Kawon (arbuz) - część 14
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1141
- Od: 22 lip 2015, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: DW
Re: Kawon (arbuz) - część 14
Ubiegłoroczny rekord Asahi to 11,3 kg
Arbuzik trzeba pokroić, włożyć do lodówki i jeść na drugi dzień Ale kto by tak długo czekał przy pierworodnym
- Rowerzysta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 799
- Od: 13 maja 2020, o 20:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zachód
Re: Kawon (arbuz) - część 14
Piękne macie arbuzy.
U mnie masakra. Ja również nie mogę opanować pędów. Posadziłem tak samo jak w zeszłym roku, ale w tym roku wszystkie rośliny są szczepione i ziemia lepiej przygotowana. Busz mam po same kolana, a pędy cały czas rosną.
Kabomba miałaś rację. Trzeba było dołożyć dodatkowy pas agrotkaniny. Namęczyłem się żeby ją podłożyć pod wychodzące już pędy. Na dodatkowej agro zrobiłem sobie pas do zawracania pędów.
Z zapylaniem nie mam problemów. Zdjąłem okrycie i po 9 dniach poszedłem notować arbuzy. Zanotowałem 20 sztuk. Najstarsze miały już około tygodnia. W tym roku nie dopisuję codziennie nowych zawiązek bo nie był bym w stanie. Idę raz w tygodniu i na podstawie wielkości notuję sobie przybliżoną date zapylenia. Notuje arbuzy takie od 3-7 dni. Dzisiaj drugi liczenie.
Carolina Cross - Kupa liści, kupa męskich kwiatów i tylko po jednym żeńskim. Niestety nie zapyliły się.
Na ogórkach szaleje mączniak rzekomy. Zastanawiam się czym je zabezpieczyć ? Mam finito i chyba wieczorem prysnę nie wiem tylko czy będzie sucho gdy wrócę z pracy. Oprysk należy robić na suche liście prawda ?
U mnie masakra. Ja również nie mogę opanować pędów. Posadziłem tak samo jak w zeszłym roku, ale w tym roku wszystkie rośliny są szczepione i ziemia lepiej przygotowana. Busz mam po same kolana, a pędy cały czas rosną.
Kabomba miałaś rację. Trzeba było dołożyć dodatkowy pas agrotkaniny. Namęczyłem się żeby ją podłożyć pod wychodzące już pędy. Na dodatkowej agro zrobiłem sobie pas do zawracania pędów.
Z zapylaniem nie mam problemów. Zdjąłem okrycie i po 9 dniach poszedłem notować arbuzy. Zanotowałem 20 sztuk. Najstarsze miały już około tygodnia. W tym roku nie dopisuję codziennie nowych zawiązek bo nie był bym w stanie. Idę raz w tygodniu i na podstawie wielkości notuję sobie przybliżoną date zapylenia. Notuje arbuzy takie od 3-7 dni. Dzisiaj drugi liczenie.
Carolina Cross - Kupa liści, kupa męskich kwiatów i tylko po jednym żeńskim. Niestety nie zapyliły się.
Na ogórkach szaleje mączniak rzekomy. Zastanawiam się czym je zabezpieczyć ? Mam finito i chyba wieczorem prysnę nie wiem tylko czy będzie sucho gdy wrócę z pracy. Oprysk należy robić na suche liście prawda ?
- frambo
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 34
- Od: 12 sty 2013, o 15:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kuj. pom.
Re: Kawon (arbuz) - część 14
Pierwszy u mnie zerwany 10 dni temu arbuz ważył przeszło 7 kg i w środku był biały, nie zdążył dojrzeć. Następnego nieco mniejszego wczoraj zerwany już był dojrzały. Obecny rok sprzyja arbuzom, rosną jak szalone, mają powyżej 10 kg. Jednak dosyć mocno atakuje mączniak rzekomy nie stosując ochrony przed nim.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1141
- Od: 22 lip 2015, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: DW
Re: Kawon (arbuz) - część 14
W tym roku to jest istne szaleństwo z tym mączniakiem rzekomym. Ogórków z zasady nie pryskam i już musiałem je zlikwidować
Pomidory i arbuzy pryskane już 4 razy - 3 razy na ZZ i mączniaka i raz na alternariozę i jak na razie, tfu, tfu, skutecznie... Ale jak długo..
Pomidory i arbuzy pryskane już 4 razy - 3 razy na ZZ i mączniaka i raz na alternariozę i jak na razie, tfu, tfu, skutecznie... Ale jak długo..
