Jagoda kamczacka cz. 4
Re: Jagoda kamczacka cz. 4
Dzięki, cieszy mnie że to nie choroba tylko zła opieka, łatwiej będzie zaradzić ;-)karion pisze: ↑30 maja 2024, o 14:25 Usmażone korzenie, ususzone lub spalone nawozem. Jakie zastosowałeś nawożenie jak można spytać?
To samo było u mnie po 3 dniach kamczackiej na zewnętrznym parapecie który się nagrzał jak patelnia. Potrzebowały z 2-3 tygodni na regenerację , ale już na nowo odbija a za 2 tygodnie do gruntu.
Muszę w takim razie zobaczyć czy donice (są czarne, więc mogą się mocno nagrzewać) nie dostały bezpośrednim słońcem jak zaczęło wyżej po niebie jeździć, no i muszę doczytać jak (nie) nawozić tej rośliny.
Z nawożenia każda (siedząca w donicy ok. 8l) kamczatka dostała w tym roku łącznie z łyżeczkę do herbaty granulowanego obornika i z pół płaskiej łyżeczki do herbaty polifoski 6 (głównie potas+fosfor). Na wiosnę przesadziłem je z mniejszych donic uzupełniając pomieszaną pół na pół ziemią z "kompostem"¹, na razie inne rośliny raczej były z takiej mieszanki zadowolone, ale po przejrzeniu tego wątku nie wiem czy jagoda kamczacka nie będzie kręcić nosem na za żyzną ziemię.
Tam na szczęście się nie zalęgły. Za to z jednej róży którą męczę w donicy mrówki wyniosły mi już chyba ze dwie takie donice ziemi na podstawek Co jakiś czas muszę wyciągnąć tę różę z donicy, otrzepać się z mrówek, dosypać ziemi na dno, włożyć różę i znowu otrzepać się z mrówek.
____________________________________________
¹ Tzn. z przegrzanym do 200°C i odkwaszonym odpadem z biogazowni miejskiej, przerabiającej to co ludzie wrzucają w pojemniki na śmieci z napisem "bio". Wygląda to praktycznie jak kupowana w workach ziemia ogrodowa, tylko zdarzają się w niej śmieci typu żyłka od kos, strzępy plastikowych worków na śmieci, kawałki szkła i inny syf lądujący w bioodpadach. Poznań to sprzedaje bardzo tanio na wagę i w mniej korzystnej cenie w workach. Nadaje się toto bezpośrednio na podwyższone grządki warzywne.
- Szczurbobik
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2416
- Od: 17 lut 2016, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Jagoda kamczacka cz. 4
U mnie w tym roku jagód prawie nie było, pomimo wczesnowiosennej "roboty" trzmieli i murarek. Zmarzło i spadło wszystko poza Duetem. Garstka, żeby pojeść z krzaka, nawet na pierogi nie starczyło
Pozdrawiam Lucyna
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 33
- Od: 5 lut 2021, o 20:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Szydłowiec
Re: Jagoda kamczacka cz. 4
Boreal Beauty to taka superowa jagoda na przemysł - okrągła, duża i łatwo odpada z krzaka, ale smaku do Aurory nie ma co porównywać.Jest gorszy. Na przerób i jako zapylacz to cudo.Krasny pisze: ↑28 maja 2024, o 16:01 Na moich owoce kwaśne, ale już wybarwione. Chcę posadzić jeszcze dwie późne odmiany. Z opisów wynika, że najpóźniejsze są Boreal Beauty, Blue Tresure i Strawberry Sensation. Jak ze słodkością u tych jagód? Nie chciał bym posadzić kwasiorów. Porównywalne są do np. Aurory?
Tylko Boreal Blizzard i Boreal Beast z tych późniejszych konkurują smakiem z Aurorą. Moim zdaniem Blizzard najlepszy. Amerykańskie odmiany : Blue Tresure i Strawberry Sensation smakowo plasują się w okolicach Beauty: dobre, ale jednak klasę niżej niż Aurora.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6949
- Od: 10 mar 2008, o 18:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Za Lublinem, za Rzeszowem.. Lubartów
Re: Jagoda kamczacka cz. 4
Moje jagody zostały posadzone w 2019 roku. W jednym rzędzie rośnie 6 krzewów. Najplenniejszą odmianą okazała się B. Beauty (ok. 6-7 l z krzaka), B. Beast (ok. 4l), B.Blizzard i Indygo Gem dały po 3 l owoców a Borealis tylko 1,5-2 l. Owoce odmiany Atut były bardzo drobne i krzew do zbioru "wydzierżawiłem" sąsiadowi. Jeśli chodzi o zbiór to najlepiej zbierało się owoce B. Beast.
