Kawon (arbuz) - część 14
- lunatyk
- 200p
- Posty: 430
- Od: 23 maja 2015, o 16:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: kraina Biesa i Czada
Re: Kawon (arbuz) - część 14
Pojemnik to kastra budowlana, co do czarnego agro, owszem pomaga ale daje też schronienie dla szkodników, ja miałem tylko w jednym sezonie i dalej nie używałem, siedzi zwinięte, i nie mam zamiaru rozwijać.
Kurzy obornik w dużej ilości może zaszkodzić, jest bardzo mocny.
Kurzy obornik w dużej ilości może zaszkodzić, jest bardzo mocny.
- Kabomba
- 500p
- Posty: 642
- Od: 1 cze 2013, o 01:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Biegun Zimna i Nędzy
Re: Kawon (arbuz) - część 14
Zgadzam się z Wingrulem - arbuz w uprawie pojemnikowej dla bajeru i uciechy z pierwszego owocu, a dla rasowych arbuzożerców tylko uprawa w gruncie Nie zapominajmy o korzeniach. Korzenie arbuza długością przekraczają pędy naziemne, rozrastają się w promieniu nawet do ośmiu metrów wokół "serca" krzaka, a w każdym pojemniku osiągną ścianę, będą się zaparzać itd. Nie jest to więc tylko kwestia ilości wrzuconego do worków obornika.
ALE jednocześnie uważam, że to fajnie, że Leszkat ma taki eksperyment, jakiego jeszcze tu chyba nikt nie próbował, bo dzięki temu zobaczymy co potrafi arbuz w worku i może ktoś inny się skusi np. na jedną sztukę w przyszłym sezonie (ja bym się wolała łopatą po kostkach 20 razy zdzielić, niż ładować ziemię do dwudziestu worków, a po sezonie to wszystko wysypywać, ale na 1-3 sztuki można się szarpnąć) O ILE ten typ uprawy przyniesie pożądane efekty.
No i teraz przede wszystkim jest za późno na przesadzanie, te rośliny są już za duże - gdyby Leszkat miała zmienić zdanie co do uprawy w workach, to miesiąc temu, a nie dzisiaj, więc uważam, że nie ma o czym gadać - que sera, sera. Efekt wizualny jest nawet, rzekłabym, uroczy, taki rustykalny, choć worki chyba plastikowe.
No i przynajmniej mamy o czym pisać
PS (edycja posta): Poszłam zmierzyć moje standardowe worki na zboże (takie na 40 kg pszenicy, 50 kg owsa) i przyjmując taki worek wypełniony ziemią za walec, z wzoru na objętość tegoż wyszło mi, że jeśli ziemi jest nasypane do wysokości 70 cm, to będzie jej prawie 90 litrów. Jeśli 60 cm, to 75 litrów. Niby mało, ale wróżąc z fusów i kociej sierści myślę, że na jeden piękny, duży i słodki owoc per worek wystarczy, o ile szlag tych roślin nie trafi z innych powodów, ale z tym to się wszyscy musimy liczyć.
ALE jednocześnie uważam, że to fajnie, że Leszkat ma taki eksperyment, jakiego jeszcze tu chyba nikt nie próbował, bo dzięki temu zobaczymy co potrafi arbuz w worku i może ktoś inny się skusi np. na jedną sztukę w przyszłym sezonie (ja bym się wolała łopatą po kostkach 20 razy zdzielić, niż ładować ziemię do dwudziestu worków, a po sezonie to wszystko wysypywać, ale na 1-3 sztuki można się szarpnąć) O ILE ten typ uprawy przyniesie pożądane efekty.
No i teraz przede wszystkim jest za późno na przesadzanie, te rośliny są już za duże - gdyby Leszkat miała zmienić zdanie co do uprawy w workach, to miesiąc temu, a nie dzisiaj, więc uważam, że nie ma o czym gadać - que sera, sera. Efekt wizualny jest nawet, rzekłabym, uroczy, taki rustykalny, choć worki chyba plastikowe.
No i przynajmniej mamy o czym pisać
PS (edycja posta): Poszłam zmierzyć moje standardowe worki na zboże (takie na 40 kg pszenicy, 50 kg owsa) i przyjmując taki worek wypełniony ziemią za walec, z wzoru na objętość tegoż wyszło mi, że jeśli ziemi jest nasypane do wysokości 70 cm, to będzie jej prawie 90 litrów. Jeśli 60 cm, to 75 litrów. Niby mało, ale wróżąc z fusów i kociej sierści myślę, że na jeden piękny, duży i słodki owoc per worek wystarczy, o ile szlag tych roślin nie trafi z innych powodów, ale z tym to się wszyscy musimy liczyć.
