Cześć,
Kupilam sadzonkę hibiskusa, ok 70 cm, ma sporo pąków kwiatowych. Jednak po wsadzeniu do gruntu (nowa gleba przepuszczalna, torf) i mimo sporego podlewania on więdnie. Wyjęlam, włożyłam do wody - odżył, znowu do ziemii - więdnie. Co z nim? Jak go nie zabić? Dziękuję
Może problemem jest lokalizacja. W szkółce mógł stać w miejscu z rozproszonym światłem słonecznym. Jeśli po posadzeniu w ogrodzie został wystawiony na bezpośrednie działanie promieni słonecznych, to dostał szoku termicznego. Rośliny należy stopniowo przyzwyczajać do nowych warunków. Może jeszcze dodatkowo jest posadzony w miejscu, które silnie się nagrzewa. Na przykład południowa ściana budynku.
Nie lubię hortensji, zimy i śniegu oraz pastelowych kolorów w ogrodzie.
annapa z moich obserwacji zaważam, że tak jak mówi nazwa ,,bagienny" potrzebuje duuużo wody. Mój jest od paru lat w tej samej dużej donicy w ziemi zwięzłej, nie wiem jak tam z korzeniami .Może u Ciebie jest właśnie problem z zbyt dużą przepuszczalnością podłoża. W czasie upału jego pragnienie wzrasta bo objawia się opadniętymi liśćmi szczególnie jak jest ciepły wiatr, a co za tym idzie rzuca pąki kwiatowe. Mój choć w donicy to prawie dziennie wypija ok 6-8 litrów wody plus nawozy a jeszcze przy ciepłych podmuchach potrafił pokazać, że za mało wody. Też zastanawiam się nad wysadzeniem go do gruntu ale u mnie jest ciężka gliniasta gleba.
Kupione rośliny w doniczkach przeważnie mają zbity system korzeniowy. Po posadzeniu do gruntu czują się dalej jak w doniczce. Przed wysadzeniem potrzeba dobrze namoczyć korzenie i delikatnie je rozluźnić. Przynajmniej przez dwa tygodnie po przesadzeniu do gruntu trzeba utrzymywać stałą wilgotność (ale nie bagno) Dopóki korzenie nie wrosną w nowe podłoże roślina może więdnąć przy małej wilgotności.
Piękne! Mój tego roku zostawiony samopas, gdyż po postawieniu garażu nie rzuca się w oczy, więc nie był podlewany, a kwitnie jak szalony. Przesadzę go, żeby cieszyć oko i już znalazłam miejsce.