B.Beauty
B.Blizzard
B.Beast
Borealis
B.Beauty
B.Blizzard
B.Beast
Borealis
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 828
- Od: 7 maja 2020, o 17:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: centralna Wielkopolska
Re: Jagoda kamczacka cz. 4
Mam podobne zdanie. Wczoraj zebrałem 1.5 kg Bestii i Aurory oraz nieznaczną ilość Pięknej i B. Treasure. Jadłem dziś na śniadanie i te owalne, okrągłe zmieszane smakują dość dobrze po schłodzeniu w lodówce. Prosto z krzaka lepsze są jednak Aurory, Bestie i Blizzardy. Z tego co ja mam to prosto z krzaczka smaczne są Blue Banana, Sinij Utes, Lawina, Vostrog.
Z moich obserwacji wynika ,że starsze odmiany nie owocują dobrze albo nawet wcale. U mnie na działce przy drodze rosną 3 duże jagody i codziennie koło nich przejeżdżam. Jeszcze kilka lat temu obsypane dość ładnymi jagodami. W tym roku nie widzę ani jednego owocu. U mnie też na tych starych owoce trzeba z lupą szukać. Być może te nowsze odmiany są bardziej przystosowane do cieplejszego klimatu?
Po 4-5 latach od sadzenia Aurory i serii Boreal wreszcie zbieram owoce kilogramami a nie dekagramami.
Odmiana Borealis kompletnie nie sprawdza się u mnie, mało małych owoców. Coś jej nie pasuje ale nie wykluczam ,że na innych stanowiskach się sprawdzi? Muszę wymienić na inną np. na Aurorę, która ma owoce duże ,jędrne, smaczne. Blizzard i Bestia mają owoce bardziej miękkie jak są mocno dojrzałe lub szybciej tracą jędrność po zerwaniu i mniej nadają się przechowywania.
Z moich obserwacji wynika ,że starsze odmiany nie owocują dobrze albo nawet wcale. U mnie na działce przy drodze rosną 3 duże jagody i codziennie koło nich przejeżdżam. Jeszcze kilka lat temu obsypane dość ładnymi jagodami. W tym roku nie widzę ani jednego owocu. U mnie też na tych starych owoce trzeba z lupą szukać. Być może te nowsze odmiany są bardziej przystosowane do cieplejszego klimatu?
Po 4-5 latach od sadzenia Aurory i serii Boreal wreszcie zbieram owoce kilogramami a nie dekagramami.
Odmiana Borealis kompletnie nie sprawdza się u mnie, mało małych owoców. Coś jej nie pasuje ale nie wykluczam ,że na innych stanowiskach się sprawdzi? Muszę wymienić na inną np. na Aurorę, która ma owoce duże ,jędrne, smaczne. Blizzard i Bestia mają owoce bardziej miękkie jak są mocno dojrzałe lub szybciej tracą jędrność po zerwaniu i mniej nadają się przechowywania.
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 33
- Od: 5 lut 2021, o 20:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Szydłowiec
Re: Jagoda kamczacka cz. 4
Ten rok jest dziwny. Starsze odmiany wystartowały wcześnie i trafiły z kwitnieniem akurat jak było tak zimno że nic nie latało. Owoców dużo mniej niż w zeszłym roku. Kanadyjskie późne, dały radę choć bardzo nierówno dojrzewają. W zeszłym roku ładnie w miarę równomiernie dojrzewały na krzaku, ale teraz są już superowo dojrzałe słodziutkie i zielone na tym samym krzaku - pierwszy raz to widzę.
Potwierdzam też jeden fakt: Boreal Beauty jest bardzo plenna, krzak rozkłada się pod ilością i ciężarem owoców.
Potwierdzam też jeden fakt: Boreal Beauty jest bardzo plenna, krzak rozkłada się pod ilością i ciężarem owoców.