- leszkat76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2316
- Od: 13 gru 2020, o 14:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podlasie okolice Białegostoku
Re: Kawon (arbuz) - część 14
Nie wiedziałam że arbuz aż tak się korzeni
Worki są tkane i mają dziurki, więc myślę że korzenie będą wyłazić na zewnątrz worka. Będę co najwyżej podsypywać ziemią worki dookoła, jak będę miała dostęp i nie zarosną pędami arbuza.
Ach nie ma co się martwić na zapas.
Do jedzenia dużo nie idzie a przetworów robić z nich nie będę.
A mam jeszcze melony....W gruncie.
Worki są tkane i mają dziurki, więc myślę że korzenie będą wyłazić na zewnątrz worka. Będę co najwyżej podsypywać ziemią worki dookoła, jak będę miała dostęp i nie zarosną pędami arbuza.
Ach nie ma co się martwić na zapas.
Do jedzenia dużo nie idzie a przetworów robić z nich nie będę.
A mam jeszcze melony....W gruncie.
Pozdrawiam Kasia
Kolorowo owocowo
Kolorowo owocowo
- Kabomba
- 500p
- Posty: 642
- Od: 1 cze 2013, o 01:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Biegun Zimna i Nędzy
Re: Kawon (arbuz) - część 14
Leszkat76 - Edytowałam i dodałam PS. powyżej, ale to nic istotnego. Pewnie, że teraz nie ma się co martwić, tylko obserwować, no i szkoda, że nie wiemy jakie masz odmiany (dobrze pamiętam, że pokazywałaś fotki nasion i przynajmniej dwie osoby widziały tam m.in. Złoto Wolicy? Jeśli tak będzie, to fajnie, bo to szybki i dość wytrwały arbuz, a do tego smaczny i urodziwy), ale to wszystko się wyjaśni pewnie najdalej za miesiąc
Ale ruch w wątku
Ale ruch w wątku
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1141
- Od: 22 lip 2015, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: DW
Re: Kawon (arbuz) - część 14
A u mnie powoli asfalt znika pod masą zieloną, a pędy wyłażą poza wyznaczony obszar.
Sucho okrutnie więc linia kroplująca chodzi prawie non stop, powodując niezłą erozję redlin.
Naliczyłem około 20 arbuzów wielkości od cytryny do piłki ręcznej z I tury wiązania - głównie Asahi, Red Stary i Mirsini. Congo, Niuniuś, TopGun, Dumara i pestkowiec z Węgier jeszcze nie myślą o przedłużeniu gatunku.
KLIK--->
Sucho okrutnie więc linia kroplująca chodzi prawie non stop, powodując niezłą erozję redlin.
Naliczyłem około 20 arbuzów wielkości od cytryny do piłki ręcznej z I tury wiązania - głównie Asahi, Red Stary i Mirsini. Congo, Niuniuś, TopGun, Dumara i pestkowiec z Węgier jeszcze nie myślą o przedłużeniu gatunku.
KLIK--->
- Kabomba
- 500p
- Posty: 642
- Od: 1 cze 2013, o 01:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Biegun Zimna i Nędzy
Re: Kawon (arbuz) - część 14
U mnie Twoje Red Stary i Niuniuś jako pierwsze wyskoczyły z żeńskimi kwiatami, ale panie - cytryny to ja może za dwa tygodnie zobaczę, jak tak dalej pójdzie z pogodą. Congo jest z tych późniejszych, ale jeśli gdzieś ma osiągnąć sensowne rozmiary, to właśnie u Ciebie i dlatego te nasiona dostałeś - będę czekać wieści o tym arbuzie jak czarownica oznak tycia u Jasia i Małgosi, tyle tylko, że ja się nie najem
Lunatyk - Na temat agroszmaty zdania są podzielone, ciekawe dlaczego - może dlatego, że jak wszystko, ma ona zarówno wady, jak i zalety?
Moim zdaniem zalety w tym przypadku znacznie przewyższają wady i o to chodzi, a nie o to, żeby agro była panaceum i załatwiała wszelkie problemy.
Pelasia - masz te sadzonki w grządce podwyższanej, więc ziemia już tam pewnie nagrzana jak trzeba, choć pewności nie mam - zakątek jakiś taki od dwóch stron osłonięty chabaziami... Ale czarna agro i tak jest dobrym pomysłem (uwaga Rowerzysty o przypinaniu pędów, zanim uprawa porządnie się zagęści, też jest istotna) i to nie tylko na powierzchni tej grządki - pędy zaraz pójdą na spacer daleko poza nią i tam też docenią ciepło i brak chwastów.
