Grudniki i podobne to kapryśne zielska nawet zabarwienie pąków nie świadczy o wyglądzie rozwiniętego kwiecia.
Grudnik, kaktus bożonarodzeniowy (Schlumbergera) cz.2 - uprawa, pielęgnacja
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 6
- Od: 17 cze 2024, o 20:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Grudnik, kaktus bożonarodzeniowy (Schlumbergera) cz.2 - uprawa, pielęgnacja
Cześć jestem tu nowa,
Przeczytałam sporo wpisów ale nie udało mi się przeczytać wszystkich gdy szukałam pomocy. Walka o odratowanie grudnika trwała ponad rok. Został mi malutki segmencik który wreszcie zaczął rosnąć. Próbowałam na x sposobów. Zapuścić korzenie w wodzie (rosły, po wsadzeniu do ziemi gniły, niezależnie czy podlewałam pierwszy raz na drugi dzień po wsadzeniu do ziemi czy dopiero po 2 tygodniach, więcej czy mniej). Później już podlewałam ledwo ledwo sądząc, że za dużo skoro gnije! Przy ostatnim uratowanym (tak sądziłam do przedwczoraj) starałam się podlewać po rantach doniczki, zamiast przy samej roślince/segmencie. Robiłam z wszystkimi sadzonkami też tak jak na youtube oglądałam mianowicie: Odcinalam gnijący segment. Zasuszałam aby się "zabliźniło" (czasem robiłam świeże ułamanie cynamonem lub ukorzeniaczem) wsadzałam po tym zabiegu do ziemi, odczekiwałam kilka dni. Jedne podlewałam orld razu inne później. Jedne zaczynały odżywać, inne całkiem zdychały...efekt końcowy jest taki, że z wielkiej RAZ PRZELANEJ! rośliny którą chciałam przesadzić do suchej ziemi, gdy się zorientowałam co się dzieje, ale jednoczesnie oczyścić pierw korzenie od bryły skamieniałej ziemi, namoczyłam tą ziemię w wodzie...i tym pewnie zabiłam ją na amen... Podsumowując: Zostały mi dwie malutkie roślinki. Jedna zaczęła zasychać jakiś czas temu, w ogóle puściła tylko jeden nowy listek i jakaś ciemno lub zgniło zielona zaczęła się robić od ziemi...Poruszałam nią lekko i okazalo się, że nie ma praktycznie korzeni. Zaschły..kij wie...wsadziłam do wody. (Jakieś kilka dni temu) Nie wiem czy dobrze aby zapuściło korzenie...ale wczoraj, na drugim grudniku zauważyłam również po podlaniu przed wczoraj, że i ten w doniczce też robi się dziwny od ziemi... Ja na prawdę mało co podlewam...za każdym razem to się działo...jak miałam już grudniki do ziemi wsadzone. Doradzicie proszę. Tak w prosty sposób: co do diabła ja źle robię?? Ziemia do kaktusów jest, ukorzeniacz był, perlit jest... Podlewam strzykawką. Leciutko polało mi się przed wczoraj po segmencie. I zaraz gnije?? Doniczka ma dziurkę. Podlewam na taką malutką doniczkę może z 2-3 ml wody bo doniczka jest malutka. Max 4 ml wody. Nie rozumiem.....dzisiaj wystawiłam go 1 raz w życiu na dwór. Pomyślałam, że się musi przewietrzyć bo też czytałam, że to lubią... No nie mam pomysłów już...da się go uratować? Czy to normalne, że od ziemi kolor zmienia? Ale wygląda mi to na gnicie jak w poprzednich 99 przypadkach jak nie ponad 100...to był dość spory Grudnik....
