trzyary pisze: ↑21 lip 2024, o 18:49
Zmierzona wielkość pH zależy od temperatury.
Dobrych kilka lat temu jakiś fachowiec od pomiaru pH tłumaczył to w wątku traktującym o pomiarach pH.
Wiem o tym, tylko ja nie mam jednego zbiornika a kilka i w pozostałych zbiornikach mam ph6,5 a w mauzerze skali mi braknie i kończy się na 8,5 pH mój pomiar.
Używam "Tester pH GHE Terra Aquatica - specjalistyczny test pH roztoworu / kropelkowy miernik pH wody" bardzo wygodne, pare klopelek płynu do próbówki i już wiem jakie pH ma woda. Trudno wodę z mauzera wylałem przy tak wysokim pH to nie nadawała się do podlewana czegokolwiek.
Teraz deszcze trochę popadają. Spróbuj zmierzyć pH jak będzie wody z mauzerze z 1/4-1/5, a potem jak będzie cały napełniony. Ciekawe czy wynik będzie taki sam.
trzyary pisze: ↑25 lip 2024, o 14:53
kanap,
A gdzie wylałeś?
Pod drzewka owocowe, więc nie za ciekawie, część kilka dni wcześniej pod cukinie ale liście zaczęły żółknąć więc resztę pod gruszki, jabłka, śliwki itp Taka woda do niczego się nie nadaje z tego co pamiętam to wiśnie i czereśnie wolą ziemię w okolicach pH 7 ale reszta to już chyba pH 6,5?
Chcę się pozbyć 4 krzaków borówki i posadzić na to miejsce wiosną inne odmiany. I jak te stare wykopie to wywalić z całą bryłą z tymi drobniuteńkimi korzonkami, czy żeby pozostawić mikoryzę z tych borówek to otrzepać te korzonki i zostawić do nowego nasadzenia. Jakbym miał to otrzepywać to domyślam się że zostaną mi same patyki bo te małe korzoneczki wszystkie się pokruszą. Nigdy tego nie robiłem więc pytam. 3 borówki są zdrowe jedna ma zamieranie pędów. Odmiany borówki niskiej to są i wolę coś innego w ich miejsce.
O rany ! Nie było mnie na działce chyba ze dwa tygodnie a tu takie zmiany na Bonusie, co się dzieje, takie braki potasu? Wszystkie inne krzaczki bardzo ładne, tylko Bonus taki pokiereszowany!
kanap Ja dwa lata temu pozbyłam się jednego krzewu (dałam mamie na działkę), kopiąc z możliwie dużą bryłą korzeniową. W to samo miejsce wsadziłam inną odmianę, ubytek uzupełniłam torfem kwaśnym. Nowy krzaczek rośnie ładnie owocuje
Zbyt mała sadzonka , żeby doszło do braków k , no chyba , że pH skoczyło , ale wpierw było by widać niedobór fosforu . Tu się już dzieje kilka rzeczy a jaki jest ich powód trudno powiedzieć. Usychające krawędzie liści też powoduje przypalenie azotem. Te objawy jak czytałem wcześniej zaczęły się pewnie po ostatnim nawożeniu i siarkowaniu w czerwcu lub na początku lipca? Mogły zostać uszkodzone jakieś korzenie. Kiedy posadzony i czy miał rozluźnione/rozerwane korzenie? Co to za szara ziemia?
Przy czymś takim to ja bym już wymienił ziemię pod spodem, ewentualnie szukał nowego lepszego stanowiska. To stanowisko nie wydaje mi się przyszłościowe, moim zdaniem to się nie uda , ale można spróbować. Borówka potrafi mieć bardzo dużą bryłę korzeniową. Brak działania to loteria.
gienia1230 pisze: ↑3 sie 2024, o 17:56
O rany ! Nie było mnie na działce chyba ze dwa tygodnie ...