- massur
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1506
- Od: 22 maja 2012, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów (Załęże)
- Kontakt:
Re: Jagoda kamczacka cz. 4
Z zapylaczami dla tych jagód to dużo chyba zależy od miejscówki. U mnie corocznie jak tylko zaczynają otwierać kwiaty to przez cały dzień siedzą na nich trzmiele - przeróżne, małe, duże, o różnych kolorach, na pewno to wiele gatunków.
I skurczybyki nic nie robią sobie z niskich temperatur, mżawki, wiatru czy nawet późnej pory.
Pszczoły też je lubią ale one potrzebują lepszych warunków, trzmiele są tutaj niezawodne. Mają jednak wadę - pszczoły da się hodować - miodne czy murarki, trzmieli to nie słyszałem, żeby ktoś to praktykował.
Trzeba mieć szczęście, żeby były w pobliżu.
Nie wykluczone, że da się sytuacji pomoc - u mnie teraz też ich pełno bo ogród kwitnie od wiosny po zimę i kto wie czy to nie zachęca tych stworzeń do zakładania siedlisk w pobliżu.
I skurczybyki nic nie robią sobie z niskich temperatur, mżawki, wiatru czy nawet późnej pory.
Pszczoły też je lubią ale one potrzebują lepszych warunków, trzmiele są tutaj niezawodne. Mają jednak wadę - pszczoły da się hodować - miodne czy murarki, trzmieli to nie słyszałem, żeby ktoś to praktykował.
Trzeba mieć szczęście, żeby były w pobliżu.
Nie wykluczone, że da się sytuacji pomoc - u mnie teraz też ich pełno bo ogród kwitnie od wiosny po zimę i kto wie czy to nie zachęca tych stworzeń do zakładania siedlisk w pobliżu.
Pozdrawiam,
Tomek
Tomek
Re: Jagoda kamczacka cz. 4
Można nabyć gotowy "ul" z trzmielami ale fakt to drogi i bardziej sezonowy interes.
Re: Jagoda kamczacka cz. 4
Jaka jest odporność na temperatury ujemne u jagody kwitnącej i z owocami ?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6419
- Od: 23 wrz 2010, o 14:43
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Jagoda kamczacka cz. 4
Moje jagody przy -5 (owoce i kwiatki ) zmarzły. Niestety w tym roku nie mam owoców.
Krzaki mają sie dobrze
Krzaki mają sie dobrze
Re: Jagoda kamczacka cz. 4
U nas mrozy były około -3 może więcej ,bo nas nie było a dane są z większego miasta w okolicy.
Boreal nie miały jeszcze wszystkich kwiatów otwartych w kwietniu i nie zaobserwowałem strat.
Dostało się tym które w kwietniu już przekwitały i zawiązały owoce.
Myślałem , że to mogła być kwestia zapylaczy , ale skoro u ciebie poleciało to pewnie to samo u mnie.Dzięki za odzew.
Boreal nie miały jeszcze wszystkich kwiatów otwartych w kwietniu i nie zaobserwowałem strat.
Dostało się tym które w kwietniu już przekwitały i zawiązały owoce.
Myślałem , że to mogła być kwestia zapylaczy , ale skoro u ciebie poleciało to pewnie to samo u mnie.Dzięki za odzew.
- massur
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1506
- Od: 22 maja 2012, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów (Załęże)
- Kontakt:
Re: Jagoda kamczacka cz. 4
Możliwe, że nieświadomie im pomogłem się zadomowić przy czym takie były założenia ogrodu - miała być ogromna różnorodność sprzyjająca zapylaczom.
Trawnik też to w większości klasy łąka - koszę go regularnie ale cały czas i tak coś kwitnie, nawet zaraz po koszeniu. Miejscami więcej w nim ziół i kwiatów niż trawy, nie planuję z tym walczyć, nie trzeba też takiego podlewać a i tak jest zielono.
Trawnik też to w większości klasy łąka - koszę go regularnie ale cały czas i tak coś kwitnie, nawet zaraz po koszeniu. Miejscami więcej w nim ziół i kwiatów niż trawy, nie planuję z tym walczyć, nie trzeba też takiego podlewać a i tak jest zielono.
Pozdrawiam,
Tomek
Tomek