Przeczytałam sporo wpisów ale nie udało mi się przeczytać wszystkich gdy szukałam pomocy. Walka o odratowanie grudnika trwała ponad rok. Został mi malutki segmencik który wreszcie zaczął rosnąć. Próbowałam na x sposobów. Zapuścić korzenie w wodzie (rosły, po wsadzeniu do ziemi gniły, niezależnie czy podlewałam pierwszy raz na drugi dzień po wsadzeniu do ziemi czy dopiero po 2 tygodniach, więcej czy mniej). Później już podlewałam ledwo ledwo sądząc, że za dużo skoro gnije! Przy ostatnim uratowanym (tak sądziłam do przedwczoraj) starałam się podlewać po rantach doniczki, zamiast przy samej roślince/segmencie. Robiłam z wszystkimi sadzonkami też tak jak na youtube oglądałam mianowicie: Odcinalam gnijący segment. Zasuszałam aby się "zabliźniło" (czasem robiłam świeże ułamanie cynamonem lub ukorzeniaczem) wsadzałam po tym zabiegu do ziemi, odczekiwałam kilka dni. Jedne podlewałam orld razu inne później. Jedne zaczynały odżywać, inne całkiem zdychały...efekt końcowy jest taki, że z wielkiej RAZ PRZELANEJ! rośliny którą chciałam przesadzić do suchej ziemi, gdy się zorientowałam co się dzieje, ale jednoczesnie oczyścić pierw korzenie od bryły skamieniałej ziemi, namoczyłam tą ziemię w wodzie...i tym pewnie zabiłam ją na amen... Podsumowując: Zostały mi dwie malutkie roślinki. Jedna zaczęła zasychać jakiś czas temu, w ogóle puściła tylko jeden nowy listek i jakaś ciemno lub zgniło zielona zaczęła się robić od ziemi...Poruszałam nią lekko i okazalo się, że nie ma praktycznie korzeni. Zaschły..kij wie...wsadziłam do wody. (Jakieś kilka dni temu) Nie wiem czy dobrze aby zapuściło korzenie...ale wczoraj, na drugim grudniku zauważyłam również po podlaniu przed wczoraj, że i ten w doniczce też robi się dziwny od ziemi... Ja na prawdę mało co podlewam...za każdym razem to się działo...jak miałam już grudniki do ziemi wsadzone. Doradzicie proszę. Tak w prosty sposób: co do diabła ja źle robię?? Ziemia do kaktusów jest, ukorzeniacz był, perlit jest... Podlewam strzykawką. Leciutko polało mi się przed wczoraj po segmencie. I zaraz gnije?? Doniczka ma dziurkę. Podlewam na taką malutką doniczkę może z 2-3 ml wody bo doniczka jest malutka. Max 4 ml wody. Nie rozumiem.....dzisiaj wystawiłam go 1 raz w życiu na dwór. Pomyślałam, że się musi przewietrzyć bo też czytałam, że to lubią... No nie mam pomysłów już...da się go uratować? Czy to normalne, że od ziemi kolor zmienia? Ale wygląda mi to na gnicie jak w poprzednich 99 przypadkach jak nie ponad 100...to był dość spory Grudnik....
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19008
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Grudnik, kaktus bożonarodzeniowy (Schlumbergera) cz.2 - uprawa, pielęgnacja
A jak mają się rozwijać korzenie jak podlewasz strzykawką 3ml wody?? Do tego podlewasz przy rancie doniczki, stąd nowo wypuszczone korzenie w wodzie, w podłożu zasuszają się i w konsekwencji gniją. Korzenie rozwijają się tam gdzie jest wilgoć.
To jest kaktus epifityczny z lasów tropikalnych gdzie masz obfite opady deszczu, a nie z pustyni...
Podstawą jest zapewnienie przepuszczalnego podłoża. Najlepiej dać mieszankę ziemi i perlitu w proporcji około 1:1. Można dodać równą część kory albo podłoża do storczyków.
A jak już ukorzeniasz to:
1. Korzenie powinny być przynajmniej kilka cm długości, a najlepiej około 10 cm długości i rozbudowane w korzenie drugiego rzędu.
2. Żadnego cynamonu. Do wody możesz dodać węgla i Rhizotonic.
3. Nie wystawiaj takich młodych roślin na zewnątrz! One na tym etapie potrzebują ciepła, a noce mogą być jeszcze chłodne. Ponadto nigdy nie wystawia się od razu zwłaszcza na słońce, bo wpierw trzeba stopniowo przyzwyczaić do zewnętrznych warunków.
To jest kaktus epifityczny z lasów tropikalnych gdzie masz obfite opady deszczu, a nie z pustyni...