Mojemu Niuniusiowi coś ciachnęło najdłuższy pęd na samym końcu, na etapie gdy miał ich ledwie trzy, ale Niuniuś się nie przejął zbytnio i wypuścił boczny niemal tuż pod tym cięciem. Czekam, aż się w końcu naprawdę wezmą za siebie, a teraz mają prawie dwie doby przestoju z tym zimnem i deszczem.
Lunatyk - Na temat agroszmaty zdania są podzielone, ciekawe dlaczego - może dlatego, że jak wszystko, ma ona zarówno wady, jak i zalety?
Moim zdaniem zalety w tym przypadku znacznie przewyższają wady i o to chodzi, a nie o to, żeby agro była panaceum i załatwiała wszelkie problemy.
Pelasia - masz te sadzonki w grządce podwyższanej, więc ziemia już tam pewnie nagrzana jak trzeba, choć pewności nie mam - zakątek jakiś taki od dwóch stron osłonięty chabaziami... Ale czarna agro i tak jest dobrym pomysłem (uwaga Rowerzysty o przypinaniu pędów, zanim uprawa porządnie się zagęści, też jest istotna) i to nie tylko na powierzchni tej grządki - pędy zaraz pójdą na spacer daleko poza nią i tam też docenią ciepło i brak chwastów.
- lunatyk
- 200p
- Posty: 430
- Od: 23 maja 2015, o 16:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: kraina Biesa i Czada
Re: Kawon (arbuz) - część 14
Kabomba możesz wymienić te wady i zalety agro w uprawie arbuza ?
(Czekam na referat )
(Czekam na referat )
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6314
- Od: 23 wrz 2010, o 14:43
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Kawon (arbuz) - część 14
Kabomba za grządka rosną maliny i po prawej też maliny sąsiada. Mam nadzieję że nie będą łapać chorób z baku wentylacji.
Przed grządką nie mam chwastów, stanowisko południowe , non stop słońce.
Jak długie pędy mogą urosnąć?
Przed grządką nie mam chwastów, stanowisko południowe , non stop słońce.
Jak długie pędy mogą urosnąć?
- Rowerzysta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 797
- Od: 13 maja 2020, o 20:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zachód
Re: Kawon (arbuz) - część 14
Pędy rosną kilkumetrowe. Nie przycinaj ich. Przyjdzie taki moment, że będziesz musiała je wyprowadzić na spacer po za grządkę.
- Kabomba
- 500p
- Posty: 642
- Od: 1 cze 2013, o 01:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Biegun Zimna i Nędzy
Re: Kawon (arbuz) - część 14
Serio? Jesteś tu nie od dziś, a o agroszmacie było już wałkowane tyle razy. Wymienię podstawowe zalety, zaczynając od najbardziej istotnych:
1. Ciepło. Cieplejsza ziemia pod agro + ciepło w pędy od samej szmaty nagrzewającej się w słońcu.
2. Zero chwastów (a naprawdę ciężko się odchwaszcza arbuzowe gąszcze).
3. Rośliny nieobryzgane ziemią po deszczu - walor nie tylko estetyczny.
4. Lepsza widoczność pędów i owoców, no i nic tych jagód od spodu ukradkiem nie powygryza, jak to się zdarza gdy leżą na ziemi.
Wady:
1. Pędy na początku uprawy trzeba przypinać (blokować możliwość ich poprzesuwania/połamania/ukręcenia przez wiatr, np. za pomocą wykałaczek, patyczków do szaszłyków, czy kawałkami drutu) - dopiero jak się krzaki rozrosną, to już się jakoś w kupie trzymają.
2. Koszt (ale szmata odpowiedniej grubości, nie taka prześwitująca woalka, służy przez wiele, wiele lat).
3. Może się zdarzyć, że zamieszkają u nas gryzonie i wtedy pod szmatą trudniej namierzyć ich nory/wyloty korytarzy, ale serio - jak arbuzy są już mocno rozrośnięte, to i tak nikt między pędy właził nie będzie, żeby zastawiać pułapki. Niektórzy twierdzą, że pod szmatą siedzą ślimaki, a w nocy wychodzą i zjadają arbuzy, ale nie oszukujmy się - ślimaki siedzą też w chwastach, pod kamieniami, albo zwyczajnie na spodniej stronie liści, więc jak są u nas ślimaki, to będą ze szmatą, czy bez. Ja nie zauważyłam zwiększonej inwazji ślimaków w miejscach, gdzie mam agro, WRĘCZ PRZECIWNIE - znajdowałam na powierzchni agroszmaty usmażone ślimaki, które nie zdążyły się ewakuować przed wschodem słońca, zaś tam, gdzie mam zaściółkowane słomą/zrębką/skoszoną trawą ślimaki mają się dużo lepiej.