- FreGo
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 743
- Od: 28 sty 2018, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie-Bieszczady
Re: Kawon (arbuz) - część 14
U mnie w tym roku arbuzy tylko "na dziko" bez troski specjalnej i jak na razie jest cienizna.
Pierwsze się zaczęły wiązać dopiero 15 lipca.
Jakieś tam ZW dwa już są
Chyba Crimson Sweet
Tu widać cztery Crimsony zawiązane pod rząd na styropiankach siedzą.
Chyba najważniejszy jak do tej pory gość u mnie z dyniowatych, bo jedyny melon cukrowy Canary Yellow.
Jakieś nowe zawiązki są też.
Generalnie to jest lipa, miało wcale nie być u mnie w tym roku arbuza, ale wiecie jak to jest.Mam teraz w 4 miejscach.Te z fotki są z jednej kwatery wzdłuż tunelu foliowego, tak z 10m rząd jest na 12 sadzonek.
Miało być obok kartofli, ale wszystkie arbuzy poszły w kartofle a do tego w kartoflach mama nasadziła dyni.W sumie to już nie kartoflisko, ale dyniowisko!
A w tym moje arbuziaki, znajdę je dopiero we wrześniu, jak badylanka uschnie z kartofli.
Drugie stanowisko jest na początku kartofliska, tam gdzie sadzarka nie zdążyła kartofla rzucić na początku rzędu, to arbuza wsadziłem aby pola nie marnować.
Ale to było sporo później niż te z pierwszej kwatery, choć flance te same z tej samej rozsady.
Tam jeszcze owoców nie ma.
Kolejne miejsce to "spontan", bo skopałem grządkę pod tunel, ale nie zdążyłem zrobić tunelu, tam wsadziłem w dołki z kompostem jednego swojego arbuza, trzy melony(z tego dwa zeżarte przez ślimaki dawno już) i dosiałem wprost do gruntu nasiona Rosario, i wszystkie wyszły. Takie samo Rosario wylądowało w czwartej kwaterze, czyli oponie między garażami, gdzie ślimaki zeżarły mi wszystko co w tej oponie rosło.O dziwo teraz wszystkie flance rosną i nic ich nie zjadło, bo szkodniki mają inne jedzenie widocznie już.
I tak właśnie u mnie miało nie być arbuzów a jest ja zwykle....
Pierwsze się zaczęły wiązać dopiero 15 lipca.
Jakieś tam ZW dwa już są
Chyba Crimson Sweet
Tu widać cztery Crimsony zawiązane pod rząd na styropiankach siedzą.
Chyba najważniejszy jak do tej pory gość u mnie z dyniowatych, bo jedyny melon cukrowy Canary Yellow.
Jakieś nowe zawiązki są też.
Generalnie to jest lipa, miało wcale nie być u mnie w tym roku arbuza, ale wiecie jak to jest.Mam teraz w 4 miejscach.Te z fotki są z jednej kwatery wzdłuż tunelu foliowego, tak z 10m rząd jest na 12 sadzonek.
Miało być obok kartofli, ale wszystkie arbuzy poszły w kartofle a do tego w kartoflach mama nasadziła dyni.W sumie to już nie kartoflisko, ale dyniowisko!
A w tym moje arbuziaki, znajdę je dopiero we wrześniu, jak badylanka uschnie z kartofli.
Drugie stanowisko jest na początku kartofliska, tam gdzie sadzarka nie zdążyła kartofla rzucić na początku rzędu, to arbuza wsadziłem aby pola nie marnować.
Ale to było sporo później niż te z pierwszej kwatery, choć flance te same z tej samej rozsady.
Tam jeszcze owoców nie ma.
Kolejne miejsce to "spontan", bo skopałem grządkę pod tunel, ale nie zdążyłem zrobić tunelu, tam wsadziłem w dołki z kompostem jednego swojego arbuza, trzy melony(z tego dwa zeżarte przez ślimaki dawno już) i dosiałem wprost do gruntu nasiona Rosario, i wszystkie wyszły. Takie samo Rosario wylądowało w czwartej kwaterze, czyli oponie między garażami, gdzie ślimaki zeżarły mi wszystko co w tej oponie rosło.O dziwo teraz wszystkie flance rosną i nic ich nie zjadło, bo szkodniki mają inne jedzenie widocznie już.
I tak właśnie u mnie miało nie być arbuzów a jest ja zwykle....
Witam, jestem Adam.