Podstawą jest zapewnienie przepuszczalnego podłoża. Najlepiej dać mieszankę ziemi i perlitu w proporcji około 1:1. Można dodać równą część kory albo podłoża do storczyków.
A jak już ukorzeniasz to:
1. Korzenie powinny być przynajmniej kilka cm długości, a najlepiej około 10 cm długości i rozbudowane w korzenie drugiego rzędu.
2. Żadnego cynamonu. Do wody możesz dodać węgla i Rhizotonic.
3. Nie wystawiaj takich młodych roślin na zewnątrz! One na tym etapie potrzebują ciepła, a noce mogą być jeszcze chłodne. Ponadto nigdy nie wystawia się od razu zwłaszcza na słońce, bo wpierw trzeba stopniowo przyzwyczaić do zewnętrznych warunków.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 6
- Od: 17 cze 2024, o 20:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Grudnik, kaktus bożonarodzeniowy (Schlumbergera) cz.2 - uprawa, pielęgnacja
Ej...Jakoś przez 3 miesiące wypuścił takim podlewaniem 3 nowe rozgałęzienia.... Jak podlewałam wcześniej normalnie tych pierdylion prób, to zaraz gniły. Więc to był pomysł spontaniczny i trochę rozpaczliwy, a efekt dał najlepszy póki co. Do przed wczoraj przynajmniej...Wcześniej podlewałam dużo więcej wszystkie sadzonki, więc stwierdziłam, że za dużo skoro gniły...Na jednym artykule/poradniku youtube piszą aby raz na tydzień podlewać, na innym, że co 3 dni...raz, że zraszać, na innym, że nie...Robiłam tak i tak... I za każdym razem to samo...Gnijący segment od ziemi. Złośliwości są na prawdę zbędne, proszę o radę i odpowiedź co się tutaj teraz dzieje na dolnym segmencie, i jak to ratować, a nie publiczne pośmiewisko mojej amatorskiej próby ratunku....i w sumie nie otrzymałam odpowiedzi. Gniją oba? Dobrze rozpoznaje? Czy to normalne bo to już ostatnie części które mi zostały... Mówisz, że korzenie aż 10 cm przy ukorzenianiu w wodzie....aż tak długo ma stać w wodzie? To z kilkanaście tygodni będzie...Pytam bo na filmikach youtube i w artykułach w necie, że wcale nie musi mieć korzeni i urośnie "tak o wsadzone do ziemi" (nawet teściowa i sąsiadka to mi mówiła) więc stwierdziłam zasadzając ukorzenione sadzonki do ziemi, że te 3-4 cm starczą....Powiedz proszę co oznacza określenie ten drugi rząd korzeni? Mówisz o tych powietrznych? Bo zawesze ogólnie było dużo korzonków.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19008
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Grudnik, kaktus bożonarodzeniowy (Schlumbergera) cz.2 - uprawa, pielęgnacja
Na YT można znaleźć mnóstwo bzdur... Trzeba mieć podstawową wiedzę żeby wyłapać co jest prawdą, a co mitem.
Grudniki są łatwe w uprawie, potrzebują tylko odpowiedniego podłoża oraz podlewania.
Podłoże jak napisałem wcześniej, podlewasz wtedy kiedy przeschnie większość podłoża, a nie podlewać co 3 dni, co tydzień, etc.
Co z tego, że wypuściły nowe człony, skoro prędzej czy później straciły korzenie...
Popełniasz błędy uprawowe.
Ukorzeń jeszcze raz i zrób dokładnie jak napisałem wcześniej. Po ukorzenianiu możesz dać na parapet, ale nie przesadzaj ze słońcem.
Wielkość korzeni powinna być mniej więcej dopasowana pod wielkość sadzonki. Jak będą zbyt słabo rozwinięte, to raz - nie będą w stanie nawodnić rośliny, a dwa same nie przeżyją.
Jak zapewnisz ciepło, to powinny się szybko ukorzenić zwłaszcza o tej porze roku.
A i na samym początku daj małą doniczkę, niewiele większą od korzeni.
Grudniki są łatwe w uprawie, potrzebują tylko odpowiedniego podłoża oraz podlewania.
Podłoże jak napisałem wcześniej, podlewasz wtedy kiedy przeschnie większość podłoża, a nie podlewać co 3 dni, co tydzień, etc.