Uważam, że te wady są nieco naciągane i zdecydowanie nie przesłaniają zalet, i zdaje się że nie tylko ja sobie chwalę uprawę arbuza na agrowłókninie (nigdy nie używałam tej wersji błyszczącej, wyraźnie plastikowej, która chyba nazywa się agrotkaniną; kupuję agrowłókninę, która też jest sztuczna, ale z wyglądu przypomina bardziej materiał "ubraniowy" i pieszczotliwie nazywam ją agroszmatą ).
Ciebie nie chcę przekonywać, bo masz już wyrobione zdanie i mnie ono nie przeszkadza, a powyższy "referat" może się przyda tym, co jeszcze takiej uprawy nie próbowali i się wahają.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1141
- Od: 22 lip 2015, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: DW
Re: Kawon (arbuz) - część 14
UPDATE - Na niuniusiu znalazłam pierwszy żeński kwiat, tak samo na Madziarze
Podstawowa zaleta
Druga podstawowa zaleta
Zaleta niejako nabyta w pakiecie
U mnie jednak wygryzła od spodu... nornica.. i zrobiła sobie domek w dojrzałej już Carolinie ze spiżarnią pełną nasion
Ja mam porobione z drutu ogrodzeniowego takie kotwy w kształcie litery U, którymi przyszpilam pędy - sprawdzają się perfekcyjnie.
Co roku wymieniam z uwagi na magazyn przetrwalników grzybowych - po co na nowy sezon startować z potencjalnie zakażoną agroszmatą.
Patrz wyżej. Rok temu nornice poobcinały mi wszystkie pędy na dwóch dorosłych krzakach. 10 Arbuzów tuż przed dojrzałością poszło na kompost. Na jesień po zdjęciu agro okazało się, że w tym miejscu była cała sieć korytarzy.
Jednak te wady nie są w stanie przyćmić zalet i bez agro już sobie nie wyobrażam zabawy w uprawę arbuzów.
- Kabomba
- 500p
- Posty: 642
- Od: 1 cze 2013, o 01:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Biegun Zimna i Nędzy
Re: Kawon (arbuz) - część 14
Co najważniejsze zalety są stałe, a te "grubsze" wady mogą, choć nie muszą wystąpić. Nie każdego roku masz nornice pod agro, a i wcale nie jest powiedziane, że gdybyś nie miał agro, to gryzonie nie poczyniłyby żadnych szkód. Ot, przypadek, peszek, zrządzenie losu.
Też przypinałam pędy drucikami w kształcie U, ale nie jestem tak pedantyczna i zdyscyplinowana jak Ty, nie zawsze chciało mi się te druciki po sezonie wyciągać i ładnie schować do pudełka, więc teraz używam wykałaczek, bo są biodegradowalne i mogę zwyczajnie o nich zapomnieć (wbijam dwie wykałaczki, po obu stronach pędu, tworząc nad nim taki X - na te parę tygodni wystarcza, a niektóre trzymają aż do końca sezonu).
Z mojego Niuniusia w jedną dobę zniknęły wszystkie żeńskie kwiatki wraz z agreścikami, ale to mnie nie martwi. Po dwóch dobach z zimnem i deszczem pojawiły się też dwie zmiany na liściach, ale tym się jeszcze też nie martwię. Ponoć idą do mnie gorące dni
Też przypinałam pędy drucikami w kształcie U, ale nie jestem tak pedantyczna i zdyscyplinowana jak Ty, nie zawsze chciało mi się te druciki po sezonie wyciągać i ładnie schować do pudełka, więc teraz używam wykałaczek, bo są biodegradowalne i mogę zwyczajnie o nich zapomnieć (wbijam dwie wykałaczki, po obu stronach pędu, tworząc nad nim taki X - na te parę tygodni wystarcza, a niektóre trzymają aż do końca sezonu).
Z mojego Niuniusia w jedną dobę zniknęły wszystkie żeńskie kwiatki wraz z agreścikami, ale to mnie nie martwi. Po dwóch dobach z zimnem i deszczem pojawiły się też dwie zmiany na liściach, ale tym się jeszcze też nie martwię. Ponoć idą do mnie gorące dni