Przez 2 tygodnie nie podlewana borówka . Jak są temperatury w okolicach 27stopni w górę i krzaki mają owoce podlewam codziennie po 5l na krzak (i wydaje mi się że to nie dużo). Jak nie mają owoców co drugi dzień po 5l na krzak. Borówki wymagają wilgoci to nie kaktusy.
Ten Bonus ma chyba za sucho? U mnie też jeden Bonus lekko przypaliło bo nie podlałem na czas. Wiosną kupiłem 2x 20 l Carbomatu i podsypałem swoje krzewy po średnio 3-4 garście. I jaki jest efekt? Dobry, krzewy zielone, duże liście są przyrosty i wybicia od dołu. Drogie to ale nie ma żulić kasy tylko wypróbować. Borówki muszą mieć ściółkę szczególnie te młode. Zauważyłem ,że borówka całkiem nieźle rośnie zarośnięta trawą ale co kilka dni koszoną. Lepsza trawa niż goła ziemia. Pierwsze krzewy posadziłem byle jak czyli worek 50 l ziemi do borówki na krzew, dołek 50 l ziemi i trochę kory na ściółkę. Po 8 latach całkiem duże krzewy wyrosły a w tym roku urosły najbardziej i jestem z nich zadowolony. Nie trzeba tysięcy litrów torfu i materii organicznej, wystarczy worek ziemi za 12 zł tyle wtedy kosztowała teraz jest dwa razy droższa. Trochę przyciąć , trochę podlać i sypnąć nawozu, uzupełnić korę i małym kosztem ma się te kilka kg owoców po 7-8 latach z jednego krzewu. W tym roku zbierałem 3 razy każdy krzew teraz zostały już tylko ochłapy, które podjadają owady. Sezon przyspieszony i praktycznie zakończony choć do jedzenia są jeszcze i będą. Odmiana Nelson posadzona w półcieniu bardzo opóźnia się nawet do 3-4 tyg. warto to mieć na uwadze do przedłużenia zbiorów. Mam 2 krzewy jeszcze nie rwane ani razu a owoce nadal nie dojrzałe, inne Nelsony oberwane do zera. Mam na działce sosnę uformowaną na niewysokie drzewko co roku jest mocno cięta a te zrębki idą pod borówki i jest tego całkiem dużo. Trawnik koło borówek zasilam kompostem, obornikiem granulowanym i nawozem Yara mila. W tym roku koszę podkaszarką czyli skoszony materiał zostaje na miejscu a nie w koszu kosiarki. To też daję lepsze efekty w mojej ocenie.
Bonus ma grubą ściółkę z trocin, jest trochę rozgrzebana żeby woda szybciej wsiąkała bo robi się skorupa. Siarkowany był wiosną a nawozem do borówek podsypany w czerwcu. Nie wiem co to za nawóz bo jest w woreczku foliowym a oryginalnego pudełka już nie ma. Tak samo traktowane są pozostałe trzy krzaki, które ładnie i zdrowo wyglądają. Ze względu na stan moich stawów bywam na działce rzadko ale siostra z siostrzeńcem są tam praktycznie codziennie po warzywa i by podlewać. Nie codziennie przecież wszystko naraz podlewają ale o borówkach właśnie pamiętają i konewkę wody (7 litrów) co trzeci dzień dostają - takie mam informacje.
Zastanawiam się nad siarczanem potasu, czy by nie podsypać.
Jesienią mam zamiar kupić kwaśnego torfu i wymienić jej podłoże, to młoda sadzonka, sadzona z gołym korzeniem wsadzona jesienią ub. roku. Z odrostami też jest kiepsko, malutkie są a obcięłam po posadzeniu wszystkie pędy (były bardzo wiotkie) zostawiając tylko dwa na spróbowanie.
U mnie deszczówka ma 6,5PH, woda z kranu jakieś 8PH może więcej ale skala w zakraplaczu który ma to pokazać się kończy. Nawet jak odstawiałem wodę z kranu na tydzień żeby była "odstana" to pH się nie zmieniało i po tygodniu nadal było bardzo wysokie. Gdybym podlewał borówki kranówą to długo by nie pociągneły.