Jabłoń choroby i szkodniki cz.2
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7919
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Jabłoń choroby i szkodniki cz.2
Przy walce z parchem najważniejsze są pierwsze zabiegi w fazie mysiego uszka, zielonego i różowego pąka kwiatowego . Te zabiegi wykonywane są w kwietniu i w maju przeważnie preparatami zapobiegawczymi ( miedzian) i jeśli trafisz z terminem to są bardzo skuteczne. Bo na działanie grzyba najmniej odporne są młode listki i zawiązki. Następne opryski zależą od pogody, i od tego czy pojawia się plamki. Wtedy musisz zastosować środki systemicznie i powtórzyć po około 7 - 10 dniach. Gdy jest wysoka wilgotność parch rozwija się błyskawicznie . Czasem może się zdarzyć, że trzeba pryskać aż do zbiorów. Porażone, opadłe jesienią liście dokładnie wygrabił i spalić bo to one są źródłem zakażeń w następnym sezonie.
Pozdrawiam! Gienia.
- ania1590
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 735
- Od: 3 kwie 2009, o 08:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
- Kontakt:
Re: Jabłoń choroby i szkodniki cz.2
Witaj Gieniu 1230, w tym roku po raz kolejny straciłam prawie wszystkie owoce z powodu moniliozy. Jabłka wyrzucałam wiadrami szczególnie z Witosa, inne odmiany i nieliczne śliwki których nie uszkodził mróz, też poraziła ta choroba. Brzoskwiń i gruszek nie było wcale, późne przymrozki załatwiły zawiązki. Wszystko za wcześnie zakwitło i nie zniosło mrozu. To co przeżyło załatwiła monilioza i owocówka. Nie wiem czy 10% jabłek jest bez robaka i bez zgnilizny. Mam taką złość że najchętniej wycięłabym wszystkie drzewa i zasiała trawę. Ale poskarżyłam się a teraz do rzeczy. Czy jest niezawodny i skuteczny środek i termin na tą zgniliznę, o robaku nie wspomnę. Pozdrawiam Cię serdecznie.
ania1590
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7919
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Jabłoń choroby i szkodniki cz.2
Aniu, monilioza na jabłoniach i gruszach czyli brunatna zgnilizna drzew ziarnkowych to dokładnie ten sam patogen (monilinia fructogena), który atakuje drzewa pestkowe czyli śliwy , morele, brzoskwinie i zwalcza się go w taki sam sposób. Na teraz to możesz a właściwie musisz wyzbierać i zniszczyć wszystkie zgniłki, i mumie postrącać z drzewa jeśli tam takie zostaną. Wyciąć wszystkie chore gałązki. Grzyb atakuje najbardziej w okresie gdy owoce zaczynają dojrzewać przez przetchlinki i zranienia od owadów. Dlatego też trzeba pogonić wszelkie owocnice, owocówki, zwójkówki.
Pierwszy oprysk p-ko moniliozie drzew ziarnkowych (inaczej jest na wiśniach i czereśniach) wykonujemy jak są już zawiązki. W między czasie może ktoś robić opryski na parcha i one też pomagają. Następne opryski może trzeba zacząć już w czerwcu, zależy od pory dojrzewania. Powinno być ich co najmniej dwa ale tak sobie wyliczyć by ten ostatni oprysk wypadł z zachowaniem karencji przed zbiorem. Zawsze łączę z mospilanem bo przy okazji utłukę mszyce i inne dziadostwo. Pierwszy oprysk robię topsinem + mospilan. Następne to już środkami Switch naprzemiennie z Signum ( też obydwa z mospilanem). Już od połowy maja wieszam na drzewkach i pestkowych i ziarnkowych białe tablice z feromonem. Wierzcie mi, że w ciągu dwóch , trzech tygodni robi się na tych tablicach ciasnawo
.
Dopiszę jeszcze = staramy się opryskiwać owoce jak najdokładniej, bo tu nie o liście chodzi.
Pierwszy oprysk p-ko moniliozie drzew ziarnkowych (inaczej jest na wiśniach i czereśniach) wykonujemy jak są już zawiązki. W między czasie może ktoś robić opryski na parcha i one też pomagają. Następne opryski może trzeba zacząć już w czerwcu, zależy od pory dojrzewania. Powinno być ich co najmniej dwa ale tak sobie wyliczyć by ten ostatni oprysk wypadł z zachowaniem karencji przed zbiorem. Zawsze łączę z mospilanem bo przy okazji utłukę mszyce i inne dziadostwo. Pierwszy oprysk robię topsinem + mospilan. Następne to już środkami Switch naprzemiennie z Signum ( też obydwa z mospilanem). Już od połowy maja wieszam na drzewkach i pestkowych i ziarnkowych białe tablice z feromonem. Wierzcie mi, że w ciągu dwóch , trzech tygodni robi się na tych tablicach ciasnawo

Dopiszę jeszcze = staramy się opryskiwać owoce jak najdokładniej, bo tu nie o liście chodzi.
Pozdrawiam! Gienia.