Co z tego, że wypuściły nowe człony, skoro prędzej czy później straciły korzenie...
Popełniasz błędy uprawowe.
Ukorzeń jeszcze raz i zrób dokładnie jak napisałem wcześniej. Po ukorzenianiu możesz dać na parapet, ale nie przesadzaj ze słońcem.
Wielkość korzeni powinna być mniej więcej dopasowana pod wielkość sadzonki. Jak będą zbyt słabo rozwinięte, to raz - nie będą w stanie nawodnić rośliny, a dwa same nie przeżyją.
Jak zapewnisz ciepło, to powinny się szybko ukorzenić zwłaszcza o tej porze roku.
A i na samym początku daj małą doniczkę, niewiele większą od korzeni.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 6
- Od: 17 cze 2024, o 20:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Grudnik, kaktus bożonarodzeniowy (Schlumbergera) cz.2 - uprawa, pielęgnacja
Właśnie tą podstawową wiedzę zdobywam na YT/artykułach w necie i właśnie w tej chwili stąd od Ciebie, lub kogoś innego jeżeli ktoś się jeszcze wypowie. Chyba nie ma szkoły czy kursów zajmowania się grudnikami i innymi podpbnymi/konkretnymi kwiatkami. Przynajmniej nie znalazłam w sieci nic. Jak są chętnie obejrzę/pocztam.
1. Ok, czyli wyjąć tego drugiego też z ziemi sprawdzić jak duże ma korzenie i jeżeli są małe wsadzić do wody. Tak?
A jeżeli korzonki są spore ok 10 cm to zostawić w ziemi? I podlewać tak często aby ziemia byla wciąż wilgotna. Tak?
2. Czy rozpoznajesz po zdjęciach co się tam dzieje???
3. Czy jak zacznie ten segment dalej zmieniać kolor i gnić co wtedy mam zrobić?
4. Nie ma już mniejszych doniczek na rynku. One maja z 3 cm wysokości...albo i mniej.
Musiałabym w jakiś nakrętkach chodować kwiatki. Uprzednio je dziurawiąc. Tak mam zrobić?
1. Ok, czyli wyjąć tego drugiego też z ziemi sprawdzić jak duże ma korzenie i jeżeli są małe wsadzić do wody. Tak?
A jeżeli korzonki są spore ok 10 cm to zostawić w ziemi? I podlewać tak często aby ziemia byla wciąż wilgotna. Tak?
2. Czy rozpoznajesz po zdjęciach co się tam dzieje???
3. Czy jak zacznie ten segment dalej zmieniać kolor i gnić co wtedy mam zrobić?
4. Nie ma już mniejszych doniczek na rynku. One maja z 3 cm wysokości...albo i mniej.
Musiałabym w jakiś nakrętkach chodować kwiatki. Uprzednio je dziurawiąc. Tak mam zrobić?
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19008
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Grudnik, kaktus bożonarodzeniowy (Schlumbergera) cz.2 - uprawa, pielęgnacja
Jaka zmiana koloru, z ostatniego zdjęcia? To od słońca. Dlatego napisałem, że trzeba z nim uważać. Dopóki liście są lekko czerwone to może być, to naturalna reakcja na promienie słoneczne.
1. To zależy czy ma tylko za małe korzenie, czy one są w zasadzie martwe i nie pobierają wody. Wtedy trzeba jeszcze raz ukorzenić albo dokorzenić.
2. Napisałem na wstępie.
3. Jak wyżej.
4. Do małych sadzonek można używać doniczek z terakoty. Są dostępne w Leroyu.
Podlewanie, przeczytaj jeszcze raz co napisałem. W żadnym wypadku ziemia nie może być cały czas wilgotna... Podlewasz wtedy kiedy przeschnie większość podłoża. Ale w małej doniczce podłoże odpowiednio przepuszczalne szybko przesycha i zwłaszcza latem trzeba to uwzględnić, że trzeba będzie częściej podlewać.