- Kabomba
- 500p
- Posty: 642
- Od: 1 cze 2013, o 01:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Biegun Zimna i Nędzy
Re: Kawon (arbuz) - część 14
Brzmi nieźle, jeszcze im postaw znaki "zakaz wjazdu na teren poza agro" i sytuacja opanowana A tak serio to ja się nie śmieję, bo lato jest w tym roku takie, że wszystkie arbuzy szaleją z przyrostem pędów i liści i ja już powoli wymiękam i nie ogarniam. Wstaję o piątej, pracuję do zmierzchu w ogrodzie i przy zwierzętach, codziennie przekierowuję pędy arbuzów, jak w żadnym wcześniejszym sezonie, a mam wrażenie, że co się na chwilę odwrócę, to znów setka kolejnych półmetrowych pędów włazi na ścieżki, w buraki, wspina się po fasoli... I nie zdziwię się, jak zaraz znajdę pędy pod własnym łóżkiem.
Czyli jak moja Georgia, z tą różnicą, że udało mi się namierzyć i zapylić w odpowiednim czasie ten jeden żeński kwiatek i owoc rośnie ciesząc oko (czy dorośnie i dojrzeje, to inna para amerykańskich klapek), ale próżno wytężam wzrok w poszukiwaniu kolejnego, bo znowu jest etap samych męskich, a niedługo to już będzie za późno na wiązanie i po ptakachRowerzysta pisze: ↑23 lip 2024, o 08:46Carolina Cross - Kupa liści, kupa męskich kwiatów i tylko po jednym żeńskim. Niestety nie zapyliły się.
Opryski na suche liście, najlepiej wieczorem, nie w bezpośrednim słońcu, i jak się z konieczności ostatnio doszkoliłam - najlepiej, żeby deszcz nie padał przynajmniej 6 godzin po oprysku (przynajmniej o fungicydach tyle wyczytałam).
Współczułki... Za to arbuzów pewnie jak zawsze będzie u Ciebie blisko tona, a ja być może tylko z tymi ogórkami zostanę, których już mam lekko dosyć, a Octopus plonuje aż do przymrozków (odporny lub tolerancyjny wobec kilku chorób, od lat tylko tę odmianę uprawiam).
U mnie cuda jakieś, ZERO mączniaka, na niczym go nie ma (prawdziwy dobierał się do grochu, ale strąki już zebrane, a zielsko posprzątane i mączniak przepadł), za to wiadomo co jest. Przedwczoraj zrobiłam nalot z Topsinem - mój pierwszy w życiu oprysk fungicydem, po blisko dwunastu latach obywania się bez, no i jako początkująca idiotka sześćset razy przeczytałam ulotkę i co się dało w necie, a na końcu zapomniałam, że może jakiś adiuwant by się przydał, więc poszło bez. Zrobiłam tylko 5 litrów roztworu i myślałam, że wystarczy nie tylko na arbuzy, bo na wszystkich dyniowatych muszę wykończyć to GSB, ale arbuzy tak porosły, że ledwie na nie te 5 l wystarczyło. Za tydzień pewnie Scorpion, jak szaleć to szaleć
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 47
- Od: 3 wrz 2017, o 20:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Kawon (arbuz) - część 14
Pierwszy zerwany dzisiaj na próbę Złoto Wolicy, dość mały. Słodki ale bardzo wodnisty
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1141
- Od: 22 lip 2015, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: DW
Re: Kawon (arbuz) - część 14
O mączniaku atakujący w tym roku wyjątkowo silnie ogórki na plantacjach pisała nawet wczoraj WP.
Ponieważ u mnie zaczęły się już na poważnie zbiory musiałem wejść głębiej w arbuzowisko i miałem okazję przyjrzeć się bliżej liściom. I niestety coś się zaczyna dziać, mimo pryskania. W sobotę rzucam na walkę z grzybem Finito.
Asahi, Crimson Giant i Red Stary -->
Asahi zerwany w punkt - 41 dni, łyżeczka i ogonek całkowicie suche plus ładnie chrupnął --> Pychota, cud, miód i malinki... ale to akurat norma dla tej odmiany
Ponieważ u mnie zaczęły się już na poważnie zbiory musiałem wejść głębiej w arbuzowisko i miałem okazję przyjrzeć się bliżej liściom. I niestety coś się zaczyna dziać, mimo pryskania. W sobotę rzucam na walkę z grzybem Finito.
Asahi, Crimson Giant i Red Stary -->
Asahi zerwany w punkt - 41 dni, łyżeczka i ogonek całkowicie suche plus ładnie chrupnął --> Pychota, cud, miód i malinki... ale to akurat norma dla tej odmiany