- ania1590
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 735
- Od: 3 kwie 2009, o 08:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
- Kontakt:
Re: Jabłoń choroby i szkodniki cz.2
Dzięki Gieniu, jakoś nie przyszło mi do głowy że to owoce trzeba opryskać i w tym chyba sedno. Zawsze mi poradzisz mądrze, Wiesz , trochę boję się opryskiwac, strasza ich karcerogennym ubocznym działaniem a drzewa są już dość duże, mają po 20 lat więc chyba w niedokładności opryskow jest problem. Myślałam że jak systemiczne czy układowe to nie ma znaczenia jak opryskam, bo środek dotrze wszędzie.
ania1590
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7919
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Jabłoń choroby i szkodniki cz.2
Owszem, środek systemiczny krąży z sokami w roślinie, ale np. bardzo dobry Switch działa tylko wgłębnie i powierzchniowo i moim zdaniem jest chyba skuteczniejszy od Signum.
Można oczywiście owoce kupić sobie w sklepie. Ja jednak wolę swoje, może nie takie piękne ale wiem kiedy pryskane i czym, ze sklepu to jest wielka niewiadoma .
Może dopowiem jeszcze, drzewa trzeba ciąć. Niektórzy moi działkowi sąsiedzi już się przekonali i nie dopuszczają by rosło wysoko i gęsto. Bo to ani zadbać o to trudno i zbiór owoców jest problemem. Niektórzy jednak nadal nie tną, no i ma taki jeden z drugim np. brzoskwinkę na której rosną mu "myszki" zamiast dorodnych pięknych owoców. Tak też jest właśnie w sadzie mojego brata, bratowa nie pozwala ciąć bo będzie więcej owoców. No i ma pełne kosze drobiazgu.
Można oczywiście owoce kupić sobie w sklepie. Ja jednak wolę swoje, może nie takie piękne ale wiem kiedy pryskane i czym, ze sklepu to jest wielka niewiadoma .
Może dopowiem jeszcze, drzewa trzeba ciąć. Niektórzy moi działkowi sąsiedzi już się przekonali i nie dopuszczają by rosło wysoko i gęsto. Bo to ani zadbać o to trudno i zbiór owoców jest problemem. Niektórzy jednak nadal nie tną, no i ma taki jeden z drugim np. brzoskwinkę na której rosną mu "myszki" zamiast dorodnych pięknych owoców. Tak też jest właśnie w sadzie mojego brata, bratowa nie pozwala ciąć bo będzie więcej owoców. No i ma pełne kosze drobiazgu.
Pozdrawiam! Gienia.
Re: Jabłoń choroby i szkodniki cz.2
Wygląda jak zgorzel kory.
- ania1590
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 735
- Od: 3 kwie 2009, o 08:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
- Kontakt:
Re: Jabłoń choroby i szkodniki cz.2
'Też miałam taką jabłonkę. Gienia 1230 powiedziała mi że to korzenie powietrzne. Nic się z nimi nie działo.
ania1590
Re: Jabłoń choroby i szkodniki cz.2
To może podsypię kopczyk i te co są max 2cm nad ziemią wypuszczą się całkowicie. Przydałoby się bo to drzewo nie jest jest jakieś mega stabilne i osadzone/ukorzenione mocno.
A te powyżej zetnę i posmaruję maścią z antygrzybem.
A te powyżej zetnę i posmaruję maścią z antygrzybem.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7919
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Jabłoń choroby i szkodniki cz.2
To nie jest nekroza (obumieranie), nie ma przebarwień, zapadania się, nie ma zgnilizny. Nie są to owocniki grzyba np. huby więc zostaw to w spokoju. To taki sobie wybryk. Jak zaczniesz to zrzynać, skaleczysz drzewo i możesz doprowadzić do jakiejś infekcji. Nadgorliwość jest gorsza od .... . Poczekaj, zobaczysz.
A drzewko ogólnie, w całości jest OK?
A drzewko ogólnie, w całości jest OK?
Pozdrawiam! Gienia.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 947
- Od: 17 sie 2014, o 20:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Woj. wielkopolskie
Re: Jabłoń choroby i szkodniki cz.2
Jak nie jest mocno osadzone w ziemi i się gibie we wszystkie strony, to może sprawdz delikatnie korzenie, czy karczownik się do nich nie dobrał.
Re: Jabłoń choroby i szkodniki cz.2
Ogólnie OK - rośnie, owocuje. Ale te narośla do dopiero ten rok, wiec poobserwuje w przyszłym sezonie.
Jedyna uwaga to, że z całego sadu (sadzonego w tym samym momencie) wydaje się być najsłabiej osadzone w ziemi, ukorzenione.
Ale to taki mały sad każde drzewo inne, więc może to kwestia tej jabłoni a inne czereśnie, śliwki czy brzoskwinie szybciej się umocniły.
Zostawię w spokoju

Zima idzie. Jakbym coś za bardzo machnął to lepiej chyba na wiosnę takie grzebanie.
Ale taki karczownik jakby wpadł to raczej więcej niż jedno drzewo by go interesowało?
Dzięki wszystkim za pomoc. Na najważniejsze pytania mam już odpowiedzi.
Re: Jabłoń choroby i szkodniki cz.2
Czy jak te najniżej położone przysypię ziemią to "pójdą" w pełne, normalne korzenie?