W zasadzie to od czasu do czasu.
Najczęściej interwencyjnie, jak widzę niedobory. Kilka razy w sezonie podlewam 2g/l, czasem opryskam 6-7g/l/
Dodaje go też zazwyczaj do fungicydów 5g/l.
To że rośliny mają niedobory magnezu, nie znaczy jeszcze, że go nie ma w glebie.
Według badania gleby, nawożenie magnezem było u mnie zbędne. Mimo to wysiałem trochę dolomitu, przekopałem obornik i Hydrocomplex, (obydwa zawierają magnez), a niedobory mam i tak.
Przyczyną może być np. zbyt wilgotne podłoże, duże wahania wilgotności, nadmiar azotu i potasu.
Pomidory w okresie kwitnienia i wiązania potrzebują go na prawdę sporo.