Jeśli chodzi o kondycję Grudnika (czy innych roślin) jeśli podłoże jest wilgotne, a roślina traci turgor to korzenie są uszkodzone. Jeśli jest suche, a roślina bez turgoru, to podlewasz zbyt skąpo. Podlewasz normalną ilością wody, co w przypadku małych doniczek przy dobrze przepuszczalnym podłożu woda powinna szybko przelecieć na podstawkę. Jeśli mamy pewność że roślina ma już dobrze rozwinięty system korzeniowy można potrzymać doniczkę z wodą na podstawce kilka minut żeby roślina lepiej się nawodniła.
Przełamie nie bierze się z ilości wody podczas podlewania tylko ze zbyt dużej regularności.
1. To zależy czy ma tylko za małe korzenie, czy one są w zasadzie martwe i nie pobierają wody. Wtedy trzeba jeszcze raz ukorzenić albo dokorzenić.
2. Napisałem na wstępie.
3. Jak wyżej.
4. Do małych sadzonek można używać doniczek z terakoty. Są dostępne w Leroyu.
Podlewanie, przeczytaj jeszcze raz co napisałem. W żadnym wypadku ziemia nie może być cały czas wilgotna... Podlewasz wtedy kiedy przeschnie większość podłoża. Ale w małej doniczce podłoże odpowiednio przepuszczalne szybko przesycha i zwłaszcza latem trzeba to uwzględnić, że trzeba będzie częściej podlewać.
Jeśli chodzi o kondycję Grudnika (czy innych roślin) jeśli podłoże jest wilgotne, a roślina traci turgor to korzenie są uszkodzone. Jeśli jest suche, a roślina bez turgoru, to podlewasz zbyt skąpo. Podlewasz normalną ilością wody, co w przypadku małych doniczek przy dobrze przepuszczalnym podłożu woda powinna szybko przelecieć na podstawkę. Jeśli mamy pewność że roślina ma już dobrze rozwinięty system korzeniowy można potrzymać doniczkę z wodą na podstawce kilka minut żeby roślina lepiej się nawodniła.
Przełamie nie bierze się z ilości wody podczas podlewania tylko ze zbyt dużej regularności.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 6
- Od: 17 cze 2024, o 20:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Grudnik, kaktus bożonarodzeniowy (Schlumbergera) cz.2 - uprawa, pielęgnacja
Hej, zaznaczyłam na fotce o którym przebarwieniu mówię. Spotkało to każdą sadzonkę prędzej czy później.
Kurcze jednak skomplikowane z tym podlewaniem mimo wszystko. Ziemia mi się wydaje sucha od góry i spodu to podlewam. Średnio raz na tydzień. +/- 2 dni. Woda przez doniczkę przepływa natychmiast. Zawsze tak pilnowałam aby było przepuszczalne podłoże. Zaraz jak przeczytałam aby nie wystawiać na słońce od razu schowałam do domu wszystkie sadzonki.
Ale dzięki za info o plamach na innych kaktusach (nie znam ich nazwy) teraz wiem, że chyba im nie służy wchodnie okno. Słońce mają tylko do godz. 10 lub 11 max. Być może za ostre.
Sadzonka Grudnika ze zdjęcia którą trzymałam w dłoni i ukorzeniałam w kieliszku z wodą niestety zniszczona. Dzisiaj mój Kotek pomógł i odkurzacz wciągał ją pod moją nieobecność w domu ;( ...no trudno...zostaje ta sadzonka z doniczki.
Dziękuję za tipa z terakotowymi doniczkami z Leroya
Podsyłam zdjęcia korzeni sadzonki. Chyba nie mają się dobrze Podpowiesz co mogę zrobić? Boję się zrzucać do zera tej ziemi. Taka się bryłka zrobiła, a korzenie chyba są bardzo delikatnie. Za małą wentylację miał od dna doniczki? Bo korzenie chyba nie powinny mieć "futerka"
Widzisz teraz tą ciemniejącą plamę na dolnej części segmentu? Zaraz przy ziemi? Mam wrażenie, że jest coraz wyższa...
Turgor to znaczy, że jest taki mięsisty, "żywy" i silny? Dobrze interpretuję?
Chciałam filmik tu wstawić ale nie chciało przyjąć żadnegoz formatów nagrania.
