogóle jest?
Re: Orzech włoski - CHOROBY i szkodniki
Wrzucę kilka aktualnych zdjęć tego, co się dzieje z tym orzechem.
Przede wszystkim bardzo pożółkł i opadają pierwsze liście. Drzewo jest regularnie podlewane: 2-3 razy w tygodniu.
Niech się ktoś wypowie - czy to może być Roundup !!! ? Bo już nie mam pomysłu.
Bardzo charakterystyczny objaw - czerniejące żyłki (unerwienie liści) od którego wszystko się zaczęło.
Z góry dzięki za pomoc!
Pozdrawiam
Przede wszystkim bardzo pożółkł i opadają pierwsze liście. Drzewo jest regularnie podlewane: 2-3 razy w tygodniu.
Niech się ktoś wypowie - czy to może być Roundup !!! ? Bo już nie mam pomysłu.
Bardzo charakterystyczny objaw - czerniejące żyłki (unerwienie liści) od którego wszystko się zaczęło.
Z góry dzięki za pomoc!
Pozdrawiam
- FreGo
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 740
- Od: 28 sty 2018, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie-Bieszczady
Re: Orzech włoski - CHOROBY i szkodniki
U mnie tak wyglądają obecnie orzechy po oberwały mocno przymrozkiem kilka dni temu. Czy u Ciebie nie było przymrozku, który mógł uszkodzić liście tym orzechom?
Witam, jestem Adam.
- maryann
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4297
- Od: 3 wrz 2007, o 14:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Czechy k. Krakowa
Re: Orzech włoski - CHOROBY i szkodniki
Niedożywienie- problem z wodą albo w ogóle z korzeniami. Kiedy sadzony?
Tyle z patrzenia na ładnego,
co ze słuchania mądrego.
(Badania przeprowadzone na Uniwersytecie w Oslo w 2015 roku wykazały, że mózg uwalnia dopaminę do naszego organizmu, kiedy patrzymy na coś przyjemnego)
co ze słuchania mądrego.
(Badania przeprowadzone na Uniwersytecie w Oslo w 2015 roku wykazały, że mózg uwalnia dopaminę do naszego organizmu, kiedy patrzymy na coś przyjemnego)
Re: Orzech włoski - CHOROBY i szkodniki
Dzięki za zainteresowanie
@FreGo
W maju przymrozku u mnie raczej nie było.
@maryann
Orzech sadzony wiosną ubiegłego roku. W dołek dane kilka worów dobrej ziemi. Drzewko cały czas regularnie podlewane. Myślę, że o niedożywieniu nie może być mowy.
@FreGo
W maju przymrozku u mnie raczej nie było.
@maryann
Orzech sadzony wiosną ubiegłego roku. W dołek dane kilka worów dobrej ziemi. Drzewko cały czas regularnie podlewane. Myślę, że o niedożywieniu nie może być mowy.