Kurcze jednak skomplikowane z tym podlewaniem mimo wszystko. Ziemia mi się wydaje sucha od góry i spodu to podlewam. Średnio raz na tydzień. +/- 2 dni. Woda przez doniczkę przepływa natychmiast. Zawsze tak pilnowałam aby było przepuszczalne podłoże. Zaraz jak przeczytałam aby nie wystawiać na słońce od razu schowałam do domu wszystkie sadzonki.
Ale dzięki za info o plamach na innych kaktusach (nie znam ich nazwy) teraz wiem, że chyba im nie służy wchodnie okno. Słońce mają tylko do godz. 10 lub 11 max. Być może za ostre.
Sadzonka Grudnika ze zdjęcia którą trzymałam w dłoni i ukorzeniałam w kieliszku z wodą niestety zniszczona. Dzisiaj mój Kotek pomógł i odkurzacz wciągał ją pod moją nieobecność w domu ;( ...no trudno...zostaje ta sadzonka z doniczki.
Dziękuję za tipa z terakotowymi doniczkami z Leroya
Podsyłam zdjęcia korzeni sadzonki. Chyba nie mają się dobrze Podpowiesz co mogę zrobić? Boję się zrzucać do zera tej ziemi. Taka się bryłka zrobiła, a korzenie chyba są bardzo delikatnie. Za małą wentylację miał od dna doniczki? Bo korzenie chyba nie powinny mieć "futerka"
Widzisz teraz tą ciemniejącą plamę na dolnej części segmentu? Zaraz przy ziemi? Mam wrażenie, że jest coraz wyższa...
Turgor to znaczy, że jest taki mięsisty, "żywy" i silny? Dobrze interpretuję?
Chciałam filmik tu wstawić ale nie chciało przyjąć żadnegoz formatów nagrania.
Re: Grudnik, kaktus bożonarodzeniowy (Schlumbergera) cz.2 - uprawa, pielęgnacja
@RudaMaruda89
Widzę, że się ukorzenił. Włóż teraz do małej doniczki (takiej na miarę korzeni) do wilgotnej ziemi i podlej jak wierzchnia wartwa ziemi przeschnie wstawiając doniczkę do wody na 15 min - roślina się napije i powinna odzyskać turgor w liściach tzn. liście staną się jędrne. W przyszłości poznasz też, kiedy podlać po wyglądzie liści - jeżeli są pomarszczone, tzn. za mało wody. Grudnik musi mieć dużo światła, ale nie bezpośredniego słońca.
Powodzenia, to łatwa roślina w uprawie.
Widzę, że się ukorzenił. Włóż teraz do małej doniczki (takiej na miarę korzeni) do wilgotnej ziemi i podlej jak wierzchnia wartwa ziemi przeschnie wstawiając doniczkę do wody na 15 min - roślina się napije i powinna odzyskać turgor w liściach tzn. liście staną się jędrne. W przyszłości poznasz też, kiedy podlać po wyglądzie liści - jeżeli są pomarszczone, tzn. za mało wody. Grudnik musi mieć dużo światła, ale nie bezpośredniego słońca.
Powodzenia, to łatwa roślina w uprawie.
Pozdrawiam:)
Re: Grudnik, kaktus bożonarodzeniowy (Schlumbergera) cz.2 - uprawa, pielęgnacja
Witajcie. Po 1.5 rocznej przerwie z grudnikami, przypadkowo i spontanicznie powróciłem do tych wdzięcznych roślinek. Na zalążek okazyjnie "pozyskałem" fragment odmiany jednolitej ciemnoróżowej z biedronki oraz lidlowy różowo-czerwono-biały które powtykałem do kubka po deserze z wilgotną mieszanką ziemi kaktusowej okraszonej torfem kwaśnym i drobnym żwirkiem akwarystycznym.
Jeśli roślinki załapią to wiosną przybędą biały i żółty do kolekcji.
Jeśli roślinki załapią to wiosną przybędą biały i żółty do kolekcji.
Re: Grudnik, kaktus bożonarodzeniowy (Schlumbergera) cz.2 - uprawa, pielęgnacja
A może ktoś mi powie jak długo kwitnie kwiat. U mnie kwitł tylko jeden dzień, potem zwiądł. Myślałam, że ma za sucho, więc podlałam. Stoi w chłodnej sypialni. Liczyłam na to, że się podniesie, ale on przekwitł.
Pozdrawiam:)